Socjalistów poparło 41,6 proc. uczestników niedzielnego głosowania i w 230-osobowym parlamencie mogą oni zdobyć większość. W niedzielę przed północą mieli potwierdzonych już 111 mandatów.
Ta noc jest wyjątkowa (...) Niesie ze sobą zwycięstwo dzięki pokorze - powiedział w swoim pierwszym wystąpieniu premier Costa, wskazując, że wygraną osiągnięto w warunkach trwającej wciąż pandemii.
Większość mandatów w parlamencie nie oznacza dla nas sprawowania władzy w sposób absolutny. Będzie to większość oparta o dialog z innymi - dodał.
Drugie miejsce w wyborach zajęli centroprawicowi socjaldemokraci (PSD) z poparciem blisko 29 proc. i zapewnili sobie co najmniej 71 miejsc w Zgromadzeniu Republiki.
Lider centroprawicowej Partii Socjaldemokratycznej (PSD) Rui Rio ogłosił, że w sytuacji zdobycia przez socjalistów większości w parlamencie zrezygnuje z kierowania partią.
Trzecią siłą portugalskiego parlamentu stała się wyborach konserwatywna partia Chega, kierowana przez jedynego dotychczas deputowanego tego ugrupowania w izbie Andre Venturę. Chegę poparło 7,1 proc. głosujących, co daje jej co najmniej 11 mandatów w parlamencie.
Poparcie na poziomie ponad 4 proc. otrzymały trzy ugrupowania: Inicjatywa Liberalna (IL), Blok Lewicy (BE) oraz bazująca na sojuszu komunistów i Zielonych Unitarna Koalicja Demokratyczna (CDU). Będą one mieć w izbie odpowiednio 6, 4 i 5 deputowanych.
Jeden mandat - dzięki zaledwie 1,2 proc. poparcia - zdobyła także radykalnie lewicowa partia Livre.
fot. Wikimedia Commons