Izrael zawiesił dziś, trwającą od pięciu dni, brutalną interwencję w Strefie Gazy. Prawdopodobnie dwudniowe wycofanie ma związek z wizytą na Bliskim Wschodzie Condoleezzy Rice. Amerykańska sekretarz stanu odwiedzi jutro Jerozolimę i Ramallę (Zachodni Brzeg Jordanu), gdzie spotka się z premierem Izraela, Ehudem Olmertem oraz Prezydentem Autonomii Palestyńskiej, Mahmudem Abbasem.

Izraelska inwazja na Strefę Gazy rozpoczęła się pięć dni temu, w jej wyniku życie straciło ponad 166 osób, większość ofiar to cywile, w tym wiele kobiet i dzieci. Przynajmniej kilkaset osób odniosło obrażenia. Brutalne ataki potępiły m.in. organizacje broniące praw człowieka i ONZ.

Przedstawiciele izraelskich władz zapowiadają kontynuację operacji wojskowej, zakrojonej na szeroką skalę.

W niedzielę palestyński prezydent zdecydował o zawieszeniu wszelkich kontaktów z Izraelem w proteście przeciwko inwazji. Abbas podkreślił, że w obliczu izraelskiej agresji negocjacje pokojowe tracą jakikolwiek sens. Jednocześnie Ehud Olmert zapewnił, że Izrael chce poważnego procesu pokojowego i wyraził nadzieję na szybkie wznowienie rozmów pokojowych.

Na Zachodnim Brzegu Jordanu odbyły się w ostatnich dniach liczne demonstracje przeciwko inwazji na Gazę oraz jej blokadzie trwającej już od ponad miesiąca. W trakcie jednej z nich izraelscy żołnierze zastrzelili młodego Palestyńczyka.

Od początku roku izraelska armia zabiła już 236 Palestyńczyków (w tym 37 dzieci).