Zuzanna Sokołowska: Miejskie wirusy. Festiwal Sztuki Arteria w Częstochowie

[2014-11-27 22:44:24]

Częstochowa i podobne ośrodki tkwią w kulturalnej niszy – nie tylko z powodu braku sztuki wyrywającej się na ulice miasta, lecz także niedostatku galerii, z których mogłaby się ona wydostać. W jaki sposób organizacja wydarzeń takich jak festiwal Arteria może zmienić ten stan rzeczy?

Festiwal Sztuki Arteria, który już czwarty rok z rzędu odbył się w Częstochowie, to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych tego miasta, kojarzonego najczęściej z celem pielgrzymek. Pomysłodawcami i dobrymi duchami całego przedsięwzięcia są Tomasz Kosiński i Marta Frej, założyciele Fundacji Kulturoholizm, która w dużym stopniu przyczyniła się do upowszechniania sztuki i podjęcia dyskusji o jej miejscu w częstochowskiej przestrzeni publicznej. Z bardzo dobrym skutkiem: z edycji na edycję Arteria cieszy się coraz większym zainteresowaniem publiczności i artystów.

Jak to się dzieje, że jednak się dzieje?

Częstochowa to miasto wzbudzające ambiwalentne uczucia – z jednej strony Jasna Góra przyciąga atmosferą, która sprzyja pewnemu rodzajowi duchowych poszukiwań i odkryć, z drugiej, nie można oprzeć się wrażeniu pewnej stagnacji i przewidywalności tej przestrzeni, co grozi permanentną nudą. Przemierzając centrum Częstochowy, można zauważyć, że żyje ono własnym, stabilnym, nieco usypiającym rytmem. Teoretycznie nie dzieje się nic – Aleje spowite są poranną mgłą, a ulice raz po raz wypełniają tłumy, tylko po to, by za chwilę w rytm zapalanego zielonego światła na przejściu dla pieszych szybko je opuścić. Ta rozbieżność wrażeń sprawia, że Częstochowa staje się interesującym miejscem do działań artystów w miejskiej przestrzeni, które wybudzają mieszkańców z kulturalnej śpiączki.

W tym roku służył temu RUMB – mobilna platforma miejska przewożona na tuzinie rowerów. Zorganizowany w niej panel dyskusyjny z udziałem Marty Frej, Tomasza Kosińskiego, Aleksandra Wiernego, Adama Mazura, Igora Stokfiszewskiego, Stanisława Rukszy i Kuby Szredera rozbudził pytania o miejsce Częstochowy na kulturalnej mapie Polski. Zaproszeni do dyskusji goście zgodnie stwierdzili, że gdyby nie Festiwal Sztuki Arteria, trudno by im było znaleźć powód, aby przybyć pod Jasną Górę. Dlaczego? Ponieważ bardzo rzadko można zetknąć się w tym mieście z działaniami, które wpisywałyby się w najnowsze definicje sztuki współczesnej. Tymczasem Arteria, goszcząc w tym roku tak znakomitych artystów jak Łukasz Surowiec, Konrad Zduniak, Paweł Hajncel, Paulina Poczęta, Jacek Adamas, Szymon Motyl, Natalia Romik czy Egon Fietke, stawia przede wszystkim na interdyscyplinarność i różnorodność, starając się przybliżyć publiczności jak najpełniejszy obraz tejże sztuki – stąd też wiele miejsca poświecono performance’om, grafice, video czy instalacjom, nie zapominając również o koncertach i warsztatach przeznaczonych dla młodej publiczności.

Działania zaproszonych twórców rozsiane były po całym centrum Częstochowy, zachęcając do prywatnych poszukiwań i ponownego odkrywania miejsc, na które na co dzień nie zwraca się uwagi. Niczym wirusy rozsiane po całej miejskiej tkance, prace zmuszały do zatrzymania albo spojrzenia w górę, tak jak działo się to w przypadku instalacji Szymona Motyla „Dachowce”. Artysta umieścił na dachu jednego z budynków skonstruowane przez siebie czarne koty, które stały się „cichymi obserwatorami” mieszkańców Częstochowy. Jak podkreśla twórca, dachowce potrafią przetrwać w wybranym przez siebie środowisku bez opieki człowieka. Podobnie dzieje się według niego w przypadku sztuki ulicznej – wypuszczona w miasto, może stać się jego nieodłącznym elementem. Tak też się stało w przypadku tego projektu. Artysta, odwołując się do starożytnej symboliki, w której kot oznaczał strażnika domu, sprawił, że przygnębiający, szary budynek zyskał nową, estetyczną jakość. Rzucił wizualne wyzwanie odbiorcom, pragnąc, by niewinny symbol zwierzęcia stał się dla nich sposobem na oswojenie przygnębiającej przestrzeni. I to się udało – „Dachowce” cieszyły się ogromnym zainteresowaniem publiczności, która domaga się ich powrotu w przyszłym roku.

Konsumpcjonizm, bieda i memy

Prawdziwe oblężenie przeżywała również ustawiona na placu Biegańskiego instalacja Jacka Adamasa „Clerks”. Artysta zaprojektował i samodzielnie skonstruował supermarketowy wózek. Teoretycznie nie byłoby w nim nic zaskakującego, gdyby nie jego wielkość. Publiczność mogła „zapakować się” do środka i stać się przez chwilę towarem i jednocześnie elementem przedsięwzięcia krytycznego wobec bezmyślnego konsumpcjonizmu. Jak trafnie zauważył Deyan Sudjic, dyrektor Design Museum w Londynie, w błyskotliwym eseju „Język rzeczy. Dizajn i luksus, moda i sztuka. W jaki sposób przedmioty nas uwodzą?”, nigdy wcześniej tak wielu z nas nie miało aż tylu rzeczy co teraz, choć robimy z nich coraz mniejszy użytek. Co jednak najważniejsze: nigdy też nie były one tak duże, ponieważ „spuchły”, dostosowując się do epidemii otyłości, która dotyka większość zachodnich kultur. „Domy, w których spędzamy tak niewiele czasu, są wypełnione przedmiotami (…). Mamy ergometry, na których nigdy nie ćwiczymy, stoły, przy których nigdy nie jadamy, kuchenki, na których nie gotujemy. To nasze zabawki. Niosą nam ukojenie w nieustannej presji zdobywania na nie pieniędzy i sprawiają, że – w pogoni za nimi – dziecinniejemy” [1] – konstatuje Sudjic. Owa atmosfera zdziecinnienia towarzyszyła publiczności, która z chęcią „pakowała” się do wózka, traktując mimowolnie instalację Adamasa jako zapowiedź zabawy i przyjemności. Taka atmosfera towarzyszy zakupom i chwilowemu zaspokojeniu potrzeb, które przez konsumpcjonizm, produkujący nieustannie nowe pragnienia, nigdy nie będą ostatecznie zaspokojone.

Cały artykuł na stronie Kultura Liberalna

Przypisy:
[1] D. Sudjic, „Język rzeczy. Dizajn i luksus, moda i sztuka. W jaki sposób przedmioty nas uwodzą?”, Kraków 2013



Festiwal Sztuki ART.eria, Czwarty strzał, Częstochowa, 10–14 września 2014.


Zuzanna Sokołowska



Autorka jest historyczką i filozofką. Współpracuje z Polskim Portalem Kultury O.pl i dwutygodnikiem „artPapier”. Publikowała także na łamach „Arteonu”, „Rity Baum” oraz czasopisma kulturalnego „Fragile”.

Fot. Grafika Marty Frej


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


22 listopada:

1819 - W Nuneaton urodziła się George Eliot, właśc. Mary Ann Evans, angielska pisarka należąca do czołowych twórczyń epoki wiktoriańskiej.

1869 - W Paryżu urodził się André Gide, pisarz francuski. Autor m.in. "Lochów Watykanu". Laureat Nagrody Nobla w 1947 r.

1908 - W Łodzi urodził się Szymon Charnam pseud. Szajek, czołowy działacz Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Zastrzelony podczas przemówienia do robotników fabryki Bidermana.

1942 - W Radomiu grupa wypadowa GL dokonała akcji odwetowej na niemieckie kino Apollo.

1944 - Grupa bojowa Armii Ludowej okręgu Bielsko wykoleiła pociąg towarowy na stacji w Gliwicach.

1967 - Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję wzywającą Izrael do wycofania się z okupowanych ziem palestyńskich.

2006 - W Warszawie zmarł Lucjan Motyka, działacz OMTUR i PPS.


?
Lewica.pl na Facebooku