Stanisław Żółtek, prezes małopolskiego oddziału Unii Polityki Realnej, został aresztowany pod zarzutem łapownictwa.

Żółtka zatrzymali w czwartek funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Katowicki sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu go na dwa miesiące.

Według RMF prokuratura zarzuca mu przyjęcie 20 tys. łapówki i obietnicy otrzymania dalszych 100 tys. Sprawa dotyczy nielegalnego obrotu nieruchomościami.

W 1995 r. miasto za 920 tys. złotych sprzedało zabytkową, położoną w centrum kamienicę, firmie IACO Poland, w której udziały mieli obywatele Włoch i polski salezjanin. Później wyszło na jaw, że salezjanin był jedynie figurantem, a jego osoba umożliwiała kupno budynku bez zgody MSWiA, niezbędnej przy zakupie nieruchomości przez obcokrajowców. Jak zeznał ksiądz, firma IACO wygrała przetarg dzięki łapówce (20 tys.) wręczonej ówczesnemu urzędnikowi magistratu, który brał udział w pracach komisji przetargowej. Według "Dziennika Polskiego" Kraków stracił na tej transakcji około 2 milionów zł.

Sprawa wiele lat pozostawała niewyjaśniona. Na początku lutego br. do aresztu trafili włoski szef IACO Franco M., magistracki urzędnik Marek W. oraz były krakowski radny, Władysław W. Salezjanin Wiktor L. będzie odpowiadał z wolnej stopy. Aresztowanie Stanisława Żółtka oznacza, że sprawa zatacza coraz szersze kręgi.

Żółtek był wiceprezydentem miasta w latach 1997-1998. Prowadząca sprawę katowicka prokuratura poinformowała, że zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy wskazuje, że w 1998 r. Żółtek jako wiceprezydent Krakowa uzależnił podjęcie czynności służbowych od przyjęcia od włoskiego przedsiębiorcy obietnicy wręczenia 120 tysięcy zł.

Gdy miasto sprzedawało kamienicę wraz z lokatorami, w umowie znalazł się paragraf, który zobowiązywał nowego właściciela do zapewnienia mieszkańcom lokali zastępczych. Tymczasem Włosi postanowili obejść ten punkt umowy wykorzystując ekspertyzę nadzoru budowlanego, który w 1998 r. orzekł, że kamienica nie nadaje się do zamieszkania i na tej podstawie zalecił jej opróżnienie. Sprawa nie wzbudziła zainteresowania urzędu miasta, chociaż w zawartej 3 lata wcześniej umowie notarialnej zapisano, że zużycie budynku wynosi zaledwie 45%.

Zdaniem prokuratury Żółtek miał wziąć łapówkę za "załatwienie" poza kolejnością 11 lokatorom mieszkań komunalnych. Opróżnioną kamienicę Włosi wyremontowali, a wkrótce po tym sprzedali.

Na konferencji prasowej zwołanej przez krakowski oddział UPR Żółtka bronili jego partyjni koledzy. Sugerują oni, że cała sprawa może mieć charakter politycznej zemsty wobec człowieka, który wielu zalazł za skórę swą nieposzlakowaną opinią i kryształową uczciwością. Zarzucają mediom szukanie taniej sensacji, a krakowską rozgłośnię RMF FM oskarżają, że nagłaśniając sprawę rewanżuje się za niekorzystne dla radia decyzje dotyczące dzierżawy terenów wokół Kopca Kościuszki, które Żółtek podejmował będąc wiceprezydentem i radnym.

Stanisław Żółtek wciąż jest radnym Rady Miejskiej z ramienia Unii Polityki Realnej. Jest również członkiem Komisji Mienia i Rozwoju Gospodarczego, Mieszkalnictwa i Inicjatyw Lokalnych oraz wiceprzewodniczącym komisji rewizyjnej.