Nie nasz cyrk, czyli subiektywna relacja z rocznicy
2009-12-16 07:52:56
Po krótkiej przerwie spowodowanej problemami technicznymi z blogami - w języku zrozumiałym dla nostalgików PRLowskiego dyktatora Jaruzelskiego "prowokacjami i przestojami spowodowanymi przez nieodpowiedzialny internet (w oryginale związkowców)" mój blog powraca.

W nocy z 12 na 13 grudnia miałem okazję, uczestnicząc w zorganizowanym przez LA proteście przeciwko wybielaniu dyktatora, obserwować zoo (tudzież cyrk) jakie pokazali jego zwolennicy i część przeciwników.

Pod willę generała przybyliśmy po godzinie 21.00 i od razu zapaliliśmy znicze oraz rozłożyliśmy transparent "Kto strzela do robotników jest zbrodniarzem. Chile 1973, Polska 1981".

Od razu zainteresowanie wykazuje kilka obecnych na miejscu osób. Spotykamy między innymi słowackiego antyfaszystę, który o akcji słyszał z niezależnych mediów.
Wita się z nami jeden z lokatorów sympatyków WSL. Przyszedł zobaczyć obchody rocznicowe, ponieważ w 1981 sam organizował strajki w Częstochowie, a obecnie w "wolnej" Polsce chcą go wyrzucić ze zreprywatyzowanego budynku. Zapewne nie o to walczył działając w Solidarności.

Nieco później wokół zaczyna krążyć kilka starszych osób z wyglądu radiomaryjnych. Jak się później okaże to radiomaryjni inaczej obrońcy generała, którzy powalą nas głębią swojej argumentacji.

Na razie zaczynamy jednak przemowy przez tubę.

Po około 30 minutach na miejscu pojawiają się politycy PiS i wykonują pierwsze zadanie tego wieczora - lans przed kamerami, czyli konferencję prasową dotyczącą upamiętnienia ofiar stanu wojennego. Zawsze to jakaś okazja do wypromowania się przez radnych przed wyborami samorządowymi.

Poza tym panuje jednak spokój. Po wyklepaniu wyuczonych formułek PiSowcy wycofują się. Widać że nie specjalnie leży im nasze przypominanie, że pierwszej "Solidarności" chodziło o samorząd pracowniczy czy prawa socjalne, które w obecnym systemie też są deptane.

Cyrk zaczyna się w zasadzie dopiero gdy na miejscu w większej liczbie (około 30-40 sztuk) pojawiają się obrońcy generała. Powiewają flagi "poważnej partii", czyli RACJI Parodii Lewicy i KPP (pomimo że generał to przecież "patriota" i antykomunista, który sam twierdzi, że w młodości ganiał z mieczykiem Chrobrego w klapie).
W imię obrony wielkiego humanisty i lewicowca pikietujący wkraczają do akcji.

Odczytany zostaje regulamin ich zgromadzenia. Tak jak w wojsku, w krótkich żołnierskich słowach stwierdza on m.in. że demonstranci mają się zachowywać "godnie". RACJA nie wprowadziła jeszcze do regulaminu organizowanych zgromadzeń ustawiania się czwórkami i zwrotów na rozkaz, ale wszystko przed nami. Może w przyszłym roku nadrobią tą niedoskonałość.

Później następują przemówienia (Styl najbardziej przaśnego Gomółki), odczytywane oczywiście z kartki oraz okrzyki "Dziękujemy generale".

Zadajemy więc przez tubę pytanie "Za co dziękujecie?! Za zabitych w Wujku?! Za Popiełuszkę?!"


"Tak dziękujemy!" odzywają się głosy z drugiej strony, co pokazuje z ludźmi o jakiej moralności mamy do czynienia.
Jakaś starsza kobieta krzyczy do nas jeszcze "Wy w ogóle Polakami jesteście?!" i "Jacy z was Polacy?!" czyli RACJA osiągnęła wreszcie kompromis (przynajmniej jeśli chodzi o siłę argumentów) z Radiem Maryja.

Później jest już tylko zabawniej. Po stronie przeciwników generała pojawiają się narodowcy, nieco skonsternowani gdy przypominamy im po której stronie byliby ich idole Jędrzej i Maciej Giertych.

Obie strony zaczynają się przekrzykiwać coraz bardziej absurdalnymi hasłami, a gdy pojawiają się ponownie politycy stwierdzamy, że dalej nie będziemy w tym uczestniczyć. Rację przyznaje nam również spotkany wcześniej lokator, którego tez razi wykorzystywanie rocznicy do bieżących celów.

Po 2,5 godziny akcja jest zakończona. Teraz czas zająć się bieżącymi kampaniami.

Szefostwu RACJI PL proponuje natomiast wydać broszurę z wzorami regulaminów demonstracji i ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć z okrzykiem "ludu Polan powstań z kolan" na ustach, nie przejmując się jakimiś tam tematami społecznymi czy innymi kwestiami zastępczymi. Dzięki temu uda się dotrzymać kroku narodowej prawicy i jej teoriom spiskowym czy marszom w mundurkach.

Ja jednak uważam, że powinniśmy powstrzymać się od współpracy z takimi cyrkowcami. Wszelki ich udział w akcjach o tematyce społecznej nie wniesie nic, bo ich wiedza jest zwykle tak wielka że strajk generalny to dla nich najwyraźniej strajk w obronie generała Jaruzelskiego.

poprzedninastępny komentarze