Przeciwko Cameronowi, płaskiej Ziemi i UFO
2013-10-28 08:11:37
Czy można obrzucić globusami członków Towarzystwa Płaskiej Ziemi, albo w przebraniu kosmitów rozbić spotkanie poszukiwaczy UFO? Można! Powiem więcej będzie to nawet zabawne oraz równie efektowne i bezsensowne co wjazd samochodu prosto do mieszkania.

Działania happenerskie nie polegają jednak na udawaniu Panów Patafianów, wpadających na spotkanie innych Panów Patafianów (po więcej informacji na temat tej znakomitej postaci odsyłam do „Latającego Cyrku Monty Pythona”). Polegają na ośmieszeniu kogoś, kto na ośmieszenie zasługuje.

Tymczasem grupa warszawskich działaczy i działaczek wpadła na pomysł ośmieszenia Paula Camerona, „naukowca”, który wprawdzie nie zajmuje się ściganiem UFO, ale wynajdowaniem sposobów na leczenie homoseksualizmu. Happenerzy znacząco podnieśli frekwencję na warszawskim spotkaniu, ponieważ „światowej sławy” prelegent reklamowany przez katolickich fanatyków przyciągnął swoim nazwiskiem aż około 30 osób (plus happenerzy).

Było śmiesznie, był nagły „atak homoseksualizmu” i „błaganie o leczenie”.

Zastanawiam się tylko po co? Po co nobilitować happeningiem kogoś, kto się nie liczy i jest powszechnie znanym pośmiewiskiem środowisk naukowych.

Czy nie lepiej zachować happenerską werwę na ministra, posła, „eksperta” od „wojny z terroryzmem” czy kogoś podobnego? Chyba że chodzi o to aby obie strony świetnie się bawiły – „Fronda” i inne katolickie media informujące o homoseksualizmie będą miały temat narzekając na „prześladowania ze strony homolobby”, Cameron będzie miał reklamę – proszę, nie jestem Panem patafianem, skoro „homolobby” mnie atakuje, organizatorzy kolejnych spotkań możliwość dopisania na plakatach „możliwość obejrzenia homo happeningu gratis”, a środowiska gejowskie i aktywiści satysfakcję z „kolejnej udanej akcji”.

Jeśli o to chodziło czekam na wspomniany atak na poszukiwaczy UFO, bo z polityką, a już polityką lewicową, takie happenerstwo nie ma nic wspólnego.

poprzedninastępny komentarze