2012-03-15 02:00:00
Śledząc wiadomości, newsy, informacje ze świata polityki i ekonomii bombardowani jesteśmy pewną, konkretną terminologią, która wydaje się stała, niezmienna i wsparta o potoczne rozumowanie przeciętnego zjadacza chleba. I tak, podczas kryzysu gospodarczego, bardzo często słyszymy o takich zjawiskach jak cięcia, dług, życie ponad stan, czy też bankructwo. Warto przyjrzeć się bliżej każdemu z tych terminów i przeanalizować rzeczywistą treść oraz konsekwencje każdego z nich. Przy bliżej analizie okazuje się bowiem, że terminy te są bezpośrednio uzależnione od kapitalistycznych mechanizmów, które dowolnie sterują i kierują nimi w ramach zmieniających się potrzeb systemu.
W wiadomościach ekonomicznych, na stronach portalów newsowych, w telewizji... bez przerwy słyszymy o bankructwie. Bankructwo przedstawiane jest jako termin pokrewny z końcem świata. Bankrut oznacza kogoś skończonego, wyrzuconego poza margines. Bankructwo danego kraju przedstawiane jest jako wyrzucenie poza nawias państwowości i utrata wszelkiej suwerenności, a nawet prawa do własnej tożsamości. W analizach i komentarzach na temat sytuacji gospodarczej w Grecji bezustannie słyszymy o "niewypłacalności", "zagrożeniu bankructwem", lub po prostu o bankructwie. Co w przypadku Grecji oznacza bankructwo? Nie oznacza tego, co podpowiada widowni zdrowy rozsądek - jest wręcz na odwrót. Bankructwo jest w systemie kapitalistycznym nie klęską, lecz zwycięstwem. Tyle, że zwycięstwem konkretnej grupy, klasy, konkretnych ludzi. Rezultatem bankructwa Grecji będzie jej kompletna, całkowita prywatyzacja, zawłaszczenie całości majątku i narzucenie maksymalnego spłacalnego programu spłat "długów". Bankructwo nie oznacza w tym wypadku, że Grecja wypada poza stawkę, że przestaje się liczyć i wychodzi poza kapitalizm - co to, to nie. Wręcz przeciwnie, Grecja z całym impetem wkracza w kapitalizm właśnie z chwilą bankructwa, które to pozwala kapitalistom na przejęcie majątku, zawłaszczenie budżetowej teraźniejszości i przyszłości. Dług, na którym kapitał robił doskonałe interesy i który sprzyjał tanim kredytom - dzięki którym obławiały się instytucje finansowe i ich państwa-siedziby - okazuje się nie być długiem kapitału, który z niego korzystał, lecz długiem obarczonego nim państwa.
Na czym polega w kapitalizmie sukces państwowej gospodarki? Bardzo ważnym i wykorzystywanym w tej materii miernikiem jest dla neoliberalnych ekonomistów wzrost gospodarczy. Zasady współczesnej ekonomii nakazują troszczyć się wyłącznie o wzrost gospodarczy (i ew. związane z nim ratingi w agencjach ratingowych). Wydatki na cele inne niż podtrzymywanie wzrostu gospodarczego stają się niedozwolone - w takim układzie rząd z polityków przemienia się w kapitalistycznych zarządców pewnego, konkretnego obszaru ekonomicznego. Wzrost gospodarczy jest uznawany za bardzo ważny wskaźnik i dzieje się tak nie bez przyczyny. W rzeczywistości mierzy on zdolność państwa do realizacji ekonomicznego programu burżuazji. Jeżeli wzrost staje się zbyt niski to dług zaczyna rosnąć, a gdy dług rośnie pojawia się niebezpieczeństwo... bankructwa...czyli całkowitego przejęcia państwa przez kapitał. W tym układzie państwo staje się kontrolowanym narzędziem wzrostu gospodarczego globalnego kapitału, może być wymieniane, poddane rozbiórce i sprywatyzowane do cna - o ile tylko będzie dostatecznie słabe i niewystarczająco dochodowe. Państwa nie przynoszące kapitałowi zysku kończą bankrutując i zostając poddane rozbiórce. Dezercja, plajta, opcja upadłości i możliwość wyjścia poza schemat nie jest przewidziana - taka opcja ostała się już tylko w języku potocznym.
Dotykamy szerszego zagadnienia. Kapitalizm nie tylko usuwa możliwość alternatywy gospodarczej z potencjalnego zakresu decyzyjnego społeczeństw - które w razie kryzysu przechodzą w ręce skorumpowanych neoliberalnych technokratów - , ale także bezustannie wykorzystuje swój aparat ideologiczny, który służy piętnowaniu wszelkich wysiłków zmierzających do przejścia w alternatywną formację gospodarczą. Niezwykle żywe w naszym społeczeństwie są koszmarne wizje związane z wynaturzeniami Białorusi, Korei Północnej, a nawet Chin (choć te ostatnie poprzez swoje wpływy wymykają się już z zasięgu kapitalistycznej propagandy). W ten sposób kapitalizm uzyskuje także władzę w przestrzeni teoretycznej, pacyfikuje potencjalne alternatywy zrównując je do (w pewnej mierze hodowanych przez siebie) obiektów reprezentujących zło absolutne. Hegemonia polityczna kapitalizmu usuwa więc: możliwość wyjścia poza system, możliwość plajty w ramach systemu, oraz wszelkie alternatywne perspektywy i systemy. Co więc oznacza bankructwo? Bankructwo oznacza przecenę, obniżkę na asortyment danego organizmu państwowego, służąc jednocześnie jako pojęcie z zakresu kompleksowego, kapitalistycznego terroru ideologicznego.
W wiadomościach ekonomicznych, na stronach portalów newsowych, w telewizji... bez przerwy słyszymy o bankructwie. Bankructwo przedstawiane jest jako termin pokrewny z końcem świata. Bankrut oznacza kogoś skończonego, wyrzuconego poza margines. Bankructwo danego kraju przedstawiane jest jako wyrzucenie poza nawias państwowości i utrata wszelkiej suwerenności, a nawet prawa do własnej tożsamości. W analizach i komentarzach na temat sytuacji gospodarczej w Grecji bezustannie słyszymy o "niewypłacalności", "zagrożeniu bankructwem", lub po prostu o bankructwie. Co w przypadku Grecji oznacza bankructwo? Nie oznacza tego, co podpowiada widowni zdrowy rozsądek - jest wręcz na odwrót. Bankructwo jest w systemie kapitalistycznym nie klęską, lecz zwycięstwem. Tyle, że zwycięstwem konkretnej grupy, klasy, konkretnych ludzi. Rezultatem bankructwa Grecji będzie jej kompletna, całkowita prywatyzacja, zawłaszczenie całości majątku i narzucenie maksymalnego spłacalnego programu spłat "długów". Bankructwo nie oznacza w tym wypadku, że Grecja wypada poza stawkę, że przestaje się liczyć i wychodzi poza kapitalizm - co to, to nie. Wręcz przeciwnie, Grecja z całym impetem wkracza w kapitalizm właśnie z chwilą bankructwa, które to pozwala kapitalistom na przejęcie majątku, zawłaszczenie budżetowej teraźniejszości i przyszłości. Dług, na którym kapitał robił doskonałe interesy i który sprzyjał tanim kredytom - dzięki którym obławiały się instytucje finansowe i ich państwa-siedziby - okazuje się nie być długiem kapitału, który z niego korzystał, lecz długiem obarczonego nim państwa.
Na czym polega w kapitalizmie sukces państwowej gospodarki? Bardzo ważnym i wykorzystywanym w tej materii miernikiem jest dla neoliberalnych ekonomistów wzrost gospodarczy. Zasady współczesnej ekonomii nakazują troszczyć się wyłącznie o wzrost gospodarczy (i ew. związane z nim ratingi w agencjach ratingowych). Wydatki na cele inne niż podtrzymywanie wzrostu gospodarczego stają się niedozwolone - w takim układzie rząd z polityków przemienia się w kapitalistycznych zarządców pewnego, konkretnego obszaru ekonomicznego. Wzrost gospodarczy jest uznawany za bardzo ważny wskaźnik i dzieje się tak nie bez przyczyny. W rzeczywistości mierzy on zdolność państwa do realizacji ekonomicznego programu burżuazji. Jeżeli wzrost staje się zbyt niski to dług zaczyna rosnąć, a gdy dług rośnie pojawia się niebezpieczeństwo... bankructwa...czyli całkowitego przejęcia państwa przez kapitał. W tym układzie państwo staje się kontrolowanym narzędziem wzrostu gospodarczego globalnego kapitału, może być wymieniane, poddane rozbiórce i sprywatyzowane do cna - o ile tylko będzie dostatecznie słabe i niewystarczająco dochodowe. Państwa nie przynoszące kapitałowi zysku kończą bankrutując i zostając poddane rozbiórce. Dezercja, plajta, opcja upadłości i możliwość wyjścia poza schemat nie jest przewidziana - taka opcja ostała się już tylko w języku potocznym.
Dotykamy szerszego zagadnienia. Kapitalizm nie tylko usuwa możliwość alternatywy gospodarczej z potencjalnego zakresu decyzyjnego społeczeństw - które w razie kryzysu przechodzą w ręce skorumpowanych neoliberalnych technokratów - , ale także bezustannie wykorzystuje swój aparat ideologiczny, który służy piętnowaniu wszelkich wysiłków zmierzających do przejścia w alternatywną formację gospodarczą. Niezwykle żywe w naszym społeczeństwie są koszmarne wizje związane z wynaturzeniami Białorusi, Korei Północnej, a nawet Chin (choć te ostatnie poprzez swoje wpływy wymykają się już z zasięgu kapitalistycznej propagandy). W ten sposób kapitalizm uzyskuje także władzę w przestrzeni teoretycznej, pacyfikuje potencjalne alternatywy zrównując je do (w pewnej mierze hodowanych przez siebie) obiektów reprezentujących zło absolutne. Hegemonia polityczna kapitalizmu usuwa więc: możliwość wyjścia poza system, możliwość plajty w ramach systemu, oraz wszelkie alternatywne perspektywy i systemy. Co więc oznacza bankructwo? Bankructwo oznacza przecenę, obniżkę na asortyment danego organizmu państwowego, służąc jednocześnie jako pojęcie z zakresu kompleksowego, kapitalistycznego terroru ideologicznego.