2008-11-03 13:27:44
W Polsce albo jesteś heteroseksualnym katolikiem, albo nie masz prawa do patriotyzmu. Symbole narodowe, np. groby polskich królów są dzisiaj zakładnikami kościoła katolickiego. Po powrocie z Krakowa zostanawiam się nad przyszłością lewicy którą wykastrowano z ważnych symboli...
Ale po kolei...
...w Krakowie z okazji dnia Króla Władysława III miał być marsz i wiec, z powodu wizyty prezydenta odmówiono nam zgody na wiec. Zastrzegliśmy jednak, że wykorzystamy całą możliwą drogę formalno prawną aby jednak uczcić Króla (tak też się stało). Jedyną możliwością było zarejestrowanie wiecu pod Wawelem (na Wawelu trzeba byłoby dostać zgodę zarządu wzgórza ale pod wawelem prawo o zgromadzeniach publicznych działa normalnie). Zarejestrowaliśmy wiec na skrzyżowaniu ulic ale w papierach było wyraźnie napisane „pod wzgórzem wawelskim”, urzędnicy miejscy zasugerowali dziennikarzom, że chcemy protestować pod krzyżem katyńskim który znajdował się po drugiej stronie ulicy niż wzgórze wawelskie. Taka informacja kiedy trafiła do mediów pomogła naszym oponentom zmobilizować część kombatantów. Jednak powody rezygnacji z wiecu były dwa, po rozmawach z przedstawicielami policji i z własnych obserwacji zauważyliśmy, że szykują się walki uliczne przy których marsz tolerancji 2004 to pikuś, oczywiście pewnie przeszlibyśmy do historii ,o ile byśmy przeżyli :), ale pojawiła się druga kwestia – samo wkroczenie na Wawel. Formalnie próba przebijania się na Wawel w grupie która zgodnie z ustawą była demonstracją - byłaby nielegalna. Czyli wiec skończyłby się medialną porażką bez względu na wynik walk ulicznych, bo celem nie było protestowanie (czyli de facto bijatyka) pod wawelem tylko katedra. Kolejną legalną drogą było wejście do katedry w charakterze turystów, co też zrobiliśmy. Nikt nas nie zatrzymał, przywitał się tylko z nami szef ochrony, który widać sobie wcześniej wydrukował zdjęcia, spodziewaliśmy się tego. Zgodnie z zasadami legalizmu zapytaliśmy ochrony czy możemy złożyć kwiaty, odmówiono nam.
Kiedy staliśmy w ciszy przed pustym grobem Warneńczyka z kwiatami obserwowani przez siedmiu ochroniarzy – nie mieli podstaw żeby nas wyrzucić – mogliśmy zrobić dwie rzeczy:
1. położyć kwiaty, (wbrew zakazowi który pojawił się w postaci tabliczki na grobie)
2. usiłować zrobić zdjęcie (słowo „usiłować” jest tutaj najbardziej adekwatne). Jednak od samego początku do końca postanowiliśmy działać zgodnie z prawem i przepisami. Ograniczono nasze prawo do wolności przekonań (nie wolno nam czcić Króla za homoseksualizm), wolności zgomadzeń (wawel), oraz w dostępie do symboli narodowych, ale my żadnego prawa ani przepisu nie złamaliśmy. To proboszcz katedry wawelskiej jest tym który nie szanuje polskiej konstytucji i polskiego prawa czego ostatnio dał przykład stawiając nielegalnie, bez pozwoleń budowlanych oraz bez zgody konserwatora zabytków pomnik papieża na Wawelu (notabene wyjątkowo szkaradny) i jeszcze prezydent przyjeżdżał mu na odsłonięcie. Wszystko to działo się w Krakowie, w mieście gdzie najemcy kamienic dostają zarzuty prokuratorskie kiedy wywiercą sobie dziurkę w parapecie bez zgody konserwatora zabytków.
Efekty akcji:
1. Przedłużający się konflikt, raz gasnący potem znowu rozpalający się sprawił, że do milionów Polaków dotarła informacja, że był taki Król i że historycy zarzucali mu homoseksualizm. Bez tej sprawy pewnie nie większośćnie wiedziałaby, że w ogóle był taki Król. Pisały o tym media na całym świecie, od Norwegii po Argentynę.
2. Rozpoczęliśmy całkiem nawy kierunek działalności lgbt, sięgamy do historii, kultury RP a ta akcja to zaledwie początek.
3. W Polsce od 2 tygodni ciężko jest kupić historyczną książkę o Warneńczyku – większość została wykupiona podczas tego konfliktu.
4. Rozpoczyna się debata publiczna nt. tego czy patriotyzm i symbole narodowe są zarezerwowane dla katolików/homofobów/prawicy, co się łączy ze zbliżającą się debatą:
Z okazji 90. rocznicy powołania Rządu Lubelskiego, na czele którego stanął premier Ignacy Daszyński
Komitet na Rzecz Budowy Pomnika Ignacego Daszyńskiego w Warszawie
zaprasza na debatę
Czy patriotyzm jest
zarezerwowany dla prawicy?
W debacie wezmą udział:
• Agnieszka Graff (Krytyka Polityczna)
• Sergiusz Kowalski
• prof. Tomasz Nałęcz (Instytut Historyczny UW)
• Adam Ostolski (Zieloni 2004)
Debatę poprowadzi Bartosz Dominiak (radny Warszawy, inicjator budowy pomnika Daszyńskiego w Warszawie). Kiedy? 7 listopada (piątek) o godz. 18.00
Gdzie? Siedziba SDPL, ul. Mokotowska 29a,Warszawa (wejście przez bramę Mokotowska 31)
www.DASZYNSKI.warszawa.pl
Debata zorganizowana przy współpracy z Ośrodkiem Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle’a.
Ale po kolei...
...w Krakowie z okazji dnia Króla Władysława III miał być marsz i wiec, z powodu wizyty prezydenta odmówiono nam zgody na wiec. Zastrzegliśmy jednak, że wykorzystamy całą możliwą drogę formalno prawną aby jednak uczcić Króla (tak też się stało). Jedyną możliwością było zarejestrowanie wiecu pod Wawelem (na Wawelu trzeba byłoby dostać zgodę zarządu wzgórza ale pod wawelem prawo o zgromadzeniach publicznych działa normalnie). Zarejestrowaliśmy wiec na skrzyżowaniu ulic ale w papierach było wyraźnie napisane „pod wzgórzem wawelskim”, urzędnicy miejscy zasugerowali dziennikarzom, że chcemy protestować pod krzyżem katyńskim który znajdował się po drugiej stronie ulicy niż wzgórze wawelskie. Taka informacja kiedy trafiła do mediów pomogła naszym oponentom zmobilizować część kombatantów. Jednak powody rezygnacji z wiecu były dwa, po rozmawach z przedstawicielami policji i z własnych obserwacji zauważyliśmy, że szykują się walki uliczne przy których marsz tolerancji 2004 to pikuś, oczywiście pewnie przeszlibyśmy do historii ,o ile byśmy przeżyli :), ale pojawiła się druga kwestia – samo wkroczenie na Wawel. Formalnie próba przebijania się na Wawel w grupie która zgodnie z ustawą była demonstracją - byłaby nielegalna. Czyli wiec skończyłby się medialną porażką bez względu na wynik walk ulicznych, bo celem nie było protestowanie (czyli de facto bijatyka) pod wawelem tylko katedra. Kolejną legalną drogą było wejście do katedry w charakterze turystów, co też zrobiliśmy. Nikt nas nie zatrzymał, przywitał się tylko z nami szef ochrony, który widać sobie wcześniej wydrukował zdjęcia, spodziewaliśmy się tego. Zgodnie z zasadami legalizmu zapytaliśmy ochrony czy możemy złożyć kwiaty, odmówiono nam.
Kiedy staliśmy w ciszy przed pustym grobem Warneńczyka z kwiatami obserwowani przez siedmiu ochroniarzy – nie mieli podstaw żeby nas wyrzucić – mogliśmy zrobić dwie rzeczy:
1. położyć kwiaty, (wbrew zakazowi który pojawił się w postaci tabliczki na grobie)
2. usiłować zrobić zdjęcie (słowo „usiłować” jest tutaj najbardziej adekwatne). Jednak od samego początku do końca postanowiliśmy działać zgodnie z prawem i przepisami. Ograniczono nasze prawo do wolności przekonań (nie wolno nam czcić Króla za homoseksualizm), wolności zgomadzeń (wawel), oraz w dostępie do symboli narodowych, ale my żadnego prawa ani przepisu nie złamaliśmy. To proboszcz katedry wawelskiej jest tym który nie szanuje polskiej konstytucji i polskiego prawa czego ostatnio dał przykład stawiając nielegalnie, bez pozwoleń budowlanych oraz bez zgody konserwatora zabytków pomnik papieża na Wawelu (notabene wyjątkowo szkaradny) i jeszcze prezydent przyjeżdżał mu na odsłonięcie. Wszystko to działo się w Krakowie, w mieście gdzie najemcy kamienic dostają zarzuty prokuratorskie kiedy wywiercą sobie dziurkę w parapecie bez zgody konserwatora zabytków.
Efekty akcji:
1. Przedłużający się konflikt, raz gasnący potem znowu rozpalający się sprawił, że do milionów Polaków dotarła informacja, że był taki Król i że historycy zarzucali mu homoseksualizm. Bez tej sprawy pewnie nie większośćnie wiedziałaby, że w ogóle był taki Król. Pisały o tym media na całym świecie, od Norwegii po Argentynę.
2. Rozpoczęliśmy całkiem nawy kierunek działalności lgbt, sięgamy do historii, kultury RP a ta akcja to zaledwie początek.
3. W Polsce od 2 tygodni ciężko jest kupić historyczną książkę o Warneńczyku – większość została wykupiona podczas tego konfliktu.
4. Rozpoczyna się debata publiczna nt. tego czy patriotyzm i symbole narodowe są zarezerwowane dla katolików/homofobów/prawicy, co się łączy ze zbliżającą się debatą:
Z okazji 90. rocznicy powołania Rządu Lubelskiego, na czele którego stanął premier Ignacy Daszyński
Komitet na Rzecz Budowy Pomnika Ignacego Daszyńskiego w Warszawie
zaprasza na debatę
Czy patriotyzm jest
zarezerwowany dla prawicy?
W debacie wezmą udział:
• Agnieszka Graff (Krytyka Polityczna)
• Sergiusz Kowalski
• prof. Tomasz Nałęcz (Instytut Historyczny UW)
• Adam Ostolski (Zieloni 2004)
Debatę poprowadzi Bartosz Dominiak (radny Warszawy, inicjator budowy pomnika Daszyńskiego w Warszawie). Kiedy? 7 listopada (piątek) o godz. 18.00
Gdzie? Siedziba SDPL, ul. Mokotowska 29a,Warszawa (wejście przez bramę Mokotowska 31)
www.DASZYNSKI.warszawa.pl
Debata zorganizowana przy współpracy z Ośrodkiem Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle’a.