O homo adopcjach
2009-05-29 22:00:57
Zawsze uważałem, że temat homo-adopcji jest kompletnie oderwany od życia, ale jedno musze przyznać: w Polsce społeczny strach związany z adopcją dzieci przez homoseksualistów wynika z mrocznego przekonania, że gej to pedofil. Tak się składa, że mam o 12 lat młodszą siostrę. Łatwo się domyśleć, że gdy byłem nastolatkiem nieraz zajmowałem się wrzeszczącym szkrabem, a nawet nauczyłem chodzić i mówić. Co ciekawe dla nastolatka, rola opiekuna sprawiała mi wielką radość i satysfakcję.

Ale miałem wtedy kilkanaście lat i nie wiedziałem jeszcze, że jestem gejem. Kilka lat później zderzyłem się najpierw z samym sobą a potem z realiami homofobicznej Polski. Dotarło do mnie, że w odbiorze społecznym połączenie w jednym zdaniu słów "dziecko" i "gej" niesie z sobą mroczne skojarzenia. W języku polskim słowo "pedał" i "pedofil" są dość podobne co szybko zauważyli prawicowi ekstremiści. W efekcie mamy w naszym kraju silny stereotyp, który obraża tysiące Polaków i Polek. Ta paranoja jest tak silna, że nawet samo środowisko lgbt mu się poddaje. Przykładów jest niestety wiele. Jeden z moich kolegów żyje w związku z mężczyzną, ale ma czteroletniego syna ze swojego poprzedniego małżeństwa. Niedawno opowiadał mi jak dziwnie się czuje biorąc swojego własnego syna na kolana w towarzystwie dalszej rodziny. Przechodzą mu przez głowę różne myśli w stylu: Ciekawe co Oni o mnie myślą ? Wiedzą, że jestem gejem, ale czy uważają mnie też za pedofila ? W pewnym momencie ja sam się zacząłem zastanawiać co też kwitnie w głowach moich ciotek i wujków gdy odwiedzam rodzinne strony na zjazdach rodzinnych. CYRK I PARANOJA W NASZYCH WŁASNYCH GŁOWACH.

Czy geje są gorszymi rodzicami?



Kilka lat temu Marek Borowski udzielił wywiadu dla jednego z portali gejowskich. Borowski zastanawia się nad sytuacją w której rodzic żyjący w związku homoseksualnym starałby się o prawo do opieki nad własnym dzieckiem z poprzedniej relacji heteroseksualnej. Otóż spieszę donieść, że takie sytuacje praktycznie się nie zdarzają. Biseksualni mężczyźni zazwyczaj zgadzają się oddać dzieci matce będąc przekonanymi, że w sądzie na pewno i tak by przegrali. Wystarczy, że matka lekko zasugeruje skłonności pedofilskie u męża a da to w połączeniu z otwartym homoseksualizmem mieszankę wybuchową. Argument domniemanej pedofilii jest zresztą nieraz używany w procesach rozwodowych związków heteroseksualnych. Tabu jest silne. Kobieta która chce ukarać swojego byłego czasami sięga po tą "broń atomową".


SAMO ŻYCIE
A w życiu polskich gejów sprawa adopcji dzieci jest kwestią marginalną. Znam zaledwie dwóch gejów (i to też nie osobiście) którzy chcieliby adoptować dziecko. Z lesbijkami bywa inaczej. No ale lesbijkom jest łatwiej, bo mogą sobie urodzić same. W Internecie jest cała masa poradników jak się do tego zabrać, np. www.lesmama.pl

Polskie środowisko lgbt (czyli świadomych siebie i wyemancypowanych osób homo, bi i transgenderycznych) to jeszcze grupa głównie młodych i bardzo młodych dzieciaków. Wielu z nich zostało wyrzuconych z domu po ujawnieniu swojej orientacji seksualnej. Część sobie poradziła, ale wielu skończyło na ulicy. Homo-adopcja jest tu potrzebna ale w drugą stronę. Wysuwanie postulatu adopcji w tym czasie i w tej sytuacji uważam za ABSURD, który co najwyżej pomaga Robertowi Biedroniowi skupić na sobie uwagę mediów.

Jednocześnie uważam, że nowoczesna partia lewicowa powinna walczyć z uprzedzeniami. Powinna się kierować obiektywną naukową WIEDZĄ, a nie dogmatami i kretyńskimi stereotypami. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, żeby negować prawo gejów i lesbijek do wychowania młodego pokolenia Polaków. I tutaj wcale nie chodzi o dobro gejów i lesbijek, ale o dobro dzieciaków których spotka lepszy los niż dorastanie w domu dziecka. Jest niestety wielu polityków którym brakuje horyzontów umysłowych, żeby to pojąć, jak chociażby wicemarszałek sejmu - Stefan Niesiołowski.

poprzedninastępny komentarze