Kulawa Parada Równości 2009
2009-06-13 17:12:48
Dzisiaj odbyły się Parady gejowskie w Rzymie, Atenach i Zagrzebiu. Najmniej świat wie jednak o dzisiejszej Paradzie Równości w Warszawie. Zgodnie z moimi przewidywaniami na paradę przyszło znacznie mniej ludzi niż rok wcześniej. Było też o prawie połowę mniej platform muzycznych. W tym roku współpraca między organizatorami parady a mediami lgbt była najgorsza w historii tej imprezy. Władze Fundacji Równości - organizatora imprezy zignorowały istnienie części portali i gazet gejowskich i postanowiły robić gejowsko-lesbijski marsz przy pomocy Gazety Wyborczej.


Stare problemy, mniej ludzi

Kolejny rok z rzędu nie został rozwiązany problem ludzi wędrujących do przodu pochodu, kosztem platform jadących z tyłu. Ten problem pojawił się już w zeszłym roku gdy w Paradzie jechało 9 platform muzycznych. W tym roku jechało już tylko 5 TIRów ale to zjawisko było jeszcze bardziej widoczne z powodu znacznie mniejszej ilości ludzi. Tak naprawdę tylko dwie pierwsze platformy grały dla maszerujących, platformy KPH, Pozytywni w Tęczy oraz Lambdy grały same dla siebie, ciężko tam było spotkać żywego człowieka. Tak na moje oko w końcówce Parady Równości jechało jakieś 12-15 tysięcy złotych wyrzuconych w błoto (nie liczę tego co te organizacje być może zapłaciły Fundacji za sam udział w imprezie).


3,5 tys albo wypad !

Ku mojemu zaskoczeniu w Paradzie Równości nie wystawiły swoich platform kluby gejowskie, za wyjątkiem jednego. Platformę wystawił klub Toro, który ma specjalne układy z racji zajmowania tego samego budynku co Fundacja Równości. Nie są to do końca jasne relacje ale przedstawiciele Fundacji Równości wspominali o tym wprost już w zeszłym roku. Ciekawe, że nawet Krystian Legierski, znany stołeczny restaurator i właściciel trzech lokali nie zdecydował się w tym roku na współpracę z Fundacją Równości. Moją ciekawość w tym temacie miał zaspokoić Paweł Pawełkiewicz właściciel gejowsko-lesbijskiego klubu RASKO, którego spotkałem na Paradzie. Paweł opowiedział mi dlaczego nie wystawił własnej platformy i o swojej dzisiejszej przygodzie. Oto ona.Fundacja Równości zażądała od klubu RASKO 3,5 tysiąca złotych za zgodę na uczestnictwo w Paradzie w wersji mobilnej, to zdecydowanie za dużo dla Rasko, szczególnie, że do tego dochodzą koszty TIRa, nagłośnienia, agregatu i kierowcy. Ostatecznie Paweł poszedł z paradzie pieszo i rozdawał ulotki swojego klubu znajomym. Wtedy też doszło do nieprzyjemnej przepychanki. Konrad Niemoński - członek zarządu Fundacji Równości zagroził Pawłowi wyrzuceniem z Parady Równości przy pomocy policji jeśli ten będzię rozdawał swoje ulotki.


Tzw. "Neutralność" Fundacji Równości

Nie było mnie przy samym starcie Parady na placu Bankowym ale miałem okazję porozmawiać z Szymonem Niemcem który mówił o przemówieniu przedstawicieli Fundacji Równości przed startem Parady, w którym zaznaczono, że jest to impreza nautralna wyznaniowo i apolityczna. Myślę, że wielu zebranych mogło to odczytać jako usprawiedliwianie się Tomasza Bączkowskiego za brak zgody na włączenie w program Dni Równości nabożeństwa Szymona Niemca. Jednak największym zaskoczeniem był fakt, że zaraz po tym oświadczeniu z platformy Fundacji Równości przemawiali ... przedstawiciele gminy żydowskiej. Samo oświadczenie o apolityczności Parady Równości mogłoby być co najwyżej uznane za dowcip szczególnie w ustach Tomka Bączkowskiego, człowieka który w poprzednich latach osobiście zaciągał na tą imprezę polityków z kraju i zagranicy. Ale skoro Bączkowski chce opowiadać bzdury to powinien być przynajmniej konsekwentny, bo zaraz po tym jak Parada dotarła pod sejm z platformy Fundacji Równości przemawiała Joanna Senyszyn z SLD. Tyle w temacie apolityczności.

Pisałem już sporo o błędach w organizacji Parady Równości. Pisałem o niezrozumiałej polityce Fundacji Równości, wręczaniu nagród homofobicznym politykom i łupieniu klubów które chcą wystawić własne platformy muzyczne w pochodzie. Według mnie to właśnie Tomasz Bączkowski i jego najbliższe otoczenie "zarzyna" Paradę Równości. Na całym świecie Parady gejowskie z każdym rokiem są coraz większe jednak w Warszawie Parada się zmniejsza. Są jakieś przyczyny tego stanu rzeczy. Pora ratować ważną imprezę środowiska lgbt i pierwszym posunieciem powinno być odsunięcie od organizacji Parady Tomasza Bączkowskiego. Jeśli niczego nie zrobimy to za rok odbędzie się kulawy Euro Pride (odbędzie się napewno w końcu zbyt duże pieniądzą się z tym wiążą), a za dwa lata skończymy na jakimś "pikniku równości" lub innej protezie marszu który kiedyś był symbolem tęczowej siły. Jeśli nic nie zrobimy dzisiaj to już wkrótce zatęsknimy za czasami kiedy Lech Kaczyński był prezydentem stolicy - za jego czasów Parady były największe.

poprzedninastępny komentarze