2010-11-18 16:59:50
W jednym z poprzednim tekstów na tym blogu napisałem, że warszawskie SLD zdradziło lewicowe ideały i odstąpiło od realizacji własnego (lewicowego) programu. Pora na konkrety….
Zacznijmy od genezy. Warszawski program samorządowy lewicy (wtedy jeszcze LiDu) został napisany w dużym stopniu przez Marka Borowskiego. Po porozumieniu politycznym między LiDem a PO w stolicy narodziło się też „Porozumienie Programowe LiD-PO”. Potem SLD nas zdradziło (tj. SDPL) i zaczęło rządzić z PO, tak narodziła się koalicja PO-SLD. Od tego momentu SDPL przeszło w Warszawie do opozycji. SLD bynajmniej nie wyrzuciło postulatów Borowskiego do kosza, nadal był to program lewicowy. Minęły 4 lata, pora na podsumowania lewicowych dokonań warszawskiego SLD.
1. Bezpłatne przedszkola.
Postulat bezpłatnych przedszkoli to jeden z najgłośniejszych haseł lewicowych w wyborach samorządowych cztery lata temu. Dzisiaj jest to jedna z największych porażek SLD. Koalicja PO-SLD wbrew obietnicom i faktycznej możliwości (mają większość w Radzie Warszawy) nie zniosła opłat za publiczne przedszkola. SLD zdradziło rodziny z dziećmi. Czy całe SLD ? Wydaje mi się, że nie całe.. jest taki jeden eseldowiec, nazywa się Marek Rojszyk który o to walczył i miał bardzo dokładnie to wyliczone (jego wyliczenia były kontrargumentem wobec niechęci PO wobec tego pomysłu). Rojszyk był na tyle uparty, że nawet się naraził innym towarzyszom, za karę zesłano go na polityczną banicję. Rojszyk nie będzie już radnym w Radzie Warszawy, SLD wystawiło go do rady dzielnicy Mokotów co jest degradacją..
2. Szpital Południowy
Kiedy się mieszka na Ursynowie (ja tam mieszkam) to czasami człowiek się zastanawia gdzie jest najbliższy szpital. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś się stało. Niestety daleko a Ursynów podobnie jak Wilanów to dość duże dzielnice. Budowa szpitala południowego (lewicowy postulat) miała zabezpieczyć szczególnie osoby starsze które mogą potrzebować pomocy lekarskiej a biorąc pod uwagę Warszawskie korki brak bliskiego szpitala często oznacza po prostu śmierć. Minęły cztery lata i szpitala południowego nie ma. Niespecjalnie zresztą towarzysze z SLD o niego zabiegali. Fiasko tego projektu obciąża ich podwójnie bo koalicja PO-SLD rządziła nie tylko w Radzie Warszawy ale też w dzielnicy Ursynów. Najgłośniej o to walczyli radni SDPL, ale ich uciszono gdy (po zdradzie SLD) przeszli do opozycji.
3. Niepełnosprawni
Warszawa jako miasto przyjazne niepełnosprawnym i walczące z barierami architektonicznymi to mit. Nadal jest to jedno najbardziej nieprzyjaznych miast dla osób na wózku inwalidzkim. Dochodzi do szeregu skandalicznych zaniedbań. Kiedy niewidomy wpadł pod wagony metra (nie było specjalnej „wypustkowej” foli na posadzce która oznacza koniec peronu) to mimo upływu wielu miesięcy władze tej foli nadal nie nakleiły. W Warszawie niepełnosprawni są rozjeżdżani przez metro, samochody, nie mogą wejść do 150 nowo zakupionych wysokopodłogowych autobusów (zakupił je jeszcze Lech Kaczyński ale PO-SLD mogło przynajmniej część wymienić, HGW powiedziała tylko: to nie moja wina tylko Kaczyńskiego). To co się dzieje w mieście to jakiś „horror dla niepełnosprawnych”. Ja sam o mało nie potrąciłem niepełnosprawnego ! Więcej o mojej historii tutaj: http://santi.moblog.pl/wpis/513645
Dzisiaj kiedy Wojciech Olejniczak mami niepełnosprawnych w kampanii wyborczej to polecam im zapytanie się „przystojnego Wojtka” dlaczego kojarzony z SLD dyrektor biura polityki społecznej (Pan Jaskołd) tak mało dla nich zrobił ? Niech się też go zapytają dlaczego przejście dla pieszych idące przez środek Placu Trzech Krzyży (prowadzi do Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych) nie posiada nie tylko świateł (w centrum to ewenement) ale też nie ma żadnej sygnalizacji dźwiękowej. W tym instytucie są specjalistyczne szkoły dla niewidomych i głuchoniemych (gimnazjum, liceum i szkoła zawodowa) i te dzieciaki muszą tam dojść nie rozjechane przez auta na jednym z najniebezpieczniejszych przejść dla pieszych w centrum stolicy !
4. Udrożnienie komunikacji
Kolejnym wielkim zaniechaniem ze strony stołecznego SLD były sprawy komunikacji miejskiej. Najlepiej to widać w temacie budowy podziemnych parkingów które miały odciążyć chodniki. Tutaj zarówno platforma jak i sld olały temat . Parkingów podziemnych nie ma za to samochodów coraz więcej w efekcie stolica jest koszmarem dla przechodniów.
5. Prywatyzacja spółek miejskich
W porozumieniu PO-LID napisano, że będą prywatyzowane spółki miejskie ZA WYJĄTKIEM STRATEGICZYCH ! Najpierw określmy dlaczego dla miasta prywatyzacja spółek miejskich może być korzystna i co (Borowski) miał na myśli gdy to pisał. Miasto ma całe mnóstwo dziwnych spółek miejskich, większość z nich jest mało wydajna, np. miejskie przedsiębiorstwo taksówkowe które uchodzi za jedno z najdroższych w mieście, są też rozmaite dziwne twory np. Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych (wbrew nazwie jest to firma deweloperska). Można byłoby z sukcesem sprywatyzować Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania lub WAREXPO – specjalna spółka do zarządzania słupami miejskimi ! Warszawa ma też inne CUDNE spółki np. firmę produkującą okna – „Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe ZAPLECZE”. W ratuszu się śmieją, że ta spółka to „zaplecze partyjne”. Warto się tego całego cyrku pozbyć, ale PO i SLD postanowiło tego nie robić, za to powstawiali tam swoich działaczy. Zabrali się za to za prywatyzację spółki STRATEGICZNEJ czyli SPECu – tym samym PO-SLD robi dokładnie coś przeciwnego wobec swojego własnego programu. Prywatyzacja SPECu to według mnie działanie na szkodę mieszkańców którzy zapłacą więcej za ogrzewanie. Dodatkowo sprzedawanie tego za 750 milionów złotych (kilka dni temu HGW wpisała to oficjalnie do budżetu Warszawy) to zwyczajnie ROZKRADANIE majątku publicznego. SPEC jest wart ok. 3 miliardów (licząc już z tajnymi światłowodami SPECM@Na o których się głośno nie mówi). Tutaj muszę coś wyjaśnić… co prawda pierwsze sygnały ze strony SLD były, że poprą prywatyzację SPECu, jednak kiedy Bartosz Dominiak z SDPL zaczął rozdzierać szaty, dzwonić po związkach zawodowych energetyków i pisać interpelacje a w ratuszu zaczęły „ginąć” dokumenty (więcej tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=4nSOc9-Zwgw) to SLD zmieniło zdanie i teraz już nie popiera prywatyzacji SPECu. Widać wstyd im się zrobiło. Chociaż tutaj częściowo ocalili honor.
Parszywa koalicja
Tyle jeśli chodzi o zaniechanie własnego programu. Poza tym jest cała masa sytuacji gdzie SLD działało wbrew ideałom lewicowym poprzez sam fakt trwania w koalicji z PO. SLD było takim miłym pieskiem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jak Pani rzuciła kość (czyt. posady) to piesek ją lizał po rękach ale nigdy nie ukąsił – a było wiele (lewicowych) powodów do gryzienia np. wielka podwyżka czynszów lokali komunalnych. Inna historia: to właśnie za koalicji PO-SLD w preambule do statutu Warszawy znalazło się odwołanie do Boga. Doszło też do szeregu afer (np. afera gruntowa na Targówku) oraz do marnotrawstwa mniejszych pieniędzy (bezpłatny Internet na Bemowie, tzw. Bemowo.net – czyli jak wydać kilka milionów złotych i podłączyć do Internetu zaledwie 550 osób) oraz wielkich pieniędzy: SLD poparło remont stadionu Legii za blisko pół miliarda, SDPL tego nie poparło, chociaż poparło samą ideę remontu ale nie za tak KOSMICZNE pieniądze. Dzisiaj Olejniczak mami kibiców Polonii, że im też zbuduje super wypasiony stadion, licząc ze stadionem narodowym zrobi się trochę ciasnawo w centrum. Warszawa miastem trzech mega-stadionów ? Po co ?
SZNUR LEWICY
Kiedy cztery lata temu Marek Borowski wywalczył dla LiDu koalicję w stolicy, przed lewicą (ostatecznie tylko przed sld) pojawiła się historyczna szansa żeby wreszcie pokazać się warszawiakom od dobrej strony. Jak wyszło ? Jak u Wyspiańskiego… miałeś chamie złoty róg… ostał Ci się ino sznur. Pozostało się tylko na nim powiesić.
Zacznijmy od genezy. Warszawski program samorządowy lewicy (wtedy jeszcze LiDu) został napisany w dużym stopniu przez Marka Borowskiego. Po porozumieniu politycznym między LiDem a PO w stolicy narodziło się też „Porozumienie Programowe LiD-PO”. Potem SLD nas zdradziło (tj. SDPL) i zaczęło rządzić z PO, tak narodziła się koalicja PO-SLD. Od tego momentu SDPL przeszło w Warszawie do opozycji. SLD bynajmniej nie wyrzuciło postulatów Borowskiego do kosza, nadal był to program lewicowy. Minęły 4 lata, pora na podsumowania lewicowych dokonań warszawskiego SLD.
1. Bezpłatne przedszkola.
Postulat bezpłatnych przedszkoli to jeden z najgłośniejszych haseł lewicowych w wyborach samorządowych cztery lata temu. Dzisiaj jest to jedna z największych porażek SLD. Koalicja PO-SLD wbrew obietnicom i faktycznej możliwości (mają większość w Radzie Warszawy) nie zniosła opłat za publiczne przedszkola. SLD zdradziło rodziny z dziećmi. Czy całe SLD ? Wydaje mi się, że nie całe.. jest taki jeden eseldowiec, nazywa się Marek Rojszyk który o to walczył i miał bardzo dokładnie to wyliczone (jego wyliczenia były kontrargumentem wobec niechęci PO wobec tego pomysłu). Rojszyk był na tyle uparty, że nawet się naraził innym towarzyszom, za karę zesłano go na polityczną banicję. Rojszyk nie będzie już radnym w Radzie Warszawy, SLD wystawiło go do rady dzielnicy Mokotów co jest degradacją..
2. Szpital Południowy
Kiedy się mieszka na Ursynowie (ja tam mieszkam) to czasami człowiek się zastanawia gdzie jest najbliższy szpital. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś się stało. Niestety daleko a Ursynów podobnie jak Wilanów to dość duże dzielnice. Budowa szpitala południowego (lewicowy postulat) miała zabezpieczyć szczególnie osoby starsze które mogą potrzebować pomocy lekarskiej a biorąc pod uwagę Warszawskie korki brak bliskiego szpitala często oznacza po prostu śmierć. Minęły cztery lata i szpitala południowego nie ma. Niespecjalnie zresztą towarzysze z SLD o niego zabiegali. Fiasko tego projektu obciąża ich podwójnie bo koalicja PO-SLD rządziła nie tylko w Radzie Warszawy ale też w dzielnicy Ursynów. Najgłośniej o to walczyli radni SDPL, ale ich uciszono gdy (po zdradzie SLD) przeszli do opozycji.
3. Niepełnosprawni
Warszawa jako miasto przyjazne niepełnosprawnym i walczące z barierami architektonicznymi to mit. Nadal jest to jedno najbardziej nieprzyjaznych miast dla osób na wózku inwalidzkim. Dochodzi do szeregu skandalicznych zaniedbań. Kiedy niewidomy wpadł pod wagony metra (nie było specjalnej „wypustkowej” foli na posadzce która oznacza koniec peronu) to mimo upływu wielu miesięcy władze tej foli nadal nie nakleiły. W Warszawie niepełnosprawni są rozjeżdżani przez metro, samochody, nie mogą wejść do 150 nowo zakupionych wysokopodłogowych autobusów (zakupił je jeszcze Lech Kaczyński ale PO-SLD mogło przynajmniej część wymienić, HGW powiedziała tylko: to nie moja wina tylko Kaczyńskiego). To co się dzieje w mieście to jakiś „horror dla niepełnosprawnych”. Ja sam o mało nie potrąciłem niepełnosprawnego ! Więcej o mojej historii tutaj: http://santi.moblog.pl/wpis/513645
Dzisiaj kiedy Wojciech Olejniczak mami niepełnosprawnych w kampanii wyborczej to polecam im zapytanie się „przystojnego Wojtka” dlaczego kojarzony z SLD dyrektor biura polityki społecznej (Pan Jaskołd) tak mało dla nich zrobił ? Niech się też go zapytają dlaczego przejście dla pieszych idące przez środek Placu Trzech Krzyży (prowadzi do Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych) nie posiada nie tylko świateł (w centrum to ewenement) ale też nie ma żadnej sygnalizacji dźwiękowej. W tym instytucie są specjalistyczne szkoły dla niewidomych i głuchoniemych (gimnazjum, liceum i szkoła zawodowa) i te dzieciaki muszą tam dojść nie rozjechane przez auta na jednym z najniebezpieczniejszych przejść dla pieszych w centrum stolicy !
4. Udrożnienie komunikacji
Kolejnym wielkim zaniechaniem ze strony stołecznego SLD były sprawy komunikacji miejskiej. Najlepiej to widać w temacie budowy podziemnych parkingów które miały odciążyć chodniki. Tutaj zarówno platforma jak i sld olały temat . Parkingów podziemnych nie ma za to samochodów coraz więcej w efekcie stolica jest koszmarem dla przechodniów.
5. Prywatyzacja spółek miejskich
W porozumieniu PO-LID napisano, że będą prywatyzowane spółki miejskie ZA WYJĄTKIEM STRATEGICZYCH ! Najpierw określmy dlaczego dla miasta prywatyzacja spółek miejskich może być korzystna i co (Borowski) miał na myśli gdy to pisał. Miasto ma całe mnóstwo dziwnych spółek miejskich, większość z nich jest mało wydajna, np. miejskie przedsiębiorstwo taksówkowe które uchodzi za jedno z najdroższych w mieście, są też rozmaite dziwne twory np. Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych (wbrew nazwie jest to firma deweloperska). Można byłoby z sukcesem sprywatyzować Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania lub WAREXPO – specjalna spółka do zarządzania słupami miejskimi ! Warszawa ma też inne CUDNE spółki np. firmę produkującą okna – „Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe ZAPLECZE”. W ratuszu się śmieją, że ta spółka to „zaplecze partyjne”. Warto się tego całego cyrku pozbyć, ale PO i SLD postanowiło tego nie robić, za to powstawiali tam swoich działaczy. Zabrali się za to za prywatyzację spółki STRATEGICZNEJ czyli SPECu – tym samym PO-SLD robi dokładnie coś przeciwnego wobec swojego własnego programu. Prywatyzacja SPECu to według mnie działanie na szkodę mieszkańców którzy zapłacą więcej za ogrzewanie. Dodatkowo sprzedawanie tego za 750 milionów złotych (kilka dni temu HGW wpisała to oficjalnie do budżetu Warszawy) to zwyczajnie ROZKRADANIE majątku publicznego. SPEC jest wart ok. 3 miliardów (licząc już z tajnymi światłowodami SPECM@Na o których się głośno nie mówi). Tutaj muszę coś wyjaśnić… co prawda pierwsze sygnały ze strony SLD były, że poprą prywatyzację SPECu, jednak kiedy Bartosz Dominiak z SDPL zaczął rozdzierać szaty, dzwonić po związkach zawodowych energetyków i pisać interpelacje a w ratuszu zaczęły „ginąć” dokumenty (więcej tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=4nSOc9-Zwgw) to SLD zmieniło zdanie i teraz już nie popiera prywatyzacji SPECu. Widać wstyd im się zrobiło. Chociaż tutaj częściowo ocalili honor.
Parszywa koalicja
Tyle jeśli chodzi o zaniechanie własnego programu. Poza tym jest cała masa sytuacji gdzie SLD działało wbrew ideałom lewicowym poprzez sam fakt trwania w koalicji z PO. SLD było takim miłym pieskiem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jak Pani rzuciła kość (czyt. posady) to piesek ją lizał po rękach ale nigdy nie ukąsił – a było wiele (lewicowych) powodów do gryzienia np. wielka podwyżka czynszów lokali komunalnych. Inna historia: to właśnie za koalicji PO-SLD w preambule do statutu Warszawy znalazło się odwołanie do Boga. Doszło też do szeregu afer (np. afera gruntowa na Targówku) oraz do marnotrawstwa mniejszych pieniędzy (bezpłatny Internet na Bemowie, tzw. Bemowo.net – czyli jak wydać kilka milionów złotych i podłączyć do Internetu zaledwie 550 osób) oraz wielkich pieniędzy: SLD poparło remont stadionu Legii za blisko pół miliarda, SDPL tego nie poparło, chociaż poparło samą ideę remontu ale nie za tak KOSMICZNE pieniądze. Dzisiaj Olejniczak mami kibiców Polonii, że im też zbuduje super wypasiony stadion, licząc ze stadionem narodowym zrobi się trochę ciasnawo w centrum. Warszawa miastem trzech mega-stadionów ? Po co ?
SZNUR LEWICY
Kiedy cztery lata temu Marek Borowski wywalczył dla LiDu koalicję w stolicy, przed lewicą (ostatecznie tylko przed sld) pojawiła się historyczna szansa żeby wreszcie pokazać się warszawiakom od dobrej strony. Jak wyszło ? Jak u Wyspiańskiego… miałeś chamie złoty róg… ostał Ci się ino sznur. Pozostało się tylko na nim powiesić.