Śmierć robotnika
2009-09-03 19:17:44
Na terenie budowy wielkiej hali widowiskowej pomiędzy Gdańskiem a Sopotem, doszło dziś do tragedii. 49 letni robotnik poniósł śmierć po upadku ze znacznej wysokości. Wydawałoby się, że temat jest jak najmniej polityczny, bo przecież wypadki są rzeczą nieuniknioną. Byłoby tak, gdyby nie niepokojące słuchy docierające z placu budowy prestiżowej inwestycji.

To woła o pomstę do nieba! Robotnicy chodzą 30 metrów nad ziemią po deskach, które same się rozsuwają pod nogami. - To relacja anonimowej osoby która zawiadomiła dziś media o wypadku. Trudno określić jaki jest stopień jej wiarygodności, ale nie jest tajemnicą, że w Polsce bezpieczeństwo i higiena pracy wyglądają najlepiej na papierze. W realnym świecie bardzo często okazuje się że specyficznie rozumiany "rozwój" jest ważniejszy od życia ludzkiego.

Szczególnie w Gdańsku lokalna władza akcentuje potrzebę tworzenia nowych inwestycji i zapewniania inwestorom dogodnych warunków. Takie ambitne projekty jak Baltic Arena czy Hala Sportowo Widowiskowa na granicy Gdańska i Sopotu, nie mogą się nie udać. Oczywiście nie ma w tym niczego złego, szkoda tylko, że te inwestycje są finansowane między innymi dzięki cięciom na wydatki społeczne. Szkoda że lokalne władze przymykają oko na łamanie praw pracowniczych. Czy w Gdańsku najważniejszym inwestorom pozwala się na ciut więcej?

Nadzór BHP na miejscu dzisiejszej tragedii sprawuje w imieniu wykonawcy, specjalistyczna firma. Skąd wiec plotki o tragicznych warunkach pracy na budowie, skoro wykonawca tak profesjonalnie zabezpieczył pracowników przed wypadkami? A jeżeli plotki są prawdziwe to co robi ta firma, a raczej czego nie robi? Co zrobiła Państwowa Inspekcja Pracy w tej sprawie? W czerwcu 2008 roku, inny robotnik na terenie budowy hali wpadł do zbiornika z wodą i zginął na miejscu, a więc inspektorzy mieli wedle prawa obowiązek dokonania stosownej kontroli. Czyżby kontrola okazała się pobieżna? A może nie była aż tak nieoczekiwana jak nakazuje ustawa?

Jak robotnik niesie duży pakunek, to nawet nie zauważy, że pod nogami tworzy mu się szczelina o szerokości na przykład 40 centymetrów. Nie ma żadnej siatki ochronnej, która mogłaby być ratunkiem dla robotników. Tylko czekać, kiedy dojdzie do następnego śmiertelnego wypadku - relacjonuje dla "Dziennika Bałtyckiego" anonimowy informator.

Jeżeli to wszystko się potwierdzi, wykonawca będzie miał do czynienia z prokuratorem. Może dojść to potężnej afery i potencjalnego zahamowania inwestycji. Być może nawet kilka grubszych ryb wypłynie z akwarium, podczas zawieruchy jaka wkrótce wybuchnie w Trójmieście.

Gdyby zginęło 30 osób, byłbym w stanie uwierzyć w taki scenariusz. Co do tej konkretnej sprawy, nie mam absolutnie żadnych złudzeń. Jedna śmierć rozejdzie się po kościach. Hala widowiskowa to dla zblazowanych, pozbawionych pomysłów na swoje miasto władz, absolutny priorytet. Szkoda życia człowieka, który najpewniej żył by nadal gdyby nie zaniedbania, głupota i cyniczne oszczędzanie na ludzkim życiu i zdrowiu.

Hala sportowo-widowiskowa ma być według planu oddana do użytku już w czerwcu przyszłego roku. To kwestia prestiżu.

poprzedninastępny komentarze