En garde Obywatelu!
2010-02-23 14:53:25
Mam lekkie wyrzuty sumienia. Za każdym razem kiedy już mobilizuję się do dokonania wpisu (w moim przypadku to nie bułka z masłem), zamiast skupiać się na tematach ciekawych i sprawach ważkich, zajmuję się krytyką rządu i jego kolejnych głupich pomysłów. Krytykuję je nawet pomimo tego, że kolejne idiotyczne i niebezpieczne pomysły rządu są najpewniej jedynie zasłoną dymną mającą na celu ukrycie przed społeczeństwem ogólnej niemocy gabinetu Donalda Tuska. Z drugiej strony, mogą też być metodą na bezpieczne wprowadzenie w życie swych rozmytych w treści, ale nie aksjologii kopii. Nie wykluczam tego - dowiemy się z czasem. Niezależnie od tego, która wersja wydarzeń jest prawdziwa, kolejne pomysły rządu z szuflady ideologicznej nadają się jedynie do skrytykowania i wyrzucenia na śmietnik niepamięci.

Powszechnie dostępna broń palna to plan Janusza Palikota i jego komisji "Przyjazne Państwo". Jakiś tydzień temu komisja przyjęła nową wersję ustawy o broni i amunicji która w radykalny sposób zmienia istniejący stan rzeczy. Według Palikota, posiadanie broni powinno być prawem, a nie jak dotąd przywilejem zarezerwowanym dla osób narażonych na szczególne ryzyko lub w inny sposób potrafiących uzasadnić swój wniosek. Media zgodnie przewidują, że w przeciągu roku od wprowadzenia zapisów w życie, na ulicach naszych miast, wsi i miasteczek pojawi się 100 tysięcy sztuk nowej, świeżej broni każdego rodzaju.

Zwolennicy wild, wild west w stylu amerykańskim wysuwają dwa zasadnicze argumenty na obronę swojej wizji:

Wolność i obrona konieczna

Wolność - mam prawo posiadać broń, bo jestem wolnym człowiekiem który ma prawo bronić siebie i swoją rodzinę...Stop. Wolność jednej osoby nie może naruszać wolności osoby drugiej. Istnieje również "wolność od" (w tym wypadku przemocy, zagrożenia życia i zdrowia), a nie tylko "wolność do"...Statystyki ze Stanów Zjednoczonych są dla zwolenników stylu a la Brudny Harry miążdżące. Badania pokazują, że pistolet trzymany w domu niesie za sobą 43 razy większe ryzyko zabicia członka rodziny lub mieszkańca tego domu niż intruza! Stany Zjednoczone posiadają największą w gronie państw wysoko rozwiniętych liczbę osadzonych w więzieniach. Przestępczość z użyciem broni stoi na szalenie wysokim w porównaniu z państwami Europy, poziomie. Około 60% wszystkich ofiar morderstw w Stanach Zjednoczonych (ok. 12,000 ludzi) zostało zabitych z broni palnej (1989 rok, a teraz jest jeszcze więcej broni i jeszcze więcej zabitych). Te statystyki są miażdżące dla zwolenników zbrojeń i uzasadniają restrykcyjne przepisy.

Argument numer dwa. Obywatel uzbrojony to obywatel bezpieczny. Część z kontrargumentów wobec tej tezy zostało przedstawionych powyżej. Można tylko dodać lekko populistyczny, ale prawdziwy w swej naturze argument dotyczący licznych i regularnych w Stanach Zjednoczonych tragedii z użyciem broni. Niech zwolennicy zbrojeń pokażą mi maskarę z udziałem zdesperowanego furiata w której uzbrojeni obywatele postawili mu skuteczny opór i uchronili życie swoje i innych. Nawet jeśli ta sztuka się uda, jako kontrargument można przedstawić 30 tego typu tragedii w trakcie których furiat wystrzelał uzbrojonych obywateli. Na pewno w pojedynczych, zindywidualizowanych przypadkach broń osobista uratowała komuś życie. W skali makro jednak jej powszechna dostępność w Stanach, częściej powoduje śmierć lub kalectwo niewinnych osób.

Tyle jeśli chodzi o argumenty przeciwko temu niemądremu projektowi. Warto jednak jeszcze zwrócić uwagę na otoczkę. Nie jest tajemnicą, że w tworzeniu ustaw komisji "Przyjazne Państwo" swój wielki udział mają różnej maści lobbyści, którzy de facto piszą posłom ustawy. Być może dlatego komisja zamiast likwidować głupie przepisy, tworzy nowe. Przykładową ustawę która zapewni milionowe dochody dla wiadomej branży napisała Fundacja Rozwoju Strzelectwa w Polsce. Posłowie kompletnie się z tym nie kryją, oto znak czasów.

Trzeba na koniec dodać, że od pomysłu Palikota odżegnują się pozostali liderzy Platformy Obywatelskiej. Zobaczymy więc, czy liberalizacja ustawy o broni jest indywidualnym projektem Palikota, czy też za parę miesięcy okaże się, że rozmyta, ale zachowująca swój rdzeń ustawa przejdzie po cichu w Sejmie, a Donald Tusk będzie mógł ponownie pokazać się jako Przyjaciel Ludu. W końcu jak bardzo może wzrost przestępczości obchodzić ludzi, którzy oglądają świat zza szyb swoich limuzyn (helikoptera w przypadku multimilionera Palikota).

P.S. Zapraszam na stronę "Nie zgadzamy się na powszechny dostęp do broni!" na portalu społecznościowym Facebook. Już ponad 1251 osób podpisało się pod tym hasłem, a liczba osób wciąż rośnie!

http://www.facebook.com/home.php?#!/pages/Nie-zgadzamy-sie-na-powszechny-dostep-do-broni/326765201344?ref=ts

poprzedninastępny komentarze