Można zadać pytanie co Młodzi Socjaliści mają wspólnego z współczesną klasą robotniczą , w ich szeregach nie ma młodych robotników , nie działają w żadnych z związków zawodowych.
robotnikami facio, który jest liderem "radykalnego związku"? Ano tyle ma wspólnego, że od kilkunastu lat nie pracował, za to z robotniczych składek dostaje tyle, ile wynoszą 2-4 robotnicze pensje. To ja już wolę Młodych Socjalistów niż Starych Pasożytów.
czyli związek zawodowy nie może posiadac etatowych pracowników którzy spełniają jego statutowe obowiązki bo to "pasożytowanie".
Znam kilku Młodych Socjalistów i zapewniam Cię, że są wśród nich robotnicy oraz działacze związków zawodowych.
czym innym jest etatowy pracownik na zwykłej pensji, a czym innym boss, który bierze dwie średnie krajowe za "kierowanie" i "rządzenie".
więc szef Solidarności który bierze 3-krotnośc średniej krajowej to super boss?
czyli biurokratyczne solidaruchy niby pracują za free? dla idei? durango, no proszę cię, bądź poważny jak _michał_.
szef "Solidarności" stoi na czele 700 tysięcy ludzi, nie zaś na czele 12 tysięcy. Poza tym jest wybierany w demokratycznych wyborach, nie zaś wskutek monarchicznej linii dziedziczenia - gdy Król się zabił, to Wicekról wstąpił na tron.
Natomiast abstrahując od tych różnic, to oczywiście mi się nie podoba biurokracja związkowa także w "Solidarności". Problem w tym, że Sierpień 80 krytykuje "Solidarność" a sam robi to samo, tylko w gorszym stylu.
z tym że Sierpień jeszcze broni praw pracowniczych;-)
bardzo broni, tak że aż strach. W Fiat Auto Poland Sierpień 80 jest najbardziej grzecznym związkiem, w GM-Powertrain podpisał haniebną umowę z zarządem (przeciw była tylko Solidarność) itd.
Problem z wami polega na tym, że jesteście zaślepionymi fanami jednego związku i poza laurkami na jego cześć oraz pyskowaniem na inne związki nic nie potraficie w tej kwestii powiedzieć. A ja widzę np. to, że znacznie częściej to osoby z Solidarności są wyrzucane z pracy za działalność związkową niż "twardziele" z Sierpnia 80. W ogóle dziecinne jest to przekomarzanie się, bo negatywne zjawiska występują we wszystkich związkach (a że w "Solidarności" jest ich więcej, to kwestia czysto matematyczna - więcej łajdaków i sprzedawczyków MUSI być w związku 700-tysięcznym niż w 10-20-tysięcznym), tak jak we wszystkich występują sensowne struktury zakładowe czy regionalne. I jeśli chce się na serio zajmować prawami pracowniczymi, to grzechem jest nieuwzględnianie tego faktu.
Ale ten manifest komunistyczny to dostanie Paweł Piskorski czy Berdysznick?
dziękuje, wystarczy.
wiem, że fakty, a raczej zderzenie z nimi jest bolesne.
Co Autor ma na myśli pisząc: "waszym zadaniem jest nie dostosowywanie klasy robotniczej do was, ale was do robotników"?
W jakim sensie "dostosowywanie"? Społecznym, ekonomicznym, politycznym, ideologicznym, obyczajowym, światopoglądowym, kulturalnym, fizycznym, innym?
Postulat Autora jest niejasny dlatego prosiłabym o doprecyzowanie.