Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
I jak tam strategiczni sponsorzy? Zafunduja ci PUCHAR? :-)
A co to ma do rzeczy??? Niech ktos tam sobie pije co chce, co to ma do jego pogladow politycznych?
PMB udowodniles tylko, ze Twoja intencja jest calkowite zniszczenie przeciwnika, obojetnie jaka metoda, najlepiej personalna. Merytorycznych zarzutow spodziewac sie po Tobie nie ma co.
Jestem daleki od sympatii dla "Obywatela", ale... co niby kompromitującego ma być w powyższym tekście? urynoterapia stosowana była w medycynie wielu różnych ludów. Wyśmiewanie się z tego to skrajny infantylizm.
Autor bloga obnażył swój brak jakichkolwiek argumentów i ostatecznie się skompromitował, sięgając po erystyczny arsenał z przedszkola. Piszę to z żalem, ponieważ stosunek viva.palestyna do syjonizmu jest mi znacznie bliższy, niż judeomania "Obywatela".
Tak jakby istnialy jakies abstrakcyjne, "uniwersalne" zasady w postepowaniu z "przeciwnikiem". Tymczasem przeciwnika nie pojmuje sie abstrakcyjnie, lecz konkretnie. To, co dobre (celowe) w przypadku przeciwnika, zaslugujacego na jakis szacunek, ma sie nijak do kogos, kto od lat prowadzi paskudna krecia robote i powoli zaczyna zbierac jej plony. TEN przeciwnik nie zasluzyl sobie (caloksztaltem) na wiele poza powyzszy, z pewnoscia niereprezentatywny urywek jego caloksztaltu. Bo co do meritum... ile razy jeszcze mam pytac o drukowanie przez niego autorow, raz piszacych w "Stanczyku" o "micie holokaustu", a innym razem - u niego - ze jako "polityczni realisci" chca "osi Waszyngton-Tel Awiw-Warszawa". Taki z brzegu przyklad, ad hoc jesli cos, sluze przypisami i linkami. Tyle ze o tym zal juz gadac, wiadomo, kim jest ta czarna reakcja. Wiec politycznie celowe jest kopanie takiego "przeciwnika" po kostkach - on nie przebiera w srodkach, niby z jakiej racji ja mam przebierac?
Zawsze sądziłam, że blog to rodzaj pamiętnika, a nie klaser w wycinankami i nalepkami. Hm... młodzi pewnie wiedzą lepiej...
O urynoterapii słyszałam od mojej Mamy jakieś ćwierć wieku temu. Nie stosowałam ani wewnętrznie, ani zewnętrznie, a szkoda, bo niedawno miałam przykrą kontuzję - obcięłam sobie część opuszka palca wskazującego. Może mocz przyspieszyłby gojenie? W każdym bądź razie dziękuję za przypomnienie, w przyszłości wypróbuję.
Może ja se też założę bloga i będę prowadzić lekcje sztrykowania, na przykład?
.
nie żebym wierzył, że te słowa jakkolwiek na ciebie wpłyną, ale wiedz, że użycie tego tekstu jako oręża w politycznej walce jest żałosne i tylko przysparza sympatii jego autorowi.
Wziąć dwa druty nr 5 (grube) i takąż grubą i jasną włóczkę (co by się oczy nie męczyły). Nabrać na dwa złączone druty np. 20 oczek (zakładam, że każdy potrafi nabrać oczka na druty, a jak nie, to niech se da spokój)... Wyjąć ostrożnie jeden drut, i przerabiać nim oczka pozostawione na drucie pierwszym (zakładam, że każdy potrafi przerabiać oczka PRAWE i LEWE, a jak nie to niech se da spokój)...
- ścieg "dżersej":
1 rząd - oczka prawe,
2 rząd - oczka lewe,
powtarzać aż się znudzi, albo skończy włóczka.
ścieg "francuski":
1 rząd - oczka prawe,
2 rząd - oczka prawe,
powtarzać aż się znudzi, albo braknie wełny.
(dla lewicowców polecam II wersję - wszystkie oczka lewe - efekt ten sam).
Dlaczego polecam te ściegi? Bo idealnie nadają się do zrobienia SZALIKÓW. A SZALIKOWCAMI na lewicy.pl ostatnio obrodziło...
(_*_)
usunąc blogi PMB i pana ubergeja Pałuckiego, ze względu na nikłą wartośc dla ogółu czytelników i wykorzystywanie ich w prywatnych rozgrywkach.
tj. bakteriobójczym. Stąd też nic dziwnego, że podziałał na oparzenie.
Zamiast moczu trzeba było zrobić roztwór 3% etanolu z wodą przegotowaną. byłby podobny efekt. gdyby było więcej czasu, można by dołożyć wyciąg alkoholowy z czosnku i cebuli. w odpowiednio niskim stężeniu świetnie działają właśnie na oparzenia.