Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Dziwka anarchistów

Komentarze

Dodaj komentarz

BRAWO

Trafiłaś w sedno. Z głupoty trudno ich jednak wykastrować. Gdyby się dało - bylibyśmy za.

autor: BB, data nadania: 2010-03-21 14:19:02, suma postów tego autora: 4605

Znakomity wpis.

Serdeczne podziękowania dla Autorki.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-03-21 16:56:53, suma postów tego autora: 118

...

To jak zastapic owe feralne slowo by zachowac sens a nie podpasc feminą?

autor: Marek, data nadania: 2010-03-21 17:39:15, suma postów tego autora: 1715

Jestem w szoku widząc ten "transparent"...

Wyrazy głębokiego szacunku dla Autorki.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-03-21 17:40:53, suma postów tego autora: 5956

Lol

Uwielbiam pamflety w których ktoś komentuje tylko wycinek rzeczywistości. Godne gazety wyborczej. Brawo :D!!!!

autor: defman, data nadania: 2010-03-21 18:20:11, suma postów tego autora: 14

Może:

"Prawo to seksoholik. Puszcza się z każdym, kto więcej płaci".
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2010-03-21 18:39:21, suma postów tego autora: 5956

Wychodzi na to że anarchiści to konserwatyści...

bo to co zaprezentowali to właśnie konserwatywne spojrzenie na prostytucję, które piętnuje kobiety tym się parające, nie widząc że są one ofiarami.

No chyba że anarchiści chcieli tym transparentem wyrazić współczucie dla prawa, że zostało ono zmuszone to prostytucji? :)

autor: Luke, data nadania: 2010-03-21 23:36:57, suma postów tego autora: 1782

P R Z E S A D A

Nadwrażliwość, przeczulenie?!?
Jak to nazwać? Bo nie chciałbym używać dosadniejszych słów...
...A może jednak:

Kurewska ignorancja!

Zamiast, przy okazji tej demonstracji mówić o problemach arogancji władzy, gentryfikacji, zaniku budownictwa komunalnego, tego, że władza miasta zachowuje się jak syndyk upadłościowy, który odsprzedaje miasto deweloperom, autorka mówi o ciężkiej sytuacji kobiet pracujących...
To nie jest na temat!
Dając taki komentarz autorka robi krecią robotę i sama wpisuje się w listę naszych wrogów.
Mimo wszystko zapraszam na Rozbrat.
Pogadamy o tym
albo o rzeczach znacznie ważniejszych niż czystość polszczyzny.

autor: Starszy brat z Rozbratu, data nadania: 2010-03-21 23:58:29, suma postów tego autora: 2

Odpowiedź

Pozwoliłem sobie odpowiedzieć na ten tekst:
http://cia.bzzz.net/potrzeba_nam_zorganizowanych_dziwek

autor: XaViER, data nadania: 2010-03-22 10:41:32, suma postów tego autora: 352

brawo, Xavier!

Potrafisz z 2+2 zrobić 5, a nawet 6 i pół!

A to zgrabne i jakże niespodziewane przejście od chujowego (dosłownie) transparentu do Chaveza, Wenezueli i "sekt trockistowskich" - po prostu piękne! :-) Polemiczny majstersztyk.

["Taki moralniak jaki napisała autorka może oczywiście ucieszyć wrogów ruchu anarchistycznego na portalu lewica.pl na którym jest ich niemało. Siedzący w swoich 10-osobowych sektach trockiści będą mogli zatryumfować chociaż przez te pięć minut czytania tego tekstu, że u nich nie ma ani jednego seksisty"]. :-) :-) To frustracja, że w tych sektach trockistowskich jest z 5-6 osób więcej niż w ZSP, tak?

Uważaj: trockistowski wróg czai się wszędzie! Nawet we wpisie blogowym feministki, zaraz wyskoczy i Cię zjeeee... Arrrrrr....!



autor: rote_fahne, data nadania: 2010-03-22 11:59:40, suma postów tego autora: 1805

Starszy bracie z Rozbratu

A wpadłeś na to, że piszą to, co napisałeś, wpisujesz się na listę wrogów kobiet i wychodzisz na chujowego ignoranta (!) robiącego krecią robotę i kompromitującego bardzo słuszną ideę walki o przestrzeń społeczną, która dziś toczy się wokół Rozbratu?

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-03-22 12:04:06, suma postów tego autora: 1805

po raz kolejny

przypominam pasujący tu stary dowcip:

W szkole pani pyta Jasia
- Jasiu, z czym ci się kojarzy ta biała chusteczka?
- z d...
- Jasiu! Dlaczego?!
- bo mi się wszystko z d... kojarzy

Tak samo części feministek wszystko kojarzy się z opresją kobiet, patriarchatem itd. itp.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-03-22 18:00:43, suma postów tego autora: 2083

Cisza

czyli nie miałbyś problemu gdyby ktoś zwracał się w ten sposób do jakiejś bliskiej Ci kobiety?przecież nie ma w tym nic złego, prawda?nie będziemy się przecież przejmowali jakimiś obsesjami feministek

autor: Multitudes, data nadania: 2010-03-22 19:18:39, suma postów tego autora: 151

Cisza

Wiesz, po namyśle stwierdzam, że coś w tym jest. Niektórym się wszystko kojarzy z trockistowskimi i Chavezem, a niektórym z "dupą".

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-03-22 19:41:17, suma postów tego autora: 1805

Multitudes

Gdyby ktoś tak się zwrócił do bliskiej mi kobiety to on miałby problem, a nie ja :)

autor: Cisza_, data nadania: 2010-03-22 21:59:29, suma postów tego autora: 2083

Dzieki za szczerosc...

Gratuluje, koledzy i kolezanki anarchisci. Przynajmniej jedna "dziwke" znacie dobrze z widzenia oraz wspolnych demonstracji, dyskusji czy spotkan. Chetnie ktoremus z was dalabym w morde za ten transparent

:/

autor: annawajda, data nadania: 2010-03-22 22:15:48, suma postów tego autora: 41

Najlepiej winnych rozstrzelać

Ci okropni anarchiści znów dokonali sabotażu i profanacji. Nie nie rozumieją i tylko protestują.
Jak widać najważniejszym tematem protestów stała się dziwka na transparęcie. Teraz pewnie przez najbliższe 5 lat temat będzie wałkowany. Nie chodzi już nawet o ten niefortunny napis ale armaty jakie się przy tym wytacza.

autor: hiszpan6, data nadania: 2010-03-23 00:25:35, suma postów tego autora: 1

Pani Zawadzkiej

Zdarza się napisać dobry tekst (np. ten o Manifach), ale bardzo często kieruje uwagę czytelników ku tak istotnym kwestiom jak falbanki i kokardki na bieliźnie, czy "dziwka" na transparencie. Rzeczywiście są to kluczowe społecznie tematy, mogące z powodzeniem rywalizować z innymi ważnymi kwestiami takimi jak wypowiedzi Palikota czy kolor krawata Kwaśniewskiego, a nawet lekcjami savoir vire'u autorstwa Kwaśniewskiej.

autor: Cisza_, data nadania: 2010-03-23 07:27:39, suma postów tego autora: 2083

rote fahne

w 100 procentach racja !

autor: Mao Tan Wen, data nadania: 2010-03-23 14:46:37, suma postów tego autora: 368

Dokładnie Cisza

To dowcip o Tobie. Tobie wszystko kojarzy się z burżuazyjnymi feministkami.

autor: Berdysznick, data nadania: 2010-03-23 20:52:37, suma postów tego autora: 247

"Prawo to czarnuch wykonujący rozkazy swoich panów"

rozumiem, drodzy anarchiści, że krytyka takiego hasła też byłaby krecią robotą na rzecz deweloperów, a nie strzałem w stopę towarzyszy z Rozbratu?

autor: Baruch, data nadania: 2010-03-23 21:14:27, suma postów tego autora: 44

a gdyby transparent nosił napis:

"Prawo to męska dziwka" nikt by się nad tym nawet słowem nie zająknął i nie robił z tego problemu.
Pytanie do Ciszy, co by było gdyby do jego dziewczyny ktoś powiedział dziwko jest zupełnie bez sensu i bez związku.
Gdyby ktoś na transparencie napisał : "Prawo to męska dziwka" to czy jacys mężczyźni z tego powodu poczuliby się urażeni i solidaryzowali się z facetami trudniącymi się zawodem prostytutki? To chyba jakiś żart? Może i prostytut/kta to ciężki zawód, ale godny szacunku czy podziwu to on na pewno nie jest.
Prostytutki były, są i będą w każdym systemie. Zawsze będzie na nie zapotrzebowanie, tylko cena może rosnąć, bo mniej kobiet zajmujących się tym zawodem nie wpłynie w żaden sposób na zapotrzebowanie kopulacji, które niektórzy mężczyźni mają tak przez naturę ukształtowane, że codziennie muszą to zrobić z inną. Jak jest zapotrzebowanie to znajdzie się i towar. Pozostaje tylko kwestia ceny. NIe oceniam, bo guzik mnie to obchodzi, ale mówie o faktach, które kobiety, żony i kochanki bardzo na pewno drażnią z całkiem egoistycznych powodów, a nie empatii do prostytutek, bo nie wiedzą czy ich mężczyźni, mężowie czy kochankowie, też nie korzystają z tych usług. Wiemy, że niewierność mężczyzn jest cechą genetyczną, wrodzoną. Wierność jest cechą kulturową, przeciwną naturze mężczyzny. Wytłumaczenie jest proste. To nie jest tak jak twierdził w zielonej książeczce Kadafi, że mężczyzna tym różni się od kobiety, że jest mężczyzną, a kobieta kobietą. Tych róznic jest cała masa. Istota żeńska wytwarza raz na miesiąc i rzadziej jajo. Istota męska wytwarza miliony plemników i jest zdolna do kopulacji i rozmnażania bez przerwy. Celem kopulacji, nawet jeśli potrafimy ją kontrolować, jest oczywiście i zawsze nią była - prokreacja. To dlatego dobór naturalny tak nas ukształtował, byśmy lubili kopulować. Tych, którzy tego nie lubili, ewolucja ukarała niebytem. Nie rozmnożyli się a geny na nielubienie kopulacji przepadły. To, że kopulacja sprawia nam przyjemność jest wynikiem doboru naturalnego. Po prostu osobniki, które kopulowały częściej, były niewierne, przekazały więcej swoich genów. I przez to drogą selekcji to one dominują. Te geny "niewierności" tkwią w nas męzczyznach. I choć nie kopulujemy już tylko w celu prokreacji to kopulować musimy i uwielbiamy. Wielu mniej wybrednych, dosłownie z kim popadnie. Czasem nad popędem potrafimy zapanować, a czasem instynkt, genetyczny nakaz jest silniejszy, a że geny możemy oszukac prezerwatywą, to hulaj dusza piekła nie ma. Ale to tylko kwestia kultury. W naturze, to się nie zdarza. Osobnik męski kopuluje kiedy tylko ma okazję ;-). Kilka razy dziennie z kilkoma samicami. Z prostytutką jest po prostu szybciej i łatwiej, a nie każdy samiec to Tulipan i nie łatwo mu o kopulacje, poprzedzoną zalotami, kwiatami i kinem. Wierność czy niedostępność samic to też kwestia doboru naturalnego. Niedostępne samice miały czasem przewagę ewolucujną nad samicami łatwymi. Długie zaloty i "narzeczeństwo" poprzedzające kopulacje, zmusząło do wierności samców. Samice "łatwe" co prawda łatwiej się rozmanażały, ale trudno im było przy sobie utrzymać samca i zmusić go do wzięcia na siebie obowiązku wychowania potomstwa, a więc i mniejsze prawdopodobieństwo, że sama potomstwo wychowa. co za tym idzie mniejsze prawdopodobieństwo, że geny na "łatwość" mogły się replikować w przyszłych pokoleniach. Samiec zmuszony do zalotów, gdyby po kopulacji porzucił samicę, z następna musiał od nowa zaczynać - kwiaty, pierścionek, kino itd. Słowem wierność czasem popłacała, bo ten który został z samicą i młodymi miał szansę na częstszą kopulację i przewagę swoich genów w przyszłych pokoleniach. Dzis procesy ewolucyjne pod wieloma względami zatrzymaliśmy. Gdyby po każdej kopulacji w burdelu, facet płodził dzieci, geny niewierności znów zaczełyby zdecydowanie dominować, bo częściej by się replikowały. W świecie zwierząt, którego jesteśmy częścią, zapłodnienie samicy wiąże się też z tym, ze w okresie ciąży i karmienia mlodych, samica często kopulacji odmawia. Tak samo musiało być u ludzi, zanim ich mózgi przezwyciężyły cele genów, którym jest tylko trwanie i ciągła replikacja. Zdrowy samiec nie tracił więc czasu, tylko replikował się z inną samicą. To gdzieś w nas nadal tkwi. Zrobiliśmy coś całkowicie sprzecznego naturze. Taki wybryk natury jak człowiek, biorac pod uwagę jedyny cel genów - replikację, jest jedyną istotą, która świadomie potrafi się przed rozmnażaniem powstrzymać, wbrew genetycznym nakazom. To ewenement na skalę całego świata zwierzęcego. Kultura potrafi nas zmieniać, ale nie uwolnić cąłkowicie od własnych genów, bo je dziedziczymy a memy kulturowe przyswajamy ze środowiska w którym się wychowujemy, a przy kolejnej replikacji geny tego przecież nie pamietają. Wśrod naszych genów jest zaś cała masa taka sama jak choćby u szympansa, a nawet i trylobitów żyjących w triasie. Kobiety są pod tym wzgledem inne, bo dobór naturalny kształtował je inaczej. Kobieta może pomnażać swoje geny jedynie raz na 9 miesięcy i to krócej niż mężczyzna (menopauza), a mężczyzna na okrągło. Stąd wynika ta różnica. Nie było więc potrzeby by popęd seksualny samic był tak silny jak popęd samców. Natura wręcz go ograniczała i w drodze selekcji dobierała takie jednostki żeńskie, które od kopulacji potrafiły się powstrzymać i zająć się wychowaniem potomstwa. Geny, które nie nakazywały zmienić samicy priorytetów w przypadku posiadania potomstwa, nie przetrwały, z prostego powodu bo i zaniedbane potomstwo też nie przetrwało. Dlatego natura premiowała u samic wierność i oddanie potomstwu. Nie dlatego, że to dobre lub złe. W naturze nie ma takich pojęć, ale to miało większą szansę na przetrwanie i dalszą pozytywną selekcję genową. Niewierny, kopulujący z "łatwymi" samicami samiec, przekazał zaś więcej genów i one też samców zdominowały. Bo to one miały własnie większe szanse na przetrwanie. Tyle biologii i teorii ewolucji w kontekście prostytucji. Ona jak zwykle wszystko tłumaczy.

Czy komuś przyszłoby w ogóle do głowy zadawać z powodu takiego transparentu pytanie jakiejś kobiecie, co by było gdyby ktoś nazwał jej mężczyznę "męską prostytutką". A czy jakiś facet powiedziałby, że czuje się urażony, że prawo nazwano męską prostytutką? Albo, ze ktoś tak nazwał innego faceta? Nie sądzę... no może męska prostytutka?

Różnica między obydwoma transparentami to byłby problem ilości a nie jakości. I oczywiście presji jakie środowisko kobiece w przeciwieństwie do męskiego, wywiera na język.
Prawo to rodzaj nijaki, a że prostytucja to częściej domena kobiet, tych złych jak to pisze autorka, to tak napisali. Pewnie źle ale jakie to ma znaczenie?
Problem prostytucji oczywiście jest też po części problemem systemowym. Ale to, że problem ten dotyczy częściej kobiet jest problemem biologicznym, a nie kwestią jakiejś opresji kobiet. To zawód poniżający człowieka i zapewne ciężka praca, choć nie oszukujmy się nie dla wszystkich. W tym zawodzie też jest hierarchia od rogu ulicy po ekskluzywne prostytutki, które zarabiają tyle, że choćby nie wiem jak się system zmienił, nie zamienią tej pracy na żadną inną. Mężczyźni też swych genów nie zmienią i klientele prostytutki zawsze jakąś będą miały. Chyba, że mężczyzn się wykastruje, ale wtedy wymrze nasz dziwny gatunek.
Ale to prawda, że wiele ludzkich istot do prostytucji zmusza sytuacja życiowa, tak jak wiele innych istot ludzkich zmusza do nie mniej poniżających zajęć jak np. kradzież, napady, rozboje, których nigdy by nie robili, gdyby mieli pracę, a głód im i ich rodzinom, nie zaglądałby w oczy. W drugim przypadku tymi istotami są częściej mężczyźni. Są do tego zmuszeni przez kapitalizm. Moze równie dobrze uprawialiby prostytucję, gdyby mogli na niej zarobić. O tym też decyduje biologia. Trudno sobie wyobrazić, kobietę z łomem w ciemnej ulicy, czyhającej na cudze portfele. Kiepsko by jej to szło. Choć oczywiście tak jak w zawodzie prostytutki zdarzają się męzczyźni (zwłaszcza wśród gejów), tak wśród kobiet może się zdarzyć herod baba.
A w ogóle to mam taka refleksję. Załóżmy, ze problem prostytucji zniknął. Np. mężczyźni przestali solidarnie korzystać z ich usług, albo w jakiś inny administracyjny sposób ją wypleniono. Jeśli kobiety nie wybierają prostytucji, a są do niej bezwarunkowo zmuszone (prostytucja albo śmierć głodowa), to jeśli prostytucja zniknie, one nadal nie mając środków do życia, do tej prostytucji zmuszone bedą. Prawda? Chyba tak. Ale co zrobić jeśli w tej hipotetycznej sytuacji, zmuszona przez kapitalizm kobieta do prostytucji, nie może już na niej zarobić, bo nie ma chętynych klientów? Rozumiem, ze taka kobieta zachowa godność, ale umrze z głodu? Skoro musiała, bo inaczej zdechłaby z glodu, logiczne że musząc nadal (bo kapitalizm trwa), a nie mogąc już, z głodu zdechnie. Bo przecież innej pracy dla niej ponoć nie ma? A może po likwidacji prostytucji jak za pociagnięciem czarodziejskiej różdżki ta praca się nagle pojawi? ;-)
Czy w takim razie moze feministki, które chciałyby siłą uratowac kobiety przed prostytucją, nie powinny pomóc im przeżyć? Czy może zadowolone z sukcesu likwidacji "patologii" z uśmiechem będą patrzeć na śmierć głodową bezrobotnych prostytutek? To bardzo interesujące, co feministyczna sekta ma na ten temat do powiedzenia ;-P
A mężczyźni którzy korzystają z usług prostytutek? Czy można ich tak zdecydowanie potępiać? Jeśli umierająca z "głodu" kobieta ( a może chodzi o głód seksualny? ;-), nie mając wyjścia, decyduje się na prostytucję, to korzystający z jej usług mężczyzna ratuje jej życie? To logiczne, ale ok już bez ironii. Ten męzczyzna moze przecież oczywiście z nią nie kopulować, ale dać jej pieniądze na przeżycie bez skorzystania z usługi. Może? No może. Ok ale skoro nie kopuluje, to równie dobrze dać jej pieniadze może inna lepiej sytowana kobieta i każdy inny mężczyzna, który nigdy z prostytutką nawet nie kopulował? Dają?
Przepraszam za ten długi wywód, po prostu lubię anarchistów, a nie lubię feministek, bo mało co z tego co mówią ma jakiś sens, zwłaszcza dla innych kobiet. A już prostytutki tylko czekają na to, aż feministki je wyzwolą ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-03-24 01:53:01, suma postów tego autora: 6205

Czarnuch i dziwka

Dzieki Baruch, trafiles w sedno.

autor: annawajda, data nadania: 2010-03-23 23:43:08, suma postów tego autora: 41

Baruch

"prawo to czarnuch..." to zupelnie bezsensowne porównanie. To przecież byłby szysty szowinizm. Jeśli w ogóle rozumiesz czym jest szowinizm. A szowinizm to nienawiść wobec jakiejś grupy, ze względu na przymioty, na które nie ma ona wpływu. Na kolor skóry nikt wpływu nie ma. Na bycie kobietą, również nie. na transparencie nikt jednak nie napisał "prawo to kobieta..." A na bycie "dziwką" wpływ się ma i owszem tak. No chyba, że naprawdę uwierzymy w ten przymus - prostytucja albo śmierć? Lepszym słowem na transparencie byłaby prostytutka, jako językowy symbol sprzedajności? Zapewne, ale może była za długa i im się nie zmieściła? ;-)
Nie miałbym nic na przeciw, gdyby transparent nosił napis: prawo to męska kur... (poza dobrym smakiem i używaniem tego typu słów publicznie), problem w tym, że ze względu na językowe przyzwyczajenia, byłoby to mniej zrozumiałe. Zastanawianoby się, a dlaczego męska? Do jakiego konkretnego prawnika piją demonstranci?
Możnaby też napisać, że prawo to ch... Czym obrażono by "oczywiście" wszystkich mężczyzn, bo jak wiadomo każdy mężczyzna to ch..., A jest to równie "logiczne", jak to, że z powodu słowa dziwka, jakieś kobiety czują się urażone. Mało tego, nie rzadzie o innych kobietach mówią tak inne kobiety.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-03-24 09:57:34, suma postów tego autora: 6205

...

A co do prostytutki jako symbolu sprzedajności. Przecież ten symbol wywodzi się z patriarchatu, który ściśle jest powiązany z religią chrześcijańską i narzuconym przez nią purytanizmem, monogamią, przeciwnym naturze zakłamaniem. Rzymskie westalki, fenickie (nie pamiętam nazwy), egipskie ( też nie pamiętam nazwy) itd. Prekursorki dzisiejszych prostytutek, cieszyły się powszechnym szacunkiem w starożytności, w której na szczęście chrześcijaństwa nie było. Wcale nie czuły się poniżone. One odczuwają poniżenie dopiero w patriatchalno katolickich społeczeństwach. Myślenie w ten sposób o prostytucji jest więc myślenie katolicko patriarchalnym, z czym przecież feminizm walczy ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-03-24 10:10:28, suma postów tego autora: 6205

kolejne głosy

Między innymi o zeszłorocznym manifowym haśle „h.. w d.. patriarchatu”:

http://cia.bzzz.net/na_marginesie_dziwki_anarchistow_0

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2010-03-24 13:46:03, suma postów tego autora: 327

./..


"Geny niewierności" Sierpimłota, "mózgi przezwyciężające cele genów" i jeszcze "memy kulturowe", czyli same nowości paranaukowe z serii wydawniczej Harlequin: Dla Prawdziwych Memszczyzn, którzy "mają tak przez naturę ukształtowane, że codziennie muszą to zrobić z inną". Oni muszą! Inni też "muszą" codziennie się uchlać, trzasnąć żonę w twarz, przepierdolić pół wypłaty przy jednorękim bandycie, albo przejechać troje dzieci na przejściu dla pieszych. Tak już "mają ukształtowane"...

Jeszcze trzeba dodać, że nieprzypadkowo "natura ukształtowała" również i pedofilów. Głównie po to, żeby zamiast zmienić dziecku pieluszkę człowiek płci męskiej mógł sobie zaaplikować kolejne "odmózgowienie na tefałenie". I tu wkroczyły "memy", roznosząc antypedofilską histerię po świecie. Takie "mądrości" mógłbym fabrykować hurtowo, chyba też zostanę "naukowcem" ;-)))

-----

Co się tyczy zagadnienia "dziwki na sztandarach", to klasyczne z igły widły, ale taka jest formuła blogu, że można pisać, co komu ślina na język przyniesie i nie można mieć o to pretensji.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-03-24 14:31:53, suma postów tego autora: 3566

POPRAWNOŚC POLITYCZNA

Wydaje mi się, że autorce nie chodzi o sam proceder, ale o to, że zwyczajowo słowo "dziwka", które opisuje jakąś rzeczywistość - niechlubną, co by nie mówić - nabrało znaczenia przenośnego i opisuje charakter ludzki nie tylko w kontekście seksualnym.
Moim zdaniem to jest kompletnie bezsensowne, żeby obrażać się na słowa. Niemniej wszystko zależy od kontekstu. Dopóki nie zwróci się na to uwagi, nikt nie musi się czuć urażony. Jednak faktem jest, że słowa są skamieliną, która wyraża pewien stan umysłu czy świadomości społeczeństwa. Mimo to Żiżek zwracał już uwagę, że takie nadmiarowe odczytywanie przemycanych fobii czy uprzedzeń w każdym możliwym wyrażeniu prowadzi do niemożności porozumiewania się, które jest przecież oparte na przyjęciu jakiejś konwencji. Konwencji seksistowskiej, rasistowskiej czy innej dyskryminującej, ale funkcjonalnej, bo odwołującej się do emocjonalności. Trudno posługiwać się językiem całkowicie poprawnym politycznie, czyli wypranym ze złych emocji. Dlaczego emocje pozytywne nie są równie dobrym środkiem wyrazu? Może dlatego, że ekscytujące jest przełamywanie tabu, bluźnierstwo, a nie czytanki dla grzecznych dzieci.
Ponadto, w wywodach feministycznych mamy często niejasność co do tego, czy prostytutce należy się szacunek za ciężką pracę, czy litość za to, że wykonuje pracę poniżającą ludzką godność. Wydaje mi się, że pytanie jest źle postawione. Praca tego typu nie jest w żadnym wypadku godna szacunku, ale kobieta - to zależy całkowicie od tego, jaka jest jako człowiek.

autor: EB, data nadania: 2010-03-24 17:12:28, suma postów tego autora: 856

Misiu

Jak ty o memach nie słyszałeś... to cóż... za ciasny masz umysł, by wyjść poza partyjniackie brednie, i przejawić zainteresowanie jakąkolwiek dziedzina nauki. To smiałe teorie, ale by coś wiecej wiedzieć, niż że szmaja nie ok czy ok, trzeba się światem interesować. Pewnie i dlatego do sekty pasisz jak mało kto. Ludzi myślących, posiadających jakąś uzyteczną wiedzę, nigdy tam nie ma. To też dobór naturalny, na poziomie pasożytniczych grup oczywiście. Ludzie bez talentu, inteligencji, zwykłe miernoty, które nijak nie potrafią nic stworzyć idać czegoś ze swych pustych głów, swoją szansę znajdują w polityce

Bicie kobiety jest złem. Uprawianie seksu przez dorosłych ludzi, choćby i co godzine z kimś innym, nie jest złem, ale wyborem wolnych ludzi. I jest co najwyżej złem subiektywnym, dla stałego partnera. Ale to ani moja, ani Twoja sprawa. Możeś Ty ksiądz?
Jesli nie rozumiesz darwinowskiej koncepcji samolubnego genu, mechanizmów ślepego dobotu i selekcji, to nie znaczy, ze ona nie istnieje i nie jest doskonała METODĄ poznawczą w wielu dziedzinach życia, biologicznego i społecznego. Ale i też co sekciarz może wiedzieć o wolności?
Jesli powiesz mi teraz coś o darwiniźmie społecznym, to już będę wiedział, ze jestes kolejnym idiotą, który metodę poznawczą myli z teoria, która z metody zrobiła odpowiedź, a kapitalizm traktuje jak środowisko naturalne.
Zresztą o czym ja mogę z Toba rozmawiać Misiaczku? Ty jak i Twoi koledzy, wszyscy macie do nauki wstręt. By drzeć ryja na demonstracjach, rozumu nie potrzeba.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-03-24 18:29:34, suma postów tego autora: 6205

EB

Problem z feminizmem, obok wielu innych, to problem uzurpacji. Niszowy, nic nie znaczący ruch (dosyć lubiany przez media typu Wysokie Obcasy i dlatego w ogóle istnieje) nigdy nie mówi za siebie, ale daje sobie prawo do wyrażania opinii w imieniu wszystkich kobiet! Jakim prawem? Zapewne kaduka.
Znam wiele kobiet i niewiele feministek. Wsród tych kobiet, które znam, uchodzę, choc nie chcę, za feministę!
Mój absolutny liberalizm światopogladowy i obyczajowy, uchodzi czasem za feminizm ;-) i baaardzo je to denerwuje, bo w tej materii zawsze mają bardziej "patriarchalne" poglądy ode mnie;-).
Większość kobiet naprawdę jest zajebista, dlatego, ze się od nas bardzo różnią. Może są lepsze od nas, może równe, może gorsze? To bez znaczenia, najważniejsze, że są inne i dlatego są pociagające... Ciągle się zastanawiam jak feministka może być pociągająca dla mężczyzny?
Denerwuje mnie ten terror małej niszowej grupki. Denerwuje mnie to, że niektórzy dają się tak łatwo ogłupiać.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-03-24 19:14:49, suma postów tego autora: 6205

kwestia manipulacji

ukryta teza, w której autorka zrównuje zdanie "prawo to dziwka" ze zdaniem "kobieta to dziwka" jest nieuczciwa manipulacja, która od razu wzbudza we mnie niechęć do autorki. Zarówno my jak i autorka, doskonale zdaje sobie sprawę, że motywem tych chłopców (a może i dziewczyn? bo nie wiadomo skoro są zamaskowani) był jakiś szowinizm, mizoginizm czy inne równie nieprzyjemny izm. Trzeba złej woli by tak to odczytać.
Osobiście uważam, ze jeśli takiego odwołania jezykowego musieli uzyć anarchisci, to co już podkreslalem, prostytutka jest dużo lepszym słowem. Prostytutka się jest tylko obiektywnie, gdy pobiera się opłatę za seks, od nieokreslonego kregu klientów. Dziwką mozna być subiektywnie, np. dla męża gdy się go zdradzi. W jego oczach, ale nie w oczach innych osób, które generalnie maja jej zdradę w przysłowiowej d...
Zapewne nie jeden z nas pocieszał kiedys kolegę, który w konkretnej sytuacji mówił - wszystkie kobiety to kur..., albo też pocieszał kobiete, która po podobnych przejściach mówiła, ze wszyscy faceci to świnie i dziwkarze (tu maja one na myśli nie prostytutki ale wszystkie kobiety, które oddały się ich mężowi), choćby nawet nigdy z usługi prostytutek nie korzystali. To bez znaczenia, jesli język giętki ma nam tylko pozwolić sie wyładować i odstresować. Czy ktoś z nas w takich sytuacjach, należąc do lżonej w danym wypadku płci, czuł się urażony? Ktoś pewnie tak, ale zapewne większość nie, bo dokładnie rozumiała, że to tylko emocje.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-03-24 19:43:12, suma postów tego autora: 6205

`

gdybym pani nie znał z zajęć, pomyślałbym, że to tekst kolejnej feministycznej frustratki, która wszędzie upatruje się zła wymierzonego w kobiety. ale zdążyłem panią trochę poznać i nie mogę wyjść ze zdziwienia, że ten tekst powstał, szczególnie po świetnym skomentowaniu tegorocznej manify.
a "dziwka anarchistów" jest dla mnie niestety właśnie szukaniem wrogów na siłę. dziwka to słowo obraźliwe i co z tego? w użytym kontekście ma wymowę antypaństwową, a nie antykobiecą i jest to jasne jak słońce. ruch anarchistyczny od swoich początków kładł nacisk zarówno na równouprawnienie jak i godne traktowanie prostytutek i jego stanowisko w temacie jest jednoznaczne, a jak ktoś napisze na transparencie dziwka, trzeba naprawdę dużej dozy wyobraźni, by nakreślić z tego wizerunek macho-anarchistów, powielających patriarchalne, seksistowskie stereotypy.
oczywiście można tu się doszukiwać wielu negatywnych rzeczy, ale w sposób w jaki zostało to przedstawione w tekście, można się przyczepić dosłownie do wszystkiego. otóż ogłaszam, że obrażam się na słowo "chłopcy", bo ma wymiar niewątpliwie prześmiewczy, złośliwie ironiczny i antymęski. czemu w tekście nie ma obrony mężczyzn, dorabiających na prostytucji - przecież to też dziwki? a co z "sukisukom"? czy to nie skandaliczna obraza całej społeczności kobiet? spieszę też donieść, że dziwka nie jest potocznym określeniem prostytutki, ale osoby łamiącej własne zasady dla osiągania plugawych korzyści, a ta definicja ma niewiele wspólnego z wieloma prostytutkami. przypisywanie sensów na siłę to już skrajna poprawność polityczna w stylu liberałów. bo chyba nie wierzy pani, że ten transparent ma coś wspólnego z atakiem na prostytutki? nie podaję już przykładów Olka z tekstu "Na marginesie "Dziwki anarchistów", gdzie temat jest doprowadzony do absurdu, ale bardzo trafnie.
wyobraźmy sobie sytuację, że jakieś feministki używają słowa "anarchia" w kontekście chaosu, na to anarchiści rzucają się do zaciekłej walki o ukazanie jedynego prawdziwego znaczenia tego terminu. tak komicznie wygląda i atak na dziwkę.

nie będę więcej pisał, bo od ruchu wyszła już wyczerpująca krytyka, w komentarzach na CIA i tekście "Potrzeba nam zorganizowanych dziwek", mam nadzieję, że chociaż z jej częściom jest pani skłonna się zgodzić. pozdrawiam.

autor: mateusz_, data nadania: 2010-03-25 13:41:08, suma postów tego autora: 1

mateusz

To jest problem felietonów, które są pisane na siłę. I choć autorka nie ma w nich nic do powiedzenia, to ważne, że mówi, a mówi, bo ma swój stały felieton;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2010-03-25 18:08:36, suma postów tego autora: 6205

./..

Sierpimłocie, wydaje Ci się, że jak się przeczyta dwie, czy trzy książeczki Dawkinsa, to już się jest naukowcem, tak? Dla mnie te Twoje memy i geny, to zwyczajna popkulturowa papka. No, może nie zwyczajna, lecz z nieco wyższej półki, dla liberalnych burżujów, żeby mogli się dowartościować i mieli o czym ględzić na nudnych urodzinach, jeśli ich polityka już znudziła, bo przecież nadszedł "koniec historii". "Wiedza" ta jest tak "intuicyjna", że wystarczy przeczytać parę zdań i już można "naukowo" wydedukować "na czym świat polega". Zupełnie jak z "jlibertarianizmem", masz z pięć "niepodważalnych aksjomatów" i budujesz, co chcesz ;-) Jest to nie tyle metoda poznawcza, co racjonalizacja, przeniesienie na grunt (para)naukowy ideologii zachodniego mieszczucha, by zapewnić jej niepodzielne panowanie. Wiadomo przecież, że dziś tzw. ekspert, czy naukowiec, to jak niegdyś proboszcz i biskup, autorytety, którym się nie zaprzecza. Wystarczy przejrzeć byle gazetę, żeby trafić na sensacyjną wiadomość, jak to dzielni naukowcy odkryli gen dłubania w nosie, kopulacji codziennie "z inną"(kim?! czym?!), albo poszukiwania Świętego Graala.

Co ma tu do rzeczy, że bicie kobiety jest złem? Co w ogóle w nauce miałoby robić dobro, zło, albo jakaś wolność? :-))) Jeżeli bije, to "ma tak przez naturę ukształtowane", a jeśli kobieta to znosi, to i ona ma tak, żeby być bitą. Widocznie to czemuś służy, skoro istnieje. Geny tak każą! :-)) Ja się oczywiście z takimi bredniami nie zgadzam, ale nie robię tego w sposób wybiórczy, więc odrzucam również te Twoje seksistowskie wywody. Po prostu nie wlewam wzorców kulturowych do kwasu dezoksyrybonukleinowego. "Pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody" ;-)

Co się tyczy "samolubnego genu", powiadasz, że jest to "koncepcja darwinowska", tak? :-)

Masz, na pamiątkę:
http://www.stressyado.com/wp-content/uploads/2009/11/richard-dawkins-emma-watson.jpg

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-03-25 22:37:10, suma postów tego autora: 3566

Do Autorki

Autorka chyba jednak trochę przesadza traktując pozyteczny niewatpliwie "zawód" prostytutki jak jeden z wielu zawodów wykonywanych przez siostry proletariuszki. Sądzęże Autorka powinna najpierw przeprowadzić szczególowe badania w terenie w temaci powodów i przyczyn wykonywania tego procederu przez kobiety. Teza, że oddawanie się za piniądze lub w celu osiągnięcia innych korzyści materialnych lub prestiżowych przez kobiety jest OK chyba trochę jednak przegięta jest. Hasło na transparencie posłużyło się obowiązującym ajk narazie w języku polskim zdefinowaniem słowa "dziwka" jako kogoś kto "za pieniadze" sprzedaje swoją godność, honor, uczciwość itd. itp. Nie ma to w oczywisty sposób nic wspólnego ze "szlachetnym" ( wg. Autorki ? ) zawodem prostytutki.

autor: Zenobiusz, data nadania: 2010-03-30 06:35:53, suma postów tego autora: 8

Dodaj komentarz