Autor ma rację. $olidarność to żółty związek zawodowy
jest jeszcze gorsze. W "S" da się jeszcze znaleźć jakieś pojedyncze bardziej radykalne struktury zakładowe. W OPZZ nie ma już nawet tego. Ogólnie jednak trzy główne centrale (włączając FZZ) to żółte związki zawodowe.
Posłuchajcie osoby w białej koszuli, zakrzykiwanej (w końcówka filmu, od 7:30)...
http://www.youtube.com/watch?v=XePvyamHdxo
strajk określano jako NIEUZASADNIONA PRZERWA W PRACY. Świętojebliwi i "związkowcy" powinni powrócić do tego eufemizmu...
.
http://www.youtube.com/watch?v=CIzlw6raZCs
No cóż, liberalizm i konserwatyzm (czy wręcz klerykalizm) często idą w parze. A, jak słusznie sugeruje autor, mieszanie religii do sfery pozareligijnej - do spraw publicznych - odwraca uwagę społeczeństwa od rzeczywistych problemów.
Śniadek taki już jest. Od lat się nie zmienia. Ale niestety w ten sposób od lat prawica, za pomocą swoich ludzi w żółtych związkach zawodowych odwraca ludzi uwagę od realnych a nie wydumanych problemów. Na początku lat 90-tych Kaczyńscy na łamach "Tygodnika Solidarność" próbowali ludziom wmówić, że za bezrobocie, pauperyzację i patologie społeczne odpowiadają "komuniści", choć już kapitaliści, którzy wywodziliby się dla nich z szeregów "S" byli do zaakceptowania. Stąd się bierze ta fałszywa świadomość, ze gdyby więcej było kapitalistów, którzy byli w jakimś sensie powiązani z "S", to byłoby więcej "uczciwych pracodawców", więcej "uczciwej prywatyzacji".
Tylko gdzie na świecie w istocie dochodziło kiedykolwiek do "uczciwych prywatyzacji"? Gdyby dochodziło, to nie mielibyśmy do czynienia z wielkimi protestami robotniczymi czy strajkami na świecie, wymierzonymi w jak najbardziej PRYWATNYCH WŁAŚCICIELI.
Historia zresztą pokazała, że wielu "solidaruchów" ma tam robotników, gdzie miała ich nomenklatura zwana "komuchami". Wielu "solidaruchów" z rodowodami bezsprzecznie robotniczymi. Poczynając od Wałęsy, kończąc na Frasyniukach czy Borowczakach.
ten skecz jest zajebisty... I ani Kotarski tego nie zdezawuuje, ani Zychowicz ze swym preziem Dwutysiąclecia nie pomniejszy (*_*)
Ten skecz, mimo że jest tylko szkicem i wymaga dopracowania i aranżacji, jest gotowcem do puszczania gdziekolwiek. Tylko gdzie, z kim i czy warto? Warto!!!
Powodzenia! Masz wenę i talent!
(*_*)
Gdzie dostrzegłaś zdezawuowanie "skeczu Ciszy" w moich komentarzach, pod akurat tym jego wpisem na blogu?