Dla mnie ruch Palikota to przemyślana w PO taktyka. Oto w obliczu nadciągającej nawały opozycji ( PIS utrzymuje wysokie notowania i jeśli wyskoczy z czymś nośnym w odpowiednim czasie to ma szanse na zwycięstwo. SLD wobec mizernej postawy
reszty ugrupowań i dobrej postawy Napieralskiego, który może wyrosnąć na drugiego Kwaśniewskiego, powoli, ale systematycznie odzyskuje zaufanie społeczne.)
w Platformie uradzili, ze trzeba wysłać harcownika. Może coś wygra i przyniesie PO, a jak polegnie to większych strat nie spowoduje.
Palikot może zdobyć kilka procent głosów odbierając je PIS, PO, SLD, jeśli wejdzie do Sejmu będzie kooperował z PO, wnosząc kilka procent mandatów. Jeśli nie wejdzie,
to PO może stracić 1 do 2% głosów, tyle samo ile inne ugrupowania. Na tym byznesie nie można stracić, można wygrać.
Zawsze podkreślam, że w Polsce klasa polityczna tak się urządziła, że nie dopuści nowego
ruchu w mury Sejmu. Palikot ma jednak szanse. Po pierwsze na jego sukces pracowicie działały media robiąc mu darmową reklamę. Po drugie Palikot chwycił się dość nośnej
płaszczyzny oddziaływania na której: ukrócenie władzy wszechpanoszącego się KK, przyjazne państwo, odchudzenie klasy politycznej, demokratyzacja, darmowy internet.
Po trzecie Palikot nie jest kimś z zewnątrz.
Po czwarte, radzi sobie dobrze z socjotechniką.
Dla SLD sygnał ostrzegawczy,
Palikot stanowi poważne zagrożenie dla SLD, bo częściowo włazi w jej buty. Może w nich wejść do Sejmu.
i może to robić ponieważ lewica zajmuje się obecnie sprawami obyczajowymi. jeżeli chodzi o prawa pracowników z SLD konkurować nie musi, ba! nawet nie podniesie tego problemu nigdy bo nie zrobiło tego również towarzystwo z ul. Rozbrat! z resztą trudno się temu dziwić ponieważ obie strony reprezentują bogatych liberałów i własnie na tle wartości liberalnym mogą ze sobą rywalizować o wyborcę. I takie to wszystko własnie "lewicowe". Wszystko w tym kraju stoi na łbie, a ty robolu dostaniesz 1386 minimalnej zamiast 1408 w przyszłym roku więc posłuchaj jak "lewicowi" Palikoci i eseldoci walczą o prawa gejów albo żrą się wokół krzyży, bo kto by tam wspomniał o robolach z Biedronki, Tesco albo podniósł podatki bogatym prezesom Polmosów, grup energetycznych lub członkom rad nadzorczych.