A z innej beczki, co to za wstazka na fejsbukowym zdjeciu? Jakas akcja?
przxyznaje, że polityka multi-kulti skończyła się fiaskiem.
Może więc Polak okaże się mądry prZed szkodą i nie wprowadzi multi-kulti, które na Zachodzie zbankrutowało?
Tak- 16 Dni Przeciwko Przemocy wobec Kobiet to międzynarodowa kampania, której celem jest eliminowanie wszystkich form przemocy. Trwa od 25 listopada - Międzynarodowego Dnia Przeciw Przemocy Wobec Kobiet do 10 grudnia Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka.
ABCD co w związku z tym proponujesz? Rasizm nas powszechny adorować to i murzyn czy "pakis" tu nie przyjedzie "pracy nam zabierać" i multi-kulti nie będzie?
Autor urtykułu zdaje się nie zauważać, że na ocenie lewicy ciążą przede wszystkim grzechy PRL-u i PZPR-u, a nie postawa socjalistów sprzed 100 lat. A grzechy były "śmiertelne": całkowity brak demokracji, służalcza postawa wobec Wielkiego Brata z przyzwoleniem na okradanie przez Niego własnej Ojczyzny, księżycowe zasady gospodarki. I właśnie te 44 lata (od 1944 do 1989 roku) ważą na tym, że odbiera się (i słusznie) wszystkim wywodzącym się z PZPR-u ( a dzisiejsza tzw. lewica skupiona głównie w SLD stamtąd się w prostej linii wywodzi) prawo do nazywania siebie patriotami.
tekst dotyczy przecież powszechnego rasizmu w Polsce a nie patriotyzmu w stylu PZPR czy SLD...
Tymbardziej że sytuacja wymyka sie spod kontroli.
Przykład romowie na słowacji
Antyliberał ty zdaje sie masz jakas obsesje na punkcie Cyganów, prawda? To juZ ktoryz z rzedu twoj post w temacie "ciaw".
To prawda że nie lubie tej nacji jak wiekszość moich rodaków.
Inna sprawa że mam powody aby ich nielubić ale oty niebede ci pisał bo niezrozumisz tego to więcej niż pewne.
Chętnie posłucham.
Ja zrozumim.
Ale na wasze maile prześle te wiadomości podajcie mi swoje e-maile to wam opowiem co nieco o moich niemiłych przygodach z cyganami ok?
Spoko, w odpowiedzi przytoczę parę historyjek o Polakach.
Owszem Angela miała rację multi-kulti w niemczech przeżywa trudności. Wezbrała ostatnio fala rozmaitych mainstreamowych nagonek na imigrantów szczególnie muzułmańskich. Wiadomo po co komu imigranci jak ich funkcję z powodzeniem spełniają Ossi (ze względu na sentyment do byłego frontmana Black Sabbath polecam saksońską wymowę tegoż tzn. przez "z").
Ale czegóż chcieć od tego Hansa? Nie można oczekiwać że w raptem 2 generację, lub jeśli chodzi o rządzących to w jedną, przeskoczą od szalejącego rasizmu i masowych mordów na tle rasowym do zdolności do multi-kulti. I tak się dzieci rozwinęli-a przynajmniej nie strzelają. Może dać tym Niemcom jeszcze trochę czasu.
Ale nie rozumiem po co to akurat przytaczasz mamy się tu dowartościować dzięki temu pomimo smutnego raportu? Fakt multi-kulti jest częściowo naszą tradycją. Mamy też wątki ciemniejsze, ale w porównaniu z takimi niemcami, super nie? Tylko że jak widać mimo to trzeba w tym kierunku dalej u nas ciężko pracować, a nie się nagle Niemcami dowartościowywać.
Ale już niech ci będzie. Ostatnio nawróciwszy się na kaczyńskiego zapewne lubisz takie klimaty? Więc oto obrazek rodzajowy z naszego multi-kulti w klimacie martyrologiczno-pisowskim. Specjalnie dla ciebie: widziałeś groby polskich żołnierzy pod Monte Cassino, czy Anconą? Krzyże, gwiazdy dawida, pólksiężyce. Te ostatnie liczne. Oki powspominalimy i starczy. A teraz do pracy rodacy, a zamiast się cieszyć, że takim Niemcom multi-kulti nie wychodzi i nigdy nie wychodziło.
multi-kulti nie wyjdzie nigdzie.
Dlaczego? Bo zbiorowość narodowa musi najsampierw urządzić przyzwoite stosunki dla siebie, a potem ewentualnie zapraszać Szanownych Gości z innych kultur.
Chora natomiast jest idea, że Niemcy, Polacy etc. mają "zdekonstruować" swoją tożsamość, żeby przypadkiem nie urazić imigrantów. Tym bardziej, że ci nie czytają Zizka, tylko twardo - jak bracia muzułmanie - upominają się o swoje. Dlaczego nikt w imię liberalizmu, goszyzmu i multi-kulti nie znieważa półksiężyca tak, jak to w Warszawie zrobiono niedawno z krzyżem? Bo ludzie zazwyczaj lubią żyć.
Jasne, pod Monte Cassino ginęli też prawosławni, Tatarzy itd. Gdyby tam zginęli szamaniści i lamaiści, też by ich odpowiednio uhonorowano. Ale za co ginęli przedstawiciele różnych wyznań? Za Polskę? Nie za Hodżę, nie za Halinę Wolińską, nie za Mijala i nie za multi-kulti.
Zapraszanie szanownych gości nie wyjdzie masz rację. Bo żeby ktoś z danym krajem się identyfikował i uznał że warto za niego walczyć i ginąć musi się czuć jego gospodarzem, a nie gościem, choćby nie wiem jak szanownym. Różnorodność kultur i dziedzictw kraj wzbogaca i powoduje otwartość horyzontów ludzi tam mieszkających. Tyle. Wszyscy powinni być jednak wobec tego kraju lojalni. A lojalni będą kiedy to będzie ich kraj. Bo wobec swojego nie trzeba się nawet zmuszać do lojalności jest ona automatyczna. Z "gośćmi", raz traktowanymi cywilizowanie i wielkodusznie, raz jak męcząca ciotka, co siedzi za długo, nie wyjdzie nigdy. I spowoduje tylko frustracje i samospełniająca się, "a nie mówiłem". A społeczeństwo wielokulturowe jest naszą polską tradycją. I było nią zanim się prapradziadek Ziżka urodził.
Dlaczego nikt nie znieważa półksiężyca nie wiem. Ja nie znieważam ani krzyża, ani półksiężyca i nie mam wprawy w znieważaniu. Ty za to jak sądzę potrafisz to lepiej wyjaśnić, jako że ostatnio bardzo byłeś jednym znieważaniem zachwycony. Kiedy to robiono cały cyrk profanację krzyża mając za nic, gdyż od krzyża i szacunku dla niego ważniejsze było uczczenie pamięci Lecha Kaczyńskiego. Wyobraź sobie że część ludzi jest wierzących i takie cyrki z krzyżem w imię kaczyńskiego są dla nich ciężkie do zniesienia. A takie pomieszanie priorytetów, że Kaczyński od krzyża ważniejszy jest obrazoburcze. Czemu nie postanowiliście trzymać tam półksiężyca? Mówisz, bo się o życie baliście. Też bym was chętnie postraszyła, żebyście krzyż zostawili w spokoju, alem niech będzie. Nikt nie powiedział, że multi-kulti jest wyłącznie proste. I czasem trzeba się przemóc żeby daną kulturę zaakceptować i koło niej egzystować (a koło waszej kultury "kołoegzystować" mi ciężko), ale choć przez zaciśnięte, zęby to niech już: Niech wam nawet na grobach zamiast krzyży, półksiężycy i gwiazd kaczyńskiego stawiają.
nie żartuj, proszę.
Trudno mi generalizować, ale dla mnie, na przykład, ważniejsza była pamięć Lecha Kaczyńskiego niż modlitwa pod krzyżem, bo jestem ateistą. Dla innych ludzi te sprawy mogły się łączyć, inni mogli wyżej stawiać modlitwę.
Nie ma sensu natomiast wracać do skompromitowanej stalinowskiej doktryny, zgodnie z którą na wiarę i jej symbole od biedy jest miejsce w kruchcie, nie wolno ich natomiast dopuszczać do tzw. przestrzeni publicznej. Kardynał Wyszyński nie poszedł do internatu za to, że się modlił i odprawiał msze. Represjonowano go za upominanie się o prawa wszystkich obywateli Polski - niezależnie od ich wyznania czy pochodzenia. Ciekawe, że stalinizm świetnie godził się z "kruchcianym", autorytarnym modelem katolicyzmu, według którego wierni są od modlenia się pod zwierzchnictwem ślepo przez nich słuchanych duchownych. Byli biskupi, którzy zaakceptowali internowanie Wyszyńskiego. Ich następcami są dzisiaj kolaboranccy hierarchowie proreżimowi: Nycz, Pieronek, Życiński, Gocłowski etc.
Krzyż jest symbolem walki o najwyższe wartości. Szczególnie takiej, którą podejmuje się, kiedy człowiek, z doczesnego punktu widzenia biorąc, może już tylko powiedzieć za Heinem: "Byłem już rozpaczy blisko, czułem, że już sił mi brak..."
Krzyża nie da się uwięzić w kruchcie (w tym również tej z kościoła św. Anny).
(czy też Greczynki), yono.
Polskie społeczeństwo nie było wielokulturowe i nie jest nim nawet w czasach Kiszczak-Urban-Michnik Regierung.
Było otwarte i tą swoja otwartością wyrazało istotę wlaściwie rozumianego katolicyzmu. Jak pisał Norwid o przywileju szlachectwa, które automatycznie otrzymywali Żydzi po chrzcie:
"Gdy herbem z wami szlachetny się łamał
Krzyż był w przełomie tym i on nie kłamał!"
Oczywiście, Żyd w Rzeczypospolitej mógł się nie chrzcić, tylko - jak Baal Szem Twow - tworzyć ruch chasydów.
To - a nie chora ideologia multi-kulti - jest zarysem właściwej drogi dla Europy.
Gospodarz - zgodnie ze swoimi zasadami - tworzy przestrzeń wolności dla gości. Nie jest natomiast do przyjęcia sytuacja, w której gospodarzowi - w imię fałszywie pojętej tolerancji - zabrania się być sobą.
Nasi goście z krajow islamskich nigdy takiej sytuacji nie zaakceptowali by u siebie. Dlatego Urban i Michnik nie probują wydawać w Arabii Saudyjskiej pism znieważających wiarę gospodarzącej tam zbiorowości. Nie zakładają też bojówek, które w Rijadzie deptałyby i opluwały półksiężyc.
A czy ja Ci zabraniam być sobą? A bądź sobie, nawet byłam gotowa ci tego kaczyńskiego na grobie postawić. Nawet na to intrumentalne traktowanie krzyża w imie uczczenia kaczyńskiego przymykam oko. Tolernacyjna jestem do bólu. Ty się do większości nie dostosowujesz i instrumentalnie traktujesz symbol dla wiekszości święty. I niech ci będzie. Dostosowywanie się do większości jest dla mnie atpliwa wartością. Ale nie rozumiem w imię jakiej chorej ideologii miałaby się tobie na wiecej pozwalać, niż innym? Bo Ty się tu gospodarzem czujesz? A na jakiej podstawie? Urodzenia? Sorry to właśnie założenie, że się komuś coś należy więcej z racji urodzenia właśnie wydaje mi się chore. I przestań mnie proszę tym gospodarzem drażnić, bo mnie szlag trafia! Przestrzeń dla kogoś będziesz tworzył? Nie jest do przyjęcia sytuacja gdy komuś zabrania się być sobą ze względu na gorsze urodzenie, o ile oczywiście nie przekracza ogólnych społecznych norm. Że się tak wyraże ponadkulturowo-uniwerslanych. Choć oczywiście na czysto ludzkiej płaszczyźnie zabronić tobie przyszło by mi może najłatwiej.
Ps. Nie pisz do mnie po niemiecku.
jak sobie życzysz, ale wydawało mi się, że masz pewne związki z Niemcami, co mnie ucieszyło, gdyz jestem fanem tej kultury, co nie przeszkadza mi zaliczać się do - jak to ładnie określił JarKacz - wolnych Polaków. Chętnie więc bym podyskutował nie tylko po niemiecku, ale i w gotyku, ale jak nie chcesZ, to nie.
Obawiam się, że nadal nie rozumiesz rzeczy podstawowej. Krzyż jest podstawowym elementem symbolicznego samookreślenia zbiorowości polskiej. Nie dziwota więc, że zbiorowość ta odwołuje sie do krzyża szczególnie w kluczowych momentach swojej historii. W dniach powstania styczniowego na przykład. Po pierwszym Katyniu. I po 10 kwietnia 2010.
Nie ma to nic wspólnego z intstrumentalnym traktowaniem religii. Powiedzmy tak. Ludom azjatyckim najwyższy byt religijny, Bóg, przedstawiał się jako niebo. Według Greków wyrażał się w miarowym ruchu ciał niebieskich. A dla nas, wolnych Polaków, którzy pod tym względem zgodziliby się z innymi narodami chrześcijańskimi, a także Żydami i chyba również Arabami, Bóg objawia się w zbiorowości wiernych. Rownież w tych jej dążeniach i potrzebach, które dotyczą wartości realizujacych się publicznie albo wręcz politycznie.
Powtorzę: Boga ani krzyża nie da się zamknąć w kruchcie.
że do wolnych Polaków zalicza się np. Wildstein czy ks. Isakowicz. Nie ma tu więc mowy o urodzeniu.
Co definiuje zbiorowość narodową (np. wolnych Polaków)?
Chyba tak:
projekt dotyczący przyszłości (Renan) plus wspólna pamięć o przodkach (Bachofen).
I, niestety, gospodarzami w Polsce są wolni Polacy. Nie ma to nic wspólnego z nietolerancją wobec np. Ajnów, gdyż Polskę można zdefiniować tak, że jej elementem będzie otwartość wobec Ajnów.
Nie da się natomiast zgodzić z Urbanem czy Michnikiem, ktorzy twierdzą, że w RP może istnieć tolerancja tylko pod warunkiem, że katolicyzm stanie się "religio illicita"), a używanie słów "Polak" czy patriotyzm w kontekstach pozytywnych będzie tabu. Michnik i Urban, powołując się obłudnie na tolerancję, zapominają dodać, że według ich doktryny nihilizmu zarówno Ajn, jak Polak ma być podnóżkiem reżimu korporacyjnego.
Z Tobą kazda dyskusja zawsze się prędzej czy później do jednego sprowadza. Mówisz zupa borowikowa, a w domyśle Michnik. Wybacz, ale jeśli sądzisz, że Michnik jest pasją i obsesją wszystkich otaczających Cię, to się mylisz. Moja np. nie jest i na temat Michnika nie mam nic do powiedzenia.
Odnośnie krzyża bynajmniej rozumiem, tylko mi się tłmaczyć nie chce z tej przyczyny, że mam wrażanie, iż ty również rozumiesz, tylko usiłujesz się wyłgać tymi teoriami wydumanymi.
A tak z ciekawości jak się dyskutuje gotykiem?
jasne, to ja zorganizowałem demonstracje GW, na które lewica stawiła się jak karna kompania.
Niech lewica nie przejmuje klisz GW, nie da się się jej wykorzystywać, to nie napiszę ani słowa o Michnika, bo jako taki on mnie ani ziębi, ani grzeje.
Normalnie - tyle że pięknym alfabetem gotyckim.