Każdy tolerancyjny antyrydzykarz gardzący moherami wie, że to właśnie polacy (genetyczni antysemici jak wiadomo) odpowiadają za holocaust. To oni urządzali obozy koncentracyjne, mordowali Żydów, a Hitler to rodowity warszawiak.
Prawda, kurwa?
(jak to mówi prawicowy pan Ziemkiewicz) jest winne wszystkiemu co najgorsze. Wiadomo, że każdy polaczek to antysemita, moher i hitlerowiec, w dodatku prowincjusz patrzący na wszystko z perspektywy kaszanki (by tutejszy forumowy Amerykanin). Trzeba nienawidzić i wszystko co najgorsze przypisywac polaczkom to może nawet cię docenią.
Polska musi się rozliczyć i z tradycyjnego antysemityzmu, i z postawy podczas Holocaustu.
Polacy są skrupulatni w rozliczaniu Niemców, Rosjan, Czechów, Litwinów i Bóg wie kogo jeszcze. Ale krwi i brudu na swych rękach nie widzą i to jest w tym wszystkim najbardziej obrzydliwe, jak złodziej który krzyczy "łapaj złodzieja". Co więcej brną wciąż w zbrodnie, jak w Serbii, Iraku i Afganistanie etc.
uważasz że istnieje jakiś "tradycyjny polski antysemityzm"? I jest on inny, czy większy od (tradycyjnego) antysemityzmu francuskiego, włoskiego, ludzi z USA, czy hitlerowców (jedna historyczka z Nowego Jorku powiedziała, że JEDNAK nie można za Holocaust obciążać bardziej Polaków niż Niemców, ale po równo już tak; przecież jak się coś takiego słyszy w Polsce to aż nie wiadomo co powiedzieć, a tam ludzie pewnie w to wierzą i później mamy "polskie obozy koncentracyjne").
Nasze postawy podczas wojny to przede wszystkim walka z hitlerowcami, śmierć w obozach, przymusowe roboty i pomoc Żydom, a niektórzy chcą wmówić, że jakieś tragiczne wydarzenia, ale tylko incydenty (zdarzające się wszędzie i nie mające w sobie nic szczególnie polskiego) to nasza główna postawa podczas wojny, że nie bylismy okupowani, tylko właśnie okupantowi pomagaliśmy. Przecież tak nie można.
Poza tym dlaczego zawsze musimy byc samonienawidzącymi się Polakami? Przecież patriotyzm nie należy do prawicy, tylko do lewicy (która np. walczyła o niepodległość podczas gdy prawica kolaborowała z zaborcami).
polska najsampierw to musi się rozliczyć z komunizmu i prosowieckiej kolaboracji.
Jeżeli byli stalinowcy chcą się rozliczyć z jego zorganizowaniem przez NKWD i UB, to niech poproszą prezydenta Komorowskiego, w którego zapleczu doradczym mają solidną reprezentację, żeby im zorganizował panel na ten temat.
antypolonistów: w kraju okupowanym drastycznymi metodami przez Niemcy zdarzały się wypadki kryminalnego i zdziczałego zachowania (częstokroć - jak w oslawionym Jedwabnem - organizowanego przez okupanta).
Nadzwyczajne.
Kiedy studium Grossa, ujawniające że H2O to woda?
żadna polska struktura polityczna nie wspoółorganizowała zaglady Żydów. W przeciwieństwie do struktur politycznych, urzędniczych i policyjnych m.in. Francji, Belgii i Holandii.
Grossów mógłby opublikować szereg znacznie ciekawszych studiów.
Na przykład:
- Spowiedź krwawego kapitana. Wywiad-rzeka ze Stefanem Michnikiem
- Jak Jędruś Polskę szkalował. O tworczości Andrzeja Wajdy
- Z dziejów rasizmu w Polsce. Studium pogromowo-eksterminacyjnej ideologii antypolskiej luksemurgistowskiego skrzydła SdKPiL, KPP, PPR i PZPR
- Gdy źle się dzieje, bij Żyda. Antysemityzm w propasgandzie PZPR w świetle wspomnień wieloletnich funkcjonariuszy jej struktur
"Nasze postawy podczas wojny to przede wszystkim walka z hitlerowcami, śmierć w obozach, przymusowe roboty i pomoc Żydom..."
Bzdura.
Najpowszechniejszą postawą Polaków podczas wojny była obojętność i dostosowanie się do panujących warunków - ludzie bez względu na narodowość przede wszystkim chcą żyć i przeżyć.
"chcą wmówić, że jakieś tragiczne wydarzenia, ale tylko incydenty (zdarzające się wszędzie i nie mające w sobie nic szczególnie polskiego) to nasza główna postawa podczas wojny"
Nie wiem, kto chce komu to wmówić.
Ja po wysłuchaniu jazgotu wokół książki Grossa (jeszcze w czasie, kiedy nie była ona dostępna - co ciekawe), odniosłem wrażenie, że to krytycy Grossa chcą wmówić ludziom, że Gross piszę o tym, że Polacy w czasie wojny nie robili nic innego poza paleniem Żydów w stodołach. A to bzdura, bo nic takiego nie pisze.
Co więcej - zgadzam się, że zbrodnie dokonywane na Żydach nie mają w sobie nic szczególnie polskiego, bo są po prostu zbrodniami. Ale z tym, że było to li tylko incydenty nijak zgodzić się nie można.
W zasadzie to chodzi o to, że jeśli potrafimy i chcemy z lubością stroić się w piórka sprawiedliwych, ratujących i współczujących - musimy mieć te odrobinę pokory i przyznać, że w zagładzie mamy też swój udział.
To ciężkie i nieuleczalne choroby.Zazwyczaj chory jest święcie przekonany o swoim zdrowiu.Wszak jest tak tolerancyjny a tu pada ofiarą spisku lewaków,żydów,moskali.Zaraz zaczyna przytaczać dowody zbrodni Litewskich,Ukraińskich,Żydowskich itd.Nie dostrzega przy tym że nikt ich nie neguje.
Nikt nie neguje szaulisów,Ponar,UPA,Policji Ukraińskiej czy policji żydowskiej.
Obrońca nieskalanej wiecznie dziewiczej Polski wie 99,99% Polaków to anioły a ta reszta to agenci obcych Gestapo,NKWD itd.
Pogrom Wielkanocny 1940 roku,pogromy w Jedwabnem,Radziłowie i wielu innych miejscach w 1941, szmalcownicy,Polska Policja tzw.granatowa, tzw. polskie Kripo czyli policyjni tajniacy z Polskiej Policji Kryminalnej, obrzydliwi pismacy z gadzinówek produkujący antysemickie artykuliki,Teatr Objazdowy GG gdzie wystawiano napisaną przez Polkę sztukę antysemicką.
Czy warto przypominać pogromy lat 1918-21 czy pogromy lat 30,getta ławkowe i korporacjonistów atakujących studentów i profesorów określanych jako "żydo-komuna".Czy warto przypominać atak szowinistycznej bojówki na pochód 1 majowy BUNDU gdzie zginęło kilku letnie dziecko (w ramach walki z "żydokomuną)
Czy warto przypominać co wypisywały katolickie i endeckie pisma.
Jak grochem o ściane PRAWDZIWY POLAK nie zajmuje się czymś tak niepolskim jak myślenie.
Tak, było coś takiego jak "tradycyjny polski antysemityzm". Tradycyjny nie znaczy "odwieczny" ani "wrodzony", lecz utrwalony w zorganizowany sposób (głownie przez Kościół Rzymskokatolicki) w świadomości społecznej do tego stopnia, że przyjmowany bezrefleksyjnie.
Nie wiem czy był on inny niż "francuski" czy "amerykański", wiem jednak że współczesne społeczeństwa krajów zachodnich się go pozbyły i są świadome tego że kiedyś istniał. W Polsce przypominanie faktów nadal budzi sensację i oburzenie.
Postawy Polaków w czasie wojny były normalne: walka o byt. Nienormalne było to, że społeczeństwo polskie przeszło obok Zagłady obojętnie, traktując polskich Żydów jako Obcych. Dotyczyło to także polskiego podziemia.
Nie trzeba się "samonienawidzieć". Nie wiem jednak, po co bronić fałszywego obrazu okupacji w Polsce.
Uderz w stół a nożyce się odezwą. Polscy antysemici reagują na J.T. Grossa jak diabeł na wodę święconą.
Szanowni Państwo,
mnie robi się niedobrze, gdy tak obserwuję wszechobecną propagandę żydowskiej martyrologii. Tak - był holocaust. Tak - był zinstytucjonalizowany. Tak - wynikał z nazistowskiej polityki nienawiści. Tak - przeprowadzano go na ziemiach polskich.
To teraz pytanie - co z tego? Jak już któryś z przedmówców mądrze napisał - postawy polaków w czasie wojny były normalne i związane z walką o byt. Czy były zdrowe? Pewnie w wielu przypadkach nie - podobnie jak z definicji chora była polityka nazistowskich Niemiec, NSDAP, która (przypomnę co niektórym) jest źródłem całego zła. Niemniej jednak - równie złe wydaje mi się bezustanne sianie propagandy, jak to Polacy w Polsce krzywdzili Żydów w polskich obozach koncentracyjnych. Nie zaprzeczam i nie bronię - na pewno wiele podobnych wydarzeń, jak opisane w omawianej książce, miały miejsce w naszym kraju. Odnoszę tylko nieprzyjemne wrażenie, że dzisiejsza presja środowisk żydowskich jest co najmniej przesadzona. Żydzi budują swój wizerunek "jadąc" na opinii ofiary z czasów II Wojny Światowej. Co gorsza - moje kolejne wrażenie jest takie, że powoli od dłuższego czasu "wina" za holocaust przechodzi na wszystkich po kolei, tylko nie na prawdziwych, rzeczywistych sprawców tego zła. Nie chcę, żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał - nie zaprzeczam, że polacy robi straszne rzeczy tym ludziom, ale polakom również nie było wtedy różowo - a to zdaje się wielu osobom umyka. Wolą za to do bólu drążyć temat antysemityzmu w Polsce. W końcu Żydzi mają na tym świecie bardzo źle. Nie można już nawet powiedzieć nic złego o Żydach, bo od razu jest to kojarzone z antysemityzmem. Na dokładniej tej samej zasadzie działąją niektórzy polscy pieniacze - obrońcy jaśnie oświeconej Rzeczypospolitej. Nie mogę patrzeć na oba środowiska. Nie będąc antysemitą - mam dość żydowskiego płaczu o krzywdy, jakie doznali od polaków. Mam dość ciągłego czynienia ofiar z tych ludzi i odgrzebywania historii - doszukiwania się dowodów na polski antysemityzm. Czy naprawdę dziwi kogoś, że grupa ludzi - zniszczonych w obozach, głodnych, zmęczonych i chorych - walczy o swój byt w sytuacji, która dla wszystkich była trudna? Łatwiej jest jednak wpisywać się w ogólnoeuropejski trend, że o Żydach nie złego powiedzieć nie wolno - w końcu był holocaust, a Polska powinna wypłacać odszkodowania, oddawać mieszkania, bo kiedyś Kowalski strzelił w potylicę Jeremiaszowi z Gnojnej i teraz wnuczek Kowalskiego musi wnuczce Jeremiasza oddać swój dom. Jaka ta Polska parszywa i na wskroś antysemicka... - wymiotować się chce.
Kościół katolicki głosił antysemityzm, podkreślając związek Nowego Testamentu ze Starym i przypominając żydowskie pochodzenie Jezusa i apostolów.
Dlatego też zapewne katolikami - jak wiadomo - byli czołowi antysemici XX-go wieku: m.in. Stalin, Hitler, Chruszczow, Breżniew, Gomułka, Moczar, Jaruzelski, Naser, Kadafi, Saddam Husajn, Hassan Nasrallach.
Warto też przypomnieć ocenę A.Schaffa z lat sześćdziesiątych XX wieku: Antysemityzm jest obecnie istotą komunizmu.
Żydom, śmierć groziła nie tylko osobie bezpośrednio udzielajacej pomocy, lecz i jej rodzinie.
Jest wręcz nieprawdopodobne - i świadczy bardzo wysoko o poziomie moralnym naszego społeczeństwa - że aż tylu Polaków tej pomocy udzielało.
Na tym też mozna skończyć dyskusję na gruntownie już omówiony i mało aktualny temat.
patriotyzm nie wyklucza krytycznego myślenia, to co prezentujesz to czystej wody szowinizm,nacjonalizm
Nikt nie neguje że sytuacja była nienormalna, polityka NSDAP zbrodnicza także wobec Polaków.Ale zwalanie wszystkiego na Gestapo,NSDAP to przesada.Rozumiem że w Pańskiej Wizji nie było przedwojennego antysemityzmu wśród ogromnej liczby Polaków.
Rozumiem że gdzieś na zapadłej dziurze, gdzie na 50 wiosek przypadało 2 żandarmów niemieckich i 6 policjantów polskich/lub ukraińskich lub białoruskich terror był tak wszechogarniający że nie można było ukrywać grupki zabiedzonych Żydów.A chłopi gwałcący i torturujący Żydówki robili to ze strachu przymuszeni przez wszechobecne Gestapo.
O Polakach tylko dobrze,Polska wiecznie dziewica.Szmalcownikami byli Żydzi i volksdeutsche,Polacy tylko pomagali Żydom.
Jedna Partia,Jeden Naród,Jeden Wódz,i jedna wyrocznia!! zza grobu.
ty potrafiłbyś udzielić komuś pomocy, wiedząc że kara śmierci grozi za to tobie i całej twojej rodzinie?!
Polacy pomagający Żydom byli bohaterami. O ile jednak bohaterstwo mozna honorować, to nie wolno go wymagać.
Dlatego pretensje do Polaków za ich okupacyjne zachowania wobec Żydów są absurdalne w samym założeniu.
zanim zaczniesz rozliczać chłopów z zapadłej wsi, gdzie było "tylko" dwóch żandarmów niemieckich (tych dwóch w zupełności wystarczyło, żeby wysłać chłopa do obozu koncentracyjnego), że niedostatecznie pomagali Żydom, zaprezentuj nam swoje dokonania: podaj imię, nazwisko, adres, a następnie listę bohaterskich czynów, których dokonałeś w czasach znacznie mniej ryzykownych. No śmiało, złapałeś i obezwładniłeś złodzieja, uratowałeś dziecko z pożaru, zawiozłeś ofiarę wypadku na pogotowie? A może chociaż tylko przekazujesz 1/3 pensji na dom dziecka, może zamiast samochodu sobie kupiłeś wózek inwalidzki niepełnosprawnemu sąsiadowi, może oddałeś komputer ubogiemu zdolnemu nastolatkowi? Śmiało, pochwal się, docenimy.
Nie wiem, czy Polacy byli w czasie wojny wystarczająco czy niewystarczająco zainteresowani losem Żydów i pomocą im. Wiem natomiast, że żadnej odwagi nie wymaga siedzenie przed monitorem w wygodnym mieszkaniu i rozliczanie innych z tego, że nie byli dość odważni i dość skłonni do poświęceń w czasach, gdy tego rodzaju zachowania oznaczały ryzykowanie własnym życiem. Nikomu z tutejszych mędrków nie życzę, żeby miał okazję przeżyć realia wojenne i sprawdzić swoją odwagę, bo obawiam się, że byłaby ona odwrotnie proporcjonalna do zapału w nic nie kosztującym moralizowaniu. Pana Grossa też to dotyczy.
"Niemcy mordując Żydów popełnili zbrodnię. My byśmy tego nie zrobili. Za tę zbrodnię Niemcy poniosą karę, Niemcy splamili swoje sumienie, ale my - my już teraz mamy same korzyści i w przyszłości będziemy mieli same korzyści, nie brudząc sumienia, nie plamiąc dłoni krwią.".
Nic dziwnego, że wszelkie rysy na idyllicznym obrazie "narodu walczącego dzień i noc z okupantem" wywołują do dzisiaj furię tzw. "patriotów". Bierność nie zawsze była bezinteresowna, pomoc - też. Za ukrywanie Żyda-sklepikarza można było zapłacić głową, ale jednocześnie można było na tym dobrze zarobić, a z drugiej strony - na wydaniu go oprawcom też można było zyskać, choćby jego sklep. Nader często decydowała nie moralność, a czysto handlowa kalkulacja.
na ogół kierują się handlową kalkulacją i trudno ich za to zsyłać do piekła.
Pisałem wyżej, że w Polsce lat 1939-45 zaznaczały się pewne przejawy społecznej demoralizacji. Biorąc pod uwagę skrajnie drastyczny charakter ówczesnych dwóch okupacji, można je uznać za stosunkowo ograniczone.
Bardziej reprezentatywne i istotne wydaje się stworzenie wzglednie masowego państwa podziemnego, które - na miarę swych możliwości pomagało Zydom i karało ludzi ich szantażujacych.
Francuski ruch oporu np. był mikroskopijny w porównaniu z AK, choć Francuzi działali w realiach okupacji stosunkowo łagodnej. Za to francuska policja i biurokracja grzecznie współpracowała przy Holocauście.
Niech więc się wstydzą ci, którzy mają powody, w szczególności zaś - kolaboranci prohitlerowscy lub proradzieccy.
Naród en bloc ma raczej powody być z siebie dumnym.
bullshit - wiadomo, że podczas takiej wojny ludzie przed wszystkim chcą przeżyć, ale np. w mojej rodzinie (nie żebym się cztymkolwiek chwalił) i jej otoczeniu wszyscy byli w partyzantce/ruchu oporu, ewentualnie na robotach przymusowych lub w obozie, nikt natomiast nie donosił na sąsiadów. Były złe rzeczy na pewno (jak to na wojnie), ale powiedzieć że my też mamy udział w zagładzie to przesada.
czerwony93 - w którym miejscu ten szowinizm prezentuje?
Ogólnie rację ma ABCD (oczywiście poza happeningowym antykomunistyczno-antysowieckim szaleństwem), że "naród en bloc" ma raczej powody do dumy niż do wstydu.
Jakby Gross wypisywał takie rzeczy np. o Anglikach, czy Irlandczykach (gdzie istnieje silny patriotyzm) nikt by go nie traktował poważnie, a my go zapraszamy, dyskutujemy o jego książkach i posypujemy głowy popiołem. Niech sobie pisze największe bzdury, ale po co się tym interesować jeśli on i Irving to są dwie strony tego samego medalu.
to tylko dlatego, że nie przyszli tu Amerykanie i nie wybili mu tej "dumy" butami i kolbami z głowy jak Niemcom, a Rosjanie z różnych powodów robili to niedostatecznie mocno.
ale do kogo ty masz żal - przecież laurkowo-martyrologiczny obraz wojny, w czasie której nie było nic poza Armią Ludową, Batalionami Chłopskimi, małym sabotażem, Szarymi Szeregami, zakazanymi piosenkami i niewielką garsteczką likwidowanych szmalcowników, spopularyzowała i utrwalała tysiącami wydawnictw naukowych i popularnonaukowych historiografia PRL-u, którego jesteś fanem. Dyskusja na serio, tyle że z neofickim przegięciem w drugą stronę, zaczęła się dopiero po 1989 r.
Natomiast problem z Grossem nie polega na tym, że jako historyk mówi niewygodne prawdy i odkrywa czarne karty w dziejach Polski. Problem polega na tym, że robi to nie jak historyk, lecz jak tandetny moralizator, a w dodatku jego zaplecze promocyjno-środowiskowe to ta sama banda, która miała Polakom do powiedzenie tylko tyle, że są roszczeniową hołotą, że nie dorośli do demokracji, że są jednym wielkim ciemnogrodem, bo nie chcą wielbić Balcerowicza i Michnika. Nic dziwnego, że jego wywody spotykają się z daleko posuniętą rezerwą.
ABCD czy wiesz jak oddzielić katabasa od klerykała, to proste ŁOMEM!!
cy ty czasem nie jesteś zamaskowanym desantem z Forum Frondy albo Rebelyi?
Bo reprodukujesz własnym postem propagowaną tam karykaturę postkomunisty (włącznie z hasłem o "wybijaniu kolbami").
Jak lubisz fajne, ostre texty, to przeczytaj Wieszanie J.M.Rymkiewicza.
podejścia polaków do żydów nie da się zasłonić okupacją niemiecką, wielu było szczęśliwych widząc, że hitler zrobił to czego sanacja nie zrobiła mimo pełnego wsparcia kościoła
brytyjczycy i irlandczycy sami siebie krytykują, nie bronią sie przed prawdą o niewolnictwie, czy wyniszczaniu biologicznym i kulturowym podbitych narodów
każdy krytykujący tu wcześniej Grossa najwyraźniej nie zakumał o co biega, ale to trudne musi być jak się mózgu używa głównie do usprawiedliwiania emocji
Nie zapominajmy, że polski antysemityzm łączy się z reguły z antykomunizmem. Jak dziś sławi się bandytów jako "żołnierzy wyklętych" stawiających opór "żydokomunie".
a ty prowadziłeś jakieś badania, że wiesz, iż "wielu było szczęśliwych", czy tak sobie ubzdurałeś tylko? Jak wielu i jak bardzo szczęśliwych?
Poza tym jaka sanacja? Na serio jesteś przekonany, że sanacja chciała w Polsce robić getta i mordować Żydów? Nawet endecy chcieli zmusić Żydów do emigracji lub ograniczyć ich prawa w Polsce, ale nie mordować, a co dopiero sanacja. Fatalny jest poziom współczesnej edukacji...
Jeżeli masz rację z tą PRL-owską historiografią to wygląda na to, że gdzie jak gdzie, ale w świadomości historycznej Polaków PRL wiecznie żywy. Inaczej nie potrafię sobie uzasadnić stwierdzeń typu tych które serwuje nam w tym wątku Getzz, czy okazjonalny_czytelnik.
Twój atak na Grossa wpisuje się w ten nurt.
Ja zresztą nikomu nie zabraniam pielęgnowania "dumy narodowej". W USA też są idioci, którzy uważają się za lepszych bo mają "słuszny" kolor skóry. Tylko co to ma wszystko wspólnego z lewicą?
Przecież wiele razy sam mi zarzucałeś "antypeerelskośc" i przywiązanie do autentycznie lewicowej opozycji w PRL. Po prostu nie podobają mi się bzdury jakie wypisuje Gross, który chyba chorobliwie nie lubi ludzi z Polski.
między pielęgnowaniem "dumy narodowej" a tworzeniem fałszywych generalizacji i stereotypów na podstawie stosunkowo nielicznych zachowań spod znaku "hańby narodowej", jest mnóstwo stanów pośrednich. A lewicowe nie są ani zaślepiona narodowa miłość własna, ani narodowe samooskarżanie się i samobiczowanie na wątłych podstawach.
Gross nie lubi ludzi z Polski? Na jakiej podstawie tak sądzisz? Zapewne z tegiego, że jego matka była Polską...
Wysuwają polscy historycy a nie Gross, one są juz znane od kilku dziesięcioleci. Jedwabne pewnie też swego czasu było "wątpliwą prawdą" a dziś nikt tego nie neguje, podobnie zapewne będzie i teraz- z faktami się nie dyskutuje...
akurat w sprawie Jedwabnego, owszem, nikt nie neguje samego faktu, iż taka zbrodnia miała tam miejsce, natomiast np. wybitny historyk prof. Tomasz Strzembosz sceptycznie oceniał wnioski i metodologię Grossa. Tak się właśnie "uprawia" badanie historii - jako rzetelną dyskusję o faktach, interpretacjach i wątpliwościach. Tylko małe dzieci uważają, że skoro Gross coś napisał, to wszyscy powinni paść przed tym na kolana i traktować jego interpretację przeszłości jako objawienie.
Mnie akurat nie trzeba przekonywać, że Polacy mają w swych dziejach ciemne karty, bo nie mam powodów, żeby Polaków idealizować - raczej jestem bardzo sceptyczny wobec postaw i cech tej zbiorowości. Nie zmienia to faktu, że znane mi fakty z przeszłości - łącznie z tymi podanymi przez Grossa - stawiają ten naród w zadziwiająco jak dla mnie dobrym świetle. Gdyby Polacy zachowywali się w czasach "zwykłych" tak porządnie, jak większość z nich zachowywała się w czasach wyjątkowych i niełatwych, to naprawdę można byłoby tu dokonać wielkich rzeczy.
Przyznasz, że gdy ukazała się pierwsza książka Grossa "Sąsiedzi" napięcie jakie wywołała było duzo duzo większe. Co więcej-wówczas wielu jego adwersaży dziś jest skłonnych przyznać mu rację. Co do jego metod badawczych- on sam przyznaje także w "Złotych żniwach" że jest słabym odkrywcą i korzysta na pracy innych. Ja np. nie rozumiem, dlaczego tak neguje się fakty dodając jednocześnie, iz inni(Niemcy, Ukraińcy, Francuzi itd) robili to samo a nie kiedy nawet byli gorsi. OK byli- przecież Gross o tym pisze. Mam wrażenie, że jego najwięksi wrogowie nie czytają jego książek, korzystają tylko z powielanych tez na prawicy...
O co chodzi? ABECEDY, Durangi, Jerzy Roberty Nowaki etc., to nieuleczalni nacjonaliści. Każdą zbrodnie Polaków będą realitywizować, usprawiedliwiać, pomniejszać, bo kłóci się to z ich ideą mesjańską niepokalanej Polski, mesjasza narodów, który cierpi za miliony. Oczywiście jak wiemy - nie tylko z prac Grossa - jest to tylko tragikomiczny mit.
Ja: "Mnie akurat nie trzeba przekonywać, że Polacy mają w swych dziejach ciemne karty, bo nie mam powodów, żeby Polaków idealizować - raczej jestem bardzo sceptyczny wobec postaw i cech tej zbiorowości".
Ściana: "ABECEDY, Durangi, Jerzy Roberty Nowaki etc., to nieuleczalni nacjonaliści. Każdą zbrodnie Polaków będą realitywizować, usprawiedliwiać, pomniejszać, bo kłóci się to z ich ideą mesjańską niepokalanej Polski, mesjasza narodów, który cierpi za miliony".
Fajnie mieć polemistów. Tylko dlaczego są oni tak przeraźliwie tępawi?
Starałem się polemizować z klasą...
stanowisko w tej sprawie.
j.w.
Mimo wszystko jednak najbardziej bulwersuje mnie dosyć masowa kolaboracja, ze strony tzw granatowych policjantów i sołtysów
Niestety nikt obecnie żyjący nie wie jak zachowałby się w tamtych czasach
ABCD- masz częściowo rację- tzn był od tego z tego co wyczytałem jeden wyjątek- gdy się wydało Żyda, bądź Żydów, których się wcześniej ukrywało, wtedy unikało się kary