tylko Radio Maryja i Telewizja Trwam nie wychwalają prywatyzacji, to jaki stąd wniosek?
Poprzeć ruchy polityczne, za którymi te media są również dlatego, że nie forsują one prywatyzacji?
Być przeciw skorumpowanym łże-elitom można być tylko tak, że jest się (przynajmniej przed najbliższymi wyborami) za PiS.
Prawda jest taka, że większość ludzi woli klepać biedę i dać się poniżać, niż wprost zostać nazwanym przez red. Monikę Olejnik, nierobem. Związki zawodowe, to nic innego jak banda koleś umoczona w dewastację firm i wyzysk pracowników. W małych miejscowościach, gdzie praca jest jak na lekarstwo. Ludzie nie mogą pozwolić sobie na jakiekolwiek strajk czy coś podobnego. Gdy ktoś będzie miał odwagę powiedzieć co myśli, to na drugi dzień już nie pracuję, a na jego miejsce przychodzi druga osoba. Ta osoba nauczona na przykładzie poprzednika, siedzi cicho i nie podskakuje, bo wie czym to się skończy. W małych miastach gdzie władza jest silnie powiązana z pracodawcami, jakakolwiek zmiana graniczy z cudem.
Moja koleżanka z zawodu farmaceutka powiedziała mi, że ona się nie przejmują biedakami i emerytami/rencistami, bo ona wykształcenie ma i pracę z 6 patoli ma. A jej na to tak: Gdy ten leniwy motłoch nie będzie miał za co kupić leków. To i ty stracisz pracę. A wtedy jakiś pełnej gęby frazesów PO wyznawca powie, żeś leń, alkoholik i nieuk.
"zdecydowana większość Polaków i Polek odrzuca dalszą prywatyzację majątku narodowego, jako szkodliwą dla społeczeństwa. Jednak zdania tego nie podziela żadna z partii mających szanse na udział w sprawowaniu władzy"
Oczywiście że jest, nazywa się PiS.
"A jej na to tak: Gdy ten leniwy motłoch nie będzie miał za co kupić leków. To i ty stracisz pracę. A wtedy jakiś pełnej gęby frazesów PO wyznawca powie, żeś leń, alkoholik i nieuk."
Genialne w swej prostocie.
zawsze był, tylko dlaczego sprywatyzował m.in. PZL Mielec, Stocznię Gdańską i przygotował grunt pod prywatyzację Enei, ale biedni nie zdążyli... poza tym oczywiście są przeciwni prywatyzacji - a jakże.
PiS prywatyzował tak jak wszyscy inni, nawet branżę energetyczną (to chyba tak w ramach starań o bezpieczeństwo energetyczne Polski). A pisowska wierchuszka uwłaszczyła się dzięki prywatyzacji.
prywatyzował tam, gdzie miało to sens ekonomiczny. Zawsze przy tym dbał o szanse ekonomiczne zakładu, sytuację pracowników, interes społeczny i rację stanu.
Gospodarki w pełni znacjonalizowanej i skolektywizowanej nie ma już nawet na Kubie.
Skadinąd PiS był atakowany przez media neoliberalne za...powstrzymywanie prywatyzacji.
W Dublinie ostatnio protestowali Hiszpanie pod takim haslem: "przyjechalismy tu szukac lepszego zycia, a teraz dokad mamy isc?" To dobrze obrazuje fakt, ze obecnie kurczy sie nawet krag panstw, do ktorych mozna emigrowac bez ryzyka biedy. Obecny kryzys moze zmienic globalny uklad sil spolecznych, na co chyba wszyscy rewolucjonisci licza, bo ludzie w sytuacji bez wyjscia zaczynaja tego wyjscia szukac, a jesli takowego nie ma, to zostaje rewolucja.
Ostatni akapit tego tekstu brzmi niesamowicie optymistycznie, nie slyszalam takich glosow od 20 lat, czy to pobozne zyczenia czy nareszcie rzeczywistosc?
Pozdrawiam z Irlandii
co proponował Piotr - obrony najlepszych osiągnięć państwa opiekuńczego. Na heroizm walki o coś więcej sił nie starcza.
Podobnie ruch protestu w Hiszpanii - nie zarzucam oczywiście młodym bezrobotnym, że nie są w strukturach produkcji, ale wysuwany przez nich program jest tak śliczny, że z czystym sumieniem może się nim zachwycać Krytyka Polityczna! Są postulaty edeniczne, aby politycy nas bezinteresownie i po niskich kosztach reprezentowali, żeby trochę obciąć przywileje funduszy inwestycyjnych, ale nacjonalizacji własności i gotowości jej obrony za wszelką cenę nie znalazłem. A jak tego nie będzie, to cała reszta jest do przełknięcia, rozwodnienia, przyswojenia, przeżucia i dalszych nieuchronnych konsekwencji procesu trawiennego.
Oby. Moim zdaniem wzorcowe pod tym względem są lata 80. Wtedy ten podział był jasny dla każdego, a udział we władzy, choćby nawet minimalny, bywał powodem ostracyzmu społecznego.
a czym wyżywić obrońców znacjonalizowanej własności? Tak, jak Zwiazek Radziecki - dostawami zboża z "imperialistycznych" Stanów Zjednoczonych?
Mamy do czynienia z sytuacją, w której nastąpiło zróżnicowanie społeczne, a więc liczne rzesze obywateli nie czują szczególnego pogorszenia swej sytuacji materialnej, a dodatkowo mają większy wybór produktów i usług. Zasadnicza przewaga realnego socjalizmu tkwi wciąż w poczuciu bezpieczeństwa, którego kapitalizm nie daje. Tak więc, dopiero realizacja zagrożeń, a nie tylko ich perspektywa, może sprawić, że ktoś nabierze osobistego przekonania o niefunkcjonalności kapitalizmu.
Całość na http://www.dyktatura.info/?p=1251
Piotr Ikonowicz dokonał dynamicznej ucieczki do przodu. Po nieprzekonującej prezentacji programowej nowego bytu politycznego przedstawia wizję nadciągającego rewolucyjnego wrzenia, powstania masy tych, którzy nie mają nic do stracenia prócz kajdan. Mniejsza o to, że prezentacja jest chaotyczna i nierzetelna (przykładowo nie całe społeczeństwo płaci czynsz, właściciele chłopskich i nie tylko domów o takim obowiązku nie wiedzą nic), ale nawet, gdybyśmy temu nie mieli nic do zarzucenia i autor prawidłowo odczytywałby dynamikę przemian społecznych, to na jakiej podstawie mielibyśmy mniemać, że zorganizować ten protest ma raczej dowolnie rozumiana lewica, a nie powiedzmy PiS, który ma tę niewątpliwą przewagę, że ma zorganizowane kadry, struktury i komunikuje się ze społeczeństwem w zrozumiałym dlań języku? Zwłaszcza, że niestety autor nie jest w stanie przeciwstawić i Platformie i PiS żadnych celnych i porywających, swoiście lewicowych diagnoz i haseł. Przyczyną zła jest według Ikonowicza słabość demokracji. Tu się zgodzę z autorem, jeśli chodzi mu o to, że polska demokracją nie jest demokracją socjalistyczną. Ale tego nie mówi, więc tylko pogłębia chaos i dezorientację. Wydaje się bowiem dość banalnym przypomnienie, że potocznym dyskursie politycznym mówienie o słabości demokracji oznacza opowiedzenie się za ograniczeniem lub likwidacją immunitetu poselskiego, zmniejszeniem liczby posłów, likwidacją senatu, jednomandatowymi okręgami wyborczymi i likwidacją dotacji dla partii parlamentarnych to wersja PO, dogłębną lustracją kandydatów na posłów to postulat PiS i parytetem płci w organach przedstawicielskich, co jest fundamentalnym postulatem feministycznym. Mam wrażenie, że nie o to autorowi chodziło, ale co może sądzić na ten temat postronny czytelnik? Piotr nie pisze wprost, że przyczyną nędzy są kapitalistyczne stosunki produkcji.
Takim stawianiem sprawy, tak precyzyjnymi analizami autor niczego nie ukierunkuje, nie zorganizuje, nie stworzy żadnego bojowego hufca, gdyż nie wskaże mu celu, celu bardziej ambitnego i trafiającego w sedno, ponad te, które żywiołowo ludzie będą wskazywać sami. Stoimy jednak wobec sytuacji o wiele trudniejszej – w Grecji są już zorganizowane siły marksistowskie, o wielkiej tradycji i pięknej historii, gdzie sprzeczności klasowe są widoczne gołym okiem, gdzie masy ludzi protestują na ulicach i masy te nie popierają niczego innego niż to, co uprzednio proponował Ikonowicz. Chcą tylko odbudowy najlepszych osiągnięć socjaldemokracji czyli utrzymania państwa opiekuńczego…
"prywatyzował tam, gdzie miało to sens ekonomiczny. Zawsze przy tym dbał o szanse ekonomiczne zakładu, sytuację pracowników, interes społeczny i rację stanu."
A także o żywotny interes narodu, aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej.
Teraz też już mam wrażenie, że jednak robisz sobie żarty. Bardzo wysublimowane poczucie humory, gratuluję.
Prywatyzacja jest głównym nieszczęściem współczesnych Polaków. I nieważne czy była złodziejska czy w aureoli prawa i ekonomi. Każda była draństwem, bo większość pozbawiła tych praw i rzeczy, które już miała. I o tym trzeba więcej i częściej, to i poparcie będzie większe. A co do partii, to każda z tzw parlamentarnych jest na bakier w tych kwestiach, bo wszystkie pochodzą z tego samego jaja. Dlatego najlepszym wyborem będzie wycieczka na świeżym powietrzu tym bardziej, że impreza odbywać się będzie w sezonie grzybowym.
Nie bądź taki pewny tego sezonu grzybowego. PO wcześniej czy później spróbuje sprywatyzować (rozdać swoim) także lasy.