@My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor.
Jak mawiał Fuhrer, sorry... Wódz Naczelny E. Rydz-Śmigły (Śmigły bo pierwszy śmignął za granicę) "nie oddamy ani guzika od munduru". We wrześniu wiadomego roku zanim miałby okazje utracić choćby jeden ze swych guzików zwiał do Rumunii. Tym bohaterskim sposobem jego guziki nie wpadły w ręce wroga i ocaliły polski honor.
Tak. Paweł Piotr Wieczorkiewicz słynął z kontrowersyjnych poglądów, pod koniec chyba nawet nasilały się one. Nie wszystkie były jednak aż tak nierealne. Wspólne niemiecko-polskie uderzenie na ZSRR, pod niemieckim dowództwem i przy niemieckim wsparciu technologicznym, powaliłoby Sowietów na łopatki, wyrzucając ich co najmniej za Ural. W powstałej tym sposobem narodowo-socjalistycznej Europie Polsce przypadłoby trzecie miejsce (a może nawet drugie ex aequo z Włochami Mussoliniego). Stan ten pewnie wiecznie by nie trwał, Rosja wcześniej czy później by się zeń wytaraskała. Choć kto wie. Przy umiejętnej polskiej polityce być może doszłoby z czasem do jakiejś formy narodowej syntezy Polaków i Rosjan, do powstania jednego dwuczłonowego słowiańskiego narodu (czyli zrealizowania planów z pocz. 17 wieku).
Polsce nie przypadłoby trzecie miejsce bo Polacy byli uznawani za niższych rasowo, Hitler kierował się w mniejszym stopniu strategią, w większej ideologią, stąd słaba pozycja Rosenberga, który chciał Ukraińców, Białorusinów, Rosjan, w większym stopniu wykorzystać w kampanii przeciwko ZSRR oraz ogłosic rozwiązanie kołchozów
ty jesteś brunatny! Widzę, że spodobały ci się marzenia tego faszysty Wieczorkiewicza.
A dlaczego prof. Wieczorkiewicz nie rozważał takiej oto opcji:
Rok 1939. Wspólne radziecko-polskie uderzenie na III Rzesze, pod radzieckim dowództwem i przy radzieckim wsparciu technologicznym, powaliłoby III Rzeszę na łopatki, wyrzucając ich co najmniej za Odrę. W powstałej tym sposobem socjalistycznej Europie Wschodniej Polsce przypadłoby drugie miejsce. Nie dość, że pokonalibyśmy hitlerowców, wyrzucilibyśmy za Odrę także polskich kapitalistów.
Niestety trzeba było czekać 5 lat na ten scenariusz, a kominy Auschwitz i Majdanka w tym czasie dymiły. Takie były skutki antykomunizmu władz IIRP.
Bury, który na każdym kroku podkreśla, ze jest "antypaństwowcem", okazuje się być po latach zwolennikiem wspólnego najazdu II RP i III Rzeszy na ZSRR, bo byśmy mieli "narodowy-socjalizm" ;-))) Po prostu super "antypanstwowość", czyli wspieranie imperializmu państw, polityki zaborczej tych państw i w dodatku chorobliwego antykomunizmu...
Drogą proponowaną przez prof. Wieczorkiewicza poszły Węgry, Rumunia czy Finlandia, poza ofiarami na froncie wschodnim nic to im nie dało.
Mówię tylko, że historycznie rzecz biorąc taka wersja wydarzeń była możliwa, bez ustosunkowywania się do niej (ani tym bardziej akceptacji).
--
@postsoc
Co w takim razie z "niższymi rasowo" np. Słowakami i Chorwatami? "Zabiegaliśmy o sojusz z Jugosławią jak o względy pięknej panny" - słowa (choć na pewno nie dokładne, cytuję z pamięci) samego Hitlera albo któregoś z jego bonzów. Co w takim razie z propozycjami sojuszu adresowanymi do Polski w 1938 i pocz. 1939 roku? Co w końcu z planami rzeszy europejskiej obejmującej także "niższych" rasowo Słowian? Nie wydaje ci się, że kwestie "rasowe" zostały po IIWW z jakichś względów jakby wyolbrzymione?
"Połączenie wszystkich tych narodów (tj. germańskich) w jedną wielką rodzinę jest dziś najważniejszym zadaniem (...) Później rodzina będzie musiała podjąć misję włączenia wszystkich narodów romańskich, a następnie słowiańskich, albowiem i one należą do białej rasy" (H. Himmler, 1944).
http://haggard.w.interia.pl/nseuropa.html
"W powstałej tym sposobem narodowo-socjalistycznej Europie Polsce przypadłoby trzecie miejsce (a może nawet drugie ex aequo z Włochami Mussoliniego). Stan ten pewnie wiecznie by nie trwał, Rosja wcześniej czy później by się zeń wytaraskała. Choć kto wie. Przy umiejętnej polskiej polityce być może doszłoby z czasem do jakiejś formy narodowej syntezy Polaków i Rosjan, do powstania jednego dwuczłonowego słowiańskiego narodu (czyli zrealizowania planów z pocz. 17 wieku)."
To taki scenariusz wydarzeń w Europie narodowo-"socjalistycznej", ma się rozumieć, nie byłby przez ciebie akceptowany?
I o czym ma świadczyć ten cytat z Himmlera. Że dążył do zjednoczenia białej rasy? To dobrze czy źle, według ciebie? ;-)))
W jednym Bury ma na pewno rację. Władze II RP od połowy lat 30-tych (czyli praktycznie zaraz po objęciu władzy przez Hitlera i jego bonzów) prowadziły rozmowy o potencjalnym sojuszu z III Rzeszą przeciwko ZSRR. Chluby im to nie przynosi.
Omawiane wydarzenia działy się już dość dawno, a nawet jeśli historycznie nie jest to odległa przeszłość, to i tak nie są ona kompatybilne z dzisiejszym światem. Ma wypowiedź jest więc wyłącznie historią alternatywną. Niczym ponadto. Cytat z Himmlera stanowi uzupełnienie postu do postsocjalisty.
Chcąc się tylko, albo aż, dowiedzieć, jakie masz zdanie w omawianej kwestii, po prostu nie uzyskałem konkretnej odpowiedzi. A to już jest dość ciekawe... :)
Amerykanski inwestor domagal sie splaty dlugow.
http://thehiddenevil.com/nazis.asp
http://rationalrevolution.net/war/american_supporters_of_the_europ.htm
W Polsce, kraju historykow nie powinno to byc tajemnica.