Coś nam się jednak wydaje, że nie pójdą. A przecież "Rewolucja Październikowa" w wykonaniu "oburzonych" w przeciwieństwie do rosyjskiego oryginału jest tak demokratyczna, że... d... blada.
Najwyraźniej "oburzona" nowa radykalna lewica nie potrafi uczyć się nawet na własnych błędach. Efekty ruchu No Global i "oburzonych" przerosną oczekiwania, jak perz przerasta kompost.
w Moskwie, Petersburgu i Niżnim Nowgorodzie tradycyjnie nie wypadły okazale:
http://www.pravda.ru/politics/parties/other/12-10-2011/1095054-dengneva-0/
Łatwo zatem zgadnąć czego możemy spodziewać się w Warszawie.
muszę zgodzić się z BB: d... blada z tego będzie!!! Tak się kończy, gdy na ulicę wychodzi zmanierowana młodzież. Gdyby tylko moja klasa chciała tyłek ruszyć - klasa robotnicza. Ale, niestety, sojuszu robotników ze studentami nie będzie, czyli powtórka z 1970.
Jakimi studentami? To przecież licealiści organizują całą demonstrację.
Przyjdzie kilka osób, przechodnie będą rozdziawiać gęby i patrzeć jak na pojebów i tyle tego będzie.