gdzie obchody?
W Zdemolowanej przez faszystów stolicy może być trudno je zorganizowac.
Więc może Mińsk Białoruski? Moskwa? Pyonggang? Hawana?
to brzmi dumnie
1 maja 2012 będzie wielki pochód pierwszomajowy. Większy niż blokada i nie mniejszy niż manifa. Hawgh!
wynajmie statystów?
towarzysze z ruchu poparcia Palikota, że nie tylko wy istniejecie w tym kraju i że hucznych obchodów święta Breżniewa mało kto u nas sobie życzy.
bo blokady marszów niepodległości, parady równości, manify i protesty związkowców cieszą się w społeczeństwie niezwykłym poparciem. To, że TVN mówi, że to marsz Breżniewa, to nie oznacza, że mamy zapomnieć o Chicago i współczesnych problemach pracowniczych.
Nie widzę innej mozliwości tylko zlikwidować dzien wolny 1 maja! Czy wtedy "Naród" pozbawiny dnia na obżarstwo spalonego mięsa i złopanie piwa będzie szczęsliwy?
A uwas w resorcie juz zbieracie kontre na 1 maja?
że opozycja w porę o tym pomyśli.
Niech te organizacyjki się dogadają ale na marszu pierwszomajowym powinna obowiazywać tylko jedna flaga - flaga czerwona. Tylko ona jest czytelna. Reszta to tylko loga, które nikomu w społeczenstwie nie są znane i nic nikomu nie mówią. Chodzi o lewicę! a nie o zakichane sekty!
Pochód musi być czerwony!
że jakaś tam organizacyjka na pochód nie pójdzie, bo pochód organizuje Ikonowicz i ona na pochodzie będzie miał najwiecej flag, a "my" w nim utoniemy i zrobimy konkurencji frekwencje.
Jeśli wszyscy, a więc i Ikonowicz odstąpi od flag organizacyjnych, pochód bedzie pochodem LEWICY! Czerwonej Lewicy! Gdzie wszyscy sa równi!
I powinno się usunąć prowokatorów biało-czerwonych. Niech sobie machają tymi szmatkami 11 listopada, w święto patriotów.
to najmniejszy problem, raczej chodziło mi o bardziej mainstreamowe organizacje, które rzadko przez resztę lewicy są akceptowane nawet jeśli chodzi tylko o przejście obok siebie ulicą.
Masz w pełni rację towarzyszu mlm. Precz z nacjonalistycznymi szumowinami machającymi szmatami burzazyjnego państwa podczas manifestacji robotniczych!
Nie chodzi mi o problem, choć doskonale wiemy, że te różne organizacje postrzegają siebie jako problem, ale o to by choć w dniu święta pracy zamanifestować jedność, symboliczną jedność na zewnątrz, a nie manifestowanie różnic.
A jaki symbol na nich?
Sierp i młot (nomen omen) czy tzw. złamany krzyż?
Wydaje mi się, że polskie prawo dość krytycznie odnosi się do obydwu tych symboli.
po co symbol? Czerwień sama w sobie jest symbolem.
Czerwona flaga sama jest symbolem całej lewicy. Symbolem, z ktorym nie może nie zgodzić sie nikt kto do ideałów lewicy się odwołuje. Ten czerwony sztandar leży dziś w błocie i to jego na początek trzeba podnieść.