Bauman reprezentuje mieszczaństwo przerażone degradacją w szeregi proletariatu. Przypomina to trochę nastoje liberalnej burżuazji z epoki fin de siecle.
a nawet i dłużej czują i przewidują pewny jak w szwajcarskim banku koniec kapitalizmu. Pewnie źle odczytali przepowiednie Majów, bo gdzieżby indziej mogła leżeć przyczyna nie zrealizowania się dotychczas tej prognozy?
dla mnie, to powiało optymizmem, bo jak nie wiadomo co robić, to znaczy ze trzeba pojść po rozum do głowy, czego życzę z wiosną ( może ludów) naszym ? władzom..
koniec końców końcem końca
na przykład, gdyby założyć, że Bóg to Ewolucja, w przypadku żywej materii od ameby do człowieka, to wówczas można by zrozumieć, dlaczego musi być cykliczny koniec świata. Bo po prostu człowiek doszedłby w swoim rozwoju do krańca swoich możliwości i zmiana byłaby konieczna. Rzecz jasna nie wszystkie istoty ludzkie osiągnęły by wyżyny swojego rozwoju, no bo nie wszyscy na raz przechodzą tą samą drogę. Jedni rozwijają się szybciej - to znaczy, popełniają mniej błędów i dlatego nie muszą powtarzać sytuacji w jakimś kolejnym wcieleniu, by ją opanować optymalnie. I ci są "z przodu" Ewolucji, czyli swoją częstotliwością zbliżają się możliwie najbardziej do częstotliwości, jaką ma Bóg. Inni, na skutek wielu pomyłek i błędów, powodowanych nadmiernym rozbudowaniem ego, pożądającym raczej materii niż strawy dla ducha, będą iść w Ewolucji wolniej. Nie znaczy to, że jedni są gorsi od drugich, lecz znaczy, że w Grze Kosmicznej wolna wola człowieka jest respektowana przez Boga Wszechmogącego bezwarunkowo. Człowiek ma prawo do takiej ilości pomyłek, ile zechce. Karą za to jest stracony czas, jako że nasze życie ma limit. Nagrodą przejście na wyższy poziom duchowy. Każdy może sobie to sam wybrać. Znamienne jest, jak bardzo na rękę jest dla wszelkich religii oddzielenie Boga od Ewolucji. W sytuacji, gdyby uznać, że jest to jedno i to samo, wiele rzeczy zaczęło by się zgadzać zaskakująco i wiele problemów po prostu by nie istniało.
brednie się ciebie trzymają, z tym moge żyć, ale może lepiej trzymaj te wypociny w tajemnicy