Co tym razem gryzie Annę Zawadzką?
gryzie?
To, co zwykle: dyskryminacja i seksizm. I takie dziwo, które nazywa się patriarchat.
Uwielbiam tego bloga,naprawde kilka razy w ciągu dnia wchodzę na lewica.pl z nadzieję że na blogu pani Zawadzkiej pojawi się nowa genialna notka i w końcu się doczekałem.Nie jest niestety długa i nie dorównuje tej o penisie jako penetratorze i homoseksualnych aspektach sportów walki.Wpis wprawdzie krótki,ale dopatrywanie się migonizmów i innych patriarchalizmów tym razem w sklepowych maniekinach uciechy dostarczył mi co nie miara.
Pani Aniu a nie pomyślała pani że te wszystkie kobiece główki leżały na podłodze bo dopiero wyniesiono je z magazynu z powodu nowego towaru i za chwile miały być przeniesione na bardziej eksponowane stanowisko ?
na pewno okaże się dużo krótszy niż nagonka na niego.
A że to były akurat żeńskie główki? Jasne, że to przypadek. Patriarchatu nie ma. Wymyśliły go narwane feministki. Tak przecież uważacie urządzający nagonki na ten blok lewicowcy, nie mam racji?
Nie sądzę, pracownicy sklepu po prostu nienawidzą kobiet.
fafafafaszyzm.
oczywiście damskie nakrycia głowy powinny być eksponowane na męskich głowach. doh - my niekumaci...