Scena jak w greckim teatrze.
.
Nie zauważasz, że Grecja ma jednak niższe bezrobocie niż Hiszpania. Poza tym wbrew temu co piszesz wcale nie jest tak, że im gorzej tym lepiej dla lewicy. Niekoniecznie. Przykład pierwszy z brzegu: Hitler na trupie republiki weimarskiej w trakcie wielkiego kryzysu; i następny: Piłsudski po wojnie celnej z Niemcami i kilku latach tzw. "sejmokracji". Zanim bezrobocie doszłoby do 40 %, które wieścisz społeczeństwa już dawno wymieniłyby rządy, które realizują recepty MFW i te narzucone z Berlina. Nie wierzę też, że powtórzyłaby się sytuacja z lat dwudziestych i trzydziestych zeszłego wieku. Ale taki twardogłowy, młodziutki komunista nie może znieść, że recepty Kaleckiego i Keynesa oraz podążających ich śladem Kazimierza Łaskiego i Tadeusza Kowalika mogą być nadal aktualne z pewnymi znaczącymi modyfikacjami. Poza tym Łaski uważa, że społeczeństwa europejskie nie są gotowe na głębszą integrację, bo nie wytworzyło się pomiędzy nimi w dostatecznym stopniu poczucie solidarności. Co tu dopiero mówić o wielkiej (może kon-?)federacji socjalistycznej obejmującej cały świat, która byłaby warunkiem zaistnienia socjalizmu.