Polska.
..kogo obchodzą głodne dzieci.. na pewno nie Westa i Cudoka (czy to nie jest dawny ABCD..DDDD?). Fakty,które nie są przyjemne i nie dają samozadowolenia,mają zniknąć z 'oglądu" i nie przerywać błogostanu rządzących.. i nie tylko ich.. dlatego taki dyżurny krzykacz Niesiołowski występuje jako przedmurze i Donald może nadal spać pod kandelabrem.
1. Metodologia badania budzi wątpliwości.
2. Niedożywione dzieci zapewne w Polsce są, choć nie w takiej ilości.
3. Wina za to spoczywa w pierwszej kolejności na ich rodzicach.
4. Nie rozwiąże się problemu, grabiąc rodziny absurdalnie wysokimi podatkami, a potem dziwiąc się że ludzie są biedni.
5. ABCD to Porta Nigra, ale dziękuję za komplement.
1/ ponieważ w mojej okolicy domów strzeżonych przez wynajętych ochroniarzy (850 zł netto za 1 m-c pracy)nie ma głodnych dzieci,a ta które czasem widzę jak wysiadają z wypasionych limuzyn są dobrze (modnie i czadowo)ubrane,-wniosek ? nie ma głodnych dzieci,chyba, że jest remont pobliskiego M.Donalda. 2/Gaz.Wyb napisała o tych okropnych zapijaczonych i palących drogie papierosy rodzicach, których dzieciaki wyłącznie z ich winy pałętają się po ulicach zamiast siedzieć w domu i jeść co mamusia ugotuje za 90 zł zasiłku (na dziecko mies.)jako pomoc państwa. wniosek? głodne dzieci może są ,ale tylko z winy rodziców. 3/ D.Tusk ma też dzieci i P.Komorowski też,ale nie słyszałem,aby były głodne. wniosek? głodne dzieci to lewicowa propaganda...!!!
Wątpliwości (delikatnie mówiąc) odnośnie metodologii użytej przez firmę pani Maison możesz sobie chyba dosyć łatwo wyszukać? Osobiście mnie to nie dziwi, w końcu każdy chce jeść, a "domy badawcze" i fundacje charytatywne w szczególności. Fundacja "Maciuś" żyje z biedy a zatem w jej interesie jest przekonywanie nas o jej jak najszerszym zasięgu. Dlatego na kampanie reklamowe (nazywając rzecz po imieniu) prowadzone przez tego typu podmioty trzeba patrzeć z dystansem.
Co zaś do rodziców - no tak, dzieci z reguły wychowują się w rodzinach, i znajdują się na utrzymaniu swoich rodziców. Nie wiedziałaś? Nb. w obliczonym przez IPiSS minimum socjalnym wydatki na żywność na osobę w gospodarstwie 4-5 osobowym wynoszą ok. 240 zł miesięcznie, a zatem ew. nałóg alkoholowy bądź nikotynowy jednego, a tym bardziej obojga rodziców może dosyć poważnie wpływać na zdolność rodziny do wyżywienia swoich dzieci.
,To prawie nasze Państwo,jest do bani.. ściąga haracz ze wszystkich nie dając swemu Ludowi prawie nic. Jakoś dziwnym trafem,te zrujnowane wojnami Niemcy,nie maja GLODNYCH DZIECI,Czyżby wszyscy byli zaradni życiowo i nie palili "fajek" i nie pili "gorzoły" ? bzdura. KAŻDE DZIECKO MA PRAWO DO SOLIDNEGO ZASIŁKU I JEŚLI SĄSIEDZI DONIOSĄ O DYSFUNKCYJNEJ RODZINIE zasiłek dostają tylko na włsne przeżycie a dziecko oddają do opieki społecznej.Ponieważ ten zasiłek jest niezły, to mało kto dzieciakiem poniewiera,chociaż by ze strachu o ubytek pieniędzy.Dotyczy to także Polaków (co to nie "wylewają za kołnierz"), którzy pojechali na "saksy" i juz nie maja chęci wracać do tej katolickiej macochy.
Wielu Polaków także się z nią zetknęło, np. na Zamojszczyźnie.
PT Bamboszowi chodziło o chichot historii na podłożu ekonomiczno-społecznym.
oprócz tego że za Gierka była młodsza i ładniejsza.
bo chyba nie jesteś Beniaminem Buttonem :)
.
West nie pajacuj,piszesz wyłącznie POLITYCZNE komentarze,czasami dodajesz wtręt o osobie,ale to nie zmienia całości tej pisaniny. p.s tak za Gierka wszystko było piękne, także pogoda, bo Bóg widocznie lubi dobrych Ludzi...
zapomniałam dodać że teraz też jestem piękna chociaż dzisiaj kończę 70 lat. p.s Wypiję za Twoje i nie tylko Twoje zdrowie,bo tego Tobie życzę z całego lewicowego serca - była Katoliczka
w tak pięknym dniu.
Zwykle staram się nie być niegrzeczny, ale...
West, trollu, zapraszam na kilka miesięcy głupku tam na sam dół tak uwielbianej przez ciebie zdrowej drabiny społecznej, inaczej mówiąc, zapraszam pod horyzont zdarzeń, gdzie:
1. Ludzie pracują za nieraz 800 pln na miesiąc (cęsto na niepełny etat lub śmieciową umowę)
2. Harują ciężko, fizycznie w bardzo roóżnych warunkach
3. Mówi im się jak to bardzo powinni szanować pracę, bo iluś czeka na ich miejsce
4. Powinni być dozgonnie wdzięczni jeśli zatrudniający ich ubezpieczy
5. Narażeni są na poniżające, protekcjonalne pełne pogardy i wyższości traktowanie (w Polsce "fizycznych" traktuje się jak hołotę, jak ludzi już nie drugiej, ale chyba dziesiątej kategorii)
6. Nie ma nawet mowy o jakiejkolwiek przynależności do związków zawodowych, o jakiejkolwiek obronie swoich praw. Właściciel jest cesarzem i bogiem, wielkie szczęście jeśli dobre jest panisko...
Akurat wiem o czym piszę. Pracuję w niewielkiej firmie sprzątającej. Razem z niewielkimi dodatkami za nadgodziny miesięcznie zarabiam 1000 ÷ 1200 pln. Całe szczęście, że moja córka jest już osobą dorosłą, niemniej jednak zdarza się nam jej pomagać. Mam 60 lat, trzecią grupę po przebytym nowotworze i żadnych praktycznie szans pomimo wyższego wykształcenia na wyrwanie się z tej swoistej czarnej dziury.
A ludzie? Są bardzo różni. Wszystko, co tylko chcesz. Od ludzi z problemem alkoholowym, po całkowitych abstynentów, od skończonej podstawówki po ludzi po studiach. Jest tylko jeden wspólny mianownik: BIEDA! NISKIE NIE POZWALAJĄCE NA NORMALNE ŻYCIE PŁACE! ZAKLĘTY KRĄG MILCZENIA WOBEC ICH PROBLEMÓW...
Wyleź więc west ze swojego strzeżonego płotem ciepełka, weź miotłę, łopatę lub zgarniarkę do śniegu, choćby na pół roku... Acha bądź za tę kwotę JEDYNYM ZARABIAJĄCYM W RODZINIE, bez mamusi i tatusia, którzy dadzą ci żreć i pozwolą zarobioną kwotę przeznaczyć na pobyt w pubie, wyjście do kina czy grono przyjaciół (o ile jacyś ci jeszcze zostaną, bo to przecież taki obciach być zwykłym robolem)... Schowaj też głęboko wszelkie swoje ambicje, marzenia, aspiracje. Najlepiej na samo dno najgłębszej szuflady. Wyżyw za tę lub zbliżoną kwotę choćby jedno dziecko, zapłać za mieszkanie, energię, media (nota bene, gdzie indziej za 1000 pln/ ~330.000 nie przeżyłbyś tygodnia). Wtedy dopiero pogadamy. Przynajmniej będziesz wiedział o czym mowa...
To nie 330.000 lecz 33.000... Przepraszam za błąd.
...
Siedemdziesiat lat po wojnie i glodne dzieci idace do szkoly NKWD Wroc
Nikt nikomu nie każe pracować za 800 zł. Jak jest praca tylko za takie pieniądze to zakładasz sobie własny geszefcik i na starcie masz 3-4 razy tyle. Prawda, trzeba się trochę nabiegać, nie ma już wolnych sobót/niedziel i pracy od-do. Ale coś za coś...
Bo najsłynniejsi polscy piewcy "wolnegołynku" czyli Bucerowicz i Ziemniakiewicz, ani sekundy nie przepracowali na swoim. Wręcz ukochali za to państwowe etaty.
Co zresztą dla tematu nie ma znaczenia - po prostu dla nadmiernej ilości ludzi w tym kraju słowo "daj" jest pomysłem na życie.
No, dobrze, a co z tymi, którzy nie zakładają geszeftu, ponieważ:
1. Nie umieją
2. Nie są tym zainteresowani
3. Mają zbyt małą siłę przebicia
4. Mają za mało pieniędzy na start
5. Mają to już za sobą z całym złym doświadczeniem
Proszę, podpowiedz mi, bo może ja czegoś nie wiem, może naiwnie sądzę, że zdolności biznesowe ma około dwudziestu procent społeczeństw (nie potrafię ściśle tego określić, ale to jest mniej więcej), a cała reszta żyje z pracy najemnej... Wyjaśnij mi, jak widzisz losy tych około trzech czwartych...
chodziło o ludzi w społeczeństwie.
west jaki jest każdy widzi. Też się zorientujesz jak się trochę rozejrzysz.
Świat wg westa: każda księgowa powinna otwierać biuro księgowe, każdy turysta - turystyczne. Każda pielęgniarka powinna mieć prywatną przychodnię, a każdy górnik - biedaszyb. A budowlanką Polska stoi - tuskoludki dadzą każdemu wygrać przetarg i budować III RP taką, że Merkelce oko zbieleje i biust sflaczeje z zawiści.
Podziwiam, ANTAL. Nie dałabym rady za tyle pół m-ca przeżyć. Całe szczęście, że ślubny ma emeryturę i pracują dwie i pół osoby. Te pół to ja (*_*)
Pozdrawiam, nie "nerwuj się". Zostaw se siły na Cudoka.
.
Dzięki za uznanie. Lecz zdajesz sobie chyba sprawę, że gdybyśmy oboje z żoną nie zarabiali (żona jest nauczycielką), nie zdołalibyśmy ani utrzymać mieszkania, ani wyżywić córki, dopóki mieszkała z nami (a i tak jej wciąż staramy się jakoś pomóc).Tak więc widzisz sama, że west gada bzdury. Co gorsza, jego poglądy nie są odosobnione. Na jakie kurioza niekiedy w rozmowach trafiam, tego bez osobnego bloga nie sposób nieraz opisać.
Tak, owszem, każdy weług westa powinien zakładać swój biznes, nieważne że po paru miesiącach to umrze z cichutkim piskiem, a szanowny właściciel i tak wyląduje na państwowym garnuszku w dodatku obarczony długami na lata. No, chyba że jest krewnym albo znajomym króliczka...
http://www.wprost.pl/ar/392273/Fundacja-Macius-200-tys-zl-dla-dzieci-5-mln-do-Szwajcarii/