Zdrada to zdrada, oszustwo to oszustwo, próba wykorzystania to próba wykorzystania. One nie mają płci. Nie ma sensu bronić kobiet, które zdradzają mężów, oszukują kochanków, podobnie jak nie ma sensu bronić mężczyzn, którzy nie mogą oprzeć się pokusie pozamałżeńskigo romansu.
Rozumiem, że Autorka dostrzega wygodną dla siebie stronę medialnego i kulturowego dyskursu. Jednak wszystkie naukowe badania (a nie - genderowe bajania) pokazują, że stereotyp kobiety jest bardziej pozytywny niż stereotyp mężczyzny. Kobiety uznawane są za lepsze, moralniejsze, wierniejsze, wrażliwsze.
Nie twierdzę, że nie ma w tym stereotypie prawdy. Sam bardzo lubię i cenię kobiety (choć znam takie, które trudno mi lubić czy choćby szanować), jednak stereotypy należy demistyfikować. Po prostu zdarzają się też puszczalskie i makiawellistki. To nie są tylko i wyłącznie męskie przypadłości.
lub chodź by kochankę. Przeprowadzce test DNA dla związku tj. Powiedzcie, że:
Tracicie pracę i obawiacie się, że przez dłuższy czas będziecie bezrobotni.
A potem sztych w kobiece serce czyli pytanie:
Czy w takiej sytuacji mogę liczyć na Twoją finansową pomoc kochanie?
Kiedyś teściowa zanim wydała córkę za mąż spijała przyszłego zięcia wódką aby sprawdzić co z niego wyjdzie po pijaku tj. człowiek czy świnia.
Mój sposób jest dokładnie adekwatny.
..proponuję Kobietom,które chcą powierzyć swój i swego potomka los, stawiając na Jego "oczach" bezpruderyjną zdeterminowaną (dobrze utrzymaną) Panią, lub Panienkę...pytanie- ilu kandydatów się ostanie? Nie ma ideałów po żadnej ze stron,po prostu trzeba działać
tak jak na drodze nawet z pierwszeństwem przejazdu,: ograniczone zaufanie do uczestników ruchu drogowego !!!
w całej rozciągłości. I nie rozumiem po co te feministyczne wygibasy o sytuacji dość banalnej, z wyjątkiem testu DNA, na który nie każdego rogacza stać.
Spośród tej trójki "celebryckiej" najmniej żal mi tego "rogacza". Jest czasem sprawiedliwość na tym świecie. O "kłusowniku" i tej naiwnej ale i bezczelnej dziewusze szkoda języka strzępić.
Dziecka żal, bo się dowie. "Życzliwi" doniosą na pewno...
.
to przecież nie jest nic niesłychanego- "świeżego partnera" zabiera się na impreze, tam pozwala sie trochę podalkoholizować i wtedy przyjaciółka partnerki testuje jego wierność. Słyszałem o tym sposobie od dwóch różnych dziewczyn, więc albo to było w "sex w wielkim mieście" albo po prostu to rozwiązanie przychodzi naturalnie