Jaruzelski poświęcił 25 lat usprawiedliwianiu się za stan wojenny - i ani jednej minuty usprawiedliwianiu się za rok 1989. Toi wystarczy za komentarz.
Niestety wszystko, co osiągnął Stanem Wojennym zmarnował Okrągłym Stołem. To ten mebel rozpoczął proces naszej alienacji. A jej rozmiary są zatrważające, co potwierdziła absencja w ostatnich wyborach. Bo to nie tylko Tusk z Kaczyńskim są jej winni. Sprawa zaś jest poważna, bo świadczy o naszej zbiorowej kondycji i to nie tylko materialnej ale także moralnej.
Wprowadzając SW, Jaruzelski ratował swój stołek a nie Polskę, przed jakąś mityczną interwencją wojsk UW. Wiedział dobrze, że żadnej interwencji nie będzie.
Nie wiem czemu służy argument, że " Tak też uważa mimo wszystko, połowa rodaków. Mimo zmasowanej akcji wymierzonej w niego i w tę decyzję.". Połowa rodaków może uważać też, że ziemia jest płaska, mimo zmasowanej akcji wymierzonej w tą teorię.
Albo jest mowa o faktach, albo o quizie. Fakty są jednoznaczne.
Dyplomatyczne słowa Wojtyły (heh, skąd nagle ten człowiek staje się wyrocznią dla czerwonych?), czy Gorbaczowa, nie mają to wiele do rzeczy.
Argumentacja Korwina popierająca SW jest zupełnie inna i nie ma nic wspólnego z ewentualną interwencją radziecką, tylko z jego antysocjalistycznym podejściem - według Korwina, Jaruzelski wprowadzając SW chwycił robotników za mordy i zagonił ich do pracy. Utożsamianie się lewicy z taką postawą jest dramatycznie niepoważne.
nie powinien w ogóle obchodzić.
Rosyjski dziennik pisze, że "odszedł wielki Polak, generał, komunista i demokrata".
Był jednym z wielkich działaczy państwowych ubiegłego wieku. Generał-komunista pozwolił zachować twarz kierownictwu radzieckiemu i zapewnił pokojowe przejście do demokracji w wiecznie zbuntowanej i nierozważnej Polsce, czego antykomuniści nigdy mu nie wybaczyli - donosi dziennik.
http://www.sfora.pl/swiat/Moskwa-placze-po-Jaruzelskim-Odszedl-general-i-komunista-a68220
Co zresztą słyszałem osobiście od pewnych wiarygodnych eks-działaczy już w latach 90-tych.
Myślę że najbardziej pasuje do niego użyte przez Zdorta w "Rz" określenie "człowiek Moskwy" - jak mu kazali to ratował PRL przed Solidarnością, jak kazali to sprzedawał PRL kapitalistom. Pewnie gdyby mu dano kolejną szansę to kazałby strzelać do ludzi już w obronie "naszej młodej demokracji" przed "komunistyczną recydywą".
Prawdziwych, z lewicowego punktu widzenia, zarzutów wobec Yaruzela jest tyle, że nie trzeba dodawać do listy tych ipeenowskich, czyli nieprawdziwych.
Na czym polegało "zło"? No tak, gorsze fury, mieszkania w blokach i.t.d. Poza tym...? Ciekawym słów krytyki....
Odszedł czlowiek niewątpliwie wielkiego kalibru. CZłowiek o wyraźnych przekonaniach lewicowych i w ogóle politycznych, na które nie stać zdecydowanej większości obecnych polityków, czy z prawa czy z lewa. Tym, którzy zarzucają mu stan wojenny albo okrągly stoł , od razu warto zwrócić uwagę, że "mądry Polak po szkodzie". Gdyby zawsze było wiadomo o wszelkich następstwach określonych czynów nie byłoby historii. Wspołczesnym krytykom warto też zwrócić uwagę, że niewielu jeśli ktokolwiek z nich ma moralne prawo oceniać postać , która żyła i kształtowala sie w innych warunkach historycznych i ryzykowała w swej dzialalnosci nie "ciepłymi posadkami" a naprawdę wlasnym życiem w warunkach wojny i rzeczywistego zagrożenia śmiercią. Niejeden z dzisiejszych "Katonów" nie może nawet tego o sobie powiedzieć. Każdy zaś, kto choć troche "liznął" problemow zarządzania zwykłą firmą wie,że nawet tam nie ma nigdy działania w warunkach całkowitej pewności co do skutków i czynnik ryzyka oraz niepełnej informacji zawsze występuje, a decyzje muszą być i są podejmowane.
Ad stan wojenny : W tym kontekście historia i czas chyba już jednoznacznie przyznają rację Generałowi wziąwszy chociażby pod uwagę Jugosławię, Afrykę Pln, ale przede wszystkim współczesne wypadki na Ukrainie.
Przecież nawet jeśli istniała tylko potencjalna groźba zbrojnej interwencji z zewnątrz, to decyzja Generała broni się na wszystkie strony, jako racjonalne i w interesie narodowym. Któż zaś może teraz zarzucić, że groźba taka nie była wówczas realna, a przynajmniej nie powinna być brana pod uwagę, jeśli tylko sama Rosja chociażby wprowadza obecnie wojska na Krym (a wcześniej wtedy były Węgry i CZechoslowacja), Europa zaś w zasadzie milczy. Nie jestem oczywiście zdania, że to to samo i że nie ma za tym racjonalnych argumentów, ale pokazuje to zarazem, że tym bardziej było to realne zagrożenie w czasach ZSRR i Układu Warszawskiego oraz "zimnej wojny". A jak słusznie zwrócono już nie raz uwagę, ofiary stanu wojennego sa niewspółmiernie male w stosunku do innych zdarzeń zwiazanych z tak wielkimi zmianami historycznymi. I spojrzmy prawdzie w oczy, jeśli obecnie po tylu latach, jest ciągle tylu oszołomów w polityce dla których wystarczającym na wszystko i pozwalającym na wszystko jest "zarzut" "komunista/-zm","Rosja/Putin","terrorysta", to również pod względem pokoju wewnętrznego" dzialanie takie było usprawiedliwione i racjonalne. Nie mówiąc o Macierewiczu i jemu podobnych,pamiętam jeszcze wypowiedź np. Michała Kamińskiego (obecnie PO)sprzed kilkunastu lat, w TVP, gdzie stwierdził, że za 40 tys ofiar zamachu stanu Pinocheta, nie można go obwiniać bo cyt.: "przecież on walczył z komunistami". Teraz dla ilustracji realności wewnętrznego zagrożenia, wystarcza obserwacja medialno-politycznego środowiska w Polsce podjudzającego w gruncie rzeczy do doprowadzenia do jak największej ilości ofiar na Ukrainie w imię oczywiście zaprowadzenia porządku itp. i wyraźne rozczarowanie, że np Krym został zajęty bez wystrzału, a ukraińscy żołnierze i milicja "nie palą się" do strzelania do swoich bądź co bądź współobywateli. Ta "moralność Kalego" bije w oczy. Tak więc więcej szacunku chociaż przy trumnie Generała, a zwłaszcza od tych którzy chcą się mienić ciągle "lewicą", by nie powtarzali historycznego błędu "walki ze swoimi" bo to właśnie przyczyniło się już nie raz do jej porażki, a teraz zniechęca m.in. mlode pokolenie, które już się nie nauczy w szkołach z historii, innej niż prawicowo-narodowa wersji historii.
Czlowiek wart szacunku tylko ze nie Polakow.
Dlatego placza po nim w Moskwie, i to chyba jest najlepsza jego ocena
Kto konkretnie płacze i z jakiego powodu?
Polecam zapoznanie sie z wpisem
2014-05-27 22:54:42
Corocznie w rocznice stanu wojennego na tym forum wybuchala goraca dyskusja pomiedzy przeciwnikami i zwolennikami Generala.
Dzisiaj rozumiem ze przeciwnicy zachowuja cisze nalezna zmarlemu staremu zniedoleznialemu czlowiekowi, cisza ktorej lewica nie omiala zachowac po smierci Prezydenta Kaczynskiego czy JP II.
Ale gdzie sa dzisiaj cie ktorzy tak zajadle bronili kiedys Generala Jaruzelskiego?
Gzie te lewicowe "czesc jego pamieci" od wielonikowych dyskutantow? Gdzie te "swieczki"? Gdzie zaloba ?
Dzisiaj wyparliscie sie swojego guru
Niby dlaczego każdy tak się boi tej interwencji.
Przynajmniej władzę przejęli by komuniści a nie szemrani prywaciarze i kościół.
Ja będę... Zrobiłeś argument niskiej frekwencji, a przecież się do niej przyczyniłeś. A byłoby tak: ginie 1000 partyjniaków i na to wchodzą Ruscy. No 1500. No i 200 niewinnych. I 12 maluchów 4 lata. I 1 staruszka. I kochanka dodatkowo. No kto jeszcze stefi. Rzucaj liczby.
Chyba, że idąc za twoją logiką (załóżmy roboczo, że jej używasz) uznamy, iż ty jesteś zwolennikiem Yaruzela Spopielonego.
jak zwykle bezmyslnie klapnoles paszczeka.
nie wypowiadam sie na temat jego zaslug
(zaslugi czyli sluga/sluzenie)
Ja tobie tylko przypominam ze zdradziles swojego bohatera
znaleźć w historii moich wpisów chociaż jeden jedyny, gdzie wyraziłem chociaż cień sympatii do Yaruzela.
Od razu uprzedzę z uprzejmości, że trud to daremny, więc nazwanie cię tu i teraz, Rebelciu, osobnikiem z umysłem żaby po lobotomii, uznaję za w pełni uzasadnione i trafne. Pozdro.
polyglota