marginalizacja muzułmanów miała miejsce od samego początku ich imigracji, nie zaczęła się od lat 70, tylko od momentu w którym pozwolono im osiąść w europie po pierwszej wojnie i poddano ekonomicznej dyskryminacji
multi-kulti nie miała szans zawieść, nigdy nie wprowadzono jej w życie
Żadni muzułmanie, żadne multi-kulti. To rezerowowa armia pracy.
.
jak się na chwilę zatrzymasz i zastanowisz to zauważysz że przyjąłeś kapitalistyczny punkt widzenia
Właśnie ten punkt widzenia chciałem przedstawić a jednocześnie dać do zrozumienia, że autor nie ma o nim zbyt wielkiego pojęcia.
Przeciwko multi-kulti!
Multi-kulti tak, o ile procesy demogragiczne są negatywne, no a w większości przypadków są. Imigracja nie wynika tylko z nalegań kapitału, ale również z tego, że młodzi ludzie wielu krajów europejskich pogrążeni są w konsumpcjonistycznej nudzie. Swoje robią także nadmierne dążenia do indywidualizmu - grupy społeczne nie motywują czy też nie zmuszają młodych to tworzenia rodzin. jest również olbrzymie bezrobocie, choć w krajach z dużą ilością imigrantów, nie dotyczy ono tak bardzo krajowej ludności, jak własnie imigrantów.
Ponadto należy walczyć z polskim narzekaniem poprzez mieszanie Polaków z innymi narodami, szczególnie optymistycznymi południowcami, niekoniecznie z krajów muzułmańskich, ale np. z Kaukazu, Indii.
Mieszanie się narodów, realne poprzez wspólne dzieci, a nie tylko kulturowe (to tylko pozorna, formalna integracja), to szansa na to, ażeby zmniejszyć skrajności międzyludzkie, oskarżanie południowców o lenistwo przez mieszkańców północy czy przypisywanie gburowatości północnym ludom przez południowe.
Ponadto, południowcy pod kątem demografii są lepsi. Nie czekają na łaskę panów-"pracodawców", żeby dał im pracą najemną jako warunek przyszłego rozmnażania się. Są więc wolni, bo ich podstawowe potrzeby są spełniane przez nich samych. Nie uzależniają się od łaski kapitalistów. Niestety np Grecy, Włosi czy Hiszpanie tego nie potrafią, choć przynajmniej potrafią okazać swoje niezadowolenie czy bunt, gdy się ich strzyże jak owce. Mieszanie się z "śródziemnomorcami" może być więc również pożyteczne ;-)
Rezerwowa armia pracy i rozbici zgranego społeczeństwa
W takiej Szwecji emigrantów ściągają z całymi rodzinami, za free dają dom, zasiłki takie że u nas jakby sie ludziska dowiedzieli to masowa emigracjia byłaby nie do Anglii, tylko do jakiegoś Iraku- celem jak najszybszego pozyskania paszportu i wyemigrowania do Szwecji jako uchodźca polityczny. Uchodźcy na koszt państwa mogą podjąc darmowe lekcje szwedzkiego na każdym poziomie. Dzieci imigrantów mogą uczęszczać do szwedzkich szkół.
Rządzący politycy stają na głowie i prześcigają sie w wymyślaniu jak jeszcze biednym imigrantom pomóc. Ostatnio jeden z nich błysnął pomysłem żeby w przypadku braku mieszkań socjalnych dla imigrantów, rekwirować mieszkania Szwedom. W pozukiwaniu pracy imigranci mają praktycznie pierwszeństwo przed lokalsami, o ile znają język w podstawowym stopniu. czy jest coś co jeszcze Szwecja moze zrobić dla imigrantów? Może wprowadzenie szariatu? Bo jak widać to jest za mało, i biedacy są "wykluczeni". Zamykają sie w swoich "gettach", dzieci wysyłąją do szkoły bo muszą, ale sami nie podejmują nauki języka. Spędzenie w kraju 15-20 lat i nie nauczenie sie nawet podstaw szedzkiego to nie jest rzadkość wśród emigrantów.
Istnieja całe dzielnice gdzie lokalsom jest wstęp wzbroniony. Ba, karetki pogotowia czy straż pożarna nie wjeżdżają tam bez ochrony policji.
No ale po co maja sie integrować? Zasiłek mają, wiec praca im niepotrzebna, żyją sobie w swojej małej społeczności, według swoich traycyjnych zasad, własnych praw (bo prawo szwecji tam nie obowiązuje) i jest im dobrze. Integracja by oznaczała że ktoś im zacznie zaglądać w ich sprawy, żądać żeby stosowali sie do obowiązujących praw i obyczajów. Po co to komu?
Tu jest Polska.
...
Hm, nie tylko ludzie z bliskiego wschodu lub Afryki maja problem z jeżykami, mój młodszy brat przyrodni mieszka i pracuje wiele lat w Norwegii, do dziś ledwo zna jeżyk, używa angielska, a moje przemiła mama mieszka ponad 50 lat za oceanem i ledwo ledwo po angielsku. Najlepiej by było jakby przestali bombardować i oszukiwać rejony skąd pochodzą imigranci, ale nie, tego nie zrobią, a symbolicznie parę tysięcy biedaków przyjmują pod swój dach, ale chyba to nie z dobroci ale żeby rozbić zgrane rdzenne społeczeństwo, zanim ono rozbije zgraną oligarchie.
Dawno dawno temu, jak byłam jeszcze młoda i piękna, pamiętam jak mama, imigrantka z polski która bardzo lubi czytać, czytała różne ciekawostki o Skandynawii z polskich wydawnictw. Wtedy była duża nagonka aby sprowadzić jak najwięcej imigrantów na półwyspem bo tubylcy, według specjalistów, brakowało świeżej krwi. Chyba przesadzili.