gab es keinen mehr, der protestieren..."
Nie do końca, bo mendy jeszcze żwawe i srają wokół swoje kupy.
A co odpowiedział Passent, Radosławie? Pewnie dyplomatycznie nie zauważył wpisu...
Dziennikarze i "dziennikarze" doskonale dostrzegają "zezwierzęcenia stosunków dyskusji publicznej w Polsce do jakiego dopuściło się całe środowisko". Ale dla swoich narcystycznych i ekshibicjonistycznych odchyłów oraz dla kasy będą nadal uprawiać tę swoją prostytucję intelektualną i parzenie się z władzą... aż któregoś z nich nie osaczą...
Póki co miotający się od zawsze Żakowski i przebrzmiały Passent będą bronić "ikon", które zwykłymi bohomazami są...
A niech ich szlag trafi, niech się pozagryzają...
.
Szef Faktów Kamil Durczok w imię oglądalności, słupków,wykresów mających przynieść zysk stacji, zamienił dziennikarstwo telewizyjne na dziennikarstwo tabloidowe na miarę "Faktu" drukowanego w tysiącach (niestety) egzemplarzy.Krew,ogień,wojna,to wiodące tematy informacji TVNu,doktryna szoku jest obowiązująca doktryną wszystkich mieniących się dziennikarzami tej do sprzedania stacyjki. Czyżby lokomotywa dziejów wykonała wyrok na Durczoku, czy tylko toczy się wyznaczając nowy trynd pod jeszcze więcej ogłupiające widzów zjawiska, których kreatorem będzie nowy właściciel.
...znaczy "przedwczoraj", w żadnym zaś wypadku "niegdyś"
"Als sie mich holten, gab es keinen mehr, der protestieren"
Nie brakuje czegoś w tym zdaniu? Oj, wy lingwiści z bożej łaski.
Ale spotkałam też wersję bez "konnte". Nawet pastor miał ich kilkadziesiąt, mniej lub bardziej rozbudowanych, w przeróżnych konfiguracjach. Ale ty to pewnie wiesz, bo bóg ci łask nie poskąpił...
.
Jaką "wersję"? To zdanie jest ewidentnie zbudowane "po murzyńsku" (Kali jeść, Kali pić). Brzmi ono "kto protestować". Na końcu coś musi być, np. konnte, könnte, wollte, möchte, sollte, würde, protestierte, w zależności co i jak chcemy wyrazić. Przecież to podstawy jęz. niemieckiego (jak i zresztą innych).