Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Nowy przewodniczący, nowe otwarcie?

Komentarze

Dodaj komentarz

Czy na pewno SLD wie dokad zmierza?

Czy na pewno SLD wie dokad zmierza? A przede wszystkim do jakiego elektoratu uderzy? Przypominam, że ZLew sypał obietnicami socjalnymi na 20% głosów ale wyborcy nie uwierzyli. W tym jest problem -wiara wyborców ze SLD cos zrobi, a nie spieprzy http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/2015/05/17/krzysztof-mroz-brak-kompetencji-glowna-przyczyna-klesk-politycznych-sld/

autor: Krzysztof Mróź, data nadania: 2016-01-23 22:06:30, suma postów tego autora: 569

rozumiem

Sam wskazywałem jako zwycięzcę Włodzimierza Czarzastego...

Zastanawiam się czy nie po to zamknięto mój blog by kolega Prekiel pisał o SLD tu z daleka :).

Oczywiście żartuję bo to iny jest problem ...Komuchy w związku z rosnącym znaczeniem PIS niewygodni są dla każdego a jeszcze Sieroty po PRL o niewyparzonej gębie tym bardziej.

POzdrawiam Redakcję lewica.pl

autor: JJC, data nadania: 2016-01-23 23:11:01, suma postów tego autora: 1582

Trupy (nieważne że jeszcze dychające) wynieść

sztandar przerobić na ścierki.
Tyle możecie panie Prekiel.

autor: szczupak, data nadania: 2016-01-24 00:23:45, suma postów tego autora: 3747

Jestem strasznie zbulwersowany,

jeśli to prawda, że zamknęliście bloga rewolucjonisty chrześcijańskiego JCC i wciąż nie chcecie otworzyć bloga innemu rewolucjoniście czyli Cudowi nr 2.

Z drugiej strony, jak to sugeruje JCC, wyżej wymienieni są pierwszymi na tzw. lewicy ofiarami tzw. kaczyzmu.

Gloria victis! ;)

PS. Panie JCC załóżcie sobie bloga na lewica24.pl albo w innej blogosferze. W XXI wieku nie trzeba znać PHP, HTMLa i JavaScriptu żeby blogować.

autor: maoam, data nadania: 2016-01-24 10:48:58, suma postów tego autora: 191

Czy kapitalista to dobry wybór dla lewicy? :-)

Problemem SLD jest brak ideologii. W tym kontekście trochę dziwi wybor Czarzastego. Czy to nie jest aby szukanie przywodcy na zasadzie "sprawdził się w biznesie, to i nas wyciągnie z błota"?
No ale przynajmniej bedzie go trudniej kupić (chyba).

autor: west, data nadania: 2016-01-24 11:42:27, suma postów tego autora: 6717

Pociągnie SLD do przodu, gdy sprawi, że jej właściwocią stanie się egalutaryzm

Bo równość dla lewicowców z krwi i kości była zawsze wartością nadrzędną . Bo to, co się nią obecnie tak nazywa, nie jest niczym innym jak kawiarnianym smrodem.

autor: steff, data nadania: 2016-01-24 17:18:51, suma postów tego autora: 6626

MISSION IMPOSSIBLE

Jeżeli mówimy o analizie "bolączek" związanych z kapitalizmem, to mamy na myśli dysfunkcje tego systemu włącznie z kryzysem strukturalnym, włącznie z krytyką prywatnej własności środków produkcji, a nie zamienianie kwestii społecznych na kwestie swobód obywatelskich i demokratycznych praw różnorodnych mniejszości kulturowych i obyczajowych. Lewica burżuazyjna, reprezentowana przez SLD, przyjmuje tę zamianę jako rzecz najoczywistszą z oczywistych i w ogóle nie rozumie problemu.

SLD wpisuje się w kapitalistyczną grę pozorów. Polega ona na tym, że przyjmuje się system kapitalistyczny jako stan naturalny (inaczej jest się etykietkowanym jako człowiek oderwany od rzeczywistości). Ponieważ jednak nastroje społeczne bywają bardziej radykalne niż najbardziej lewicowa lewica koncesjonowana, komitet zarządzający interesami klasowymi burżuazji, chroniony z lewej flanki przez ww. lewicę koncesjonowaną, tworzy pozór zasadniczej walki politycznej między "demokratyczną" partią prokapitalistyczną (PO) a równie prokapitalistyczną, "republikańską" partią populistyczną, powołującą się na wartości konserwatywne (PiS). W zależności od aktualnego stadium cyklu koniunkturalnego kapitalizmu, przewagę uzyskuje ta lub druga partia. Dynamiczna równowaga między nimi skutecznie kanalizuje sprzeciw społeczny w ślepy zaułek - a to zagrożenia wartości narodowych, a to zagrożenia wartości demokratycznych.

SLD swoje przekonanie o własnej lewicowości i samoistnym systemie wartości czerpie z faktu, że opowiada się po stronie prokapitalistycznej, acz obliczonej na funkcjonowanie w okresie prosperity. Samodzielność lewicowa SLD (jak i innych partii socjaldemokratycznych) polega na tym, że domaga się takich standardów demokracji, jakie odpowiadają takiemu właśnie etapowi kapitalizmu. A w rzeczywistości etap mamy zupełnie inny. I to ma być kontakt z rzeczywistością, w opozycji do naszego od niej oderwania! Nie przyjmowanie do wiadomości aktualnej sytuacji kapitalizmu jako wyznacznik realizmu i pragmatyzmu!

Jeśli praktyka jest probierzem wartości koncepcji, na której się opiera, to kondycja SLD jest najlepszym argumentem przeciwko tezie o kontakcie tej partii z rzeczywistością. Trudno przytoczyć lepszy.

Lewica już od dziesięcioleci ewoluuje zgodnie z tym schematem intelektualnym. W konsekwencji, część jej członków przekonuje się do wartości narodowych (ze względu na ich powinowactwo do prostackiego podejścia do konfliktu klasowego), a część - do wartości demokracji burżuazyjnej jako do wartości samej w sobie, bez żadnego odniesienia do walki społecznej.

Dzięki zerwaniu ciągłości tradycji komunistycznej przez stalinizm, ten proces rozkładu formacji lewicowej nie rzuca się jasno w oczy. Nie istnieje bowiem punkt odniesienia, który rysowałby samodzielną, lewicową i antykapitalistyczną alternatywę. Najbardziej widoczna jest ta narracja, która odwołuje się do "realizmu" stalinowskiegojedynym realnym spełnieniem socjalizmu, był socjalizm PRL.

Nie sposób oczekiwać od SLD, aby potrafiła rozwikłać tę kwestię. Przyjmując "realizm" poststalinowski za dobrą monetę, nie może go wpisać w program ze względu na odium totalitaryzmu. Odrzucenie tego "realizmu" na rzecz "utopii" byłoby sprzeczne z fetyszem pragmatyzmu i realizmu, który jest bożkiem tej formacji.

Wśród członków lewicy typu SLD panuje opinia, że niezbędna jest jakakolwiek (nawet niedoskonała) lewica, albowiem bez niej zagrożenie dla swobód demokratycznych byłoby dużo większe. Aksjomat mający uzasadnić niezbędność lewicy typu SLD na scenie politycznej głosi z grubsza to, że demokratyczna prawica ("prawie lewica"), jak PO, nie potrafi konsekwentnie oprzeć się prawicy niedemokratycznej typu PiS. PO jest zwyczajnie niekonsekwentna programowo i zachowuje się pragmatycznie, bezideowo. Inne partie, w tym PiS, mogą wysysać jej członków na zasadzie bliskości ideowej, chwilowo zatraconej ze względu na partykularyzm organizacyjny i oportunizm podyktowany względami taktycznymi. SLD postrzega samo siebie jako partię "niezłomnych", którzy nie zintegrują się z odrzucającą "postkomunę" prawicą. Stąd wymuszony radykalizm demokratyczny lewicy SLD-owskiej. Ma on charakter pragmatyczny, a jakże!

Problem w tym, że klasie panującej w obecnym systemie nie zależy na demokracji, ale na jej pozorach, i bynajmniej nie po to, aby trzymać w ryzach właścicieli środków produkcji. Wręcz przeciwnie, należy im ułatwić życie. Co gorliwie przyjmuje SLD.

Prokapitalistyczne siły demokratyczne pokazały swą zdolność mobilizacyjną, więc SLD może być, co najwyżej, "przydupasem", a nie samodzielną formacją ideową. Co więcej, w złożonej grze pozorów SLD opowiada się po stronie sił, które zdecydowanie przeciwstawiają się tym grupom społecznym, które stanowią tradycyjną bazę lewicy. Ta baza jest zawłaszczana przez PiS. SLD woli opierać się na tej samej "klasie średniej", co PO, zostawiając poza swoim zainteresowaniem te grupy społeczne, które poparły PiS ze względu na rozczarowanie transformacją. Krytyka PiS ze strony SLD nie odwołuje się do argumentów mających ewentualnie na celu odzyskanie owych grup spod wpływu populistów. Staje wyraźnie po przeciwnej stronie barykady, w jednym szeregu z aktorami politycznymi jednoznacznie postrzeganymi jako winni "błędów i wypaczeń" transformacji.

Jedyną szansą lewicy byłoby pokazanie swej odrębności od obu stron jednego, prokapitalistycznego medalu. Niestety, droga wiodłaby przez obszary niebezpiecznie zbaczające ku "komunistycznemu totalitaryzmowi". W związku z tym, lewica koncesjonowana jest skazana na zagładę, ewentualnie na zlanie się w jedno z prokapitalistyczną prawicą zorientowaną na demokrację burżuazyjną. Mit, jakoby bez SLD zabrakłoby reprezentacji lewicy na arenie politycznej Polski, jest tylko mitem: SLD może co najwyżej reprezentować brak alternatywy wobec prawicy prokapitalistycznej i prodemokratycznej. Jako twór pozbawiony kręgosłupa ideologicznego, nie stanowi samodzielnej siły. W tej postaci, nie odpowiadając na wyzwania stojące przed lewicą, SLD jest skazane na wymarcie niczym dinozaury. Nie posiada ani odrębnego programu politycznego, ani odrębnej grupy społecznej, o którą mogłaby rywalizować. Z czym więc do gości?

Nie wchodzi w grę jedyna strategia, która mogłaby przynieść SLD upodmiotowienie - zaatakowanie obu stron konfliktu z lewej flanki. Jak przebić hasła demokratyczne z jednej strony, i populistyczne - z drugiej?

Zadanie to jest dla lewicy typu SLD czymś w rodzaju mission impossible. W związku z tym, w łeb bierze całe puste bajanie o "realizmie".

Ewa Balcerek

25 stycznia 2016 r.

autor: EB, data nadania: 2016-01-25 07:02:32, suma postów tego autora: 856

steff

żeby jeszcze równość porywała ludzi tak jak wolność

niestety, w Polsce nie porywa, młodzi z równości się śmieją, podążając za Korwinem

skoro równość nie porywa, niech porywa bliska jej sprawiedliwość społeczna

problem z tym, że wielu z tym kojarzy się PiS, które sprawiedliwość ma w nazwie

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2016-01-25 16:40:48, suma postów tego autora: 1727

Blogi dla Radykałów a nie przydupasów Czarzastego

jw.

autor: Cud2, data nadania: 2016-01-25 18:01:45, suma postów tego autora: 3207

popraw pan błędy

w tekście są błędy stylistyczne. Nawet w pierwszym zdaniu

autor: demokrata, data nadania: 2016-01-25 18:15:26, suma postów tego autora: 316

@strasznie zbulwersowany

NIE JEST PRAWDA,ze zamknieto bloga rewolucjonisty chrześcijańskiego

Prawda jest ze zamknieto bloga grafomanowi piszacemu swoj prywatny pamietnik na publicznej witrynie

Ex bloger jest ofiara kaczyzmu??????

HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA

autor: ROBOCOP, data nadania: 2016-01-25 21:14:30, suma postów tego autora: 225

POLONIZDA / demokrata

i cie tak bardza kloje we wrarzliwe oczka

A moze tak cos "ad rem"

autor: ROBOCOP, data nadania: 2016-01-26 15:01:07, suma postów tego autora: 225

Panowie poziom waszego portalu o który dbacie ponoć

tolerując takie wpisy podnosi się czy obniża?

POLONIZDA / demokrata
i cie tak bardza kloje we wrarzliwe oczka

A moze tak cos "ad rem"
autor: ROBOCOP, data nadania: 2016-01-26 15:01:07, suma postów tego autora: 173
...
? :(

autor: JJC, data nadania: 2016-01-26 22:38:36, suma postów tego autora: 1582

@demokrata 2016-01-25 18:15:26

W pierwszym zdaniu Prekiela są aż cztery błędy. Czytanie po polsku staje się w ogóle coraz bardziej irytujące (nie tylko on line, książek w sumie też). Stąd też ostatnio ograniczam je do niezbędnego minimum.

autor: motyl, data nadania: 2016-01-27 11:12:28, suma postów tego autora: 2165

EB

Świetna analiza. Gratuluję. Mimo wszystko mam nadzieję, że SLD będzie skręcać tam, gdzie trzeba. Nowy powiedział, że chce wyrażać interesy pracodawców, czyli tych, którzy ją dają a nie tych, jak dotychczas było, ją biorą, czyli doją. To już byłby dobry skręt. Może takich będzie więcej? Oczywiście to jest minimalizm ale bez rewolucji tylko niestety na niego nas stać. Przynajmniej tak myślę.

autor: steff, data nadania: 2016-01-27 16:39:02, suma postów tego autora: 6626

motyl

A może byś te błędy przybliżył? Napisane jest tak, jak się mówi... Czy to źle?

autor: steff, data nadania: 2016-01-27 20:10:53, suma postów tego autora: 6626

EB

Popieram

autor: Lej, data nadania: 2016-01-27 21:17:27, suma postów tego autora: 327

Policzono nas

Jest nas 23 570 członków

i jeśli partia z kadrowej czy jak kto woli wodzowskiej przekształcona zostanie w masową partię socjaldemokratyczną z demokratycznymi mechanizmami wpływania członków na decyzję Rady Krajowej...myślę tu o sondażach partyjnych działań Rady Krajowej przy pomocy Internetu to jeszcze nie wszystko stracone.

To my członkowie odbudujemy tą partię.

Jeśli jednak działania elit SLD ograniczą się do utrzymywania Radokracji w Partii to my członkowie ideowcy odpłyniemy.


Pozdrawiam JJC

autor: JJC, data nadania: 2016-01-28 00:23:09, suma postów tego autora: 1582

Dajcie numer do dilera

Kumpel Millera, koleś co raczej średnio dystansował się od Ogórkowej, rasowy przykład karierowicza do nomenklatury ma SLD pchać na lewo.

I jeszcze ultralewica bredząca coś o "socjalistycznych kandydatach" co wy bierzecie? Dajcie numer bo mi smutno w życiu chociaż będzie wesoło.

Nie chcę siebie samego promować ale w programie Młodzież Kontra zadałem pytanie czy osoba która była u władzy gdy Sojusz miał poparcie 40% Polaków potem jedna z twarzy Afery Rywina jest teraz na miejscu żeby grać mesjasza lewicy. Pan Czarzasty mi odpowiedzieć nie raczył i dodatkowo miałem wilczy bilet na program.

To już przestaje być śmieszne na serio.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2016-01-28 19:11:46, suma postów tego autora: 2743

Oh, jak tu miło się zrobiło!

Z przyjemnością stwierdzam, że EB opanowała sztukę POPU (poprawności publicystycznej) i zaczynam żałować, że sama nie jest tutaj blogerką.

Tekst EB bardzo ładny i wszyscy się zgadzają, że SLD ma przechlapane, chociaż prawdę mówiąc to nic odkrywczego. Jaki jest koń każdy widzi. Ale dobrze, że ktoś chce w tej sytuacji robić za Kossaków. I wcale nie przeszkadza, że jest to koń na biegunach, bujający w na polu POPISu pomiędzy poparciem KODu, a narodu.

Na tym koniu Czarzasty nie zaatakuje wprawdzie jak Don Kichot z La Manchy wyimaginowanych wrogów po obu stronach pola, bo brak armat (i amunicji). Można mu tylko życzliwie życzyć efektownych działań (bo efektywne z pewnością nie będą).
:)

autor: Adrem63, data nadania: 2016-01-29 07:59:02, suma postów tego autora: 2307

Odnosząc się do nadziei ...

Odnosząc się do nadziei formułowanych wobec PiS ws. ograniczenia łamania praw pracowniczych, to ... nowy budżet (uchwalony) przynosi złe wieści dla Państwowej Inspekcji Pracy. Jej wydatki mają zostać ograniczone. Jak ma więc bardziej skutecznie działać ?

cytat: "Sejm uchwalił też zmianę, która przewiduje zmniejszenie o blisko 39 mln zł wydatków m.in. Kancelarii Senatu, Sądu Najwyższego, NSA, NIK, KRRiT, GIODO, PIP, IPN, RPD, KRS. "

Proszę zwrócić uwagę na skrót PIP
choć bardzo dobrze, że ograniczone zostaną wydatki IPN, nikt by się tego po PiS-owsach nie spodziewał

za stroną: http://biznes.pl/magazyny/finanse/budzet-na-2016-r-deficyt-maksymalnie-w-wysokosci-54-7-mld-zl/rwlxky

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2016-01-30 16:20:23, suma postów tego autora: 1727

Tutaj

Czarzasty w lepszych czasach:
http://polska.newsweek.pl/wybory-szefa-sld-wlodzimierz-czarzasty-stanal-na-czele-sld,artykuly,378065,1.html

Tutaj po przejściach:
http://www.wprost.pl/ar/530316/Czarzasty-Schetyna-jeszcze-zderzy-sie-z-ziemia/
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2016-01-30 21:17:16, suma postów tego autora: 5956

KRETYNIZM CZY OBŁOMOWSZCZYZNA?

cieszę się, że na salonach lewicy standard poprawności politycznej osiągnęło stwierdzenie, iż lewicy nie da się odbudować abstrahując od programu komunistycznego. Ciekawe jaki standard ma w tej sytuacji deklaracja sympatii do partii, która stoi na efektownych (acz nieefektywnych) pozycjach doskonalenia kapitalizmu?

autor: EB, data nadania: 2016-01-31 11:55:04, suma postów tego autora: 856

Dobre pytanie.

KRETYNIZM CZY OBŁOMOWSZCZYZNA?
Cieszy się EB i pisze:
>cieszę się, że na salonach lewicy standard poprawności politycznej osiągnęło stwierdzenie, iż lewicy nie da się odbudować abstrahując od programu komunistycznego.
Na pytanie każdy trzeźwy i zdrowy odpowie: To pewnie coś pośredniego pomiędzy kretynizmem a obłomowszczyzną. I z czego tu się cieszyć ?

EB dalej:
>Ciekawe jaki standard ma w tej sytuacji deklaracja sympatii do partii, która stoi na efektownych (acz nieefektywnych) pozycjach doskonalenia kapitalizmu?
Ciekawość tę nietrudno zaspokoić. To standart zdroworozsądkowego realizmu.
здоровья желаем тов. EB

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-01 12:43:14, suma postów tego autora: 2307

Pisze pani EB: "cieszę się, że na salonach lewicy standard poprawności politycznej osiągnęło ...

...stwierdzenie, iż lewicy nie da się odbudować abstrahując od programu komunistycznego. Ciekawe jaki standard ma w tej sytuacji deklaracja sympatii do partii, która stoi na efektownych (acz nieefektywnych) pozycjach doskonalenia kapitalizmu?"
*
Jak zwykle mylisz się EB.
Komunizm, nawet na tej stronie, nie uzyskał nigdy statusu jaki mu przypisujesz. Jest tu wielu komentatorów zaprzeczających tej tezie, tyle tylko, że większości z nich, tak jak i mnie, znudziło się już powtarzanie tych samych argumentów w sytuacji gdy ktoś taki jak EB puszcza je mimo uszu. Jesteś na nie głucha EB i na dodatek pozbawiona odpowiedniej wiedzy do ich zrozumienia.
Jakiś czas temu pani EB tak opisała mechanizm ewolucji:
"... Ewolucja bezwględnie eliminuje i tępi to wszystko, co nie podlega upowszechnieniu...".*)
To zwykłe nieuctwo, droga EB, bo nawet gimnazjalista wie, że ewolucja premiuje dalszym rozwojem organizmy najlepiej przystosowane a nie najliczniejsze w danym okresie. To jest całkiem coś innego niż wyobraża sobie pani EB i na tej, niby to wiedzy, próbuje zbudować teorię odpowiadającą jej marksistowsko-leninowskiemu przesądowi.

Nie rozumiesz zasad ewolucji EB i dlatego nie przypisujesz ewolucyjnemu charakterowi rozwoju stosunków społecznych decydującej roli.
Wydaje się pani EB, że obecne perturbacje neoliberalizmu (który wszak jest tylko jedną z możliwych postaci kapitalizmu)zapowiadają rychły jego upadek i zwycięstwo rewolucji komunistycznej.
To fundamentalny błąd w ocenie stosunków społecznych.
Można tę sytuację porównać do roli jaką w ewolucji odegrał neandertalczyk - przez 500 000 lat stał na szczycie hominidów aż tu nagle, jakieś 40 000 lat, temu pod wpływem zmieniającego się klimatu oraz spotkania z nowym gatunkiem : homo sapiens, zniknął z powierzchni Ziemi. Przez wiele dziesięcioleci, aż do opisania DNA, uważano że gatunek ten bezpowrotnie wymarł, zastąpiony przez człowieka współczesnego. Aż tu nagle niespodzianka: badania DNA ujawniły że neandertalczyk bynajmniej nie zniknął - w każdym z nas ( z wyjątkiem rdzennych Afrykańczyków) żyje w postaci 2-4% udziału w naszym genomie. Jeśli wziąć pod uwagę, że w każdym z nas występuje nieco inny odcinek neandertalskiego DNA, to ze zdumieniem zauważamy, że nasz gatunek - homo sapiens sapiens -
dysponuje 35% pożyczką od neandertalczyków.
Tak właśnie działa Ewolucja!
Każda następna forma istnienia zawiera w sobie elementy istot przegrywających walkę o byt.
Ewolucja społeczna działa dokładnie na tej samej zasadzie - przez wieki ścierania się różnych przeciwstawnych interesów jednostek, ukształtowała się najkorzystniejsza dla wszystkich forma stosunków społecznych i każda (ewentualnie) następna jej postać musi zawierać w sobie mądrość poprzednich pokoleń, bo w przeciwnym wypadku rozwój ludzkości zostanie zahamowany i nastąpi stopniowe wymieranie gatunku.
Krótko mówiąc nie da się z góry zaprojektować systemu społecznego zrywającego z doświadczeniem przeszłości.
I dlatego to KAPITALIZM jest wiecznie żywy a nie żadna ze społecznych utopii, w tym komunizm.

My, socjaldemokraci, nie naprawiamy kapitalizmu, jak dziecinnie wyobraża sobie pani EB.
MY, społeczeństwo jesteśmy tym czynnikiem stymulującym ewolucyjne zmiany stosunków społecznych dostosowując je do nowych okoliczności. Odgrywamy w ewolucji społecznej tę samą rolę, co klimat w rozwoju biologicznym.

Takie poglądy, jakie popularyzuje tutaj pani EB, są jak staw:
najpierw póki nowy nazywamy go z entuzjazmem oczkiem wodnym, po jakimś czasie to pełne nadziei oczko staje się bajorem, by na końcu stać się cuchnącym bagnem.
A dzieje się tak dlatego, że staw nie ma stałego dopływu świeżej wody.
Tak samo jest z marksizmem - stworzony został, by dać fałszywą nadzieję milionom ludzi a pozbawiony nowych pomysłów, zakrzepł
w swojej pierwotnej postaci i tylko najbardziej odporne na wiedzę osoby, takie jak np. pani EB, marnują resztkę swojego życia na jego popularyzację.
To daremne, pani EB, ten pociąg odjechał już prawie sto lat temu, po spektakularnej porażce w zetknięciu z realnym życiem,
a Pani została samiusieńka na peronie!

Przypis:
*)autor: EB, data nadania: 2013-01-27 11:06:29,


autor: tarak, data nadania: 2016-02-01 19:45:53, suma postów tego autora: 3283

Adrem63

Partia Komunistyczna i jej rządy to Utopia w kapitalizmie.
Socjaldemokracja i jej rządy to Realizm w kapitalizmie.

Tyle i aż tyle w obszarze dyskusji pod artykułem komentowanym.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-01 21:53:25, suma postów tego autora: 1582

NIEZAWODNY TARAK

Bezcenne jest to, że strach przed widmem komunizmu tak go obezwładnia, iż traci nawet instynkt samozachowawczy (poczucie humoru jest mu od zawsze niedostępne) i nie wyczuwa sarkazmu mojej wypowiedzi. Wszystko inne można kupić za pomocą karty Master!

Wypociny taraka na temat ewolucji na przykładzie neandertalczyka są rozczulające. To jakaś tajemnica ewolucji, że geny neandertalczyka znalazły się w naszym DNA - DNA dumnego człowieka z Cro Magnon. Jak to się stało, że współczesny człowiek wyewoluował z neandertalczyka, który żył przez czas jakiś równolegle z tym ludzkim protoplastą? To tajemnica równa tajemnicy Trójcy Świętej i niepokalanego poczęcia.

A nam się wydawało w naszej naiwności, że geny te znalazły się na swoim miejscu z tego powodu, że cromanionczyk, wyżynając neandertalczyków, jednocześnie gwałcił jego kobiety powołując w ten sposób do życia bękarty stygmatyzowane na zawsze rudym kolorem włosów. Co to ma wspólnego z ewolucją? Jak wspomnieliśmy, jest to tajemnica świętego taraka i niepokalanego poczęcia neandertalskiego bękarta.

Można jednak zrozumieć taraka wykształconego, co prawda, w PRL, ale dawno już odrzucającego tamte, przepojone materialistycznym determinizmem, błędne nauki. Np. takie, że człowiek nie pochodzi od małpy, ale ma wspólnego przodka z małpą. Od ćwierćwiecza, idąc tropem amerykańskich wykształciuchów, luminarze nowej, transformacyjnej edukacji wiedzą lepiej, że komuniści wmawiali niewinnym dziatkom, iż człowiek pochodzi od małpy. Mniej więcej ten sam poziom zorientowania w marksizmie, co PiS-owscy uczeni w kwestii komunizmu, reprezentuje tarak.

Ciekawe dlaczego genów neandertalskich nie mają Afrykańczycy? Może dlatego, że cromaniończyk nie żył na terenie Afryki? Ale to raczej zbyt prostackie wyjaśnienie, jak na głęboką wiedzę naukową taraka. Wedle niego, stało się tak zapewne dlatego, że Afrykańczycy nie czytali Darwina.

Tarak głosi: "Każda następna forma istnienia zawiera w sobie elementy istot przegrywających walkę o byt."

Niekoniecznie. Nie sądzę, aby nasi potomkowie mieli w sobie geny białego lamparta śnieżnego, który ponoć właśnie przegrywa (m.in. z człowiekiem) walkę o byt.

Jak zwykle, dalsze enuncjacje taraka są równie głębokie: "Ewolucja społeczna działa dokładnie na tej samej zasadzie - przez wieki ścierania się różnych przeciwstawnych interesów jednostek, ukształtowała się najkorzystniejsza dla wszystkich forma stosunków społecznych i każda (ewentualnie) następna jej postać musi zawierać w sobie mądrość poprzednich pokoleń, bo w przeciwnym wypadku rozwój ludzkości zostanie zahamowany i nastąpi stopniowe wymieranie gatunku."

No tak, nikt z nas nie wątpi, że po starożytnym niewolnictwie, to co najlepsze z niego przejęło średniowiecze (feudalizm), a następnie to, co najlepsze z feudalizmu przejęło społeczeństwo burżuazyjne (kapitalizm). Mamy tego dowód na przykładzie PiS-u, który przechował gen feudalizmu w dobie schyłkowego kapitalizmu, niczym współczesny człowiek gen neandertalczyka.

Ale najlepszy jest wniosek wyrażony w prostych, żołnierskich słowach: "Krótko mówiąc nie da się z góry zaprojektować systemu społecznego zrywającego z doświadczeniem przeszłości. I dlatego to KAPITALIZM jest wiecznie żywy a nie żadna ze społecznych utopii, w tym komunizm."

Czyżby tarak sam sobie przeczył, skoro uznaje, że wszechobecna ewolucja kończy się na kapitalizmie wiecznie żywym, jak - nie przymierzając, tfu! - Lenin?

"My, socjaldemokraci, nie naprawiamy kapitalizmu, jak dziecinnie wyobraża sobie pani EB." - to już niech sobie tarak zapyta samych socjaldemokratów, bo obawiam się, że nie bardzo by się z nim zgodzili. W ferworze dyskusji tarak imputuje socjaldemokracji gorsze zaprzaństwo, niż sami postulują:

"MY, społeczeństwo [tj. my, tarak] jesteśmy tym czynnikiem stymulującym ewolucyjne zmiany stosunków społecznych dostosowując je do nowych okoliczności. Odgrywamy w ewolucji społecznej tę samą rolę, co klimat w rozwoju biologicznym."

Albo może jak nawóz w uprawie ekologicznej?

Na tym tle ciekawie rysuje się "naukowa" krytyka marksizmu, który, wedle taraka, "... stworzony został, by dać fałszywą nadzieję milionom ludzi ..." Czyżby nawóz historii się buntował przeciwko naturalnemu procesowi stałego doskonalenia społeczności ludzkiej na przestrzeni wieków, tzn. przeciwko oczywistemu własnemu interesowi? Jakiej to nadziei wypatrują ludzie, że taki gniot teoretyczny, jak marksizm, daje ją milionom?

autor: EB, data nadania: 2016-02-02 20:28:28, suma postów tego autora: 856

Nie, nie tarak, EB nie została sama.

Został z nią Związek Radziecki, Chińska Republika Ludowa, Korea Północna, Kuba a przede wszystkim marzenia milionów, milionów ludzi i zmiany, jakie pod wpływem marksizmu - leninizmu zostały wymuszone i wymuszane są nadal.

autor: steff, data nadania: 2016-02-03 17:07:58, suma postów tego autora: 6626

@takie tam spostrzeżenie

Na łamach lewica.pl kłócili się czasem Panowie Tarak i JCC. Kłócili się o Marksa. Tylko Marks ich dzieli bo tzw. realizm socjaldemokratyczny w kapitalizmie ich zdaje się łączy.

Podajcie sobie Panowie ręce na zgodę i nie kłóćcie się więcej.

autor: maoam, data nadania: 2016-02-04 10:09:48, suma postów tego autora: 191

...Tarak

...i ja też jestem z EB i pewnie jeszcze parę osób .

autor: bambosz0, data nadania: 2016-02-04 12:14:03, suma postów tego autora: 1835

pisze pani EB: "Bezcenne jest to, że strach przed widmem komunizmu tak go obezwładnia, iż traci ...

... nawet instynkt samozachowawczy ..."
*
No, dobrze - czy normalny człowiek nie powinien bać się bandy fanatyków, uważających obozy resocjalizacyjne tzn. koncentracyjne ( to podpowiedź dla ciężko myślącej pani EB) za najodpowiedniejszą formę edukacji marksistowskiej obywateli?
Jasne, że się boję!
Bo kto nie boi się psychopatów?
Z tym, że ponowne objęcie władzy przez komunistów w jakimkolwiek kraju jest tak samo mało prawdopodobne jak to, że pani EB zrozumie istotę ewolucji - tzn zerowe.

Bo czy jest w tym coś dziwnego, że zanim homo sapiens stali się kromańczykami mordowali neandertalczyków i gwałcili ich kobiety?
Wszak epoka była barbarzyńska. Ważne tu jest to, że dzięki temu wzbogacili swoją pulę genów, co dało im przewagę nad tubylcami. Ewolucja to nieustanna walka o lepszy dostęp do zasobów Ziemi-Żywicielki.
Czy dzisiaj (a i za czasów komunizmu w ZSSR) jest inaczej?
Czy natchnieni leninowskim Duchem Świętym marksiści obdarowali wolnością Kazachów, Gruzinów , Ukraińców i inne liczne narody Związku Radzieckiego? - wiadomo że nie.
Mieli przewagę nad nimi i bezwzględnie ją wykorzystywali.
Tutaj musielibyśmy wkroczyć na niepojęte dla pani EB tereny socjobiologii, więc tę część argumentacji pominę.

Co do Afrykańczyków - po prostu neandertalczyków w Afryce nie było po tym ,gdy ich przodkowie wyemigrowali stamtąd do Europy i Azji i wyewoluowali w odrębną grupę hominidów, więc nie było okazji do spotkania .Wiedziałaby pani EB o tym gdyby uważała na lekcjach a tak musi się pytać obcych ludzi.

Co do krzyżowania lamparta z człowiekowatymi, to wybitnym specjalistą w tej dziedzinie okazał się niejaki Łysenko
autor niepowtarzalnych prac naukowych na ten temat.
Pokrewna pani EB dusza, więc powinna Pani o nim słyszeć.

Nie można powiedzieć żeby niewolnictwo czy feudalizm były specjalnie nęcące - ale swoje zadanie spełniały. Ludzi przyrastało ( wprawdzie powoli, bo zarazy były jeszcze nie do opanowania, no i te ciągłe wojny, w których ludzie chętnie uczestniczyli, bo dawały szansę na poprawę statusu).
Nie wie pani EB na pewno o co tu chodzi, więc odsyłam do Wikipedii.

To, że mało kto wie, że przystępując do jakiejkolwiek partii
i prowadząc działalność polityczną, uczestniczy czynnie w ewolucji społecznej, dobrze wiadomo.
Nie inaczej jest z członkami socjaldemokracji - oni dla uproszczenia mogą utrzymywać, że ulepszają kapitalizm, temu nie zaprzeczam, ale to jest bez znaczenia tak samo jak to, że gwałcąc kobiety wrogów przyczyniamy się do zróżnicowania biologicznego ( bardzo korzystnego dla gatunku) - chodzi o dobroczynny ewolucyjnie skutek.

Ludzie żyją znacznie lepiej niż 150 lat temu, czego obiektywną miarą jest nieustanny wzrost zaludnienia z około 1 mld. w czasach Marksa do obecnych 7 mld.
Jasne, że ludzie pragną zawsze więcej niż mają, bo to zapewnia wyższy status ale to właśnie KAPITALIZM sprawił ten wzrost demograficzny.
Zaprzeczyć się temu nie da.
W tym miejscu marksiści podnoszą zawsze wrzask internacjonalistyczny, że bogaci powinni podzielić się swoim dobrobytem z biednymi. Nie jestem marksistą ale też tak uważam, tyle że to nie leży w naszych możliwościach psychologicznych (o czym poucza nowa wiedza- psychologia ewolucyjna), homo sapiens sapiens jest egoistą i żadna poprawność polityczna tego nie zmieni.
Jak dowodzą uczeni, nasz altruizm ma charakter krewniaczy i w szczególnych wypadkach rozciąga się jeszcze na współplemieńców. Dalej już nie, czego widocznym dowodem jest obecna reakcja na Zachodzie na napływających imigrantów.

Marks dawał fałszywą nadzieję milionom, bo składał niemożliwe do zrealizowania ( z powodów psychologicznych) obietnice.
Gdy już bolszewicy objęli władzę, to dopominających się realizacji tych obietnic głupich chłopów zakopali na dwa metry pod ziemią albo w najlepszym razie wysyłali na odpoczynek na Sybir i to z całą rodziną, tacy byli humanitarni!
Zresztą lądowali w obozach nie tylko oni, bardzo licznie zapełniali je włóczędzy i nędzarze, bo psuli w oczach obcokrajowców wizerunek państwa szczęśliwego i sprawiedliwego.

Czy się boję władzy takiego motłochu ? - boję się jak diabli,
bo ewolucja toczy się powoli i zanim unicestwiłaby tych fanatyków znowu byłyby milionowe ofiary.
Znowu inne panie EB dowodziłyby, że komuniści chcieli dobrze, bo przecież wielki Brodacz z Trewiru uważał teorię ewolucji Darwina za anachroniczny wytwór burżuazyjnej ideologii i że komuniści mogą i będą zmieniać całą przyrodę świadomym ludzkim działaniem, co zapewni dobrobyt milionom, tylko że to bydlę Stalin wszystko popsuł.
Wolę tego nie doczekać!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-04 01:12:20, suma postów tego autora: 3283

@ROBOCOP vel Rebeliant nr 2

Panie Rebeliant z tym zbulwersowaniem to był żart z Pana JJC (i Cud2 przy okazji). Wiedziałem, że Pan tego nie zrozumie (Pan JCC też pewnie nie zrozumiał, albo zrozumiał i dlatego nie skomentował mojego komentarza jak Ty).

Pan JJC robi z siebie ofiarę. Ofiarę co za PRL cierpi katusze. Całe SLD robi z siebie ofiarę i zgrywa niepokalaną dziewicę zapominając, że rządząc wprowadzali reformy mało socjalne: ustawa brukowa, za czasów SLD zaczęto uelastyczniać formy zatrudnienia (tutaj chyba odpowiedzialny był za to Hausner), w przygotowaniu reformy emerytalnej z OFE tez brali udział, bo mimo, że wprowadził ją Buzek to pracowali nad nią ludzie mniej lub bardziej związani z SLD w latach 1993-1997. Prywatyzowali też majątek po PRL bo taka była (i jest) linia III RP (nie ważne kto nią aktualnie włada).

Dziwie się dlaczego JCC nie otworzy sobie swojego bloga gdzie będzie mógł dyskutować sobie do woli i na swoich własnych zasadach. Pan JJC odwiedza czasami blogi np. Pana Krzysztofa Mrózia, ale zawsze apeluje o przeniesienie dyskusji na lewica.pl. Nie rozumiem co za problem prowadzić dyskusję w różnych miejscach (no chyba, że się chce zrobić z lewica.pl tube propagandową SLD), tym bardziej, że system komentarzy na portalu lewica.pl jest mało czytelny. Już lepiej do dyskusji jest stworzyć zwykłe forum. Może redakcja lewica.pl takowe w przyszłości stworzy?

PS. Panie JJC zapomniałem się wcześniej zapytać. Na blogu Pan nie napisałeś, że Panowie profesorowie z SLD wyrazili zgodę na upublicznienie e-maili. Dostałeś Pan pozwolenie? Nie ładnie jest upubliczniać prywatna korespondencję. Nawet wtedy gdy jesteś Pan w prywatnych listach wychwalany pod niebiosa.

autor: maoam, data nadania: 2016-02-04 09:51:53, suma postów tego autora: 191

To Baba Jaga, steff

>EB nie została sama. Został z nią Związek Radziecki, Chińska Republika Ludowa, Korea Północna, Kuba...
No właśnie steff, kiedy EB wyznała swoją radość z określonego stanu poprawności politycznej pisząc: *cieszę się, że na salonach lewicy standard poprawności politycznej osiągnęło stwierdzenie, iż lewicy nie da się odbudować abstrahując od programu komunistycznego.*
zacząłem się zastanawiać, jakież to salony może mieć na myśli EB. I pomyślałem o tych właśnie krajach, które wymieniłeś chociaż ZSRR zastąpiłbym Rosją gdzie Giennadij Andriejewicz Ziuganow trzyma poprawny politycznie w swojej partii kurs.

>a przede wszystkim marzenia milionów, milionów ludzi Nie jestem specjalistą od marzeń, ale jestem dość pewny, że byłbyś bardzo zdziwiony gdybyś wiedział o czym naprawdę marzą ludzie :). Z pewnością nie o komunizmie, który jest teoretycznym pojęciem o którym prawie nic nie wiadomo (por. Bóg), pomijając jego znaną, ale niedoszłą formę.

>i zmiany, jakie pod wpływem marksizmu leninizmu zostały wymuszone i wymuszane są nadal.
Tak, tutaj zgoda, pewne zmiany w świadomości i w realiach życia jeszcze pozostały, trzeba czynić wszystko by nie zostały zniesione zupełnie, stosując nowe formy walki ideologicznej, ale marksizm leninizm nie jest już dzisiaj żadnym straszakiem zdolnym wymusić cokolwiek. Stał się własnym antidotum. Można nim straszyć dzieci tak jak Babą Jagą.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-04 12:48:19, suma postów tego autora: 2307

Pisze pan Adrem63: " marksizm leninizm nie jest już dzisiaj żadnym straszakiem zdolnym wymusić ...

...wymusić cokolwiek. Stał się własnym antidotum. Można nim straszyć dzieci tak jak Babą Jagą."
*
O to właśnie chodzi - próbuję to od dawna uzmysłowić zwolennikom lewicy.
Chyba jednak nieszczerze deklarują swoją lewicowość, bo na tej drodze lewica nigdy nie osiągnie wpływu na władzę ustawodawczą.

A może po prostu o to chodzi? - o zmarginalizowanie wyborców lewicy?
Pozdrawiam.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-04 23:57:51, suma postów tego autora: 3283

Oto cała mądrość i moralność taraka

Przemoc dyktowaną egoizmem nazywa demokracją i wyrazem wolności a przemoc dyktowaną altruizmem - dyktaturą i zniewoleniem. Tą pierwszą usprawiedliwia ewolucjonizmem, czyli naturalnym procesem a tej drugiej zarzuca rewolucjonizm, czyli nieludzkie wynaturzenia. Fakt zaś, że ta pierwsza tu i teraz skazuje miliony na bezrobocie, jałmużnę a nawet śmieci głodowe, co każdego roku potwierdzają wyspecjalizowane organizacje ONZ, tłumaczy niedostosowaniem albo zwyczajnie olewa a fakt, że ta druga zapewnienie jednak każdemu pracę i chleb lekceważy albo nawet nazywa obozem koncentracyjnym. Czy z taką społeczną wrażliwością jest on jeszcze lewicowcem? Wątpię!

autor: steff, data nadania: 2016-02-05 11:31:11, suma postów tego autora: 6626

No tak Adrem, ale właśnie dzięki tej Babie Jadze...

Rosja, Chiny, Korea Północna stały się w krótkim czasie światowymi potęgami. A dzieci rzeczywiście ich się bać nie muszą i się ich nie boją, bo potrafią o nie dbać ale dojarze się boją i na potęgę zbroją, do czego nawet nasi swymi resztkami się dołączają. A poza tym, nie pamiętasz, że z jedną z tych Baby Jag również nasz Prezydent łączy nadzieje inwestycyjne, zresztą nie on tylko a bez drugiej, czy nie dostrzegasz, że przędziemy coraz cieniej? Komu jak komu ale tobie tłumaczyć tego nie trzeba. Bo już inaczej jest z tarakiem.

autor: steff, data nadania: 2016-02-05 11:52:09, suma postów tego autora: 6626

Tak taraku...

Ten twój ewolucjonizm obsunął na do dratewki a w najlepszy przypadku do zelewozmywaka. Cieszysz się? Pewnie tak, bo to takie naturalne.

autor: steff, data nadania: 2016-02-05 13:15:34, suma postów tego autora: 6626

Nie otwieram bloga bo po co ?

skoro maoam już mnie skazał

PS. Panie JJC zapomniałem się wcześniej zapytać. Na blogu Pan nie napisałeś, że Panowie profesorowie z SLD wyrazili zgodę na upublicznienie e-maili. Dostałeś Pan pozwolenie? Nie ładnie jest upubliczniać prywatna korespondencję. Nawet wtedy gdy jesteś Pan w prywatnych listach wychwalany pod niebiosa.
autor: maoam, data nadania: 2016-02-04 09:51:53, suma postów tego autora: 144

Śmieszne odkąd o 24.00 dnia x usunięto mego bloga a potem zorientowawszy, że powstała dziura w necie przywrócono jego artykuły bez możliwości edycji ostatniego to nic nie mogę napisać...to jak mogę reagować na manipulację moimi tekstami?

To akurat najmniejszy problem bo Wszyscy Tu Panowie nie dostrzegacie, że problemy Polaków są tylko dwa:

a) brak pracy i brak perspektyw by to się zmieniło
b) niskie płace

a nie socjalizm teraz lub jutro...

autor: JJC, data nadania: 2016-02-06 01:03:22, suma postów tego autora: 1582

Uśpione upiory pod kontrolą.

>Chyba jednak nieszczerze deklarują swoją lewicowość, bo na tej drodze lewica nigdy nie osiągnie wpływu na władzę ustawodawczą.
>A może po prostu o to chodzi? - o zmarginalizowanie wyborców lewicy?

Już dawno zastanawiałem się co stoi za działalnością tego rodzaju wyznawców marksizmu leninizmu.
Jedną z opcji jest szkodzenie umiarkowanym i bardziej wiarygodnym grupom lewicowym. Świadczyć o tym może choćby rodzaj uprawianej retoryki i sposobu dyskusji. Chodzi oczywiście o zdobycie zwolenników o światopoglądzie lewicowym.
Może to być także silna wiara w to co kiedyś obowiązywało, nie rozumienie już rzeczywistości, aż do utraty poczucia realizmu. To już graniczy ze stanem chorobowym.
Wariant komercyjny wydaje się mniej prawdopodobny chociaż także możliwy. W końcu osłabienie lewicy na scenie politycznej na pewno się niektórym grupom politycznie opłaci.

W Niemczech egzystuje od początku lat 80 partia, która w uspołecznieniu środków produkcji widzi antidotum na problemy egzystencjalne społeczeństw. Jest to Marksistowsko Leninowska Partia Niemiec, MLPD w skrócie. Ma podobno ok 1800 członków, przewodniczącym jest Stefan Engel, a vice jest Monika Engel (nomen omen, Engel znaczy anioł), ale samych aniołów tam pewnie nie ma, a ilu w tej liczbie jest V-Mann chciałbym wiedzieć. Tak sobie spokojnie kultywują swoją ideologię, zbierając w czasie w wyborów do Bundestagu ok. *zero, zero, nic*. Uśpione upiory pod kontrolą.

Ta partia odstemplowana jest jako lewacka, skrajna i odrzucona przez społeczeństwo i nikomu nie szkodzi, ani nie pomaga z uwagi na nikły zakres oddziaływania. Myślę, że podobnie jest w Polsce (Baba Jaga), chociaż prawica z uporem maniaka stara się zglajchszaltować lewactwo z lewicą w ogóle.
Pozdrawiam również.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-06 08:36:00, suma postów tego autora: 2307

steff

>No tak Adrem, ale właśnie dzięki tej Babie Jadze...Rosja, Chiny, Korea Północna stały się w krótkim czasie światowymi potęgami.

Mamy nieco inne widzenie tych *potęg*, ale zostawiwszy na boku CHRL i Koreę Pn, Rosja stała się potęgą nie dzięki ML, ale raczej pomimo tego wykorzystując swoje naturalne bogactwa, przede wszystkim surowce oraz zdolności i siły ludności, pchanej do ciężkiej pracy terrorem, a nie bodźcami ekonomicznymi. Gdy gospodarka pobudzana batem terroru nie wydawała spodziewanych owoców zaczęto myśleć o zmianie polityki gospodarczej (NEP), ale nigdy nie doszło do takiego rozkwitu gospodarki jaki był możliwy z uwagi na potencjał naturalny Rosji i jej niepodległość od jarzma kapitalistycznego systemu finansowego (*dojarze*:).
Przyczyną tego niedorozwoju był system gospodarki nakazowo rozdzielczy i ideologicznie napędzana i gospodarczo wspierana *rewolucja światowa*.
I chociaż ludziom radzieckim w późniejszych latach żyło się już nieźle to w krajach zachodnich żyło się średnio dużo lepiej.
Pozdrawiam.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-06 13:18:10, suma postów tego autora: 2307

panie Steff

Nie wiemy czym jest Ewolucja. Obserwujemy ją i próbujemy opisać.
Nauka, która się tym zajmuje nazywa się ewolucjonizmem i zajmowali się nią w przeszłości najwybitniejsi uczeni swego wieku Darwin, Spencer, Morgan i wielu innych.
Dziś także jest najważniejszym dla ludzkości kierunkiem badań.
Ale nadal nie wiemy dlaczego istniejemy i po co.
Odkrywamy jedynie niektóre mechanizmy powstawania materii a z niej gwiazd galaktyk i planet. Próbujemy też zrozumieć czym jest życie, dlaczego przeistacza się nieustannie z jednej formy w drugą, z drugiej w następne aż do nas, LUDZI. Wydaje nam się, że jesteśmy jedyną formą życia zdolną do samoświadomości ale nie wiemy czy tym pojęciem nie objąć także zachowań roślin i zwierząt, które podobnie jak ludzie bezustannie konkurują ze sobą o dostęp do energii słonecznej przyswajalnej przez rośliny w bezpośredniej postaci (fotosynteza) aż do zwierząt ( w tym ludzi), które przyswajają tę energię w postaci przetworzonej, w procesie który nazywamy łańcuchem pokarmowym.

Gdzie w tym łańcuchu powiązań znajdujesz, panie Steff, miejsce na moralność?
To się dzieje i już!!

Rośliny konkurują ze sobą o dostęp do światła , bezwzględnie zabijając słabsze od siebie, zasłaniając swymi konarami słońce.
Zwierzęta zabijają rośliny pożywiając się nimi a inne zwierzęta
pożerają te pierwsze.
Nasz ludzki egoizm jest jedynie jednostkowym odbiciem praw przyrody, nie możemy ich zmienić, bo są czymś zewnętrznym w stosunku do przyrody i do nas będących rezultatem jej ewolucji.
W trakcie ewolucji naszego gatunku od hominidów do homo sapiens sapiens pojawiła się konieczność współpracy pojedynczych osobników, co dało początek ewolucji społecznej.
Początkowo jedynie w obrębie grup rodzinnych a od czasu gdy
nasi przodkowie zauważyli, że dzieci nie rodzą się dzięki czarom a mężczyźni mają swój w tym udział, również z grupami sąsiednich rodzin, którym porywali kobiety ( bo liczebność grupy decydowała o przeżyciu), przeciwdziałając nieświadomie tym samym tzw. "chowowi wsobnemu" i wzbogacając pulę genowa.. W jakimś momencie uświadomili sobie, że grupy rodzinne, którym wcześniej porywali kobiety, są ich własnymi, związanymi więzami krwi ( jeśli tak można powiedzieć) krewniakami.
Tak narodził się altruizm krewniaczy a ten zadecydował o tworzeniu się związków plemiennych.
Stulecia mijały i ludzi na łowiskach przybywało , trzeba było podjąć walkę o przetrwanie i wyłoniło się pojęcie dobra i zła.
Dobro jest wtedy gdy zabierzemy ostatni kęs mamuta obcym a zło
wtedy, gdy to obcy pozbawi nas pożywienia i narazi na śmierć.

Jak Pan zauważył zapewne, dobro i zło nie jest pojęciem jednoznacznym i zawsze odnosi się do nas samych - nie ma czegoś dobrego lub złego w oderwaniu od samoświadomości a egoizm jako żelazne prawo rozwoju gatunków trwa niezależnie od tego czy istniejemy jako gatunek, czy nie.

Dwoistość natury ludzkiej zauważyli ludzie już niezmiernie dawno i próbowali wyjaśnić jej genezę.
Na gruncie kultury europejskiej zaowocowało to orficyzmem,
który tłumaczył ten fenomen tym, że ciało ludzkie powstało z
prochów Tytanów, personifikacji zła a dusza ludzka jest dobrem, iskrą boskiego światła Dionizosa. Człowiek musi
dążyć do wyzwolenia tkwiącego w nim boskiego dobra z więzienia ciała.
A ponieważ tkwią w nim oba pierwiastki to raz jest dobry innym razem nie, w zależności jaki aspekt w danym momencie przeważa. Są tam i inne jeszcze filozoficzne konstrukty, które nas w tej chwili nie zajmują.
Wszystkie następne szkoły filozoficzne antyku w takiej lub innej formie nawiązywały do tej podstawowej zasady.

Inaczej ( choć bardzo podobnie co do idei) widziała to tradycja irańska, która dobro i zło utożsamiała w odwiecznej walce Ciemności ze Światłem.
Na pewnym etapie Zło ( czyli ciemność) wygrało z Dobrem i rozszarpawszy na szczątki jego wysłannika ( Pierwotnego Człowieka, którego należy uważać za ideę) połknęło go i od tego czasu narodził się człowiek ze złej materii i boskiej duszy w tej materii uwięzionej. Jezus Świetlisty został wysłany na ziemię by wyrwać te rozczłonkowane Dobro ze złych mocy materii.
To był manicheizm , w wielu aspektach filozoficznych wchłonięty przez chrześcijaństwo.

Piszę to wszystko po to, by uświadomić Panu, że pojęcie dobra jest płynne, zależne od panującej akurat doktryny a zło zawsze i nieodmiennie wiąże się z działaniem przeciwko życiu.

Więc jeśli marksiści chcieli narzucić ludziom prometeizm, to jest to złem rzeczywistym, bo przeciwko życiu milionów ludzi,
na których ten eksperyment o nieznanych ( wtedy) skutkach został przeprowadzony.
Dziś już wiemy, że nie zrealizował obietnicy humanitarnych stosunków społecznych, bo nie mógł - człowiek nieświadomie kieruje się zasadą zawartą w mechanizmie Wszechświata - -wieloaspektowym egoizmem, umożliwiającym przetrwanie i danie życia następnym pokoleniom własnego gatunku.
Bardzo trafnie ( tym razem) zaakcentował ten problem dr.Czarnecki z sąsiedniego bloga: "... przyświeca mi cały czas dylemat: czy nasz świat, nasz ludzki byt, nasze szczęście i zadowolenie zamykać się mają tylko w słowie – JA, kosztem słowa: MY ?".
To dla socjalisty naprawdę jest dylemat!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-06 14:44:33, suma postów tego autora: 3283

maoam szczerze

nie będę zakładał bloga bo musiałbym wpierw utworzyć nowy portal,
nie będę tworzył nowej lewica.pl skoro jest to portal lewicowy...

autor: JJC, data nadania: 2016-02-06 15:02:52, suma postów tego autora: 1582

Adrem63

A który kraj i kiedy rozwijał się bez bata. Przymus ekonomiczny może być okrutniejszy niż administracyjny, bo po prostu wyrzuca ludzi jak odpady na śmieci. I tak jest tu i teraz nawet w tych najbogatszych krajach. A to bogactwo często zawdzięczają także m.in tym, którzy zadeptują dziś Europę... Pozdrawiam.

autor: steff, data nadania: 2016-02-06 16:45:17, suma postów tego autora: 6626

taraku

A może tym swoim ewolucjonizmem zechcesz wytłumaczyć dlaczego kilkunasto milionowa Korea Północna potrafiła wynieść w przestrzeń kosmiczną satelitę obserwacyjnego a kilkudziesięcio milionowa Polska nie może samodzielni dźwigną się nad poziom dratewki i zlewozmywaka; dlaczego ponad miliardowe Chiny zapewniają każdemu prace, chleb i dach na głową a nie potrafią tego potężne rzekomo Stany Zjednoczone? Bo jeżeli ten twój ewolucjonizm nie zdoła tego wyjaśnić, to daruj, zmuszony będę uznać, że nie jest on funta kłaków wart.

autor: steff, data nadania: 2016-02-07 12:21:11, suma postów tego autora: 6626

I jeszcze jedno taraku

Na wszelki wypadek ci przypomnę, że fakty się liczą a nie bajanie taki czy inne, bo na nie, co zapewne też wiesz, nawet dzisiejszych przedszkolaków nie nabierzesz.

autor: steff, data nadania: 2016-02-07 13:03:50, suma postów tego autora: 6626

Zdaje się wielu na tym portalu zapomniało,

że socjalizm przymusu ekonomicznego nie stosował. Wynikało to z prostego faktu, że uznawał, iż praca i chleb są podstawowymi prawami każdego. Kapitalizm stosuje natomiast obie formy przymusu, przy czym przymus administracyjny doprowadził do takiego poziomu,o jakim socjalizm nawet nie pomarzył. Wystarczy porównać uzbrojenie, wyszkolenie i sposoby działania a w nich bezwzględność naszej policji i naszej kiedyś milicji a gdy porównamy to z tym, co robią Amerykanie i do czego sami się przyznają, to tamto było po prostu na poziomie chłopięcych zabaw.

autor: steff, data nadania: 2016-02-07 13:18:13, suma postów tego autora: 6626

Nie, panie Steff - praca dla każdego w dzisiejszym, przeludnionym, świecie to luksus, na który ...

...nas nie stać.
Chyba że utrzymamy poziom życia taki jak w Północnej Korei, tzn. niezbędnego minimum i zatrudnimy tysiące tajniaków ( z konieczności żyjących lepiej niż pozostała ludność, stanowiących nową porewolucyjną elitę ( tak jak niegdyś w ZSRR).

Poza tym , panie Steff, nawet tak upragniona przez Pana rewolucja wpisuje się w Ewolucję, bo Ewolucja nie jest wyborem - jest nieustanną zmianą i jeśliby przyniosła dobre dla naszego gatunku wyniki( summa summarum) to ten dodatni bilans odmieniłaby radykalnie stosunki społeczne na całym świecie.
Ale, jak Pan wie, poniosła klęskę.
Rewolucja marksistowska przyniosła ludzkości tragedie z niczym nieporównywalne z powodów, o których tu wielokrotnie pisałem.
Ludzie taki model odrzucili, miej to na uwadze panie Steff!
Nie jest Pan w stanie zrozumieć dlaczego odrzucili? to trudno!
I na tym zamykam tę dyskusję!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-07 20:05:54, suma postów tego autora: 3283

O KRÓLU MIDASIE, EWOLUCJI I REWOLUCJI

To, że tarak i adrem sikają po nogach ze strachu przed komunizmem, którego szanse na urzeczywistnienie są – jak raczył zawyrokować tarak – zerowe, pozostaje bezcenne, niezależnie od stanu konta na karcie Master.

Tarak tłumaczy się tym, że „normalny człowiek” powinien bać się „bandy fanatyków, uważających obozy resocjalizacyjne ... za najodpowiedniejszą formę edukacji marksistowskiej obywateli ... Bo kto nie boi się psychopatów?”

Ciekawe, że za PRL tarak nie bał się obozów resocjalizacyjnych, a nawet sam był po stronie oprawców gnębiących zastraszone społeczeństwo. Dopiero po 1989 roku znalazł się po jasnej stronie mocy i ... nadal resocjalizuje.

Swoją ponurą „filozofię”, która tłumaczy tego typu psychopatyczny stan umysłu, sam najlepiej przedstawia w ostatnim komentarzu: „Piszę to wszystko po to, by uświadomić Panu, że pojęcie dobra jest płynne, zależne od panującej akurat doktryny a zło zawsze i nieodmiennie wiąże się z działaniem przeciwko życiu.”

Sprawa jest prosta jak drut: w PRL ideologią panującą była „zbrodnicza doktryna komunizmu”, a po 1989 r. jest nią antykomunizm. Tarak zachowywał się więc zawsze, jak na prawowiernego wyznawcę teorii ewolucji (którą skądinąd myli z walką o byt) przystało.

Tarak ma dylemat (powszechny w sztucznym świecie neokantyzmu schyłkowego SLD): „... czy nasz świat, nasz ludzki byt, nasze szczęście i zadowolenie zamykać się mają tylko w słowie JA, kosztem słowa: MY ?” i dodaje: „To dla socjalisty naprawdę jest dylemat!”

Współczuję.

Szukając usprawiedliwienia dla własnego (i swojej formacji) oportunizmu, tarak konstruuje pokraczną filozofię opartą na założeniu, że pojęcie Dobra jest płynne, w odróżnieniu od pojęcia Zła, które zawsze jest działaniem przeciwko życiu.

To trochę jak związek między czasem a przestrzenią w praktycznym działaniu: „Panowie, kopiemy ten rów stąd do obiadu!”

Tarakowa umysłowość jest po trepowsku prosta do bólu.

O tym, co uznamy za dobre decyduje klasa panująca, której doktryna (czytaj: ideologia) jest doktryną (ideologią) panującą. Definicja Dobra została wyrażona w dosadnych, żołnierskich słowach, nie pozostawiając cienia wątpliwości. Za to Zło jest – jak zawsze - bardziej zniuansowane. Nie dziwota, że Zło zawsze budzi więcej emocji i zainteresowania niż nudne Dobro.

Tarak nie ma nic przeciwko ludobójstwu i gwałtom zadawanym w imię św. Ewolucji: „Bo czy jest w tym coś dziwnego, że zanim homo sapiens stali się kromańczykami mordowali neandertalczyków i gwałcili ich kobiety? Wszak epoka była barbarzyńska. Ważne tu jest to, że dzięki temu wzbogacili swoją pulę genów, co dało im przewagę nad tubylcami. Ewolucja to nieustanna walka o lepszy dostęp do zasobów Ziemi-Żywicielki.”

Pomijając nieistotny szczegół, że tarak mimo pozornej akceptacji wyroków św. Ewolucji tak jakby się wstydzi jednak jej akcji, skoro usiłuje nieporadnie i bez przekonania bronić „honoru” Kromaniończyków, zwalając „brudną robotę” na jakichś bliżej niesprecyzowanych ich poprzedników. Problem w tym, że owi poprzednicy, którym tarak bezczelnie imputuje barbarzyństwo Kromaniończyków, nie sprawili się zbyt skutecznie, skoro ci ostatni i ich ofiary, neandertalczycy, przez całkiem długi okres żyli równolegle. Aż do czasu, kiedy człowiek z Cro Magnon, ten WASP wśród pierwotnych homo sapiens, nie zakończył „dzieła ewolucji”, przejmując i wzbogacając pulę genetyczną swych potomków genami człowieka z Neandertalu.

Kromaniończyk zwyciężył w walce o byt i Bóg zobaczył, że to było dobre. I tak już zostało. Dobre jest to, co zwycięskie – Gott mit Uns. A tarak jego prorokiem.

Wracając do pierwotnego wątku: wedle taraka, nie wiemy, co jest dobre, aż do czasu, kiedy nie dowiemy się, kto wygrał. Wtedy ten, kto wygrał, ustanawia, że wszystko jego dobre jest i koniec! Ideologia jest tylko rozbudowaną postacią tej prostej prawdy. No bo Dobro i Prawda to dwie strony tego samego medalu. To, co dobre, jest prawdziwe, a to co prawdziwe – dobre. Czyż nie tak uczy nas Bóg i jego prorocy?

Dlatego tarak wierzył w PRL, ale wiara jego uległa zachwianiu wraz z przegraną obozu realnego socjalizmu w rywalizacji supermocarstw. Tego nie wybaczył nigdy Marksowi ani Leninowi, co tłumaczy jego zapiekłą nienawiść. Nic nie wzbudza takiej nienawiści, jak zawiedziona miłość. Co najwyżej, w jakiejś mierze, tarak wybaczył Stalinowi, bo ten przynajmniej przez jakiś czas był górą, więc jakąś część Prawdy i Dobra posiadł, ratując tym samym resztki honoru tarakowego, podobnie jak ten ratuje dziś resztki honoru Kromaniończyka.

Ale myślenie tarakowe zdaje się zawierać pewne cechy racjonalności – prostackiej, ale zawsze. O ile nie nadinterpretuję jego myśli z powodu swej zbytnio rozbudowanej skłonności do doszukiwania się przejawów złotych myśli tam, gdzie nawet król Midas okazałby się bezradny, to proponuję następującą rekonstrukcję koncepcji taraka: w walce o byt zwycięża silniejszy; przegrani podporządkowują się zwycięzcy i kształtuje się jakiś tam ład społeczny, który w miarę upływu czasu ulega stabilizacji. Początkową nagą przemoc zastępuje powoli ideologia poddańcza, trzymająca w ryzach ewentualnych buntowników. Poza najbardziej pokrzywdzonymi przez ukształtowany ład społeczny, pojawiają się warstwy zadowolone ze swego losu. Zresztą system – stabilizując się – łagodnieje, głównie względem grup pośrednich, żyjących z ochłapów, które klasa panująca wyciska z tych na najniższym szczeblu drabiny społecznej i wydziela owym grupom pośrednim w zamian za różnorakie usługi, w tym – utrzymywanie wyzyskiwanych w niewoli ideologicznej dzięki stałemu powielaniu ideologii panującej w różnych wariantach i odcieniach, na różnych odcinkach pracy ideowo-politycznej. M.in. na różnych forach dyskusyjnych.

Jak twierdzi tarak – kapitalizm jest wieczny (w odróżnieniu od jakichś tam systemów sprawiedliwości społecznej, które nie istnieją i zaistnieć nie mogą, bo są utopijne). Dowód jest prosty: kapitalizm opiera się na mechanizmie natury ludzkiej, która jest egoistyczna. I dzięki temu, dodajmy, podatna na działanie ewolucji, którą tarak utożsamia z walką o byt.

To samo sprawia, że systemy sprawiedliwości społecznej i egalitarne nie mogą istnieć, ponieważ dla ich wprowadzenia i utrzymania potrzeba by było niewiarygodnego przymusu, gwałcącego prawdziwą naturę ludzką. Zasoby Ziemi są zbyt rzadkie, aby ludzie nie skakali sobie do oczu w rywalizacji o nie – dowodzi zdroworozsądkowo tarak. To nie kapitalizm, to nie żądza zysku, ale natura ludzka jest odpowiedzialna za niesprawiedliwość społeczną. Przy okazji warto zauważyć, że poglądy taraka są równie prawdziwe, co stałe. Jakiś czas temu, na tym portalu, dowodził, że Malthus miał rację i że za głód na świecie odpowiedzialna jest rozbuchana jurność biedaków. Ponadto zarzuca mi przy okazji, że wiążę ewolucję z powszechnością, upowszechnieniem np. zmian. Tymczasem sam pisze, że mechanizmem ewolucji jest upowszechnienie, np. genów. Spróbujmy sobie wyobrazić zresztą czym byłby kapitalizm bez jego upowszechnienia - globalizacji. Czy jego ideologia miałaby jakąkolwiek szansę na stanie się ideologią panującą? Sam kapitalizm nie mógł sobie wyobrazić siebie bez pokonania swego rywala – to wydaje się oczywiste. Oczywiście, kapitalizm pokonał socjalizm w imię Dobra i Prawdy, ale Dobrem i Prawdą jego ideologia stała się dopiero po tym, jak kapitalizm zwyciężył. Do tamtej pory sam tarak był chodzącym dowodem na fakt, że Dobro i Prawda cierpiały na schizofreniczne rozdwojenie jaźni.

Wracając do Malthusa – wedle taraka liczebny, wykładniczy rozwój ludzkości był zgodny z Dobrem i Prawdą aż do czasu, kiedy kapitalizm osiągnął przewagę nad niekapitalistycznym otoczeniem. Szerzej – gwałtowny rozwój ludzkości był zgodny z Dobrem dopóki nie sprawił, że mieszkańcy kontynentu europejskiego nie osiągnęli przewagi liczebnej umożliwiającej im kolonizację niemal wszystkich kontynentów. Dopiero od tej chwili burzliwy przyrost liczebny tubylców zaludniających bezprawnie (w świetle praw ewolucji) owe kontynenty stał się główną przeszkodą na drodze do dobrobytu gatunku ludzkiego. No cóż, Biały Człowiek wygrał walkę o byt (jak Kromaniończyk w swoim czasie) i jego ideologia zaczęła wyznaczać kryteria Dobra i Prawdy – zgodnie ze złotą regułą proroka taraka.
Walka o lepsze urządzenie świata – wedle tegoż proroka – jest zła, ponieważ narusza stabilność ustalonego już raz ładu, co może się wiązać z ofiarami ludzkimi. Dopóki konkurencyjny ład nie wygra i nie narzuci swej ideologii jako panującej, dopóty jest uważany za zły.

Oceny więc dokonuje się z perspektywy klasy panującej, a nie klasy, która decyduje się na bunt w imię swojego interesu, nawet jeśli przy okazji realizuje interes większości społeczeństwa. Koncepcja taraka nie ma w sobie nic odkrywczego. To po prostu po raz kolejny odgrzewana teza, że rewolucja pożera własne dzieci, że w każdej rewolucji chodzi wyłącznie o to, aby elity zamieniły się miejscami. Podlana jest sosem wiecznej prawdy usankcjonowanej naukowym autorytetem ewolucji, tak jak ją sobie wyobraża tarak.

Tu jednak dochodzimy do konkluzji, która niekoniecznie zachwyci taraka. Jest to również konkluzja uwidoczniająca jego błędne utożsamianie ewolucji z walką o byt. Otóż, ewolucja zakłada wbudowane wewnętrzne mechanizmy zapewniające rozwój tendecji tkwiących w danym zjawisku aż do jego pełnego rozkwitu i owocu w postaci przekształcenia w coś, co jednocześnie jest czymś nowym i zawiera istotę starego. Taką ewolucję kapitalizmu jako systemu społecznego zdiagnozował Marks. Istota kapitalizmu stanowiąca jego siłę napędową tkwi w jego potencjale rewolucjonizowania sił wytwórczych. Po raz pierwszy ludzkość uwalnia się od fatum, które skazywało rozwój cywilizacji na uzależnienie od różnych form wyzysku. Po raz pierwszy zasadnicze zainteresowania ludzi przestać się mogą kręcić wokół spraw podstawowego bytu, a przenieść na nieznane dotąd obszary rozwoju intelektualnego, artystycznego itp. W tym zaniku głównego napięcia wokół kwestii biologicznego przetrwania leży możliwość, realność, nieutopijność społeczeństwa bezklasowego. Podobnie, jak w kapitalizmie egoizm robi za podstawowy mechanizm napędowy tego systemu, tak zabezpieczenie podstawowego bytu znosi pozornie wieczną naturę człowieka – egoizm w relacjach społecznych. Dlaczego w toku ewolucji egoizm człowieka mógł przekształcać się z osobniczego na rodzinny, plemienny czy następnie narodowy, a nie może się przekształcać dalej? Bo panująca ideologia ma swoje ograniczenia, które chce narzucić ewolucji jako naturalne bariery? Nie ma takiego prawa. Nie ma żadnego stałego prawa ponad prawo wiecznej zmienności.

Tymczasem tarak chce narzucić wizję kapitalizmu jako „końca Historii”. Dotychczasowa ewolucja musi się zatrzymać na arbitralnie przez burżuazję wybranym etapie – zabawne.

Sztuczne narzucenie kresu historii skutkuje włączeniem się mechanizmu walki o byt. Ponieważ klasa panująca, burżuazja, sztucznie zahamowała dalszą ewolucję społeczną, narastające wewnętrzne sprzeczności kapitalizmu rodzą starczą słabość systemu. System już nie jest napędzany ekspansją produkcji, wytwórczości, ale podtrzymuje swoje istnienie wysysaniem z otoczenia soków dzięki sztucznie pędzonym kwiatom – żeby użyć poetyckiej przenośni. Chodzi po prostu o przejmowanie realnych zysków dzięki nakręcaniu wirtualnej dynamiki rynków finansowych – mówiąc bez ozdobników. Słabość kapitalizmu, który nie wykorzystał swej szansy przekształcenia się w nową syntezę zachowującą jego potencjał, a jednocześnie tworzącą nową formę życia, jest pożywką dla sił, które – dziś niedojrzałe – jutro siłą swej przewagi liczebnej mają szansę zdusić wątły płomień jego istnienia.

Szansą cywilizacji, która dała ludzkości jedyną jak do tej pory możliwość przezwyciężenia nieprzekraczalnej na pozór bariery na drodze do wyjścia człowieka z okresu na wpół zwierzęcej prehistorii, było przekształcenie kapitalizmu w jego naturalnego następcę – socjalizm. Socjalizm byłby syntezą okresu społeczeństwa burżuazyjnego i tymczasowego okresu przejściowego, jednocześnie zaprzeczeniem i kontynuacją kapitalizmu. Na jego podsatwie ukształtowałby się system społeczny, w którym przezwyciężenie kolejnego ogniwa egoizmu jednostkowego mogłoby się dokonać.
Zakłócenie naturalnej ewolucji tego systemu owocuje dziś rozpadem struktur ponadnarodowych, które mimo wszelkich wad były dowodem na nieutopijność takiego procesu. Słabość systemu rodzi siły, które żywią się ową słabością.

Tarak może, oczywiście, pocieszać się myśla, że nawet konający system kapitalistyczny ma taki arsenał broni, że pociągnie za sobą w niebyt cały świat. Ma szansę wygrać walkę o byt z zewnętrznym rywalem. Ale wydaje się to mało prawdopodobne, albowiem jest osłabiony od wewnątrz. Walka o byt toczy się wewnątrz każdej komórki chorego organizmu: poszczególne państwa systemu konkurują ze sobą o zasoby, nie będąc w stanie wspólnie i solidarnie stawić czoła zewnętrznemu zagrożeniu. Proces choroby ulega przyspieszeniu ze względu na jednocześnie występujące wewnętrzne osłabienie i szczególne nasilenie zewnętrznych czynników chorobotwórczych.

To, co się nie rozwija, umiera.

autor: EB, data nadania: 2016-02-07 20:36:09, suma postów tego autora: 856

Jak to powiedział klasyk?- "nikt nas nie przekona, że białe jest białe a czarne to czarne!"

Ten sam profil psychologiczny.
Tym napastliwym bełkotem zrobiłaś mi EB sporą przyjemność, bo poczułem się nagle jak we wczesnych latach pięćdziesiątych.
Taka sentymentalna podróż do czasów, w których wroga klasowego
(jak mnie) piętnowano takim właśnie wrzaskiem, mającym zakryć brak sensu w wypowiedzi.
Odmłodziłaś mnie o ponad 60 lat i to jest miłe uczucie.
Tylko mała poprawka co do człowieka z Cro Magnon -zakwalifikowany został do kultury oryniackiej w paleolicie młodszym, więc żył w czasach 40 000-14 000 lat temu, wtedy gdy homo sapiens był jeszcze czarny jak smoła, bo do Europy jeszcze nie dotarł. Stało się to w paleolicie młodszym 12 000 - 8 000 lat. Na Bliski Wschód dotarł wcześniej ale tam też żyli czarni więc, WASPem tzn. "białasem" w tym czasie był neandertalczyk.
Dopiero później homo sapiens uzyskał białe lico.
No, ale to drobiazg - zmiana chronologii, to mały pikuś przy zamiarze zmiany całej natury przez Marksa.
Trzeba przyznać, że jesteś mu wierna EB pod każdym względem.
Nie pochwalam ale podziwiam, bo jak sama twierdzisz, wszystko się zmienia ale jak z tego tekstu wynika sama pani EB - nie.
Brawo.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-07 23:34:10, suma postów tego autora: 3283

I słusznie taraku, że się poddałeś...

Bo przecież ten twój ewolucjonizm pozwalał ci tylko przelewać z próżnego w puste a to sensu rzeczywiście nie ma. Objaśniać i rozumieć zachodzące wokół nas zjawiska społeczno - gospodarcze umożliwia tylko marksizm a ty go odrzuciłeś, więc pozostało ci tylko dukanie. Życzę ci zatem powodzenia w tym jałowy trudzie!

autor: steff, data nadania: 2016-02-08 11:43:55, suma postów tego autora: 6626

EB

>To, że tarak i adrem sikają po nogach ze strachu przed komunizmem, którego szanse na urzeczywistnienie są – jak raczył zawyrokować tarak – zerowe, pozostaje bezcenne,

Nie wiem jak tarak, ale ja nie boję się komunizmu co wynika choćby z mojego wpisu pt. *Uśpione upiory pod kontrolą* w tym wątku. Polecam.

Jeśli zaś chodzi o sikanie to czasami ledwo udaje mi się powstrzymać, żeby się nie posikać ze śmiechu gdy czytam wpisy domorosłych teoretyków rewolucji.
W kwestii sikania to każdy zauważył z pewnością, że z Twoich tekstów sika woda gdy się chce z nich oddzielić to co ma jakąś wartość od wodnistej erystyki.

Mnie z tarakiem łączą niektóre poglądy jak np. kwestia rewolucja czy ewolucja, a inne na pewno nie, ale potrafimy rozmawiać w sposób cywilizowany tzn siła argumentów się liczy, a nie argument siły (hejtu).

*****
Rewolucjonista to taki który nie wie, że trwałe zmiany ma prawo czynić tylko ewolucja.
Konserwatysta to taki który nie wie, że istnieje ewolucja.
Socjalista to ktoś kto pomaga ewolucji.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-08 13:23:58, suma postów tego autora: 2307

"I słusznie taraku, że się poddałeś..." - pisze pan Steff

Skądże znowu - może jeszcze kiedyś coś przedyskutujemy...
Ale Pańska nieustępliwa postawa rewolucyjna wydaje mi się coraz to bardziej niewiarygodna.
Bo mogę zrozumieć panią EB - pochodzi z rodziny o silnych tradycjach marksistowskich ( ojciec prof.Józef Balcerek) i w jej wypadku rewizja własnych poglądów byłaby niejako zdradą pamięci ojca i jego dzieła, które po śmierci Profesora, próbuje wbrew oczywistym przeciwnościom, kontynuować.
Nie popieram ale potrafię zrozumieć.

Ale Pan ma bardzo niewiele do powiedzenia na ten temat a zajmuje Pan za każdym razem skrajnie rewolucyjną postawę.
To się nie trzyma kupy, panie Steff.

Więc albo zmieni Pan starą śpiewkę o "dojarzach" i zacznie naprawdę dyskutować na temat albo powstrzymam się od dalszej z Panem ( niby to) dyskusji o marksizmie, jako bezcelowej.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-08 20:05:39, suma postów tego autora: 3283

P.Tarak

wierność przekonaniom to dodatnia cecha,tym lepsza im bliżej im do Komunizmu właśnie ale nie tego na modłę despotycznych z przerostem egoizmu satrapów,ale tego klasycznego i niestety NIGDY nie osiągniętego stanu społecznej równości i solidarności.

autor: bambosz0, data nadania: 2016-02-08 21:08:37, suma postów tego autora: 1835

Szanowna EB

Jeśliby wyłączyć z Pani komentarza te jadowite insynuacje
i złośliwe przekręcanie sensu mojej wypowiedzi, to można by przyjąć, że zrozumiała Pani istotę sprawy.
Trochę nie rozumiem dlaczego wyłącza Pani walkę o byt z Ewolucji, ale nie warto tego wyjaśniać, bo i tak ta teza służy Pani jedynie do walki z ewolucjonizmem społecznym.

Nigdzie nie twierdziłem, że obecny neoliberalizm jest wieczny i niezmienny - wprost przeciwnie, od dawna dowodzę, że jego czas dobiega kresu ale nie będzie bynajmniej zastąpiony marksizmem ale jakąś inną postacią kapitalizmu - coraz to bardziej uspołecznioną tak pod względem środków produkcji jak i usług publicznych.

Poza tym, droga EB, przeszedłem cały proces indoktrynacji marksistowskiej począwszy od drużyny pionierów ( jak to się wtedy mówiło - prawie komsomolców, prawych i sprawiedliwych w walce o pokój przeciwko wrednym imperialistom, czyhającym na nasz sprawiedliwy i świetlany świat dobra), poprzez literaturę
taką jak "Soso" czy "Jak hartowała się stal" ( było ich o wiele więcej, ale zapomniałem tytułów , takie to były "wiekopomne" dzieła) więc musiałem być marksistą, tym bardziej, że ojciec był mu przeciwny, a wiadomo, że synowie kwestionują autorytet ojcowski, w przeciwieństwie do córek, u których jest dokładnie odwrotnie, czego Pani jest żyjącym przykładem.

Pierwszy raz obudziłem się z tego złego snu już w 1969 roku
a zerwałem całkowicie z tą mistyfikacją w 1975.
Więc jak zwykle myli się Pani ( a może i nie, bo chyba już o tym pisałem a to jest Pani zwykła u marksistów złośliwość mająca osłabić moją argumentację).

Tyle tylko, że to jest strzał w próżnię, bo nikt nie przebrnie przez tak długie teksty i uprawiamy sztukę dla sztuki.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-08 21:10:11, suma postów tego autora: 3283

Ad vocem Tarak

Nie, panie Steff - praca dla każdego w dzisiejszym, przeludnionym, świecie to luksus, na który ...
...nas nie stać.
...

autor: tarak, data nadania: 2016-02-07 20:05:54, suma postów tego autora: 2414


Bzdura, na bzdurze Kolego Tarak w Pana wpisach, chyba, że Pan reprezentuje Prawicę Pisowską...

To chciwość oraz egoizm bogatych i tzw. współczesnych elit tworzy masy bezrobotnych, odrzuconych czy bezdomnych.
Niskimi zaś płacami to tzw. polski kapitalizm strzela sobie w stopę tworząc warunki do deflacji i stagnacji oraz w przyszłości tworzy grunt do rewolucyjnych rozwiązań.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-08 23:00:14, suma postów tego autora: 1582

P.Tarak

-dziwne to P.Taraka wieszczenie o zastąpieniu kapitalizmu innym kapitalizmem czyli coś na wzór cukru zastąpionego sacharyną (lub innym świństwem nie do strawienia) bo podobno zdrowsza w teorii ale szkodliwa bardziej od cukru w praktyce, o czym nie informuje sie pospólstwa by przemysł chemiczny nie stracił niemałych zysków.. p.s. Takie "długie" teksty zupełnie nieźle sie czyta jeśli są interesujące.Szkoda tylko że na każdy komentarz długo się czeka więc i dyskusja jest równie dynamiczna jak wyścigi ślimaków.

autor: bambosz0, data nadania: 2016-02-08 23:14:38, suma postów tego autora: 1835

"Blondynka to nie kolor włosów, to charakter"

Rozstrzygając kwestię "Kromaniończyk kontra Neandertalczyk", zacytujmy Wikipedię: "Człowieka z Cro-Magnon jako jeden z podgatunków Homo sapiens uważa się za anatomicznie identycznego z człowiekiem współczesnym.
Gatunek ten wyodrębnił się obok gatunku neandertalczyka około 43 tys. lat temu w czasach ostatniego zlodowacenia tzw. bałtyckiego, w górnym plejstocenie w okresie zimnym, w fazie środkowej (Würm) na Bałkanach lub na terenie dzisiejszych Czech. W ciągu kilku tysięcy lat kromaniończycy rozprzestrzenili się w całej Europie.
Gatunek ten charakteryzował się wysokim wzrostem ok. 180 cm i pojemnością mózgoczaszki dochodzącą do 1600 cm³. Szeroka twarz z wystającym nosem nie wykazuje cech odróżniających od współczesnej białej odmiany człowieka[1]. ... Trwają spory, czy kromaniończycy mogli się krzyżować ze współczesnymi sobie neandertalczykami. Analiza zmienności mitochondrialnego DNA człowieka współczesnego i porównanie jej z sekwencjami mtDNA neandertalczyków wskazuje, że współczesne populacje ludzkie nie zawierają genów neandertalczyka. To wskazuje, że neandertalczyk był osobnym, rozumnym gatunkiem ludzkim, lecz nie stanowił etapu rozstrzygającego (mtDNA są przekazywane wyłącznie w linii żeńskiej)[2].

... Odkrycia w Portugalii (Lagar Velho), Rumunii (Pestera cu Oase) i na Morawach (Mladec) sugerują, że mogło dochodzić do krzyżowania się H. neanderthalensis i H. sapiens. Na tej podstawie wysunięto hipotezę o możliwości wchłonięcia neandertalczyków do populacji współczesnego człowieka."

Primo, Kromaniończyk był WASP-em:), choć, oczywiście - nie protestantem; secundo, "wygasł" już za Kromaniończyka, więc nie ma co zrzucać winy na jakieś innego, Bogu ducha winnego, homonida po to tylko, aby Kromaniończyk pozostał śnieżnobiały.

autor: EB, data nadania: 2016-02-09 18:45:13, suma postów tego autora: 856

pani BamboszO

Nie ośmielę się tłumaczyć Pani na czym polega kapitalizm ale w telegraficznym skrócie wspomnę, że chodzi o akumulację kapitału włożonego w firmę po to, by zainwestować w następne przedsięwzięcie lub rozwój starej.
Teoretycznie - bo obecnie różnie to bywa, co jest powodem stopniowej degrengolady - wystarczy wspomnieć,że do 2015 r.
w obrocie kapitałowym świata znalazł się kapitał przemysłowy 120 bln $ a kapitał spekulacyjny 600 bln $. St.Zjednoczone wyemitowały w tym samym czasie dodatkowych 15 bln $ bez pokrycia przy PKB 12,5 bln $ ( źródło: Piketty).
To musi zakończyć się wielkim krachem a to, co było w 2008 r. to dopiero przygrywka. Stąd pękające co chwila bańki spekulacyjne rujnujące fundusze emerytalne i zwykłych ludzi, posiadających oszczędności życia w akcjach i funduszach powierniczych.

W każdym razie we współczesnym świecie bardzo dokładnie liczy się wpływy i wydatki, a główną cechą marksizmu jest to, że nikt nigdy nie policzył czy na przewidywane cele społeczne wystarczy pieniędzy w budżecie. Nie zrobił tego także Marks, bo ekonomistą nie był i opierał się na pracach Ricarda, który kładł nacisk na inne kwestie. Taki niezbilansowany ustrój ekonomiczno społeczny w żaden sposób nie da się zharmonizować z niezwykle skomplikowanym modelem ekonomicznym dnia dzisiejszego.
A zastąpić go nie ma czym, bo Marks nie zostawił żadnych wskazówek co do tego, a gospodarka: "miska zupy za buty" może się społeczeństwu nie spodobać.

I chociażby dlatego tyko komunizm pozostanie na półkach.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-09 19:00:05, suma postów tego autora: 3283

KŁAMSTWO MA KRÓTKIE NÓŻKI

Tarak (w pierwszym wpisie pod niniejszym tekstem): "I dlatego to KAPITALIZM jest wiecznie żywy a nie żadna ze społecznych utopii, w tym komunizm."

Mój komentarz: "tarak chce narzucić wizję kapitalizmu jako 'końca Historii'".

Tarak, oburzony moim "przeinaczaniem" jego słów: "Nigdzie nie twierdziłem, że obecny neoliberalizm jest wieczny i niezmienny - wprost przeciwnie, od dawna dowodzę, że jego czas dobiega kresu ale nie będzie bynajmniej zastąpiony marksizmem ale jakąś inną postacią kapitalizmu - coraz to bardziej uspołecznioną tak pod względem środków produkcji jak i usług publicznych."

Tarakowi wydaje się, że jak zastąpi słowo "kapitalizm" słowem "liberalizm", to głupi dyskutanci na tym forum nie zorientują się w jego sztuczce.

autor: EB, data nadania: 2016-02-09 19:11:18, suma postów tego autora: 856

EWOLUCJA A WALKA O BYT

Ewolucja – naturalny proces rozwoju danego organizmu od narodzin, poprzez wzrost, aż do śmierci. Ten proces jest realizowany w określonych warunkach. Do owych warunków zalicza się walkę o byt. Niemniej nie jest ona warunkiem sine qua non ewolucji, która odbywałaby się i bez tego. Skoro tarak jest zwolennikiem socjobiologii, to spróbujmy porównać społeczeństwo do rośliny. Róża (ale niekoniecznie Luksemburg) może sobie rosnąć na polu pełnym chwastów, a wtedy musi walczyć o byt z owymi chwastami. Jednak może też żyć w szklarni, nie walczyć o byt, a przecież i tak przejdzie cały proces ewolucji – od sadzonki do naturalnej śmierci. To miałam na myśli oddzielając ewolucję od walki o byt.

Komunizm to taki system społeczny, który zakłada, że ludzie żyją w warunkach „szklarniowych”, tj. są wyzwoleni spod tyranii walki o byt.

Oczywiście, większość filozofów utożsamia taki system z koniecznością akceptacji totalitaryzmu, ponieważ są to warunki sztuczne. Ich urzeczywistnienie wymaga istnienia świadomego planu. A plan wydaje się czymś z założenia totalitarnym, ponieważ wolność kojarzy się właśnie z brakiem planu, ze spontanicznością, żywiołowością...

Tymczasem, jak mówią fachowcy od teatru, najlepszą improwizacją jest ta, która jest perfekcyjnie przygotowana.

A tak serio – właśnie dlatego Marks, który nie był idiotą, jak mu to usiłują wmawiać jego oponenci polityczni, postawił warunek zasadniczy możliwości zaistnienia komunizmu. Przede wszystkim, możliwość przezwyciężenia kapitalizmu na rzecz komunizmu była uwarunkowana osiągnięciem materialnego poziomu zabezpieczającego wyeliminowanie walki o byt, czyli walki o minimum umożliwiające przetrwanie. Po drugie, rolę podmiotu organizującego nowe społeczeństwo miała odegrać klasa robotnicza, ponieważ jej najniższa pozycja w hierarchii społecznej wyznaczała jednocześnie minimalną, niezbędną korektę systemu. Ta „szklarnia” nie była zaplanowana ze zbytnim rozmachem: żadne tysiące hektarów dla każdego członka społeczeństwa, żadne helikoptery na potrzeby indywidualne, żadne megawaty energii na głupie reklamy... Po prostu – żeby nie było głodu, bezdomności, braku opieki na starość... Takie proletariackie aspiracje.

To ma być zagwarantowane pracą robotników produkcyjnych, utrzymujących materialne podstawy takiego społeczeństwa. Władza polityczna owych robotników ma narzucić granice wysiłkowi produkcyjnemu, tak aby realizowany był interes bezpośrednich producentów, czyli uniemożliwienie ich wyzysku. To jest naturalne (dla klasy panującej – klasy robotniczej) ograniczenie pazerności wszystkich pozostałych grup społecznych, które same z siebie, w sposób naturalny, nigdy nie zdobyłyby się na wysiłek produkcyjny w celu osiągnięcia wysokiego poziomu konsumpcji, ale jeśli miałoby się to stać kosztem wysiłku robotnika – to czemu nie? Dlatego w tym systemie komunistycznym mamy również do czynienia z naturalnym mechanizmem, żadnym zaprzeczającym naturalnym odruchom jednostki. Naturalnym odruchem robotnika jest unikanie przepracowania i ten naturalny mechanizm działa równie naturalnie i spontanicznie, co mechanizm wolnorynkowy. Tyle, że tym razem to ten naturalny sposób działania robotnika ma znaczenie organizujące system społeczny, a nie równie naturalny sposób działania wyzyskiwacza cudzej pracy.

A ponieważ ta władza robotników odnosi się zasadniczo i wyłącznie do uznania ich prawa do dysponowania własną pracą, własnym trudem, to jest to wymóg minimalistyczny, nie wpływający na całą, wielką resztę systemu funkcjonowania społeczeństwa. Całe życie kulturalne, cała nadbudowa cieszy się pełną autonomią. W społeczeństwach klasowych za rzecz naturalną uznaje się prawo całej reszty społeczeństwa do dysponowania pracą bezpośrednich producentów. I to jest wyzysk. A wyzysk uznaje się za coś absolutnie oczywistego, bez czego nie może istnieć cywilizacja.

Sedno sporu toczy się o tę właśnie perspektywę. Niezależnie od tego, czy nadaje się temu uzasadnienie filozoficzne, pseudonaukowe czy naturalistyczne.

A poza tym, należy zauważyć, że wbrew przekonaniom taraka i jemu podobnych, jednostki wcale nie postępują zgodnie ze swoim interesem. Kierują się raczej motywacjami symbolicznymi, ponieważ człowiek jest istotą społeczną, a nie monadą. Nie może czuć się naprawdę człowiekiem poza społeczeństwem i dlatego o jego postępowaniu i wyborach decyduje nie tyle uświadomiony interes własny, ale uświęcony zwyczajem sposób zachowania grupy, w której żyje.

Ideologia panująca wespół zespół z religią uświęca to uzależnienie, które utrzymuje większość społeczeństwa w takich zachowaniach, które kłócą się z interesami składających się nań jednostek i klas całych.

Tak więc cała paplanina o tym, że ludźmi w realnych zachowaniach kieruje własny, egoistyczny interes, można między bajki wsadzić. Zależy jakimi ludźmi, i właśnie dlatego analiza klasowa ma sens. Społeczeństwo klasowe polega na tym, że zabezpiecza metody realizacji interesów elit kosztem i za przyzwoleniem mas, które nie potrafią sobie uświadomić własnych interesów. Nie jest bowiem świadomością własnego interesu bezpłodne marzenie wyzyskiwanego o przeskoczeniu do klasy wyzyskiwaczy.

Totalitaryzm panowania klasowego polega także, i przede wszystkim, na zniewoleniu ideologicznym.

autor: EB, data nadania: 2016-02-09 23:01:55, suma postów tego autora: 856

Wszystkie drogi prowadzą do ...:)

nie, nie, nie do Rzymu, do komunizmu,

chciałoby się powiedzieć po tym jak EB rozstrzygnęła ostatecznie kwestię *Kromaniończyk kontra Neandertalczyk*, w sposób marksistowski za pomocą Wikipedii.
Zatem teraz żaden Neandertalczyk nie stanie nam już na drodze do świetlanej przyszłości. Chociaż ciekawe co to będzie za człowiek który zastąpi dzisiejszego Homo Pecuniaurius, który do świetlanej przyszłości pasuje jak pięść do oka.

Najbardziej pasowałby Homo Proletarius, ale ten gatunek jak widać jest na wyginięciu, nie chce się rozmnażać nawet 500 i plus pewnie nie pomoże.
Znów dylemat, z którym nawet Św. Wikipedia sobie nie radzi.
Homo Sapiens w każdym razie nie wystarczy, bo myśli nie o tym co trzeba myśleć. Musi to być Człowiek Świadomy, tylko kto go uświadomi skoro ewolucja wykosiła marksistów i jest ich jak na lekarstwo.

Wynika z tego, że bez manipulacji genetycznych się tutaj nie obejdzie. Już z 10 lat temu pisałem na forum GW, że trzeba wyhodować człowieka który nie miałby w puli genetycznej genu chciwości. Wówczas mój oponent o nicku (nomen omen) *kapitalizm*, zarzucił mi, że doprowadziłoby to do zaniku wszelkiej działalności gospodarczej. Nie wiem czy by tak było, jak przepowiadał, ale spróbować można, najwyżej później się coś zaimprowizuje.

W każdym razie ewolucja nie stawia przeszkód na drogach do świetlanej przyszłości, a nawet jakby powiększała zakres możliwości. To mamy ustalone. I tak trzymać !
:)

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-10 09:20:58, suma postów tego autora: 2307

Za podobnego się nie uważam ... ale ad vocem...

Cytat z rozważań EB

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A poza tym, należy zauważyć, że wbrew przekonaniom taraka i jemu podobnych, jednostki wcale nie postępują zgodnie ze swoim interesem. Kierują się raczej motywacjami symbolicznymi, ponieważ człowiek jest istotą społeczną, a nie monadą.

Nie może czuć się naprawdę człowiekiem poza społeczeństwem i dlatego o jego postępowaniu i wyborach decyduje nie tyle uświadomiony interes własny, ale uświęcony zwyczajem sposób zachowania grupy, w której żyje.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bo np. ja czuję się człowiekiem będąc poza naszym społeczeństwem
...Popierającym politykę historyczną PIS a nawet identyfikującym się z jego polityką.

Fakt czuję się człowiekiem samotnym w społeczeństwie gdzie masy identyfikują się z hasłami typu Precz z komuną czy z dawną Polską szlachecko - jezuicką oraz bezkrytycznie odnoszą się do II Rzeczpospolitej.

Myślę, że jakaś cześć inteligencji w RP ( w tym ja ) czuje samotna w swym państwie tak jak czuła się duża część inteligencji rosyjskiej przed wybuchem Wielkiej Październikowej.

Demonizujesz EB pojęcie klasy czy grupy interesów...
Choć dostrzegam klasowość obywatelskich interesów - jestem marksistą chrześcijańskim.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-10 12:10:32, suma postów tego autora: 1582

Filozofia wielkiego ogrodnika

>Komunizm to taki system społeczny, który zakłada, że ludzie żyją w warunkach „szklarniowych”, tj. są wyzwoleni spod tyranii walki o byt.
>Oczywiście, większość filozofów utożsamia taki system z koniecznością akceptacji totalitaryzmu, ponieważ są to warunki sztuczne.
>Ich urzeczywistnienie wymaga istnienia świadomego planu.
>A plan wydaje się czymś z założenia totalitarnym, ponieważ wolność kojarzy się właśnie z brakiem planu, ze spontanicznością, żywiołowością...

Pisze EB nie bez racji, to znaczy, mnie się także ten ogród (nawet nie musi być szklarnia, która jak wiadomo tworzy ogromne koszty i mogłoby nie starczyć na ten byt bez walki) już podoba.
Ale jak to będzie gdy wielki ogrodnik umrze, co zrobią następcy ? Wszak system wymaga pracy ogrodnika. Poza tym skąd wziąć tego ogrodnika i czy można mu zaufać ? Zapewnienia, że nie jest idiotą to za mało. Czy wystarczy środków na utrzymanie wszystkiego ? No tak, ale to ma już zapewnić poprzedni system czyli jednak jakaś ciągłość przeobrażeń ma mieć miejsce?

No i najważniejsze, czy tak będzie lepiej ?
Mój ojciec, który najpierw był proletariuszem z legitymacją PPR, póżniej zaangażowany w budowę kraju demokracji ludowej potem przeszedł do pracy urzędniczej, pracował m.in. jako instruktor rolny po kursie specjalistycznym i namawiał chłopów do zakładania spółdzielni produkcyjnych. Uświadamianie ich do wyższej formy gospodarowania szło jednak z mizernym skutkiem, byli nieufni, pytali np. czy baby też będą wspólne ? Ubodzy duchem, indywidualiści jacyś i mają to do dzisiaj :).
Ośmielam się to pisać ponieważ pojawiły się tutaj już wątki osobiste, które ubarwiają naszą ciągle powtarzającą się rozmowę o świetlanej przyszłości.

Wracając do poprzedniego pytania: Czy wystarczy środków na utrzymanie wszystkiego ?
Pisze EB:
>żadne tysiące hektarów dla każdego członka społeczeństwa, żadne helikoptery na potrzeby indywidualne, żadne megawaty energii na głupie reklamy...
>Po prostu – żeby nie było głodu, bezdomności, braku opieki na starość...
>Takie proletariackie aspiracje.
>To ma być zagwarantowane pracą robotników produkcyjnych, utrzymujących materialne podstawy takiego społeczeństwa.

No i tutaj mamy znów dylemat do rozstrzygnięcia: Czy faktycznie robotnicy produkcyjni są klasą utrzymującą materialne podstawy społeczeństwa. Czy ci którzy nie są robotnikami produkcyjnymi żyją z tego co wyprodukują tamci ? Cóż to za kategoria *robotnicy produkcyjni* ?
Pamiętam, jak jeden z moich przyjaciół opowiadał, że kiedyś na WUML w którym uczestniczył było takie pytanie i rozgorzała dyskusja, ale jej wynik był inny niż oczekiwany.

EB posługuje się dalej z uporem archaiczną wykładnią kategorii wyzysku, według której ten który posługuje się odpłatnie cudzą pracą jest wyzyskiwaczem.
Powoduje to niedostrzeganie wyzysku na innym poziomie stosunków społeczno gospodarczych, oraz wyzysku innych grup społecznych w sumie także niedostrzeganie istotnych przyczyn niskiego tempa postępu społecznego.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-10 14:12:42, suma postów tego autora: 2307

Dziecięca choroba kapitalizmu

Wraz z rozwojem sił wytwórczych maleje liczebność bezpośrednich wytwórców, a wzrasta liczebność klas nieprodukcyjnych. Tendencja jest wyraźna i stała - coraz mniej klasy robotniczej, coraz więcej warstw pośrednich, które żyją z pracy klasy robotniczej. Im więcej kapitalista wyciśnie z klasy robotniczej tym więcej skapnie jego drobnoburżuazyjnym braciom klasowym. Niech więc robotnik ostro zapierdala! Trzeba było się uczyć.
Klasa robotnicza jest odizolowana. Wyzyskują ją i pasożytują na niej chmary burżuazyjnych krwiopijców. Klasa robotnicza jest tak urobiona ideologicznie, że nie widzi w tym problemu - tak już jest i tak ma być. Jeśli robotnikowi nie odpowiada robotniczy stan dąży do jego zmiany indywidualnie - wziąć kredyt, rozkręcić interes, samemu zostać przedsiębiorcą, z czasem najmować ludzi do pracy, być pracodawcą. Pracodawca to pan, robol to dziad. Robotnik ma dziś drobnoburżuazyjną mentalność i aspiracje. Idee socjalizmu (nie mylić z socjal-kapitalizmem) są dla niego martwe od kiedy przestał być głodny i chodzić w łachmanach. Trochę ponad biologiczne minimum i proletariat wchodzi w burżuazyjne buty. Robotnik dziś nie widzi dalej niż koniec własnego nosa. Teraz już nie wielkie idee socjalizmu mu w głowie, ale sprawy bardziej przyziemne i dostępne - rodzinka, mieszkanko i jego wyposażenie, samochodzik, takie rzeczy. Społeczeństwo bezklasowe? Daj pan spokój. Podwyżka to co innego. Wraz z podniesieniem płacy, socjalu, stopy życiowej robotnika spada jego rewolucyjna ideowość i bojowość, a rośnie nastawienie zachowawcze i konsumpcyjny apetyt. To po ludzku zrozumiałe, że kto nie przymiera głodem ten nie ma ochoty nadstawiać głowy za jakąś ideę, choćby nawet był do niej głęboko przekonany. Nie ma głupich. Nikt nie pobiegnie na barykady, gdy w lodówce jest kiełbasa, a nawet chłodzi się piwo na wieczorny mecz, film, serial, teleturniej w telewizji. Dzisiejszy robotnik ma nie tylko chleb, ale też igrzyska. Ma bić się o socjalizm? Socjalizm to abstrakcja, a mamona to konkret. Może by nowy dywan kupić, albo wymienić telewizor? To po ludzku zrozumiałe, ale fakt zostaje faktem - materialny lep zrobił swoje, idea komunizmu prysnęła jak bańka mydlana. Robotnik zintegrowany z kapitalizmem staje się jego podporą, przestaje być proletariuszem i grabarzem kapitalizmu.
Z perspektywy czasu widać, że komunizm, jako ruch polityczny był dziecięcą chorobą kapitalizmu, kiedy to spauperyzowane i sproletaryzowane podczas pierwotnej akumulacji masy zagrażały jego istnieniu. Dziś za komunizmem nie stoi żadna siła społeczna. Wystarczyło zapewnić sile roboczej znośne warunki bytu i bunt zgasł.

autor: Bartek, data nadania: 2016-02-10 16:19:50, suma postów tego autora: 2550

No, dobrze pani EB, wydało się że nie korzystam z Wikipedii

Wg Encyklopedii PWN, człowiek z Cro Magnon żył w okresie paleolitu młodszego w kulturze oryniackiej datowanej
na lata 40 000-14 000 pne.
To, że pod względem anatomicznym był identyczny z dzisiejszym człowiekiem nie znaczy, że był biały , bo kolor skóry zależy od intensywności promieniowania słonecznego - za silne szkodzi DNA i organizm broni się przed nim wytworzeniem w skórze melaniny, co skutkuje czarną lub brązową skórą. Homo sapiens zasiedlił Bliski Wschód w okresie 60-40 000 lat pne i żyjąc tam przez kilka lub kilkadziesiąt tysięcy lat wspólnie z neandertalczykami nie miał okazji pozbyć się ciemnej skóry,
( tak jak i dzisiejsi tamtejsi mieszkańcy) choć, jak się uważa, już wtedy intensywnie mieszał się neandertalczykiem.
Z powodu swego pochodzenia z Afryki nie mógł być biały, więc był z pewnością czarny jak smoła.
Przez następne tysiąclecia stopniowo zasiedlał Europe i Azję
i to wtedy powstały odmiany człowieka żółtego i jasnoskórego.
To że znaleziono pojedyncze stanowisko w Cro magnon, nie dowodzi jeszcze że Europa była już wtedy zasiedlona, trwało to jeszcze wiele tysięcy lat.
I na pewno jedynym białym ( jeśli taki w ogóle był) musiał być
neandertalczyk, bo zamieszkując tereny o słabym nasłonecznieniu, miał słabą pigmentację w celu lepszego przyswojenia witaminy D, absolutnie niezbędnej do życia .
Poza tym teza, że homo sapiens wyciął w pień neandertalczyka, by zając jego miejsce, traci powoli zwolenników na rzecz tezy, że w bardzo powolnym procesie zostali wchłonięci przez homo sapiens czego dowody ostatnio dostrzegamy w naszym DNA.
A co jeśli za kilka lat, po znalezieniu dłuższych odcinków neandertalskiego DNA, okaże się że MY posiadamy łącznie więcej niż 51% ICH DNA ?
No, wtedy trzeba by, zgodnie z Pani tezą, przyjąć założenie że to neandertalczyk wyciął przybywających do Europy homo sapiens a ponieważ lepiej był dostosowany do warunków klimatycznych, zasiedlił całą Euro-Azję już jako mieszaniec obu gatunków.
To wszystko jest niepewne ale historia z mieszaniem się obu gatunków jest pewna na sto procent, bo potwierdzona w wielu laboratoriach.
I to jest istota mojego przykładu a nie to czy był homo sapiens w tamtym okresie biały czy nie - to Pani autorska koncepcja, której nie może Pani dowieść.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-10 19:45:22, suma postów tego autora: 3283

"Tarakowi wydaje się, że jak zastąpi słowo "kapitalizm" słowem "liberalizm", to głupi dyskutanci ...

...na tym forum nie zorientują się w jego sztuczce. "- pisze EB
*
Nie zastąpiłem słowa "kapitalizm" słowem "liberalizm" tylko
słowem "neoliberalizm", które to pojecie odnosi się do chicagowskiej koncepcji kapitalizmu opartego na zniesieniu wszelkich ograniczeń i wolnego przepływu kapitału.
Został wprowadzony w St.Zjednoczonych przez prez. Regana a następnie kontynuowany a nawet rozszerzony przez prez.Clintona
( a to ci lewica demokratyczna!).
W Europie wprowadziła go Żelazna Dama, premier W.Brytanii pani Margaret Thatcher, a w ślad za nią pozostałe państwa.

Nawet ślepy widzi, że kapitalizm przemysłowy, to co innego niż obecny kapitalizm spekulacyjny, choć dla zamącenia ludziom w głowach nazywa się podobnie.

Pani EB może tego nie wiedzieć, bo zaczytana jest w "Kapitale"
a tam ani słóweczka nie ma o takim rozróżnieniu.

Można przypuszczać, że zostanie zastąpiony niezadługo jakąś inną, nieznana obecnie formą kapitalizmu, tzn systemem w którym gromadzi się kapitał ( akumuluje) w celu zaspokojenia potrzeb rynku a nie kilkudziesięciu miliarderów, bo obecnie fetyszyzowany przez neoliberałów "wolny rynek" jest tylko pretekstem do powiększania osobistych fortun, a stara śpiewka o tym, że istnieje jakaś niewidzialna ręka rynku , która rzekomo wystarczająco reguluje gospodarkę, jest pozbawioną realnych podstaw ekonomicznych, utopią, sprzyjająca jednak wielkiemu kapitałowi, kosztem reszty społeczeństwa.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-10 20:24:00, suma postów tego autora: 3283

W tym jest pies pogrzebany, że nie ma klasy robotniczej

...w dawnym rozumieniu.

EB i Bartek choć się upieracie nie ma takiej klasy jak klasa robotnicza.
To jest drobne ale istotne założenie Waszych idei - istnienie klasy robotniczej = False
To rujnuje niestety wasze idee dlatego są one obecnie bajkowe.
Życie zaś to nie jest bajka.

Co mogłoby zastąpić zbiór o nazwie klasa robotnicza?

Moim zdaniem marksisty chrześcijańskiego a zawodowo fizyka-informatyk – nauczyciela to klasa pracowników pracy najemnej zastąpiła klasę robotniczą
Próba podziału tej nowej klasy na klasę produkcyjną i klasę nieprodukcyjną w fizycznym rozumieniu jest bez sensu.
Bartek i EB jeszcze trochę a klasyczne działania robotników zastępowane przez automaty obsługiwane czy sterowane przez ludzi wyprą całkowicie inteligentne roboty dodatkowo sterowane przez systemy sztucznej inteligencji ( są już takie zakłady gdzie praktycznie robotnika nie ma i kierowników jest też niewielu).

Każdy pracownik pracy najemnej moim zdaniem dziś coś tworząc właściwie produkuje.
Tak np. lekarz tworzy zdrowie pacjenta bądź komfort jego życia ( mają one realną wartość).
Nauczyciel tworzy człowieka rozumnym i napełnia go wiedzą o świecie oraz umiejętnościami by mógł on świat sobie czynić poddanym. Tworzy też budowlaniec swe domy itd.


autor: JJC, data nadania: 2016-02-10 22:57:11, suma postów tego autora: 1582

istotne dla moich rozważań

Każdy pracownik pracy najemnej moim zdaniem dziś coś tworząc właściwie produkuje.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-10 23:01:51, suma postów tego autora: 1582

o szkarniowych ludzikach ze świata pracy

Pisze pani EB: "
Komunizm to taki system społeczny, który zakłada, że ludzie żyją w warunkach,szklarniowych, tj. są wyzwoleni spod tyranii walki o byt."
*
To dopiero piramidalna brednia!
Jeśli ludzie żyją w takich cieplarnianych warunkach , to kto
tyra na ich utrzymanie ? Roboty ? I Marks coś takiego wymyślił? no to gdzie to napisał?

Ale myślę, że to osobisty wkład pani EB do marksizmu, żeby się wykpić z wpadki o braku związku walki o byt z Ewolucją.

No, a te porównanie roślinki w szklarni sztucznie ( przez Boga
chyba) wyhodowanej wbrew zagłuszających ją chwastów, to już arcymistrzostwo głupoty.
Bo co z tego że jakaś pojedyncza roślinka przetrwa w sztucznych warunkach, kiedy Ewolucja dotyczy GATUNKU !!

No i jedynym logicznym rozwinięciem tej myśli była ta teza zacytowana na początku .
Ręce załamać i płakać!

Poza tym ja wyraźnie napisałem o "wieloaspektowym egoizmie" a nie jedynie o walce o bułkę z masłem.
Z egoizmem łączy się równie ważne, co dostęp do żywności, dążenie do przedłużenia gatunku.
A tu zaczynają się schody, bo na jakiej zasadzie byłyby kojarzone pary? z rozdzielnika ?
Jeśli tak to co z doborem naturalnym, w którym łączenie się w pary związane jest z osobistymi zaletami zainteresowanych?
A co z takimi cechami jak zapach ( feromony) oddziałującymi podświadomie na partnerów a świadczących o kompatybilności
genowej obu osób. Co z zalotami stanowiącymi podstawową zasadę doboru a łączącą się ze statusem społecznym ( powiedzmy) narzeczonych.
A jak tu zwrócić na siebie uwagę kandydatki jeśli wszyscy rosną w jednakowych warunkach szklarniowych.
A to nie tylko to, walka o status jest podstawowym narzędziem
Ewolucji ( zarówno w świecie ludzi jak i zwierząt i roślin).
Droga EB, po prostu wygłupiłaś się!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-10 23:06:37, suma postów tego autora: 3283

Don Kichot z La Manczy

Przyciśnięta do muru niezbitą logiką wywodów taraka, nieśmiało pragnę tylko nadmienić, że mam głęboko gdzieś fascynującą kwestię, czy Kromaniończyk był biały jak śnieg, czy też czarny jak smoła. Rasistką nie jestem. Zaznaczyłam to - pewnie zbyt subtelnie, jak na możliwości percepcyjne taraka - stwierdzeniem, że "blondynka to nie kolor włosów, to charakter". Tymczasem tarak tryumfalnie przeprowadza swój atak niczym don Kichot z La Manczy na wiatrak sądząc, że ma do czynienia ze smokiem. Analogicznie (że wyłożę rzecz łopatologicznie): "WASP to nie kolor skóry, to charakter". Oczywiście, tarak zacznie mi dowodzić nieuctwo, jako że nie wiem ze szkoły, co to jest WASP. Taki jest los dyskusji z szaleńcami...

Tarak pisze: "... neandertalczyk - przez 500 000 lat stał na szczycie hominidów aż tu nagle, jakieś 40 000 lat, temu pod wpływem zmieniającego się klimatu oraz spotkania z nowym gatunkiem: homo sapiens, zniknął z powierzchni Ziemi."

"Bo czy jest w tym coś dziwnego, że zanim homo sapiens stali się kromańczykami mordowali neandertalczyków i gwałcili ich kobiety?"

"... badania DNA ujawniły że neandertalczyk bynajmniej nie zniknął - w każdym z nas (z wyjątkiem rdzennych Afrykańczyków) żyje w postaci 2-4% udziału w naszym genomie"

"... teza, że homo sapiens wyciął w pień neandertalczyka, by zając jego miejsce, traci powoli zwolenników na rzecz tezy, że w bardzo powolnym procesie zostali wchłonięci przez homo sapiens czego dowody ostatnio dostrzegamy w naszym DNA."

Nie bardzo rozumiem, dlaczego tarak tak niespodziewanie zmienia pogląd stając nagle w obronie honoru naszych bezpośrednich przodków, wyjmując ich ewolucję spod bezwzględnego nakazu walki o byt i uznając ich za niewinnych mordów i gwałtów na neandertalczyku. Przecież to naturalny sposób działania ewolucji!

Czyżby tamci nie walczyli o byt, nie walczyli o skąpe zasoby Ziemi-Żywicielki ani o dostęp do kobiet (samic)? Rozumiem, że z powodu feromonów homo sapiens rycersko ubiegali się o względy kobiet neandertalskich, które dobrowolnie wybierały częściej ich na partnerów życiowych niż przedstawicieli swojego gatunku (w końcu Neandertalczyk przy Kromaniończyku wygląda jak, nie przymierzając, Dany de Vito przy Arnoldzie Schwartzeneggerze – albo odwrotnie, po namyśle). Problem w tym, że feromony nie działały w odniesieniu do neandertalczyka płci męskiej (ewentualne pary homoseksualne nie mieszały raczej genów). Trudno też uznać, że neandertalczyk tak sobie pozwalał odbierać kobiety, a przy okazji wszystko inne.

Ewentualnie można by postawić hipotezę, że oba gatunki pokojowo się skrzyżowały, mimo tarakowego bezwzględnego nakazu walki o byt. Tak więc ani chybi mieliśmy wtedy do czynienia z komunizmem. Albo zasoby Ziemi-Żywicielki nie były wówczas skąpe, co stanowi warunek komunizmu.

W ten sposób przechodzimy gładko do kolejnego wątku tarakowych wywodów. Otóż zasoby stały się skąpymi dopiero wraz z rozwojem cywilizacji, a szczyt niedoboru osiągnęły w czasach kapitalizmu. (Albowiem problem zasobności zasobów leży w charakterze społeczeństwa ludzkiego, głównie w sposobie ich dystrybucji.) Czyż nie? Wedle taraka (z wpisów w innych dyskusjach, w których piał peany na cześć Malthusa, a o czym obecnie nie bardzo już pamięta) ludzi jest za dużo, aby mógł zapanować dobrobyt. Dziś pisze: "Jasne, że ludzie pragną zawsze więcej niż mają, bo to zapewnia wyższy status ale to właśnie KAPITALIZM sprawił ten wzrost demograficzny." Tarak więc sam się spolemizował.

Tarak dalej pisze: "wydaje się pani EB, że obecne perturbacje neoliberalizmu (który wszak jest tylko jedną z możliwych postaci kapitalizmu) zapowiadają rychły jego upadek i zwycięstwo rewolucji komunistycznej. ... nie da się z góry zaprojektować systemu społecznego zrywającego z doświadczeniem przeszłości.
I dlatego to KAPITALIZM jest wiecznie żywy a nie żadna ze społecznych utopii, w tym komunizm."

Tarak broni więc tezy, że kapitalizm już zawsze będzie wychodził zwycięsko z wszelkich "perturbacji", ponieważ przemijające są różne jego postaci, ale wieczna jest jego kapitalistyczna istota. I o wykazanie tego (tj. że tarak broni tej tezy) mi chodziło, dziękuję.

Przyjmując przeto, że w odległej przeszłości mieliśmy do czynienia z komunizmem (pierwotnym – jak uczy marksizm i jego prorocy), który jest warunkiem utrzymania nieskalanego honoru homo sapiens, trudno nie zgodzić się z wnioskiem taraka, iż " ... nie da się z góry zaprojektować systemu społecznego zrywającego z doświadczeniem przeszłości". Podpisujemy się obiema rękami i nie pozwolimy zerwać z komunistycznym doświadczeniem przeszłości. Niech żyje Neandertalczyk! Niech żyje wieczna przyjaźń między Neandertalczykiem a Kromaniończykiem! Niech żyje wieczna nauka marksizmu!

autor: EB, data nadania: 2016-02-11 22:25:32, suma postów tego autora: 856

KWESTIA DO DYSKUSJI MIĘDZY WAMI

Tarak: "jeśli ludzie żyją w takich cieplarnianych warunkach , to kto tyra na ich utrzymanie ? Roboty ? I Marks coś takiego wymyślił? no to gdzie to napisał?"

JJC: "jeszcze trochę a klasyczne działania robotników zastępowane przez automaty obsługiwane czy sterowane przez ludzi wyprą całkowicie inteligentne roboty dodatkowo sterowane przez systemy sztucznej inteligencji ( są już takie zakłady gdzie praktycznie robotnika nie ma i kierowników jest też niewielu)."

W kwestii pracy produkcyjnej i nieprodukcyjnej oraz stanowiska nt. wyzysku wypowiadałam się niejednokrotnie, więc nie ma potrzeby powtarzania się w tym momencie. Co do automatyzacji pracy, to warto poczytać "Grundrisse..." Marksa.

Na razie to pozostawiam wyżej zacytowanym panom możliwość przeprowadzenia pasjonującej dyskusji w temacie.

autor: EB, data nadania: 2016-02-12 05:46:08, suma postów tego autora: 856

Żeby zakończyć problem neandertalczyka:

Pani EB nieprzypadkowo użyła akronimu WASP - chciała w ten sposób skojarzyć rzekomo ludobójcze rozprawienie się homo sapiens z neandertalczykami ( tzn, tubylcami) tymi samymi metodami, którymi "biali protestanci" rozprawili się z Indianami północnoamerykańskimi. Czyli brutalnie.
Tyle, że nie ma na to na razie dowodów - mogło tak być ale nie wiadomo czy było, więc nie ma o co kruszyć kopii, bo nawet jeśli taka sytuacja miała miejsce to i tak nie podważa to mojej tezy, że Ewolucja ma charakter wyłaniający się - nowe formy bytu są jedynie lepiej dostosowanymi odmianami poprzednich, a fakt, że obecnie dominującym gatunkiem jest homo sapiens sapiens świadczy dowodnie o tym, że mieszaniec jednych i drugich był lepiej dostosowany do warunków zewnętrznych, co zresztą widać w opóźnionym tempie rozwoju rdzennych Afrykanów.
Jeśli w tym momencie zarzuci mi Pani rasizm, to kpię sobie z tego - dla poprawności politycznej nie będę zakłamywał dowodów naukowych - prawdopodobnie w dalszej przyszłości przetrwają nowi mieszańcy rdzennych Afrykanów ze "starymi" mieszańcami
( Mulatami, Indianami, Chińczykami czy Semitami).
Taką koncepcję wyłaniania się kolejnych postaci bytu z poprzednich nazywamy emanatyzmem.
Mówiąc w uproszczeniu - natura nie tworzy całkowicie nowych bytów lecz jest nieprzerwanym ciągiem przeistaczania się poprzednich postaci w następne.
Wg tej koncepcji nie ma żadnego rewolucyjnego rozwoju a jest jedynie ewolucyjny, w którym rewolucja to jedynie świadome próby pokierowania na przypuszczalnie doskonalsze formy.
To było możliwe wg koncepcji Marksa, który odrzucał darwinizm, przekonany o triumfie człowieka nad przyrodą. To stanowisko komunistów miało tragiczne następstwa, bo próbowali oni "wychować" nowego człowieka, całkowicie pozbawionego inicjatywy i oddanego swemu przywódcy i akurat obowiązującej doktryny.
Przez prawie trzy pokolenia próbowali urzeczywistnić tę całkowicie błędną tezę aż po siedemdziesięciu latach zrozumieli, że Marks mylił się co do tego i nie da się "wyhodować" człowieka radzieckiego bez upadku ekonomicznego państwa ( a gdyby ten eksperyment przeprowadzić konsekwentnie na całej światowej populacji, to gatunek homo sapiens wymarł by z korzyścią dla innych gatunków).
I niepokonani militarnie komuniści oddali inicjatywę kapitalizmowi, a więc pośrednio uznali przewagę Ewolucji nad rewolucją ( która tak czy owak zawsze wpisuje się w jej bieg).

autor: tarak, data nadania: 2016-02-12 20:21:31, suma postów tego autora: 3283

O przeludnieniu , Malthusie i rytuałach godowych

Przede wszystkim zachęcam panią EB do zapoznania się z eksperymentem znanym pod nazwą "behawioralne bagno Calhouna"
na stronie:http://ciekawe.onet.pl/forum/static,forum.html?discId=11253123&threadId=97565880&discPage=68&AppID=389

Jeśli wystarczyło pani EB cierpliwości na przestudiowanie tego eksperymentu, to już wie jak negatywnie wpływa manipulowanie środowiskiem naturalnym ( w tym społecznym) na rozmnażanie świata zwierzęcego.

No, chyba że zdaniem EB, ludzie nie należą do zwierząt i nie podlegają tym samym prawom ewolucyjnym.
To jest możliwe - komuniści wszystko widzą na opak, więc nie zdziwiłbym się gdyby pani EB zawyrokowała, że to co dotyczy szczurów, to nie dotyczy ludzi, którzy mają przecież wolną wolę i takie tam bzdury.
Człowiek może i ma wolna wolę, ale nie gatunek, dla którego najważniejszym imperatywem jest przetrwanie.
Jeśli nie stworzymy im warunków odpowiednich do tego, to przestaniemy się rozmnażać i wyginiemy, więc niech się EB nie wyśmiewa z ludzkich, zakotwiczonych w podświadomości ( a więc w genach) związanych z tym rytuałów.
Ktoś kto tego nie rozumie jest durniem - a Marks nie rozumiał!

Teraz co do samego przeludnienia, które jest skutkiem rozwoju technologicznego (związanego szczególnie z kapitalistycznymi stosunkami społecznymi). Może się zdarzyć, że rozwinięty w związku z tym humanitaryzm, jest błędem ewolucyjnym, za który ludzkość zapłaci gigantyczną apokalipsą. Było już przecież tak, że 252 mln lat temu wymarło 90% wszystkich gatunków - a te pozostałe 10 % rozpoczęło wyścig, który poprzez wymieranie w epoce kredy doprowadziło do obecnej populacji.
Nie wiem tego, ale obserwując przeniesienie skutków filozofii Oświecenia na stan zasobów naturalnych i środowiska naturalnego a także tworzenia się wielomilionowych metropolii, myślę że Pani nadzieje na zwycięstwo komunizmu są płonne - zanim do tego dojdzie na drodze przekształcenia świadomości ludzkiej - nas już może nie być.
Może gdzieś na peryferiach obecnej cywilizacji zostaną jakieś niedobitki i ewolucja tych homo sapiens zacznie się od nowa.
Ale sam w to mało wierzę, gdyż po nadciągającym kataklizmie nie zostanie kamień na kamieniu, bo MY ludzie zamieniliśmy maczugi na rakiety z bombą wodorową i w warunkach zagrożenia
( to to samo co walka o łowiska) - na pewno ich użyjemy.
Ale pomarzyć dobra rzecz!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-12 22:05:55, suma postów tego autora: 3283

Komunizm albo zagłada

Kapitalizm to droga do zagłady.
Jedynym ocaleniem jest komunizm.
Komunizm albo zagłada.

autor: Bartek, data nadania: 2016-02-12 23:31:15, suma postów tego autora: 2550

EB jak tam dysutować głuchym na...

argumenty a ideologią znarkotyzowanym.
Tak niestety znajduję współczesnych prawdziwych komunistów.

Ja to widzę oczyma wyobraźni taką monetę na awersie komunista a na rewersie Ojciec Dyrektor.

Nie da się takiej monety puścić w obieg bo jest toksyczna i zniszczy środowisko życia zwykłemu człowiekowi - pracownikowi pracy najemnej :(

autor: JJC, data nadania: 2016-02-13 00:36:21, suma postów tego autora: 1582

Kolego Tarak

Małej wiary w Człowieka jesteś...Zapominasz i nie bierzesz pod uwagę takiego rozwiązania jak poniżej.

Rozwiązaniem przeludnienia Ziemi i braku surowców naturalnych jest...Droga człowieka do Gwiazd.
na taka drogę jesteśmy skazani.
Bo Słońce jest w średnim gwiezdnym wieku i za 4, 5 mld lat zacznie konać - stanie się Gwiazdą Nową i na Ziemi człowiek nie będzie mógł żyć, bo temperatura przy powierzchni wzrośnie 5 krotnie, czyli 100-120 stopni Celsjusza.

Trzeba więc całą Ludzkość zapakować w pojazdy i zacząć exodus do Nowej Ziemi Obiecanej- Drogę do Gwiazd czas zacząć. Mamy na to około 4,5 mld lat.

Nie wodorówki są rozwiązaniem a powrót do totalnej współpracy wszystkich Ludzi by zwodować nową Arkę Noego, co nas do gwiazd wyniesie...Czy jak wolisz należy wrócić do budowy wieży Babel.
Ludzkość może tego dokonać poprzez współpracę wszystkich narodów, czyli czekać będzie nas Ludzi najpierw budowa Stanów Zjednoczonych Świata.

To bajka i nie bajka a też jest to wizja marksisty chrześcijańskiego wyznającego miłość bliźniego.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-13 00:59:20, suma postów tego autora: 1582

A oni przenieśli się w chmurki i tam sobie gwarzą...

Tarak uparł się przy czymś, co działo się miliony lat temu a EB to podważa. A tymczasem tu i teraz miliony ludzi nie dojada a nawet z głodu umiera, choć góry żywności gnije a miliony hektarów ugoruje, miliony ludzi koczuje pod chmurkami a hektary w apartamentowcach zajmują pająki ale ich to nie interesuje, bo są rzekomo lewicowcami. A potem się dziwią, że ludzie się na nich wypinają, gdy oni się tylko im odwzajemniają. Jeżeli nowy pójdzie tą drogą, to rezultat jest pewny. Mam nadzieję, że tak nie będzie.

autor: steff, data nadania: 2016-02-13 11:31:21, suma postów tego autora: 6626

Kapitalizm musi zostać zniszczony

Niezależnie od neandertalczyków i innych pitków antropusów.

autor: Bartek, data nadania: 2016-02-13 13:45:14, suma postów tego autora: 2550

"Komunizm albo zagłada. " - ocenia błędnie pan Bartek

Pokażę to na przykładzie:
Niedawno ogłoszono raport Oxfam ( także na tym portalu) dotyczący zróżnicowania majątkowego Ziemian.
Wg. tych danych 62. najbogatszych ludzi świata ma majątek 1,76 bln dolarów a cała reszta 1 bln.
Fakt, że nigdy nie powinno dojść do takiego zróżnicowania!

Ale chcę zwrócić uwagę na co innego: w sumie majątek WSZYSTKICH ludzi na świecie wynosi 2,76 bln dolarów.
Gdyby ten majątek sprawiedliwie podzielić, to na jednego z
7 mld ludzi wypadłoby 394 dolary.
Dla przeciętnej rodziny byłby to JEDNORAZOWY zastrzyk gotówki
w przedziale 1600 do 2500 dolarów.
Abstrahuję tu od tego, że taki gigantyczny wpływ gotówki na rynki światowe zrujnowałby natychmiast światowa gospodarkę, głównie poprzez inflację, która wartość dolara zrównałaby z poziomem gruntu czyli byłyby bezwartościowe, ale ponieważ komunizm to świat baśni, więc wyobraźmy sobie, że byłoby to możliwe.

Pytanie jest takie: czy jednorazowa kwota 2500 dolarów na rodzinę może odmienić radykalnie losy rodziny?
To pytanie retoryczne, bo wiadomo, że nie!

Komunizm rozumiany dosłownie nie rozwiązuje żadnych problemów społecznych, bo ten nazywa się "tragedią wspólnego pastwiska".
Każdy może zapoznać się z tym zagadnieniem na stronie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tragedia_wsp%C3%B3lnego_pastwiska

Więc czy to wspólne pastwisko ( czyli zasoby Ziemi) będzie
użytkowane przez kapitalistów czy komunistów - efekt będzie ten sam - załamanie się światowej gospodarki i wojna o te resztki, które jeszcze są, by przetrwać jak najdłużej
To już się dzieje i komunizm nic by tu nie zmienił!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-13 20:46:48, suma postów tego autora: 3283

steff a nie miałem racji ?

pisząc


Lewico gdzie jesteś... ?

autor: JJC, data nadania: 2016-02-13 22:19:31, suma postów tego autora: 1582

Panie tarak,

czy się Pan przypadkiem troszkę nie zagalopował ?

tarak pisze:
>Wg. tych danych 62. najbogatszych ludzi świata ma majątek 1,76 bln dolarów
>w sumie majątek WSZYSTKICH ludzi na świecie wynosi 2,76 bln dolarów.
Ciekawe, bo ja mam informacje zupełnie inne. Np.:
W Niemczech w 2012 roku ogłoszono publicznie, że majątek prywatny netto w tym kraju wynosi już ok 10bln Euro i podwoił się w ciągu ostatnich 20 lat. Niezły wynik! Prawdopodobnie nie wliczono tutaj majątku ukrytego w rajach podatkowych, a tam według szacunków:
*Osoby spoza rajów podatkowych ukryły w nich 21-32 bilionów USD.*
https://pl.wikipedia.org/wiki/Raj_podatkowy

Wcześniej pisze p.tarak:
>do 2015 r. w obrocie kapitałowym świata znalazł się kapitał przemysłowy 120 bln $, a kapitał spekulacyjny 600 bln $.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-15 08:50:09, suma postów tego autora: 2307

taraku, twoje porównania i wyliczenia są chybione.

Wszak nie byłaby to gospodarka mierzona dolarami i PKB lecz stopniem zaspakajania usprawiedliwionych potrzeb każdego z nas. I z tym spokojnie by sobie poradziła i to na wyższym poziome niż kiedyś, bo dysponowała będzie lepszymi środkami produkcji. Niepotrzebnie więc się zamartwiasz i siebie straszysz.

autor: steff, data nadania: 2016-02-15 10:33:51, suma postów tego autora: 6626

kapitalizm i ewolucja

To prawda, że kapitalizm jest w zgodzie z naturą i świetnie przystosowany do środowiska... tak jak i jest tasiemiec, wsza, glista ludzka etc.

autor: lemski, data nadania: 2016-02-15 13:32:43, suma postów tego autora: 368

Panie Adrem63

Też mnie zastanowiła ta rozbieżność między 120 bln $ zainwestowanych w gospodarkę a owymi 2,67 bln $ majątków osobistych.
Te 120 bln kapitału przemysłowego, to są prawdopodobnie sumy będące w obrocie przemysłowym, a ta druga kwota, to
zsumowana wartość osobistego, JAWNEGO majątku, bo nigdzie nie napisano czy oszacowano szarą strefę w rajach podatkowych.
No, ale posługujemy się tymi danymi, które są oficjalnie ujawniane i nie ma powodu by je kwestionować.

Ale zainteresowała mnie Pańska informacja o wzroście niemieckiego majątku do 10 bln $. Nie czytałem tej informacji, więc ani jej nie kwestionuję ani nie potwierdzam - ale czy mógłby Pan uszczegółowić tę informację ? - a w szczególności czy dotyczy osobistego majątku czy narodowego ( czyli przemysłu i infrastruktury łącznie).

autor: tarak, data nadania: 2016-02-15 20:21:00, suma postów tego autora: 3283

Pisze pan lemski: "To prawda, że kapitalizm jest w zgodzie z naturą i świetnie przystosowany do...

...do środowiska... tak jak i jest tasiemiec, wsza, glista ludzka etc. " - pisze pan Lemski
*
To bardzo dobre porównanie, chociaż miało być obraźliwe.

A czy Pan wie , panie Lemski, że każdy z nas nosi w sobie ( oprócz tych ewentualnych tasiemców itd.) 100 razy więcej bakterii niż własnych komórek własnego ciała?

Gdyby je tak wytruć jakąś REWOLUCYJNĄ metodą, to nie przetrwalibyśmy nawet dnia.

Bo są niezbędne do przyswajania różnych białek, mikroelementów i witamin.

Świat jest bardziej skomplikowany niż komunistyczny obraz czarno-biały.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-15 20:38:40, suma postów tego autora: 3283

poprawka

Jeżeli napisałem 100 razy więcej niż komórek, to dodałem niechcący jedno zero - powinno być 10 razy więcej - też dużo.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-15 23:09:37, suma postów tego autora: 3283

panie Adrem63

Ta zagadka rozbieżnych danych liczbowych w różnych źródłach polega chyba na tym, że własność osobista nie obejmuje własności korporacji - stanowiących własność prywatnych spółek posiadających osobowość prawną.
To samo dotyczy kapitałów ukrytych w rajach podatkowych, gdzie swoje lokalizacje posiadają korporacje o osobowości prawnej.

Jeśli chodzi o kapitał spekulacyjny w wysokości 600 bln$
to zaledwie mały procent tej wartości, to kapitały pochodzące z prywatnego źródła, ogromna większość to
lewar, czyli kredyt bankowy, który po zakończeniu transakcji trzeba oddać bankowi.

Gdyby przyjąć taką optykę, to ta rozbieżność w źródłach jest pozorna.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-15 23:28:02, suma postów tego autora: 3283

Naturalny kapitalizm

Oczywiście, że podział jest czarno-biały, dlatego bakterie dzielimy na dobre i złe. I te złe (patogeny) zwalczamy mimo, że są świetnie dostosowane do środowiska, także to marny argument na rzecz "naturalności" kapitalizmu.

autor: lemski, data nadania: 2016-02-16 08:07:54, suma postów tego autora: 368

Zagadka ?

Czy może jednak wpadka ?
Tutaj chodzi przecież nie o jakieś *rozbieżności w danych* tutaj, chodzi o inną skalę w ogóle.
Takich rozbieżności nie da się obronić.

>Ta zagadka rozbieżnych danych liczbowych w różnych źródłach polega chyba na tym, że własność osobista nie obejmuje własności korporacji
No to do kogo należy majątek korporacji ? Przecież nie do ufoludków z Marsa, którzy na ogół nie są ich akcjonariuszami :)?

Ale do rzeczy,
wklejam poniżej informację podaną na stronie ekonomia24.pl opatrzoną adnotacją:
mr, reuters 24-07-2012
*Najbogatsi ludzie świata w rajach podatkowych przechowują przynajmniej 21 bilionów dolarów – wynika z raportu organizacji Tax Justice Network
Dane dotyczą końca 2010 r., kiedy najwięksi krezusi potajemnie chowali w rajach podatkowych co najmniej 21 bilionów dolarów. Tak wynika z raportu „The Price of Offshore Revisited", opracowanego przez londyńską organizację Tax Justice Network badającą regulacje podatkowe. Ta suma jest porównywalna z łączną wartością gospodarek USA i Japonii.*

i dalej:
*Tax Justice Network posiłkowała się danymi zaczerpniętymi z Banku Rozrachunków Międzynarodowych, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i rządów narodowych. Wspomniane 21 bln dol. dotyczą jedynie bogactwa zdeponowanego w bankach i na rachunkach inwestycyjnych, nie obejmują więc nieruchomości.*

>Jeśli chodzi o kapitał spekulacyjny w wysokości 600 bln$ to zaledwie mały procent tej wartości, to kapitały pochodzące z prywatnego źródła, ogromna większość to lewar, czyli kredyt bankowy, który po zakończeniu transakcji trzeba oddać bankowi.

Nawet jeśli przyjąć, że banki posługują się lewarem 1:30 to i tak pozostaje jeszcze te 20bln realnej wartości. Poza tym banki nie dają kredytów na *krzywy pysk* tylko na zabezpieczenie finansowe.
a to musi mieć już mniej więcej realną wartość, czasem większą, czasem mniejszą od pożyczonej kwoty, więc ten majątek jednak istnieje.

>Gdyby przyjąć taką optykę, to ta rozbieżność w źródłach jest pozorna.
Tak, tak, Panie tarak, ale *mozory pylą* :),
a *optyka* szczególnie.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-16 09:30:18, suma postów tego autora: 2307

"Niepotrzebnie więc się zamartwiasz i siebie straszysz. " - pisze pan Steff

Jak rozumiem, gospodarka komunistyczna odcina się od dolarów, euro, rubli, jenów i w ogóle od każdej waluty
będącej dzisiaj ekwiwalentnym narzędziem rozliczania przepływu towarów i usług między państwami i pojedynczymi ludźmi.
No, to co? - powrócimy do prehistorii i wymiany towar za towar czy też mają komuniści inną koncepcję?

autor: tarak, data nadania: 2016-02-16 10:45:59, suma postów tego autora: 3283

Uszczegółowić mogę...

>zainteresowała mnie Pańska informacja o wzroście niemieckiego majątku do 10 bln $. Nie czytałem tej informacji, więc ani jej nie kwestionuję ani nie potwierdzam - ale czy mógłby Pan uszczegółowić tę informację ? - a w szczególności czy dotyczy osobistego majątku czy narodowego ( czyli przemysłu i infrastruktury łącznie).

Nie zauważyłem tego wpisu i nie odpowiedziałem, ale teraz to czynię.
Informacja pochodzi z 12.09.2012 z Sueddeutsche Zeitung wydanie wtorkowe, pochodzi z czwartego (jest powtarzalny co kilka lat) rządowego projektu raportu dot biedy i bogactwa w BRD. Opracowanie sporządziło Min.Pracy (Arbeitsministerium), a w poniedziałek zostało przedłożone do konsultacji w pozostałych ministerstwach.

Raport dotyczy majątku netto obejmującego nieruchomości, wkłady pieniężne, grunty budowlane, a także należności z tytułu przyszłych rent zakładowych (Betriebsrenten).
Prawdopodobnie nie obejmuje on wkładów pieniężnych na kontach w rajach podatkowych i w innych krajach, a także wkładów pieniężnych w szufladach, skarpetach itp miejscach, bo brak szczegółowych danych. Prawdopodobnie nie obejmuje także majątku ruchomego.

Nie wiem czy ujęto także wartość posiadanych akcji i innych papierów warościowych. Majątek netto oznacza tutaj, że od wartości majątku trwałego odjęto wartość zadłużenia hipotecznego w bankach.

Zwrócono uwagę, że wartość majątku publicznego spada, a prywatnego relatywnie szybko rośnie, ale nie równo. 40% gorzej opłacanych pracowników zarobiło mniej po odjęciu tego co zabrała inflacja. Najszybciej rosną dochody 10% najlepiej zarabiających.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-16 14:00:43, suma postów tego autora: 2307

Komuna Ziemia

Na dłuższą metę kapitalizm to zagłada. Jak długo jeszcze wytrzyma Ziemia trzebienie przez ludzką szarańczę? Ziemia już ma dosyć, a szarańcza wciąż mnoży się na potęgę i dopiero nabiera apetytu. Kapitalizm to pożeranie Ziemi na wyścigi. Więcej i więcej, bez opamiętania. W pizdu z Ziemią, bo przecież musi iść produkcja i sprzedaż, pieniądz robić pieniądz, zyski rosnąć bez przerwy. To nie może trwać bez końca. Gdy szarańcza wszystko zniszczy i zeżre zacznie masowo zdychać. Tak to jest w przyrodzie. Ziemia wystawi rachunek. Być może wtedy nastąpi przebudzenie i uświadomienie sobie prostej prawdy - jedynym ocaleniem jest socjalizm. Już nie chodzi o wolność, równość, braterstwo, sprawiedliwość, ale o przetrwanie. Albo ludzie staną się gospodarzami Ziemi, którzy racjonalnie wykorzystują jej zasoby, racjonalnie dzielą prace i wytworzone dobra, albo wykończą Ziemię i samych siebie. Ziemia to jedno wielkie przedsiębiorstwo, wspólna własność i wspólna odpowiedzialność wszystkich ludzi. Wszyscy obywatele są pracownikami i robotnikami jednego ogólnoludowego "syndykatu" państwowego. Tym "syndykatem" jest Ziemia.

autor: Bartek, data nadania: 2016-02-16 19:55:14, suma postów tego autora: 2550

HONOROWY CZŁONEK KU KLUX KLANU

Po długotrwałym naprowadzaniu tarak wreszcie zajarzył, o co chodzi, czym dowiódł, że jakaś znikoma cząstka krwi Kromaniończyka jednak płynie w jego żyłach. Byłby wstyd, gdyby się okazało, że to Neandertalczyk!

Tymczasem, rasistowski wywód taraka nie przekonuje, ale chyba się tego nie spodziewaliśmy. Celem tej wymiany zdań nie jest bowiem ustalenie przebiegu ewolucji gatunku homo sapiens, ale obnażenie prawdziwego, moralnego oblicza szczerze zbulwersowanego "komunistycznymi zbrodniami" świętoszkowatego pajaca.

I ten cel chyba został osiągnięty. Czy jest jeszcze ktoś, kto miałby jakieś wątpliwości?

Tarak nie wie, jaki jest cel ewolucji (pisze o tym w którymś ze swych poprzednich wpisów), ale wie, że zasada "chwała zwycięzcom, biada zwyciężonym" ustanawia prawo moralne. Boskie prawo moralne.
Ale Bóg (chrześcijański przynajmniej) głosi coś całkowicie przeciwnego. Więc Bóg jest przeciwko ewolucji. Za to jest za komunizmem. Chyba że to tylko marketingowa ściema.

No to ma tarak zagwozdkę.

Tarak - honorowy członek Ku Klux Klanu - wyrokuje o "opóźnionym tempie rozwoju rdzennych Afrykanów". Obawiam się jednak, że nie tylko w pustyni i w puszczy, rdzenny Afrykańczyk okazałby się lepiej przystosowany do środowiska naturalnego niż taki tarak. Bo ileż to sposobów dojenia wielbłąda na pustyni zna nasz geniusz? Idę o zakład, że żadnego. A taki głupi Beduin zna ich, podobno, z pięć.

Lepsze przystosowanie taraka do ewolucji wyraża się wyłącznie w tym, że oddziały USA mogą zbombardować każdy cel na ziemi w walce o byt białego sahiba z lokalnymi aborygenami.

Warto by zauważyć wreszcie, że od pewnego momentu ewolucji - tak jakoś z pojawieniem się homo sapiens sapiens - niespecjalnie można mówić o przystosowaniu człowieka do zewnętrznego środowiska, co niby miałoby znamionować ewolucję i nadawać jej konkretnemu, ludobójczemu charakterowi pozoru "naturalności". Otóż człowiek współczesny od zarania, a już pełną parą odkąd pojawiły się pierwsze cywilizacje, raczej przystosowuje warunki naturalne do siebie, a nie odwrotnie.

Stąd ewolucja homo sapiens odbywa się nie tyle w naturalnych, co w społecznych warunkach.

Jak sam tarak zauważa, ukształtowana na wynikach walki o byt ocena poziomu rozwoju nie polega na tym, że jakiś typ człowieka jest lepiej dostosowany do warunków naturalnych miejsca, w którym żyje, ale na tym, że ma więcej pewnego typu inteligencji (niekoniecznie dominującej na początku ludzkości), która pozwala mu na wypieranie innych konkurentów do zagospodarowywania lepszych obszarów. W pewnym sensie, można by snuć przypuszczenia, że agresywna inteligencja jest bronią gorzej dostosowanych.

Biedna św. Ewolucja służy tu za ideologiczny parawan, za którym ukrywa się pogarda dla "mniej inteligentnych". Myśliwi wypierają pasterzy i zabierają ich stada, po czym osiadają...

Zawsze będzie tak, że ten, kto posiada broń atomową, ma lepszy potencjał ewolucyjny.

Czyli wracamy do tarakowej ideologii klasy panującej, że skoro jakaś grupa przetrwała i wyparła inną to znaczy, że miała lepsze geny. Gdyby nie miała, to by nie zdołała wyprzeć konkurencji, to oczywiste! (to była ironia)

Tylko w naszym życiu codziennym jest tak, że to zawsze te szuje są górą! W rozwoju gatunkowym, który nie dotyka nas osobiście, zawsze zwycięża lepszy! No, poza Bogiem chrześcijańskim, który - gdyby nie geny nieśmiertelnego ojca - miałby przerąbane.

Tarak, oczywiście, jak na prawdziwego komunistę przystało, sugeruje, że homo sapiens i hominidzi podzielili się pokojowo i sprawiedliwie niedostatecznymi zasobami Ziemi-Żywicielki oraz swoimi kobietami (komunistyczne wspólne żony!)

Skoro jednak doszliśmy do wniosku, że ewolucja człowieka nie polega na jak najlepszym dostosowaniu do zewnętrznych warunków, tylko na czymś zupełnie odwrotnym, to zauważmy także, iż rozum, myślenie, zbieranie wiedzy i doświadczenia, medytacja nad kondycją ludzką, to wszystko to są elementy grające swą rolę w ewolucji. Czyli, że człowiek, który najpierw kształtował swoje otoczenie, obecnie kształtuje sam siebie. Sam dla siebie jest otoczeniem tak zewnętrznym, jak i wewnętrznym. To, jak się dostosuje do tych warunków, które sam kształtuje, będzie określało jego przyszły los, jego charakter.

Podporządkowanie sobie przyrody pozwala na wyeliminowanie przypadkowości i niepewności w zaopatrzeniu w podstawowe dobra służące przetrwaniu. Ale to, czy faktycznie posłużą one przetrwaniu, czy też zagładzie, zależy od samego człowieka. Także od tego, jak będzie się on zachowywał, ponieważ to jego zachowanie kształtuje otoczenie, środowisko naturalne, warunki zewnętrzne, przyzwyczajenia i odruchy naturalne, a więc i sposób myślenia.

Dla takich, jak tarak, wizja świata i ewolucji ma wymiar tak prostacki, aż zęby bolą. Naturalne jest dla niego to wszystko, co służy zachowaniu panowania "białego człowieka". Chociaż ten nie jest wcale dobrze przystosowany do życia w zewnętrznym wobec człowieka środowisku. Jest bardzo źle, gorzej niż pogardzany przez taraka Afrykanin, przystosowany do tego. Tarak ufa jednak, że przynależność do WASPów da mu możność przetrwania. Przytłaczająca większość zbioru z etykietką "WASP" tak myśli. Bez tej przynależności nie przetrwaliby we wrogim otoczeniu przez tydzień. Dlatego tak się boją imigrantów.

I tyle jest warta ta cała ewolucja, jeśli odrzucimy potencjał tkwiący w wykorzystaniu umysłu na rzecz potencjału tkwiącego w broni masowego rażenia, która służy WASPom do obrony przed cywilizacją opartą na wspólnocie posiadania środków produkcji służących wszystkim. Nie tylko WASPom.

autor: EB, data nadania: 2016-02-16 21:36:44, suma postów tego autora: 856

"Zagadka ? Czy może jednak wpadka ? " - pisze pan Adrem63

Może wpadka , ale nie moja - powołuję się tu na Raport OXFAM za 2015 r: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19495708,62-bogaczy-posiada-wiecej-niz-reszta-mieszkancow-swiata.html

Trochę nie rozumiem dlaczego własność spółki z osobowością prawną traktuje Pan jako własność osobistą jej udziałowców.
Wiadomo przecież, że własnością akcjonariuszy są jedynie
wartość udziałów w spółce i ewentualnie dywidenda.

Wszelkie wypłaty z konta spółki w innym trybie niż to napisałem są przestępstwem ściganym z urzędu jako kradzież własności spółki.

Naturalnie, Walne Zgromadzenie Wspólników może zadecydować o wypłacie z konta spółki dywidendy, ale nie wyższej niż czysty zysk po opodatkowaniu.
Te zasady ograniczone są szeregiem przepisów prawnych.

Jeśli chodzi o kapitał spekulacyjny to przecież bardzo rzadko zdarza się że osoba cywilna ( z wyjątkiem tych kilkudziesięciu najbogatszych) prowadzi grę giełdową na papierach pochodnych. Najczęściej robią to wielkie fundusze powiernicze, fundusze emerytalne i korporacje, z zamiarem powiększenia zysków spółki i rzecz jasna z funduszów spółki ( czy Funduszy) bo przepisy na to pozwalają, traktując taką działalność jako inwestycje.
I można się domyślać, że jeśli chodzi o korporacje są to fundusze z rajów podatkowych ale nie z kont prywatnych ale właśnie z kont spółki. A tam pieniędzy jest znacznie więcej niż na kontach osobistych ich właścicieli i akcjonariuszy i wystarczająco dużo, by wnieść jakiś, wymagany przez bank, udział własny w procesie lewarowania.

Utożsamiając fundusze korporacji z funduszami osobistymi jej udziałowców, popełnia Pan błąd - jest wyraźnie ustanowiona przepisami Prawa Handlowego, rozdzielność.




autor: tarak, data nadania: 2016-02-17 01:30:40, suma postów tego autora: 3283

Pieniądz zostanie zniszczony

"No, to co? - powrócimy do prehistorii i wymiany towar za towar czy też mają komuniści inną koncepcję?

Socjalistyczne państwo zapewni ci wszystko taraku. Dostaniesz odzież, wyżywienie, dach nad głową, pracę, wykształcenie, opiekę lekarską. Oprócz tego sport i rekreacja, kultura i sztuka. Możesz się zapisać do chóru, albo sekcji gimnastycznej. Co tylko chcesz. To masz zagwarantowane przez socjalistyczne państwo. Po co ci pieniądze, kiedy masz zapewnione wszystko co potrzebne do życia?

autor: Bartek, data nadania: 2016-02-17 10:03:13, suma postów tego autora: 2550

O propagandzie marksistowskiej uprawianej przez panią EB

Pisze pani EB:
"I ten cel chyba został osiągnięty. Czy jest jeszcze ktoś, kto miałby jakieś wątpliwości?"
*
Nic nie osiągnęła EB, oprócz tego, że ujawniła nienawiść do każdego, kto myśli inaczej niż komuniści i sama EB. Niespecjalnie mnie to dziwi - pani EB jest komunistką a jeszcze świat nie widział zbrodniarzy nie zwalających winy za swoje zbrodnie na innych.
Przecież to nie ewolucjoniści wymyślili kategorię podludzi - wrogów klasowych. To Marks wymyślił a Lenin nadał temu formę w postaci obozów koncentracyjnych i masowych egzekucji.
Czy może być oczywistsza postać segregacji? Czy takie zdefiniowanie podludzi ( ze względów ideologicznych) to nie jest stosunek do człowieka stokroć gorszy od przypisywanego mi rasizmu? i straszliwszy w skutkach?
Próżno oczekiwać od EB innej reakcji niż nienawiść do tych, którzy przypominają na czym naprawdę polega komunizm i stawiają jej przed oczy milionowe ofiary, o których chciałaby zapomnieć ( no, tutaj nie mam pewności, bo sądząc z zawziętości jaką okazuje, może sama chciałaby być drugim Jagodą czy innym Dzierżyńskim).
*
Dalej pani EB pisze:
". Więc Bóg jest przeciwko ewolucji. Za to jest za komunizmem. Chyba że to tylko marketingowa ściema"
*
Trudno zgadnąć co ma tutaj EB na myśli - nikt nigdy Boga nie słyszał ( z wyjątkiem schizofreników) a i Ewangelie nic nie wspominają o społeczeństwie bezklasowym. Wręcz przeciwnie - mowa tam jest o Królestwie Niebieskim, z apostołami niosącym dobrą nowinę. To taki rodzaj ustroju, który nazywa się teokracja. Pani EB o tym jak zwykle nie słyszała, bo nie miała czasu na głupstwa i dokształcanie się przesunęła na bliżej nieokreślony termin w przyszłości.
*
Następny kawałek pani EB, to samo sedno ujawnianej co chwila ignorancji, więc zacytuję w całości:
"Tarak - honorowy członek Ku Klux Klanu - wyrokuje o "opóźnionym tempie rozwoju rdzennych Afrykanów". Obawiam się jednak, że nie tylko w pustyni i w puszczy, rdzenny Afrykańczyk okazałby się lepiej przystosowany do środowiska naturalnego niż taki tarak. Bo ileż to sposobów dojenia wielbłąda na pustyni zna nasz geniusz? Idę o zakład, że żadnego. A taki głupi Beduin zna ich, podobno, z pięć."
*
No proszę, taki głupi Beduin zna pięć sposobów dojenia wielbłąda a nie wymyślił ani bomby wodorowej ani rakiet ani nawet komunizmu.
Najwidoczniej nie było mu to potrzebne i dlatego ci co to wszystko wymyślili dzisiaj ich karmią ( światowy program żywnościowy), leczą ( Lekarze Bez Granic) budują studnie głębinowe (ONZ), pozwalając tym, rzekomo lepiej niż inni przystosowanym, przetrwać, zwyczajnie przeżyć.

Tu drobna uwaga - mowa była w moim tekście o rdzennych Afrykanach a nie o mieszańcach Semitach. A Beduin to Arab. Pani EB chodziło zapewne o afrykańskich koczowników ale ponieważ słabo te kwestie rozumie, więc pisze byle co.
*
Dalej pani EB pisze:
"Lepsze przystosowanie taraka do ewolucji wyraża się wyłącznie w tym, że oddziały USA mogą zbombardować każdy cel na ziemi w walce o byt białego sahiba z lokalnymi aborygenami."
*
Jak ględzić od rzeczy to na całego, pani EB, prawda?

EB wyobraża sobie Ewolucję jako program zapisany gdzieś w niebie, do którego różne taraki, lepiej lub gorzej, próbują się przystosować. To, że jest całkiem inaczej w tej uroczej blond główce nawet nie zaświtało.
Nie będę tego po raz dwudziesty tłumaczył pani EB, bo będzie to tak samo bezcelowe jak poprzednie próby.

A jeśli chodzi o bomby to i owszem, na łowisku lepiej przystosowanym jest ten, kto potrafi odstraszyć potencjalnych rywali. W warunkach deficytu żywności wygra ten, kto dysponuje takimi możliwościami a zginie
konkurent i jego geny.
To właśnie jest przejaw ewolucji gatunków i ewolucji wewnątrzgatunkowej.
*
Dalej EB pisze:
"...że człowiek, który najpierw kształtował swoje otoczenie, obecnie kształtuje sam siebie. Sam dla siebie jest otoczeniem tak zewnętrznym, jak i wewnętrznym. To, jak się dostosuje do tych warunków, które sam kształtuje, będzie określało jego przyszły los, jego charakter. "
*
Czyli Marks miał jednak rację i to człowiek będzie wpływał na środowisko, w którym żyje.
Otóż - nie, droga Pani.
Jeśli człowiek buduje sobie dom, to nie zmienia środowiska naturalnego, w którym egzystuje, a jedynie dostosowuje je do swoich potrzeb.
To ważne rozróżnienie.
Jeśli budujemy reaktor atomowy, to nie zmieniamy przyrody, tylko odkrywając jej tajemnice, wykorzystujemy z pożytkiem dla siebie, jej potencjalne ( tkwiące tam od zawsze) możliwości.
Ale jeśli budujemy wielką tamę, to zmieniamy środowisko naturalne i skazujemy wiele gatunków na wyginięcie, o czym informują nas ekolodzy.Jaki będzie ostateczny rezultat takiej ingerencji dowiemy się w przyszłości.
I wtedy dopiero dowiemy się czy było to z pożytkiem dla naszego gatunku, czy przeciwnie.
Gdy komuniści chcieli zarobić na bawełnie i zmienili środowisko naturalne, odprowadzając licznymi kanałami wodę z Amu-darii na pustynię, to po kilkudziesięciu latach okazało się, że gleby uległy zakwaszeniu i nie nadają się już do uprawy a Jezioro Aralskie zamieniło się w bajoro, pozbawiając żyjących tam od wieków rybaków, środków utrzymania.
W żadnym wypadku nie potrafimy ZMIENIĆ otaczającej nas przyrody, bo to grozi kataklizmem jeśli nie zaraz, to za kilkadziesiąt lat. Czy potrafimy zapanować nad wulkanami,
nad przypływami i odpływami, nad orbitą Księżyca czy chociażby nad monsunami?
To są przechwałki komunistów - nie potrafimy.
Komuniści błędnie sądzą, że orząc pługiem ziemię zmieniają środowisko naturalne, co upoważnia ich do takiej absurdalnej pyszałkowatości.
Pół biedy gdyby się na tym skończyło, ale nie - wyciągają z tej przechwałki wniosek, że skoro możemy zmieniać przyrodę, to możemy zmienić także środowisko społeczne, w którym żyjemy i dzięki temu zlikwidujemy różne bolączki ludzkości.
Ale to tak nie działa - jeśli zmienimy środowisko społeczne, które nie jest niczym innym jak interakcją zwierząt do ewolucji biologicznej, to skutki będą takie jak w tym, przypomnianym przeze mnie, eksperymencie Calhouna.
Jakoś dziwnym trafem pani EB pominęła ten eksperyment,
bo nie pasował jej do marksistowskiej koncepcji bezkarnej zmiany środowiska naturalnego i społecznego.

Pani EB nie przyjmuje do wiadomości tych okoliczności, które zaprzeczają temu marksistowskiemu obłędowi.

Na koniec pani EB konkluduje:
"Dla takich, jak tarak, wizja świata i ewolucji ma wymiar tak prostacki, aż zęby bolą."
*
Zęby, owszem czasem bolą, ale na pewno nie komunistów.
Bo żeby bolały, to najpierw muszą być, a powszechnie wiadomo, że realna rzeczywistość wybiła je komunistom
przy próbie implantacji komunizmu w społeczeństwie.

Te wszystkie brednie o białym człowieku, ukrytym rasizmie i inne głupstwa, to znany od dawna repertuar komunistycznej propagandy, od której EB nigdy się nie uwolniła.
To jest propaganda nakierowana na podatne, bo słabo wykształcone masy i kiedyś tam trafiała fornalom do przekonania ale dziś gdy robotnicy poszli do szkół i na uniwersytety, budzą jedynie politowanie.

I właśnie dlatego: oparcie dzisiejszego ruchu lewicowego na marksizmie, to dla partii lewicowych strzał w stopę.
Z Marksem pod pachą nie wygramy NIGDY żadnych wyborów,
bo społeczeństwo jest już w innym mentalnie miejscu niż pani EB - wyprzedziło ją o lata świetlne i na coś tak prymitywnego nie zagłosuje.


autor: tarak, data nadania: 2016-02-17 14:03:59, suma postów tego autora: 3283

"Oczywiście, że podział jest czarno-biały, dlatego bakterie dzielimy na dobre i złe. " - pisze ...

...pan Lemski.
*
Trzymając się tej poetyki, w której dobre bakterie to te co sprzyjają życiu a złe to te, co zabijają, przypominam Panu, że dzięki kapitalizmowi ludności świata nie ubyło a wręcz przeciwnie - przybyło (co jest powszechnie stosowanym miernikiem dobrobytu).
Liczby są takie:
I wiek - 170-400 mln ludzi
V wiek - 190-206 mln ludzi
XV wiek - 350 375 mln ludzi
ok.1820 r. - 1 mld ludzi
ok 1930 r. - 2 mld ludzi
1974 r. - 4 mld ludzi
1988 r. - 5 mld ludzi
1999 r. - 6 mld ludzi
obecnie - 7 mld ludzi
Jak Pan zauważył, aż do czasu rozwoju kapitalizmu, zaludnienie Ziemi postępowało opornie.
Dopiero rozkwit ery przemysłowej a wraz z nią kapitalizmu, ten proces znacznie przyśpieszył.

A jeśli chodzi o komunizm (to ta rzekomo dobra bakteria w organizmie społecznym) to doprowadził on do wielomilionowych ofiar, których dałoby się uniknąć, gdyby nie rewolucyjne zapędy komunistów.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-17 14:25:14, suma postów tego autora: 3283

Ad. Komuna Ziemia

Dobry wpis, bo jest się do czegoś odnieść, co inni rzadko dostrzegają.

Czy kapitalizm to zagłada ?
I tak i nie, to zależy najpierw od co się rozumie przez kapitalizm i dalej jak się będą rozwijać stosunki społeczne na świecie czyli ile będzie kapitalizmu w *kapitalizmie* jeśli to w ogóle będzie jeszcze kapitalizm.

Ludzka szarańcza
Przeludnienie ziemi to malthuzjański straszak, który nie sprawdza się w rzeczywistości. Wprawdzie duża część ludności świata cierpi głód i nawet umiera z głodu, ale to nie jest wina przeludnienia tylko nierównomiernego rozwoju, który zresztą jest skutkiem kapitalistycznych stosunków społecznych jakie panują na świecie.

Na tym polu istniało i istnieje do dzisiaj sporo fałszywych poglądów. Np. *Ehernes Lohngesetz* Ferdynanda Lasalla socjaldemokraty, który wywiódł to z rozważań i poglądów Davida Ricardo. Można to tłumaczyć jako wyważona zasada zarobku. Zasada ta głosiła, że średnie wynagrodzenie za pracę powinny oscylować wokół minimum egzystencji, bo jeśli jest wyższe to ludność zacznie się nadmiernie rozmnażać co spowoduje dalej wzrost podaży pracy i obniżenie zarobków. W przypadku przeciwnym spadek liczby ludności i podaży siły roboczej co wpłynie na nadmierny wzrost kosztów pracy i w końcu spadek zatrudnienia i spadek zarobków.

Dzisiaj widać, że szybkość wzrostu ludności świata spada i według najnowszych prognoz przyrost roczny w % ma wynieść 0,5 w porównaniu do roku 1970 gdy był to wzrost o 2%. Dzisiaj mamy ok 1,2.
Jak widać zresztą tempa nadają kraje biedne Afryki i Azji podczas gdy kraje uprzemysłowione notują spadki ludności. Gdy ze wzrostem zamożności nastąpi rozpowszechnienie środków antykoncepcyjnych to wzrost ten drastycznie spadnie.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-17 16:40:45, suma postów tego autora: 2307

errata

Napisałem:
według najnowszych prognoz przyrost roczny w % ma wynieść 0,5 w porównaniu do roku 1970 gdy był to wzrost o 2%.

powinno być:
według najnowszych prognoz przyrost roczny w % ma wynieść 0,5 w roku 2050 porównaniu do roku 1970 gdy był to wzrost o 2%.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-17 19:44:57, suma postów tego autora: 2307

A trzecia droga Ludzkości ta którą trzeba kiedyś zacząć

Droga do gwiazd...technologicznie i technicznie możliwe jest by ją zacząć.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-17 20:29:53, suma postów tego autora: 1582

taraku, nie wytykaj źdźbła w oczach komunistów, bo kłonica oślepia twoich przyjaciół...

Ludzie z głodu całymi milionami umierają tu i teraz i to nie w Chinach, Rosji, Korei Północnej czy Kubie lecz w krajach, gdzie rządzi kapitał. Nie musisz więc szukać tych ofiar w odległych rewolucjach, bo znajdziesz je u swych zaprzyjaźnionych kapitalistów. A przecież mogło by ich nie być, gdyby tylko potrafili i chcieli sprawiedliwie dzielić to, co wytwarzają. Ale nie chcą. Wolą jak zwierzaki - chomikować. Komuniści, nawet w czasach rewolucji, takimi zwierzętami nie byli, bo to co mieli jednak sprawiedliwie dzielili!

autor: steff, data nadania: 2016-02-17 20:51:03, suma postów tego autora: 6626

demografia a dobrobyt

Sam wzrost liczby ludności nie jest miernikiem dobrobytu. W Afryce (i nie tylko niej) ludności przybywa a dobrobytu ubywa. Także to też żadny argument.

@a jeśli chodzi o komunizm (to ta rzekomo dobra bakteria w organizmie społecznym) to doprowadził on do wielomilionowych ofiar, których dałoby się uniknąć, gdyby nie rewolucyjne zapędy komunistów.

Nieprawda. W ZSRR (i innych państwach gdzie rządzili komuniści) tez wzrastała liczba ludności: 1941 - 196,7 mln, 1946 - 170,5 mln, 1959 - 208,8 mln, 1970 - 241,7 mln, 1979 - 262,4 mln, 1989 - 286,1 mln, 1991 - 293 mln.

autor: lemski, data nadania: 2016-02-17 21:05:40, suma postów tego autora: 368

Co do maltuzjanizmu.

Nazwanie obecnego przeludnienia maltuzjanizmem, to pomysł pani EB, podczas gdy w istocie obecny problem jest znacznie poważniejszy i innego typu.
Malthus swoją teorię opracował w zupełnie innych warunkach ludnościowych niż dziś i, co najważniejsze, nie uwzględnił w niej postępu naukowego w rolnictwie.
W jego czasach żyło mniej niż 1 mld ludzi i problem, który rozpatrywał, nie dotyczył, tak jak dziś, wyczerpywania się zasobów Ziemi a jedynie ograniczonej powierzchni pól uprawnych, w przeciwstawieniu do stale rosnącej liczby ludzi.
Teoria był była błędna, bo spowodowany rozwojem naukowym wzrost plonów wystarczył na pokrycie zapotrzebowania a zasoby Ziemi były dalekie od wyczerpania i nie były nawet przedmiotem analizy.
A zatem nie doszło do inflacji na skutek zwiększonego zapotrzebowania na żywność, co byłoby dodatkowym czynnikiem negatywnym.

Dziś jest całkiem inna sytuacja - potrafilibyśmy wyprodukować tyle żywności ile potrzebujemy i nie stąd płynie zagrożenie dla Ziemian.

Dzisiejsze zagrożenie, to stale wyczerpujące się zasoby naturalne w konfrontacji z ekonomiką stałego wzrostu gospodarczego.
Ktoś policzył, że aby zapewnić utrzymanie wszystkich Ziemian na średnim poziomie europejskim, potrzebne byłyby co najmniej trzy takie globy jak nasz.
Na razie nie ma żadnego pomysłu jak wyjść z tej pułapki wzajemnie sprzecznych tendencji.
Ludzie pragną przecież coraz to lepszego życia a ono tylko w sensie technicznym zależy od pieniędzy - w istocie zależy od ograniczonych możliwości eksploatacji zasobów naturalnych.

A co do prognoz demograficznych dla Ziemi - w krajach uprzemysłowionych rzeczywiście obserwuje się niewielki (w sumie) spadek urodzin, rekompensowany z nawiązką ogromnym przyrostem naturalnym w Afryce i Azji.
Szacuje się że w roku 2050 będzie nas już 9 mld.
Jak napisałem, barierą uniemożliwiającą nieograniczony wzrost produkcji żywności będzie stale pogłębiający się deficyt wody i energii. Wody na naszej planecie jest w brud ale słonej a odsalanie wymaga gigantycznych dostaw energii.
Na razie ludzkość nie jest w stanie rozwiązać tego problemu.

Tak więc nazywanie obecnego kryzysu demograficznego maltuzjanizmem w żadnym stopniu nie przystaje do rzeczywistości i mogła to wymyślić jedynie taka
wszechstronna ignorantka jak pani EB.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-17 21:32:40, suma postów tego autora: 3283

Panie Lemski

Przez 150 lat kapitalizmu na świecie przyrosło 3 mld ludzi a przez następne 50 lat kolejne 2 mld. w sytuacji gdy poprzednio pomiędzy wiekiem I ne do czasu rozwoju kapitalizmu, liczebność utrzymywała się mniej więcej na stałym poziomie nie przekraczającym 400 mln.
To kolosalna różnica.
Dane radzieckie są bardzo mało wiarygodne, ale nie piszę przecież że nie następował przyrost ale że mógłby być wyższy, gdyby nie represja, o których wspomniałem.

Ale wolno Panu marzyć o życiu w ustroju, w którym ludzie znikali w drodze do pracy i już się więcej nie pojawiali.
Jak ktoś lubi to czemu nie.
Na szczęście inni są przeciwnego zdania i są w większości.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-18 00:58:35, suma postów tego autora: 3283

poprawka -" w bród", rzecz jasna

*

autor: tarak, data nadania: 2016-02-18 01:11:27, suma postów tego autora: 3283

Tarak stosunkowo krótko na twe Apokalipsy

Recykling to raz.
Postęp cywilizacyjny - kreuje modele rodziny 2+1 lub 2+2.
Dodatkowo surowce - kosmos i nie są to bajki, bo Księżyc nie jest tak daleko i nie trzeba dużej energii by stamtąd dostarczyć kopaliny - grawitacja to ułatwi. Nie jest to bajka, bo piszesz o perspektywie 2050.

Musisz nie być Tarak umysłem w szerokim rozumieniu ścisłym czy też nie masz wykształcenia inżynierskiego, bo kreślisz przed nami apokalipsy demograficznej, surowcowej i technologicznej.

Nie uwzględniasz też recyklingu oraz źródeł odnawialnych energii takie wiatraki energetyczne dają już 15 % energii w Niemczech.
Nie dostrzegasz możliwości pomp cieplnych i geotermii (np. Zakopane) a fermy słoneczne już dochodowe inwestycje a pomysł budownictwa np. jednorodzinnego samo wystarczalnego w zaopatrzenie w energię(wieś), elektrownie pływowe itd.

To koncerny naftowe i kraje naftowe spowalniają uzyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych.

Masz pater noster ode mnie belferski gdzie cię uczono fizyki, chemii, biologii i kto cię uczył, bo bzdury anty naukowe piszesz wieszcząc apokalipsę surowcowo-technologiczną.

W jednej sprawie masz rację pozyskiwanie energii i surowców w sposób rabunkowy i tani się kończy.

Fizyk- informatyk oraz optymista, marksista chrześcijański JJC

autor: JJC, data nadania: 2016-02-18 08:42:38, suma postów tego autora: 1582

Kapitał spekulacyjny i spółki

Pisze pan tarak:
>Trochę nie rozumiem dlaczego własność spółki z osobowością prawną traktuje Pan jako własność osobistą jej udziałowców. Wiadomo przecież, że własnością akcjonariuszy są jedynie
wartość udziałów w spółce i ewentualnie dywidenda.
Wszystko jasne, ale to nie znaczy, że majątek spółki nie należy do nikogo, on stanowi zabezpieczenie wartości papierków (akcji) które posiadają akcjonariusze. Mnie właśnie chodzi o udziały w spółce, które można sprzedać lub zastawić, bo posiadają konkretną zabezpieczoną wartość. Dlatego majątek spółki jest nie bezpośrednio, ale pośrednio własnością akcjonariuszy, którzy mają w nim udziały stosownie do ilości posiadanych akcji.

Kapitał spekulacyjny jest oczywiście różnorodny, ale ja nie chcę spekulować na temat kto i ile kasy zadekował w rajach podatkowych i w jaki sposób ją używa, za mało wiem na ten temat, ale może przy innej okazji porozmawiamy.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-18 09:23:49, suma postów tego autora: 2307

Zagadka czy wpadka?

Dzięki podanemu linkowi mogłem teraz przeczytać informację jaką Pan przeczytał wcześniej.
Tylko że ona nie pokrywa się z tym co Pan tutaj podał, bo informacja mówi:
*Rośnie przepaść między miliarderami, a ludźmi żyjącymi w ubóstwie - wynika z najnowszego raportu organizacji humanitarnej Oxfam. Według jej danych 62 najbogatsze osoby świata posiadają tyle, co niemal 4 miliardy ludzi.*
Tyle że chodzi o te najbiedniejsze 4 miliardy czego Pan już raczył nie doczytać. Wiadomość jest w ogóle mętna i niedokładna bo z OXFAM International można wyczytać:
*Richest 62 have same wealth as the poorest 3.6bn.*
Czyli chodzi nie o 4 mld tylko o 3,6 mld ludzi czyli ok połowy biedniejszej części ludności świata. Również 1bln nie równa się 1,75bln.

Pan podaje:
>Wg. tych danych 62. najbogatszych ludzi świata ma majątek 1,76 bln dolarów
>w sumie majątek WSZYSTKICH ludzi na świecie wynosi 2,76 bln dolarów.
I to właśnie jest błąd, bo zgubił Pan niemal połowę bogatszej części populacji globu.
Nie dziwię się, bo na tym własnie polega szajs informacyjny GW żeby ludziom mącić w głowach, ale że Pan jako *stary wróbel* na te końskie plewy z GW poleciał to się dziwię.
Pozdrawiam.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-18 09:26:04, suma postów tego autora: 2307

Panie Adrem 63

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19495708,62-bogaczy-posiada-wiecej-niz-reszta-mieszkancow-swiata.html

"Podział na bogatych i biednych staje się coraz większym problemem dla równowagi społecznej na świecie - wynika z najnowszego raportu organizacji humanitarnej Oxfam. Jak wykazuje aktualna analiza w ciągu ostatnich 5 lat majątek najbogatszych 62 osób wzrósł o 44 procent do poziomu 1,76 biliona dolarów, podczas gdy oszczędności całej reszty spadły o 41 procent do 1 biliona dolarów. Tendencja jest o tyle niepokojąca, że w tym samym czasie liczba ludzi na świecie wzrosła o 400 mln."
*
Dla mnie sprawa jest całkiem jasna i skończona.


Co do udziałów w spółkach:
Wszystkie udziały w spółkach,podobnie jak nieruchomości
i kapitał finansowy ( na koncie akcjonariusza), akcjonariusze muszą ujawnić w deklaracjach podatkowych i dlatego z punktu widzenia formalnego ich osobisty majątek równa się temu zadeklarowanemu w zeznaniu podatkowym.
I to o ten majątek osobisty chodzi.
Natomiast majątek spółki, to majątek z którego prowadzi się inwestycje, zbliżony do co do wartości kapitałowi
przemysłowemu ( owe 120 bln, o których wspomniałem za Pikettym). Jest prywatny ale nie osobisty.
Mógłby stać się osobistym po likwidacji spółki i sądownym podziale między wierzycieli i akcjonariuszy
( jeśli coś zostanie po uregulowaniu zobowiązań spółki).
I ja pozdrawiam.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-18 23:45:04, suma postów tego autora: 3283

Komunizm, albo prawo dżungli

Z tego co pisze tarak wynika, że hitlerowcy w walce o łowiska tępili dzikusów-podludzi. Mieli rację, bo realizowali brutalne prawa przyrody. W dżungli silniejszy unicestwia słabszego i tarak uświęca prawo dżungli i rozciąga je także na ludzi, jako część przyrody.
Człowiek to też dziki zwierz, tyle, że do walki o byt dorabia ideologię. Hitlerowcy wymyślili "rasę panów" i "Lebensraum", a Stany Zjednoczone "prawa człowieka i demokrację", "interwencję humanitarną", "wojnę z terroryzmem". Idzie o łowiska, a ideologię się dorobi. Dać po łbie słabszemu przy odpowiednim akompaniamencie słowno-muzycznym. Rzeź będzie trwała bez końca, bo walka o byt nigdy nie ustaje. Zmieniać się będzie jedynie akompaniament słowno-muzyczny.
Jedynym sposobem, żeby zatrzymać rzeź jest nacjonalizacja łowisk. Ziemia musi stać się jedną wielką komuną, wspólnym gospodarstwem wszystkich ludzi. Albo komunizm, albo walka o łowiska, aż do zagłady, bo dziś maczugę zastąpiła bomba atomowa.

autor: Bartek, data nadania: 2016-02-19 09:11:33, suma postów tego autora: 2550

Bardzo dobrze kolego steff,

>Ludzie z głodu całymi milionami umierają tu i teraz i to nie w Chinach, Rosji, Korei Północnej czy Kubie lecz w krajach, gdzie rządzi kapitał.
Bardzo dobrze kolego steff,
w tej sytuacji jaka jest pozostaje nam poza mobilizacją społeczną głównie broń etyczna.

W istocie, istnieje kilka zjawisk szczególnie obrzydliwych (podkreślam OBRZYDLIWYCH) etycznie, o których mało się mówi, bo ludzie urodzeni w tym systemie nie mają odpowiedniej perspektywy widzenia tych problemów i myślą, że tak musi być, albo wcale już nie myślą.

Należy do tych zjawisk głównie:
1. Drenaż wypracowanego przez społeczeństwa bogactwa za pomocą lichwy bankowej.
2. Okradanie ludności państw surowcowych przy eksploatacji złóż.
3. Okradanie ludzi na wszelkie sposoby przy wykorzystywaniu tricków finansowych (nie dajcie się oszukiwać mówią liberalni politycy i stanowią korzystne dla finansowych oszustów prawa).
4. Wykorzystywanie taniej siły roboczej gdy zarobki na poziomie minimum egzystencji nie pozwalają na jakąkolwiek akumulację kapitału, rozwój i postęp społeczny.
5. Wzniecanie i prowadzenie wojen dla osiągnięcia celów politycznych i ekonomicznych.

>Nie musisz więc szukać tych ofiar w odległych rewolucjach, bo znajdziesz je u swych zaprzyjaźnionych kapitalistów.

*Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce w 2011 roku o 300 tysięcy wzrosła liczna osób żyjących w skrajnskich ym ubóstwie.
Skrajne ubóstwo oznacza niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb, takich jak wyżywienie, odzież i bieżące opłaty za rachunki. Obecnie w Polsce jest już 2,5 miliona takich osób.*(P.Prekiel)
http://lewica.pl/?id=27163&tytul=GUS:-Gwa%B3towny-wzrost-liczby-ubogich

*Liczba samobójstw w Polsce rośnie, w 2013 wzrosła prawie do 6100.*
Źródłem są dane Komendy Głównej Policji na które powołuje się Gazeta Wyborcza
http://wyborcza.pl/1,75478,15713588,2013__rekord_samobojstw__Mezczyzni_pod_presja.html?t=1418059260482

Nędza ludności państw afrykańskich, bezdomność i wykluczenie części mieszkańców państw uprzemysłowionych, tragedia ludności państw bliskiego wschodu, niewolnictwo finansowe Grecji,
beznadziejność sytuacji młodych bezrobotnych ludzi w wielu krajach, poniewierka młodych ludzi w wędrówkach za chlebem to są objawy ciężkiej chronicznej choroby systemu kapitalistycznego,
trzeba ją zacząć intensywnie leczyć, oby nie była potrzebna kuracja wstrząsowa i oby nie było za późno.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-19 11:56:41, suma postów tego autora: 2307

SITOWIE W PUSTEJ GŁOWIE

"Pisze pani EB: "I ten cel chyba został osiągnięty. Czy jest jeszcze ktoś, kto miałby jakieś wątpliwości?"

Nic nie osiągnęła EB, oprócz tego, że ujawniła nienawiść do każdego, kto myśli inaczej niż komuniści i sama EB. Niespecjalnie mnie to dziwi - pani EB
jest komunistką a jeszcze świat nie widział zbrodniarzy nie zwalających winy za swoje zbrodnie na innych."

Kto uprawia nienawiść w tej dyskusji, to chyba widać gołym okiem. Tarak jest podręcznikowym przykładem projekcji. Dziś to komuniści są stroną atakującą, nie
atakowana zewsząd i przez każdego, kto się przystosowuje do panujących warunków:)

"Przecież to nie ewolucjoniści wymyślili kategorię podludzi - wrogów klasowych.
To Marks wymyślił a Lenin nadał temu formę w postaci obozów koncentracyjnych i masowych egzekucji.
Czy może być oczywistsza postać segregacji? Czy takie zdefiniowanie podludzi (ze względów ideologicznych) to nie jest stosunek do człowieka stokroć gorszy od
przypisywanego mi rasizmu? i straszliwszy w skutkach?"

Co słowo, to albo insynuacja, albo ignorancja. Wróg klasowy nie ma nic wspólnego z kategorią "podludzi", natomiast tarakowy rasizm - i owszem.
"Klas" nie wymyślił Marks - udaj się, taraku, na korepetycje.

"Próżno oczekiwać od EB innej reakcji niż nienawiść do tych, którzy przypominają na czym naprawdę polega komunizm i stawiają jej przed oczy milionowe
ofiary, o których chciałaby zapomnieć (no, tutaj nie mam pewności, bo sądząc z zawziętości jaką okazuje, może sama chciałaby być drugim Jagodą czy innym
Dzierżyńskim)."

Tarakowe rozumienie "prawdziwego" komunizmu nie różni się niczym od PiS-owskiego, a jego mowa nienawiści od PiS-owskiej. Ideologiczna propaganda przez 27 lat "wolności słowa", w której nie wolno było odpowiadać
na insynuacje sowietologów, mnożyła i mnoży ofiary "komunistycznego terroru". Ten czas się kończy i obecnie coraz częściej i odważniej ludzie przypominają
historyczną prawdę. Niemniej, dopóki "komunizm" był ideologią dominującą, tarak nie był skłonny do tak zjadliwej krytyki. Czynił tak zapewne w imię dobrze
pojętej walki o byt w ramach ewolucji lepiej dostosowanych.

"Dalej pani EB pisze: "Więc Bóg jest przeciwko ewolucji. Za to jest za komunizmem. Chyba że to
tylko marketingowa ściema".

Trudno zgadnąć co ma tutaj EB na myśli - nikt nigdy Boga nie słyszał (z wyjątkiem schizofreników) a i Ewangelie nic nie wspominają o społeczeństwie
bezklasowym. Wręcz przeciwnie - mowa tam jest o Królestwie Niebieskim, z apostołami niosącym dobrą nowinę. To taki rodzaj ustroju, który nazywa
się teokracja. Pani EB o tym jak zwykle nie słyszała, bo nie miała czasu na głupstwa i dokształcanie się przesunęła na bliżej nieokreślony termin w przyszłości."

Nie jest moją winą, że w religii katolickiej Bóg jest w trzech osobach. Tarak utożsamia Boga z bogiem Starego Testamentu, stąd domniemanie teokracji.
Jeśli wziąć pod uwagę Jezusa (też Boga), to tarak się o nim woli nie wypowiadać. Naginanie prawdy do swoich wątpliwych chwytów retorycznych jest u taraka
nagminne, co widać i w innych wątkach tej dyskusji.

"Następny kawałek pani EB, to samo sedno ujawnianej co chwila ignorancji, więc zacytuję w całości:
"Tarak - honorowy członek Ku Klux Klanu - wyrokuje o "opóźnionym tempie rozwoju rdzennych Afrykanów". Obawiam się jednak, że nie tylko w pustyni i w
puszczy, rdzenny Afrykańczyk okazałby się lepiej przystosowany do środowiska naturalnego niż taki tarak. Bo ileż to sposobów dojenia wielbłąda na pustyni zna
nasz geniusz? Idę o zakład, że żadnego. A taki głupi Beduin zna ich, podobno, z pięć."

No proszę, taki głupi Beduin zna pięć sposobów dojenia wielbłąda a nie wymyślił ani bomby wodorowej ani rakiet ani nawet komunizmu. Najwidoczniej nie było mu to potrzebne i dlatego ci co to wszystko wymyślili
dzisiaj ich karmią ( światowy program żywnościowy), leczą ( Lekarze Bez Granic) budują studnie głębinowe (ONZ), pozwalając tym, rzekomo lepiej niż inni przystosowanym, przetrwać, zwyczajnie przeżyć."

Chyba nie ma potrzeby komentować na lewicowym ponoć portalu tarakowych enuncjacji o tym, jak to organizacje charytatywne z "cywilizacji Zachodu" utrzymują cofniętych w rozwoju (tarakowa insynuacja pod ich adresem) na swój koszt. Pogarda taraka odnosi się, jak widać w powyższym cytacie, jak najbardziej do współczesnych "rdzennych Afrykanów". A jednak tarak, nie
pamiętając już o tym, co napisał w poprzedni zdaniu, dalej odlatuje w swoje fantazje: "Tu drobna uwaga - mowa była w moim tekście o rdzennych Afrykanach a nie
o mieszańcach Semitach. A Beduin to Arab. Pani EB chodziło zapewne o afrykańskich koczowników ale ponieważ słabo te kwestie rozumie, więc pisze byle
co."

Jak można łatwo wykazać, przytaczając poniżej oryginalny cytat z taraka, to tarak odnosił się także i tam do jak najbardziej rdzennych Afrykanów:
"nowe formy bytu są jedynie lepiej dostosowanymi odmianami poprzednich, a fakt, że obecnie dominującym gatunkiem jest homo sapiens sapiens świadczy dowodnie o
tym, że mieszaniec jednych i drugich był lepiej dostosowany do warunków zewnętrznych, co zresztą widać w opóźnionym tempie rozwoju rdzennych Afrykanów."

Tarak dokonuje porównania OBECNIE wyników ewolucji. Konia z rzędem temu, kto udowodni, że tarak nie powiedział tego, co powiedział. Tarak - jak zawsze - liczy na brak inteligencji u innych. Tarak, lepiej licz pod tym względem na siebie! Jesteś tu niezawodny!

"Dalej pani EB pisze: "Lepsze przystosowanie taraka do ewolucji wyraża się wyłącznie w tym, że oddziały USA mogą zbombardować każdy cel na ziemi w walce o byt
białego sahiba z lokalnymi aborygenami."
Jak ględzić od rzeczy to na całego, pani EB, prawda?"

Jak się nie ma argumentów, to pisze się byle co, nie? No to nie wmawiaj swojej taktyki dyskusji innym.

"EB wyobraża sobie Ewolucję jako program zapisany gdzieś w niebie, do którego różne taraki, lepiej lub gorzej, próbują się przystosować. To, że jest całkiem
inaczej w tej uroczej blond główce nawet nie zaświtało.
Nie będę tego po raz dwudziesty tłumaczył pani EB, bo będzie to tak samo bezcelowe jak poprzednie próby.
A jeśli chodzi o bomby to i owszem, na łowisku lepiej przystosowanym jest ten, kto potrafi odstraszyć potencjalnych rywali. W warunkach deficytu żywności wygra ten, kto dysponuje takimi możliwościami a zginie konkurent i jego geny.
To właśnie jest przejaw ewolucji gatunków i ewolucji
wewnątrzgatunkowej."

No właśnie, dla taraka, to jest OK. I po raz kolejny wykazuję tu że WASP i honorowe członkostwo w KKK to nie kolor skóry, ale charakter. Charakter socjopaty.

"Dalej EB pisze: "...że człowiek, który najpierw kształtował swoje otoczenie, obecnie kształtuje
sam siebie. Sam dla siebie jest otoczeniem tak zewnętrznym, jak i wewnętrznym.
To, jak się dostosuje do tych warunków, które sam kształtuje, będzie określało jego przyszły los, jego charakter."

Czyli Marks miał jednak rację i to człowiek będzie wpływał na środowisko, w którym żyje.
Otóż - nie, droga Pani.
Jeśli człowiek buduje sobie dom, to nie zmienia środowiska naturalnego, w którym egzystuje, a jedynie dostosowuje je do swoich potrzeb.
To ważne rozróżnienie."

To zależy. Mały domek na prerii nie zmienia środowiska naturalnego, ale 15-milionowe miasto na pewno owo środowisko zmienia. A że zmiana jest możliwa,
to zacytujmy taraka, tylko chwile dalej. Czym się bowiem różni takie miasto od tamy, którą przywołuje tarak?: "Ale jeśli budujemy wielką tamę, to zmieniamy środowisko naturalne i skazujemy wiele gatunków na wyginięcie, o czym informują nas ekolodzy. Jaki
będzie ostateczny rezultat takiej ingerencji dowiemy się w przyszłości."

Im dalej, tym ciekawiej: "Jeśli budujemy reaktor atomowy, to nie zmieniamy przyrody, tylko odkrywając jej
tajemnice, wykorzystujemy z pożytkiem dla siebie, jej potencjalne (tkwiące tam od zawsze) możliwości."

Prymitywizm chwytów tarakowych jest tu porażający. Pewnie, że jeśli budujemy reaktor atomowy, to zmieniamy środowisko "tylko" na tyle, na ile zmienia je budowa tamy. Ale w przypadku reaktora, o wiele bardziej "zmieniają" środowisko odpady radioaktywne. No, ale co za problem da taraka, skoro wywozimy je do zacofanych w rozwoju Afrykanów! My tylko dostosowujemy środowisko do
naszych WASP-owych potrzeb, zaś Afrykanom "zmieniamy" środowisko, niczym innym zagrożonym gatunkom zwierząt, np. bobrom, dzikom, łosiom, nie mówiąc już o owadach, takich jak pszczoły czy inne. Ale przecież tarak znowu rżnie głupa: "I wtedy dopiero dowiemy się czy było to z pożytkiem dla naszego gatunku, czy przeciwnie."

Tarak nagle nie potrafi przewidzieć skutków, bo planowanie to domena krwiożerczych komunistów. A planować, rzecz jasna, można tylko mordy i rzezie,
zaś niszczenie środowiska naturalnego - to tylko gdybanie ekologów.

"Gdy komuniści chcieli zarobić na bawełnie i zmienili środowisko naturalne, odprowadzając licznymi kanałami wodę z Amu-darii na pustynię, to po kilkudziesięciu latach okazało się, że gleby uległy zakwaszeniu i nie
nadają się już do uprawy a Jezioro Aralskie zamieniło się w bajoro, pozbawiając żyjących tam od wieków rybaków, środków utrzymania.
W żadnym wypadku nie potrafimy ZMIENIĆ otaczającej nas przyrody, bo to grozi kataklizmem jeśli nie zaraz, to za kilkadziesiąt lat. Czy potrafimy zapanować nad wulkanami, nad przypływami i odpływami, nad orbitą Księżyca czy chociażby nad monsunami?
To są przechwałki komunistów - nie potrafimy."

Poza tym, że oczywiście, tylko "komuniści" zmieniali w ten sposób środowisko naturalne - z czym nawet nie chce się polemizować, to niech tarak się zdecyduje, czy możemy, czy też nie ZMIENIAĆ środowiska. Jeśli budowa tamy ZMIENIA środowisko (wedle samego taraka), to wynika stąd, wedle tegoż taraka, że nie ma na świecie żadnych tam, poza tymi budowanymi przez komunistów w ramach perfidnej, planowej zbrodni przeciwko ludzkości.

"Komuniści błędnie sądzą, że orząc pługiem ziemię zmieniają środowisko naturalne, co upoważnia ich do takiej absurdalnej pyszałkowatości."

Tarak wciąż, mimo stałego obrywania po głowie (kurczę, a może właśnie dlatego), stosuje erystyczną sztuczkę licząc na głupotę współdyskutantów, zrównując orkę
pługiem z administrowaniem energią atomową. Jak mówi Korwin-Mikke, "rżnie głupa".

"Pół biedy gdyby się na tym skończyło, ale nie - wyciągają z tej przechwałki wniosek, że skoro możemy zmieniać przyrodę, to możemy zmienić także środowisko
społeczne, w którym żyjemy i dzięki temu zlikwidujemy różne bolączki ludzkości."

To, że tarak nie umie czytać, to jego problem. Ale gorzej, że uważa, że przypisuje innym swoje ograniczenia.
Jeśli mówimy o tym, że kapitalizm stworzył warunki do zaspokojenia podstawowych potrzeb społecznych, to oznacza, że nie widzimy powodu, aby rozwijać siły wytwórcze w stopniu lekceważącym ograniczenia wynikające z ochrony środowiska naturalnego. Osiągnięty poziom ich rozwoju umożliwia spokojny rozwój, w którym
nacisk kładzie się na jakość życia, a nie na ilość dóbr, jakie można zgromadzić.
Gospodarce planowej raczej zarzuca się stagnację, a nie ekspansję. Ekspansja "realnego socjalizmu" była wymuszona rywalizacją narzuconą przez kapitalizm.
Biurokracja, odrzucająca marksowski (i leninowski) wymóg uspołecznienia środków produkcji, przyjęła kapitalistyczny model rozwoju jako jedyny słuszny.
Jakoś minęło ponad ćwierć wieku od upadku tzw. komunizmu, a niszczenie środowiska jakoś nie znikło, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a raczej się nasiliło, zaś zagrożenie wojną i to na skalę
nieprzewidywaną poprzednio stało się naszą codziennością.
Tarak zakłada, że w człowieku tkwią atawistyczne instynkty przemocy, które można ujarzmić tylko metodami przemocy kontrolowanej przez klasę panującą.
Tarak, podobnie, jak wszyscy drobnomieszczanie, boi się wyłącznie przemocy spontanicznej, wynikającej z rozpadu dotychczasowego ładu społecznego, nieważne jakiego - sprawiedliwego czy nie. Wedle niego rządzą zawsze
"lepsi", ci, którzy wygrali w walce o byt, czyli lepiej dostosowani. No, chyba że gdyby wygrali komuniści, to obecnie tarak oceniłby, że wygrali "gorzej dostosowani". Jak to mówi nasza inteligencja, ta bijąca się w cudze piersi, jak sam tarak, opoka demokratycznej opozycji: "nigdy już nie damy się nabrać na ideały
sprawiedliwości społecznej, bo to czysty totalitaryzm".
Jak zwykle, tarak czyta tylko to, co chce wyczytać. Wysiłek, aby cokolwiek zrozumieć z tego, co pisze taki komunista, jest poniżej jego WASP-owskiej godności. Nie ma żadnego powodu, aby nie uważać, że społeczeństwo
też ewoluuje.
W końcu, to tarak wyznaje socjobiologizm, nie ja. Różnica między socjobiologizem a marksistowskim rozumieniem ewolucji społecznej polega na tym, że
zgodnie z nauką, marksizm nie uważa, iż społeczeństwo rozwija się wedle praw nauk przyrodniczych. Nauki społeczne różnią się od nauk przyrodniczych czy
ścisłych.
Niemniej, świat natury i świat społeczny łączy podleganie prawom dialektyki. (Tu, uwaga, wkraczamy w obszar sporny w marksizmie. Spory wynikają ze
zbyt zwulgaryzowanego rozumienia dialektyki, ale to temat na inne opowiadanie. Tutaj nie ma potrzeby tego rozważać.)

"... Na koniec pani EB konkluduje: "Dla takich, jak tarak, wizja świata i ewolucji ma wymiar tak prostacki,
aż zęby bolą."

Zęby, owszem czasem bolą, ale na pewno nie komunistów.
Bo żeby bolały, to najpierw muszą być, a powszechnie wiadomo, że realna rzeczywistość wybiła je komunistom przy próbie implantacji komunizmu w społeczeństwie."

Zaś pazury wyrwał nam potomek Jeżowa i Berii - tarak!

"Te wszystkie brednie o białym człowieku, ukrytym rasizmie i inne głupstwa, to znany od dawna repertuar komunistycznej propagandy, od której EB nigdy się nie
uwolniła.
To jest propaganda nakierowana na podatne, bo słabo wykształcone masy i kiedyś tam trafiała fornalom do przekonania ale dziś gdy robotnicy poszli do szkół i na
uniwersytety, budzą jedynie politowanie."

Zaraz, zaraz, jakim "ukrytym" - toż całkiem jawnym, tyle że podbudowanym "naukawym" wywodem taraka nt. rasistowskiej koncepcji ewolucji.
A i podobno robotników już nie ma. Zostało drobnomieszczaństwo, znakomicie wykształcone! Jeśli tak jak tarak, to szybko nam odrosną nie tylko zęby, ale i
pazury.

"I właśnie dlatego: oparcie dzisiejszego ruchu lewicowego na marksizmie, to dla partii lewicowych strzał w stopę. Z Marksem pod pachą nie wygramy NIGDY żadnych wyborów, bo społeczeństwo jest już w innym mentalnie miejscu niż pani EB - wyprzedziło ją o lata świetlne i na coś tak prymitywnego nie zagłosuje."

No tak, wiemy już dlaczego SLD zaliczyło porażkę wyborczą! Wszystkiemu winni komuniści, którzy przewodzą w SLD! Od 27 lat tacy, jak tarak i jemu podobni postkomuniści, kształtują ruch lewicowy ze skutkiem widomym. Proponuję, aby to tarak napisał program dla SLD, żeby wreszcie przestali go tworzyć (post)komuniści! Wtedy dopiero socjaldemokraci pokażą prawdziwe i skuteczne przystosowanie do panującego systemu. A rodacy zagłosują gremialnie na partię taraka.
A może najwyższa pora przyznać, panowie, że społeczeństwo jest w takim mentalnie miejscu, że nie potrzebuje jeszcze jednej ideologii prokapitalistycznej w mdłym, opiekuńczym sosie, ale agresywnego populizmu z nacjonalistycznym tonem przewodnim. Albo - radykalnej alternatywy dla takiego upadku samodzielnej myśli
lewicowej...

"No, chyba że zdaniem EB, ludzie nie należą do zwierząt i nie podlegają tym samym prawom ewolucyjnym.
To jest możliwe - komuniści wszystko widzą na opak, więc nie zdziwiłbym się gdyby pani EB zawyrokowała, że to co dotyczy szczurów, to nie dotyczy ludzi, którzy mają przecież wolną wolę i takie tam bzdury.
Człowiek może i ma wolna wolę, ale nie gatunek, dla którego najważniejszym imperatywem jest przetrwanie.
Jeśli nie stworzymy im warunków odpowiednich do tego, to przestaniemy się rozmnażać i wyginiemy, więc niech się EB nie wyśmiewa z ludzkich, zakotwiczonych
w podświadomości ( a więc w genach) związanych z tym rytuałów.
Ktoś kto tego nie rozumie jest durniem - a Marks nie rozumiał!"

Co ma piernik do wiatraka? Jeżeli przestaniemy się rozmnażać, to będzie się rozmnażało coś innego i ewolucja nie ustanie, więc w czym problem?
Jeżeli jakieś ludzkie plemię wyrżnie inne lub je wchłonie, to to wchłonięte przestanie się
rozmnażać, ale czym to zagraża ewolucji świata przyrody? Nie należy mylić rytuałów godowych z walkami plemiennymi. Tarak wprowadza taki bałagan w swoich
dywagacjach licząc na skołowanie czytelnika. Po prostu bredzi. Niech sobie przemyśli sprawę raz jeszcze, bo na razie to nie ma się do czego ustosunkowywać.

"Teraz co do samego przeludnienia, które jest skutkiem rozwoju technologicznego (związanego szczególnie z kapitalistycznymi stosunkami społecznymi).
Może się zdarzyć, że rozwinięty w związku z tym humanitaryzm, jest błędem ewolucyjnym, za który ludzkość zapłaci gigantyczną apokalipsą. Było już przecież tak, że 252 mln lat temu wymarło 90% wszystkich gatunków - a te pozostałe 10 % rozpoczęło
wyścig, który poprzez wymieranie w epoce kredy doprowadziło do obecnej populacji."

Tarak - jak zwykle - ma rozdwojenie jaźni i nie potrafi nawet dobrze wysłowić tego, o co mu chodzi. Z jednej strony, pisze, rozrost populacji, związany z
kapitalizmem, jest korzystny, ponieważ jest wyrazem zwycięskiej walki o byt w świecie przyrody (człowiek jest takim samym zwierzęciem, jak inne, no może jako
jednostka ma jakąś tam, pogardliwie przez taraka przywoływaną, wolną wolę, ale nie ma ona wpływu na zachowanie się gatunku - czysty biologiczny
determinizm!) Z drugiej strony, ten wzrost populacji zaczyna być przeszkodą w dostatnim życiu WASP-owskiej części populacji. Należy więc odrzucić humanitaryzm i
przyjąć, za Malthusem, że przyroda sama reguluje liczbę ludzi. Jeśli jest ich więcej, niż może ich wyżywić planeta, to niech sobie wymrą ci, którzy przegrali
walkę o byt z kapitalistycznymi korporacjami. "Krzyżyk na drogę", jak mawiał św. pamięci "komunista" M.F. Rakowski.
Faktycznie, z takim "nowoczesnym" i "progresywnym", ba,
"naukowym", programem politycznym odrodzona pod wodzą taraka SLD ma wszelkie szanse wyborcze!
Wśród elektoratu PO, Nowoczesnej i KORWINa. No, dalej, panowie, na co czekacie?!

"Nie wiem tego, ale obserwując przeniesienie skutków filozofii Oświecenia na stan zasobów naturalnych i środowiska naturalnego a także tworzenia się
wielomilionowych metropolii, myślę że Pani nadzieje na zwycięstwo komunizmu są płonne - zanim do tego dojdzie na drodze przekształcenia świadomości ludzkiej -
nas już może nie być.
Może gdzieś na peryferiach obecnej cywilizacji zostaną jakieś niedobitki i ewolucja tych homo sapiens zacznie się od nowa."

Rozumiem, że wielomilionowe metropolie to skutek filozofii Oświecenia (zbyt humanitarnej) i komunizmu (za mało humanitarnego). A gdzie pominięte zasługi
kapitalizmu? Nie bądź, taraku, taki skromny!

"Ale sam w to mało wierzę, gdyż po nadciągającym kataklizmie nie zostanie kamień na kamieniu, bo MY ludzie zamieniliśmy maczugi na rakiety z bombą
wodorową i w warunkach zagrożenia (to to samo co walka o łowiska) - na pewno ich użyjemy. Ale pomarzyć dobra rzecz!"

No, przecież człowiek nie może ZMIENIĆ środowiska naturalnego, to tylko komuniści tak myśleli! Dziś nie ma komunistów, a zagrożenie przerwania procesu
ewolucji na skutek użycia broni atomowej czy wodorowej jakieś takie bliskie.
Taraku, plączesz się w swoich zeznaniach, totalnie nie trzymając się elementarnej logiki własnej wypowiedzi. Może to i dobry moment na wymarcie gatunku tarakus non sapiens?

autor: EB, data nadania: 2016-02-19 16:45:22, suma postów tego autora: 856

Niedocenianie komunizmu

Gdyby w komunizmie znikali ludzie zdążający do pracy to nie byłoby skoku demograficznego w państwach rządzonych przez komunistów a przecież wiemy, że podobny sukces do ZSRR osiągnęła Kuba, lata 50-te około 6 mln mieszkańców, dziś prawie 12 mln, czy Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, lata 50-te ok. 9 mln mieszkańców, dziś prawie 25 mln mieszkańców.
I to wszystko bez absurdalnych rozwarstwień o jakich wspomina raport Oxfam. To nie marzenia, to fakty.

autor: lemski, data nadania: 2016-02-19 20:43:05, suma postów tego autora: 368

"edynym sposobem, żeby zatrzymać rzeź jest nacjonalizacja łowisk." - pisze pan Bartek

Otóż -nie!
Żadna nacjonalizacja nie zapobiegnie użyciu siły w walce o przetrwanie. Nacjonalizacja to powrót do "tragedii wspólnego pastwiska", o czym już tu, w którymś z wpisów wspomniałem. Jest tam link, który poprowadzi pana Bartka do istoty problemu.
Tym wspólnym pastwiskiem ( czy umownym łowiskiem) jest Ziemia ze swymi bardzo ograniczonymi ( w stosunku do potrzeb społecznych ) zasobami.
Nie jestem apostołem i nie wiem jak rozwiązać ten dylemat.
Nie jestem też zwolennikiem darwinizmu społecznego, wręcz przeciwnie - jestem przekonany, że silny powinien bronić słabszego a syty nakarmić głodnego, ale widzę że my wszyscy, jako gatunek, nie osiągnęliśmy jeszcze tego poziomu świadomości, czego wymownym przykładem są zbrojenia. A zbroi się przeciwko komuś.
Widzę to i o tym piszę .
I jeśli ludzkość nie rozwiąże tego problemu w jakimś ekspresowym tempie, to te maczugi zostaną użyte!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-19 21:17:06, suma postów tego autora: 3283

"Taraku, plączesz się w swoich zeznaniach..." - pisze EB

Wcale nie. To tylko pani EB wszystko się poplątało poprzez to wyrywanie zdań z kontekstu.
Chciałbym pani EB z uprzejmości odpowiedzieć, żeby nie czuła się zlekceważona ale zorientowałem się, że musiałby to być elaborat jeszcze dłuższy niż jej i to mnie zniechęciło. Pisałbym ze dwie godziny powtarzając te same argumenty innymi słowami ( żeby może coś do EB wreszcie dotarło) a pożytku nie byłoby żadnego, bo przecież nikt oprócz niej nie przeczyta takich długich wpisów a ona sama i tak pozostanie głucha na wszelką perswazję i tak czy owak pozostanie przy swoim.
Poza tym spór przeistoczyła pani EB w zwykłą pyskówkę
a ponieważ nie będzie mogła EB sięgnąć, jak zwykle to robią komuniści, do argumentu siły, więc trwałaby ta wymiana nieuprzejmości w nieskończoność.
A to dla mnie za długo!


autor: tarak, data nadania: 2016-02-19 22:01:32, suma postów tego autora: 3283

Dyskusja toczy się między 4 osobami, JJC ma też swoje 3 grosze

Ja chyba pogodzę Was drodzy dyskutanci w sporze z Tarakiem,
bo tak naprawdę to Tarak w realu jest skutecznym erudytą, ale ma braki w podstawach naukowych bądź kłamie przeinaczając fakty by wygrać w dyskusji .

Robi to w celu przeforsowania swojego założenia: Marks to diabeł, co zwodzi myślących obywateli tego świata.

Tarak myli się bo ten Mądry Starzec ( tak go postrzegam) dostrzegł , że człowiek jako istota społeczna tworzy klasy. Interesy klas nie są wspólnymi a często są sprzecznymi - stąd walka klas.

Moim zdaniem aby klasy nie zatłukły się młotami, dzidami czy wodorówkami i w ten sposób zakończyły poddaństwo Ziemi Człowiekowi potrzeba arbitra.
Tu mamy problem bo brak obecnie skutecznego arbitra...w sporze między właściwie dwiema klasami: klasą pracowników pracy najemnej a kapitalistami ( posiadaczami kapitału).

Argumenty moim zdaniem argumenty erudyty Taraka są stekiem twierdzeń.
Jego argumenty mają jednak podstawową wadę ja to informatycznie określę są False.

Elokwencja i erudycja to jeszcze nie wiedza to jedynie sposób na udowodnianie swych tez .
Bo moim zdaniem ta ukrywająca się pod tym nikiem osoba kreśli przed nami pseudo naukowe apokalipsy…
Kreśli to w celu udowodnienia, że jedyną racjonalną ideą jest kapitalizm w liberalnej ułomnej formie, ale niestety jedynej możliwej.

Poniżej postaram się obalić argumenty Taraka w sześciu krokach:

a) kreśląc apokalipsę braku surowców nie uwzględnia recyklingu;

b) postęp cywilizacyjny - kreuje modele rodziny 2+1 lub 2+2 co obala mit apokalipsy demograficznej;

c) surowce pozyskiwane z kosmosu to nie bajkowe byty. Księżyc nie jest tak daleko i nie trzeba dużej energii, aby stamtąd dostarczyć kopaliny - grawitacja to ułatwi. Jest to technicznie i technologicznie możliwe bo apokalipsa surowcowa jest snuta w perspektywie 2050 roku;

d) nie uwzględnia Tarak źródeł odnawialnych energii - takie wiatraki energetyczne dają już 15 % energii w Niemczech, nie dostrzega możliwości pomp cieplnych i geotermii (np. Zakopane).
Fermy słoneczne to już dochodowe inwestycje. Przyszłość też to elektrownie pływowe.
Przypomnę też pomysł budownictwa np. jednorodzinnego samo wystarczalnego energetycznie.

e) przemilcza to, że koncerny naftowe i kraje naftowe spowalniają rozwój technologii pozwalających uzyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych;

f) Klasowość społeczeństw to fakt fizyczny nie do obalenia.
Jeżeli wymyślimy skuteczny arbitraż zapobiegający walce klas to ludzkość osiągnie sukces a nie skona dręczona apokalipsami.

Taki skuteczny arbitraż zapobiegać będzie walce polegającej na okładaniu się: kamieniami, dzidami czy wodorówkami po łbach.
Pokojowe współistnienie pchnie Ludzkość do budowy wieży Babel. Rozpoczniemy tym samym drogę człowieka do Gwiazd;

W jednej sprawie Tarak ma rację pozyskiwanie energii oraz surowców w sposób rabunkowy i tani się kończy.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-19 23:05:07, suma postów tego autora: 1582

"Niedocenianie komunizmu" - uważa pan Lemski

Obudź się panie Lemski - toż to Rosjanie i Chińczycy sami, z własnej inicjatywy pożegnali się z tym ustrojem.
I to powinno coś Panu dać do zrozumienia.
Za chwilę napisze Pan, że w ZSRR, Chinach, Kambodży, czy Korei Pn.i Kubie nie było żadnych prześladowań i ludzie żyli w szczęściu i dostatku.
Nic Pan nie czyta?

autor: tarak, data nadania: 2016-02-19 23:37:46, suma postów tego autora: 3283

Errare humanum est, Panie tarak.

Trzeba prawdzie spojrzeć w oczy i właśnie nie wiem dlaczego upiera się Pan przy swojej błędnej interpretacji informacji, którą Pan przeczytał i podał nam link do niej. Nie rozumiem co to jest za gatunek ludzi, którzy za żadną cenę nie chcą przyznać się do błędu. Przecież Pan ewidentnie nie zrozumiał o co w tej informacji chodzi, nie mówiąc już o tym, że nie ma Pan zielonego pojęcia o tym jak wygląda bogactwo tego świata. A może nie zrozumiał Pan również tego co ja napisałem w tekście na który Pan odpowiada.

Już na samym początku informacji GW na którą się Pan powołuje stoi jak byk:
*Rośnie przepaść między miliarderami, a ludźmi żyjącymi w ubóstwie - wynika z najnowszego raportu organizacji humanitarnej Oxfam. Według jej danych 62 najbogatsze osoby świata posiadają tyle, co niemal 4 miliardy ludzi.*
Więc chodzi tu o porównanie bogactwa tych kilkudziesięciu miliarderów i tych niemal czterech miliardów biednych ludzi.
Na końcu tej informacji jest jeszcze takie zdanie:
*Z raportu wynika, że 62 najbogatsze osoby na świecie (w tym 53 mężczyzn) posiada tyle, co biedniejsza połowa całej populacji.*

Pan podaje tutaj jedno zdanie wyrwane z kontekstu tej całej informacji, zdanie które zawiera błąd merytoryczny, ale to nie zwalnia Pana od przeczytania całej informacji i od myślenia (zwłaszcza).
Zwłaszcza gdy swoją tezę puszcza się w świat opatrując swoim znakiem.

W sumie mniej ważny jest sam błąd, errare humanum est, ale ciekawe jest dlaczego ludzie biorący udział na forach dyskusyjnych wolą dać się *pokrajać w plasterki* niż przyznać się do popełnionego błędu.
Czy jest to zwykła megalomania czy może raczej pogarda dla innych (co mi tam jakiś śmieć będzie wytykał błędy), albo jedno i drugie. Ciekawy chyba temat dla psychologa, a nawet dla samego siebie.

*****
*Co za naród co za ludzie* :).
Pozdrawiam.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-20 08:04:06, suma postów tego autora: 2307

Adrem63: tarak - to megaloman

Twój słuszny kubeł spłynie zatem po nim jak po kaczce woda. A poza tym jest fanatykiem, więc na drogę prawdy go nie sprowadzisz. Jest przy tym wyniosły, musisz przeto liczyć się z tym, że nazwie cię gamoniem i znów zastęka, że przecież tą kwestię już tyle razy ci tłumaczył. Z drugiej strony musisz przyznać, że gdyby go nie było, ten portal byłby zwyczajnie nudny. Dlatego też trochę mi przykro, że pozwoliłem sobie na te łatki. Przyznaję, że nieco go małpowałem po tym, jak bez opamiętania oblepił nimi EB. W sumie dobrze się bawimy. Nisko się kłaniam.

autor: steff, data nadania: 2016-02-20 17:29:52, suma postów tego autora: 6626

demografia - sukces komunizmu

@Obudź się panie Lemski - toż to Rosjanie i Chińczycy sami, z własnej inicjatywy pożegnali się z tym ustrojem.
I to powinno coś Panu dać do zrozumienia.

Z republiką weimarską Niemcy tez pożegnali się z własnej inicjatywy. Opinia publiczna na pstrym koniu jeździ, nie przykładałbym do tego wielkiej miary.

@Za chwilę napisze Pan, że w ZSRR, Chinach, Kambodży, czy Korei Pn.i Kubie nie było żadnych prześladowań i ludzie żyli w szczęściu i dostatku. Nic Pan nie czyta?

O szczęściu, temat rzeka, póki co warto przeprosić forumowiczów przyznając, że krajach rządzonych przez komunistów liczba ludności wybitnie wyskoczyła w górę i to bez rozpiętości ekonomicznych typowych dla kapitalizmu (vide: raport Oxfam).

autor: lemski, data nadania: 2016-02-20 18:20:02, suma postów tego autora: 368

przepraszam, panie Adrem63

Nie byłem wystarczająco dociekliwy i przyjąłem bezkrytycznie, że komunikat o tym, że 1% posiada tyle co 99% pozostałej populacji jako odnoszący się do owych 62 osób posiadających 1,67 bln$.

Zajrzałem ponownie do Pikettego i tam na str.306 jest taka tabelka odnosząca się do posiadanego kapitału w 2010 r:
10% najbogatszych - USA -70%, Europa-60%
w tym 1% najbogatszych -USA-35% E-25%
40% klasy średnie-USA-25%, E-35%
50% klasy ludowe- USA-5%, E-5%

Z tego wynika, że miał Pan rację, bo 1% ludności świata, to więcej niż 62 osoby( a konkretnie jakieś 70 mln), które posiadają szacunkowo przeciętnie 30% całości majątku światowego( przyjmując te dane jako zbliżone dla pozostałych krajów świata) - mniej więcej 34 bln$ i cała ta moja konstrukcja była absurdalna.

Na str.534 w przypisach Piketty szacuje całość majątków prywatnych na lata 2012-13 na 85 bln $ netto, nie rozdzielając ich na osobisty i korporacyjny, z czego łatwo sobie wyliczyć ile poszczególne grupy społeczne posiadają ( szacunkowo, rzecz jasna). Oznacza to, że gdyby podzielić ten cały majątek równo na 7 mld ludzi, to ten przydział wyniósłby 12 tys $ z małym ogonkiem - też niewiele, ale jednak więcej niż poprzednio wyliczyłem.
Ale chociaż tego podziału na majątek osobisty i korporacyjny nie stosuje się w statystykach, to on jednak zgodnie z Kodeksem Handlowym, istnieje i
gdyby ktoś ( np, komuniści) chcieli rozgrabić jeden i drugi, to majątek korporacyjny najpierw trzeba byłoby spieniężyć a następnie dopiero podzielić. Ale skoro pozbawiamy wszystkich ich majątków ( i osobistych i korporacyjnych) to nie miały kto ich kupić - więc byłyby bezwartościowe i można by dzielić jedynie majątek osobisty, w tych warunkach równie bezwartościowy co każdy inny.
Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-20 21:12:50, suma postów tego autora: 3283

Sarzeję się, panie Adrem63 i wzrok już nie ten.

Całkowity majątek prywatny świata wg tego samego Thomasa
Pikettego( sąsiednia pozycja w tym samym przypisie), wynosi
340 bln $, w związku z czym majątek 1% najbogatszych wyniesie odpowiednio 102 bln$, co zmieni także inne wyliczenia.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-20 21:35:42, suma postów tego autora: 3283

Pisze Pan nie na temat, panie Lemski

Pojęcie dobrobytu nie jest jednoznaczne - dla Pana prawdopodobnie dobrobyt to nowy samochód i lepsze mieszkanie, ale dla rejonów świata, w których z głodu umierali masowo mieszkańcy, dobrobyt to stały dostęp do żywności. Zanim nastała era kapitalizmu a więc pod koniec XVIII i na początku XIX wieku, śmierć głodowa była tak powszechna, że nikt się tym nawet nie przejmował. Czas przeżycia wynosił 40-45.
Kapitalizm to zmienił, dziś w krajach rozwiniętych żyje się 85 lat a o głodzie nikt nawet nie myśli.
I to jest istota sprawy .
A nie te głupstwa, o których Pan tu pisze.
Jak wynika z badań prof nauk politycznych Rudolfa Rummela komuniści zabili w całym świecie 138 911 000 ludzi i to jest problem dla dzisiejszych komunistów, bo przecież nie mordowali ich komuniści z sadyzmu ale dlatego, że buntowali się i domagali od komunistów tego, co poprzednio obiecywali.
Państwo nie mogło tych obietnic zrealizować, bo było niewydolne gospodarczo, więc zsyłano masowo ludzi do gułagów, zamordowano lub zwyczajnie zagłodzono ( wielki głód w latach trzydziestych w ZSRR). To był terror na skalę dotychczas w dziejach nieznany.
I o tym poczytaj sobie w Internecie panie Lemski.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-21 00:39:19, suma postów tego autora: 3283

Przeprosiny przyjęte,

z ulgą, bo już myślałem, że trafiłem nie na tego adwersarza o którym miałem dobre wyobrażenie.
Pomylić się zawsze można i nie jest ujmą (albo nawet jest dobrze widziane przyznanie się do błędu), ja w każdym razie nie mam z tym problemu. Wiem, że popełniam błędy i popełniam ich coraz więcej w miarę czasu.

A propos błędu, nie wiem skąd wziął Pan sumę 85 bln $ jako *całość majątków prywatnych na lata 2012-13*, bo w moim wydaniu 1 tej książki na podanej przez Pana str. 534 nie widzę tego.
Jest podana wartość majątku wszystkich 1400 miliarderów w 2013 jako kwota 5,4 bln (str 533) i na str 534 jest podana informacja, że stanowi to 1,5% światowego majątku prywatnego. Czyli ów światowy majątek prywatny wynosiłby 360 bln $.
W adnotacji na dole strony jest jednak inna informacja:
*według naszych szacunków, całość majątków prywatnych (aktywa nieruchome, profesjonalne i finansowe wolne od długów) wynosi (...) 340 000 mld $ *

Myślę, że taką kwotę ok 340 bln możemy uznać za wiarygodną.

Podnoszona przez Pana kwestia majątku korporacyjnego nie ma istotnego znaczenia dla tych obliczeń, jest albo wliczona do ogólnego majątku prywatnego jako wartość ważnych akcji, albo jako suma wartości majątków korporacji. Być może sposób ujęcia tego majątku zawarty jest w *aneksie technicznym* do książki, o którym pisze Piketty, ale tego aneksu w mojej książce nie mam.

Jeśli teraz będzie Pan jeszcze chciał *dzielić* ten majątek równo na wszystkich mieszkańców tego globu to wychodzi ok 48000 $ na osobę. Rodzina 4 osobowa będzie miała majątek 192000 $, a to już jest duża kwota.

Natomiast można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że już kwota, którą posiadają miliarderzy (1400 os.) a jest to 5,4bln $ wystarczyłaby aby rozwiązać problem głodu na ziemi.
Pozdrawiam również

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-21 10:28:50, suma postów tego autora: 2307

EB

>A może najwyższa pora przyznać, panowie, że społeczeństwo jest w takim mentalnie miejscu, że nie potrzebuje jeszcze jednej ideologii prokapitalistycznej w mdłym, opiekuńczym sosie,

Jeśli chodzi o społeczeństwo polskie to ono właśnie wybrało. Proszę się zastanowić nad tym co wybrało i dlaczego.
Nazywanie *prokapitalistyczne* w stosunku do moich tez jest erystycznym nadużyciem i nic wartościowego do rozważań na ten temat nie wnosi. Ja nazywam swoją ideologię przekształcaniem kapitalizmu w socjalizm, albo drogą do socjalizmu. Jest to droga niełatwa, ale nie ma łatwej drogi, a tym bardziej drogi na skróty.
Zamiast słowa socjalizm (alergia :) można używać określenia solidaryzm społeczny.

>ale agresywnego populizmu z nacjonalistycznym tonem przewodnim.

To także na dzisiaj, ale przede wszystkim potrzebne jest racjonalistyczne zanegowanie kapitalizmu XXIw jako finansowej degeneracji systemu z podkreśleniem praw człowieka i etycznej oceny systemu.

>Albo - radykalnej alternatywy dla takiego upadku samodzielnej myśli lewicowej...
Potrzeba przede wszystkim alternatywy racjonalnej, a to już będzie radykalna zmiana w myśleniu tak poplewicowym jak i lewackim.

autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-21 15:09:41, suma postów tego autora: 2307

"JESTEM ZA, A NAWET PRZECIW"

Miło usłyszeć, że tarak nie jest zwolennikiem darwinizmu społecznego, poza tym, oczywiście, że w świetle niniejszej dyskusji brzmi to całkowicie niewiarygodnie.

Trudno więc, żeby tarak - plącząc się w swoim "spójnym" światopoglądzie - się nie czuł bezradny wobec błędnie postawionego dylematu, który wykoncypował w swym zelotyzmie nawróconego na kapitalizm stalinowskiego biurokraty. Wszak stałą śpiewką tej formacji jest biadolenie, że nie da się nic zrobić z klasową strukturą społeczeństwa, ponieważ ludzie są zaprogramowani na walkę o byt za pośrednictwem feromonów. Źli komuniści chcą pozbawić człowieka feromonów!

A już zupełnie rozczulające jest to, że tarak nawołuje, aby "silny bronił słabego". Przed kim? Przed nim samym? Paradne!

Ale, ale, może tarak chciałby, aby silny bronił słabego przed innymi słabymi? "Silni" potrzebni są więc po to, aby bronili "swoich" słabych przed obcymi słabymi. I gdzie tu dylemat? I po co tu wzywać apostolstwo nadaremno? Prosty umysł potrafi znaleźć rozwiązanie proste jak drut. Jestem pewna, że tarak sam by na nie wpadł, gdyby pomyślał.

Niemniej, w tej sytuacji niemożliwe jest odrzucenie "maczug". Odrzucenie ich zakładałoby planowe zagospodarowanie zasobów ziemskich, czyli komunizm. Tymczasem, w myśl ideologii taraka, owe "maczugi" są normalnymi narzędziami, niezbędnymi do prowadzenia walki o byt (o "pastwiska") przez lepiej dostosowanych i sprawniejszych intelektualnie przedstawicieli homo sapiens.

A poza tym, jak pozbawione broni nuklearnej klasy panujące "cywilizowanego" Zachodu zdołają obronić swoje klasy podporządkowane przed zapóźnionymi w rozwoju, słabymi, rdzennymi Afrykanami? Złaknionymi udziału w cywilizacji dobrobytu, do której wytworzenia nie przyłożyli przecież swego brudnego palucha?

Na koniec najlepsze: co do możliwości osiągnięcia bardziej uczłowieczonego poziomu świadomości, to pragnę tylko przypomnieć, że tarak, jeszcze jako darwinista (w obecnej dyskusji), odrzucał taką możliwość jako szkodliwą, komunistyczną utopię.

autor: EB, data nadania: 2016-02-21 17:05:29, suma postów tego autora: 856

taraku zważ, że gdy ziemia...

i wszystko co na niej jest rzeczami stanie się naszą własnością, to te twoje żmudne wyliczenia nie będą warte funta kłaków a dolary, w których ich wartość wyraziłeś, to ze względu na swą małą miękkość nawet mniej, bo nie będą niestety nadawać się chociażby do podcierania dup. Pamiętaj, że wartość tego wszystkiego mierzona będzie stopniem zaspakajającym nasze usprawiedliwione potrzeby i niczym więcej. Czy musisz nas zatem obdarzać tymi swoimi Syzyfami?

autor: steff, data nadania: 2016-02-21 18:31:44, suma postów tego autora: 6626

Komunizm to baranek boży

Podajesz taraku kosmiczne liczby "ofiar" komunizmu. Te liczby są wzięte z sufitu. Jakby nie liczyć więcej zabił kapitalizm. Bilans jest dla kapitalizmu niekorzystny. Komunizm to baranek boży przy kapitalizmie.
Kapitalizm to zbrodniczy ustrój. Ocaleniem od kapitalistycznej rzezi jest tylko komunizm.

autor: Bartek, data nadania: 2016-02-22 17:29:50, suma postów tego autora: 2550

Jesteś strasznie uciążliwa EB, bo wciągasz mnie ponownie w dyskusję, z której nie ma pożytku.

Zapisz sobie na ścianie w sypiali i stale, rano i wieczorem, przypominaj:

WSZELKIE ZMIANY USTROJU SPOŁECZNEGO MUSZĄ PODĄŻAĆ ZA ZMIANAMI ŚWIADOMOŚCIOWYMI OBYWATELI.

Więc jeśliby nawet komunizm był lepszy dla ludzi niż kapitalizm, a dotychczasowe dowody świadczą o czymś przeciwnym, to wprowadzając go przedwcześnie, musisz złamać opór społeczny i staniesz się drugim Stalinem, który stanął wobec identycznej trudności.
Dał sobie radę, bo jak napisałem, można w krótkiej perspektywie zmieniać naturę ale ona niezawodnie upomni się o przestrzeganie wypracowanych wiekami rozwiązań.
No i sama EB w konsekwencji potępiła Stalina, choć biedaczyna robił co mógł, żeby udowodnić wyższość komunizmu nad kapitalizmem.

I o czym tu więcej gadać?

Aha - udało się EB, tym bezmyślnym paplaniem, pozyskać przynajmniej dwóch zwolenników, obaj wybitni intelektualiści - Steff ( ten od "dojarzy") i lemski
( co to nie słyszał jeszcze o zbrodniach komunizmu).
Było nie było - jak dla EB, sukces!!

autor: tarak, data nadania: 2016-02-22 18:21:34, suma postów tego autora: 3283

Panie Adrem63

Przedstawioną wątpliwość wyjaśniłem już wcześniej, zanim ukazał się Pański ostatni wpis.

autor: tarak, data nadania: 2016-02-22 20:33:42, suma postów tego autora: 3283

średnia dł. życia - sukces komunizmu

@Czas przeżycia wynosił 40-45. Kapitalizm to zmienił, dziś w krajach rozwiniętych żyje się 85 lat a o głodzie nikt nawet nie myśli. I to jest istota sprawy .

Te "kraje rozwinięte" to tylko synonim państw bloku imperializmu żyjących z wyzysku reszty świata. Co to za rozwiązanie dla świata, utuczyć się kosztem innego. Lepiej sprawdzić ile wynosiła oczekiwana dalsza długość trwania życia np. w Rosji w 1914 a ile w ZSRR w 1991. To dopiero daje do myślenia, zwłaszcza w kontekście "zbrodni komunizmu".

autor: lemski, data nadania: 2016-02-22 22:17:51, suma postów tego autora: 368

We mnie Tarak...

udało się Tobie swoim paplaniem uzyskać na razie tylko przeciwnika...

autor: JJC, data nadania: 2016-02-22 23:39:13, suma postów tego autora: 1582

Panie tarak

>Przedstawioną wątpliwość wyjaśniłem już wcześniej, zanim ukazał się Pański ostatni wpis.
Zgadza się, ale to wyjaśnienie zobaczyć mogłem dopiero potem gdy posłałem już swój wpis z wątpliwościami. To zwłoka redakcyjnej cenzury, ciekawe dlaczego to się praktykuje gdy na innych portalach dyskusja idzie na żywo.

Starzenie się, tego doświadczam ciągle i dlatego rozumiem doskonale te problemy, dokładność w tych warunkach jest trudno utrzymywać, a przede wszystkim kosztuje to więcej czasu, a ten stał się teraz jednym z najcenniejszym czynników naszego życia.
Pozdrawiam





autor: Adrem63, data nadania: 2016-02-23 08:46:36, suma postów tego autora: 2307

Pytania do Adrem63 i Taraka...Może są one naiwne ale...

Nurtują mnie pytania poniżej sformułowane.

Czy w kapitalizmie, o którym pisze Tarak, że jest systemem najlepszym ( może nawet niezatapialnym) jest od strony praw ekonomii możliwe, aby firma prywatna nie mogła upaść będąc niewypłacalną?

Czy są takie obszary działalności gospodarczo finansowej, w której działające firmy nie podlegają upadkowi?
Firmy o ile mi wiadomo upadają w klasycznym kapitalizmie i są licytowane.

Dlaczego upadłość dużych banków niewypłacalnych i ich licytacja nie jest możliwa w obecnym Światowym Kapitalizmie?

Dlaczego te banki, które zostały uratowane przez rządy bogatych krajów z pieniędzy podatników nie zostały znacjonalizowane czyli nie przeszły na własność Banków Centralnych?

Czy środki ratujące duże banki były to pieniądze z budżetów Państw je ratujących?

Pozdrawiam.

autor: JJC, data nadania: 2016-02-23 09:37:30, suma postów tego autora: 1582

Chińczycy z niczym się nie pożegnali...Tarak

zastosowali jedynie w praktyce myślę swego guru politycznego i ekonomicznego Deng Xiaopinga ...

cytat z Obywatela...
~~~~~~~~~~~~~~~
Deng Xiaoping, sukcesor Mao Zedonga, był pragmatykiem. Jego naczelny cel stanowiło doprowadzenie do pełnej samowystarczalności Chin – zarówno gospodarczej, jak i politycznej.

Słynne stało się jedno z powiedzeń Denga: Nieważne, czy kot jest czarny, czy biały – ważne, żeby łowił myszy.

Dlatego nie podważał prymatu Chińskiej Partii Komunistycznej i jej roli w każdej dziedzinie życia, ale zarazem nie widział niczego złego we wprowadzaniu elementów gospodarki rynkowej. Jednym z naczelnych haseł jego polityki był socjalizm o chińskiej specyfice, czyli swoiste połączenie socjalizmu i kapitalizmu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://nowyobywatel.pl/2013/10/31/koniec-swiata-made-in-china/

Pozdrawiam

autor: JJC, data nadania: 2016-02-23 10:13:52, suma postów tego autora: 1582

Dojarze...

Zabolała cię taraku. Ale cóż począć, prawda boli, szczególnie zaś tych, którzy kłamią.

autor: steff, data nadania: 2016-02-23 11:04:18, suma postów tego autora: 6626

Coraz większa różnica w średniej długości życia między biednymi a bogatymi

Ostatnie badania wskazują, że pomimo stale rosnącej długości życia człowieka coraz bardziej powiększa się różnica w średniej długości życia pomiędzy biednymi oraz bogatymi. Długość życia tych drugich staje się coraz większa, a bogactwo i majątek posiadają coraz większy wpływ na to, jak długo żyć będzie dana jednostka.

Badanie opublikowane przez Brookings Institution wskazuje, że średnia długość życia osób zamożnych ulega wydłużeniu znacznie szybciej niż średnia długość życia osób biednych. W Stanach Zjednoczonych bogaty mężczyzna - pochodzący z najbogatszych, uprzywilejowanych 10 proc. społeczeństwa - który urodził się w 1920 roku mógł oczekiwać, że będzie żył około 6 lat dłużej od biednego mężczyzny pochodzącego z najbiedniejszych 10 proc. społeczeństwa. Już w 1950 roku różnica ta uległa podwojeniu - zamożni mężczyźni żyli 14 lat dłużej od swoich biednych odpowiedników.

Kobiety, które średnio na całym świecie żyją dłużej od mężczyzn, również znajdują się pod wpływem tego trendu. Różnica w długości życia pomiędzy biedną (wywodzącą się z 10% najbiedniejszych Amerykanów), a bogatą (wywodzącą się z 10% najbogatszych Amerykanów) kobietą w 1920 roku wynosiła 3,7 lat, w 1950 roku było to już aż 13 lat.

Tego rodzaju tendencja ma w kolejnych latach jeszcze bardziej rosnąć - bogaci będą żyli coraz dłużej w porównaniu do osób biednych, a pieniądze coraz wyraźniej będą gwarantowały dodatkowe lata życia.

Zjawisko to jest spowodowane przede wszystkim rosnącą różnicą w dochodach, która powoduje, że osoby bogate mają dostęp do lepszej opieki medycznej, lepiej się odżywiają, mieszkają w wygodniejszych domach i nie muszą dorabiać do emerytury, ani ciężko pracować w późniejszych latach życia. Biedni-starzy-pracujący są z kolei skazani na wysiłek aż do śmierci, ich emerytury często nie pozwalają im przetrwać, a sprywatyzowana i droga służba zdrowia nie zapewnia im wystarczającej opieki medycznej.

http://www.socjalizmteraz.pl/pl/Artykuly/?id=954/Coraz_wieksza_roznica_w_sredniej_dlugosci_zycia_miedzy_biednymi_a_bogatymi

autor: lemski, data nadania: 2016-02-23 20:25:20, suma postów tego autora: 368

lemski

TOTALNA SOCJALISTYCZNA DEMAGOGICZNA BZDURA!!!

Kto jest najgrubszy w USA?
Ludzie o najnizszych dochodach a nie sredni czy bogaci

Kto najczesciej pali papierosy?
Ludzie o najnizszych dochodach a nie sredni czy bogaci

Kto pije galonami najtansze piwo?
Ludzie o najnizszych dochodach a nie sredni czy bogaci

Ludzie o najnizszych dochodach majacy darmowe ubezpieczenia (MEDICAIT) nie dbaja o zdrowie z prostego powodu
NIE WIDZA POTRZEBY REGULARNEGO CHODZENIA do lekarza czy do dentysty . NIE WIDZA SENSU w profilaktyce

Jezeli musieliby zaplacic za ubezpieczenie i jeszcze jakas kwote za kazda wizyte napewno dbaliby o swoje zdrowie.
A tak zglaszaja sie do lekarza w ostatniej chwili oczekujac ze za pieniadze innych lekarze wylecza ich z zaniedban
Czasami okazuje sie ze zbyt pozno

Jedzenie w USA jest tanie. Na tyle tanie ze opaslym mamuska nie chce sie stanac przy kuchni i ugotowac tylko pakuja dzieciaki do gruchota i jada na ALL YOU CAN EAT Pizze ($5.79 za dorosla twarz)

http://www.happyhourmunch.com/cicis-pizza-prices/


autor: ROBOCOP, data nadania: 2016-02-24 02:25:42, suma postów tego autora: 225

Dojarze

Juz dawno pisalem ze popularyzator tego okreslenia wzorem malego dziecka zaczynajacego dopiero mowic i tworzacego sobie NEOLOGIZMY cieszy sie kiedy znowu bedzie mogl go powtorzyc

autor: ROBOCOP, data nadania: 2016-02-24 02:30:07, suma postów tego autora: 225

errata

Chińczycy z niczym się nie pożegnali...Tarak.
Zastosowali oni jedynie w praktyce myśl swego guru politycznego i ekonomicznego Deng Xiaopinga ...

autor: JJC, data nadania: 2016-02-24 22:30:44, suma postów tego autora: 1582

errata JJC j

Chińczycy z niczym się nie pożegnali...Tarak.
Zastosowali oni jedynie w praktyce myśl swego guru politycznego i ekonomicznego Deng Xiaopinga ...

autor: JJC, data nadania: 2016-02-24 22:31:28, suma postów tego autora: 1582

Dodaj komentarz