Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Marks vs neoliberalno-nacjonalistyczne memuary

Komentarze

Dodaj komentarz

Limit cudów wyczerpany. Długi pozostaną dla wnuków.

Program odzyskania, czyli repolonizacji czegokolwiek to kolejna ściema. Niestety. Nic z tego nie będzie, poza wykupieniem niektórych akcji za kredyty uzyskane właśnie od zagranicznych, innych nie ma, kapitalistów. I to Państwo Polskie nadal będzie zakładnikiem tyle, że zastaw zostanie powiększony o odkupiony za trzykrotną cenę. A kapitalista, znudzony najściami łżepatriotów liczących na miejsca w radach nadzorczych i zarządach i nawiedzonych strajkujących po prostu otworzy za granicą kolejną filię, zostawiając naiwniaków, jak ongis tych z Ożarowa, przekonanych, że dobry produkt i dobra praca obroni się sama przez się. Nie obroni się. W dodatku nacisk przemysłu górniczego zadłużą do granic nowe struktury, wprowadzone dla ukrycia deficytu wydobycia węgla, a w przyszłości miedzi. Jakoś dziwnie cicho o sukcesach w Chile i Kanadzie. Antykomuniści z PiS-u z postleninowskim NEP-em spóźnieni o sto lat skutecznie zadłużą kraj na najbliższe stulecie. I to będzie trwale dziedzictwo dla wnuków dziś pobierających +500 niemowlaków. Tak się wykańcza naiwny naród na jego słuszne żądania i wiarę w cuda.

autor: qaduc, data nadania: 2017-03-25 12:00:43, suma postów tego autora: 296

Marksistowska teza o "wartości dodatkowej" jest pod względem poznawczym tak samo mało wiarygodna...

...jak wiara pobożnych muzułmanów w to, że na każdego z nich czekają w raju 72 hurysy.
Jako fanatyk nasz Autor nie odbiega specjalnie od poziomu wahabitów i to mimo doktoratu z filozofii.

Ale zawsze może udowodnić tu tę niedorzeczną tezę (co nawet Marksowi się nie udało) a wtedy odszczekam pod stołem to, co napisałem w tej sprawie.

autor: tarak, data nadania: 2017-03-26 23:20:21, suma postów tego autora: 3283

Optymizmu nam trzeba i mądrego działania...

Napisałem do kolegi lewicowca z krwi i kości.

...
Cześć Stanisławie

a ja i tak stawiam na Stany Zjednoczone Europy

To jest jedyna przyszłość dla Europy i Europejczyków.

My Europejczycy nie damy się
choć Jankes nam w twarz .... oraz utrudnia bo nasyła hordy ludów z Południa.
To nie damy się...

Nie ma innej sensownej drogi jak Stany Zjednoczone Europy bo to droga do Gwiazd.

Pozdrawiam

Wojtek

autor: JJC, data nadania: 2017-03-28 00:49:10, suma postów tego autora: 1582

Ponuryzm jako program :) ?

A tu poloneza czas zacząć...
Cóż kiedy w głowie myśli ciemne. Lewica zamroczona po ciężkim nokaucie. Podobnie u innych antypisów jedni mają za program antypisizm, a raczej więcej antypisizmu inni neobalcerowiczowskie *reformy*, a na lewicy zaczyna dominować ponuryzm.
Wszędzie słychać obszczekiwanie PIS, karawana idzie dalej.

autor: Adrem63, data nadania: 2017-03-30 16:52:32, suma postów tego autora: 2307

powtarzane z uporem maniaka twierdzenie

"...stawiam na Stany Zjednoczone Europy
To jest jedyna przyszłość dla Europy i Europejczyków."

A wiec z uporem maniaka powtarzane pytanie:

Czym konkretnie (oprocz oczywiscie nazwy) te przyszle SZE mialyby roznic sie od obecnej UE?

autor: Rebel2, data nadania: 2017-03-31 19:40:38, suma postów tego autora: 3910

wpis Jankesofila i lewicofoba Rebla2

Potwierdza konieczność gardłowania za SZU - Stanami Zjednoczonymi Europy...

Tylko Zjednoczona Europa potrafiłaby znaleźć sposób na Kryzys Kapitalizmu, jako systemu polityczno-gospodarczo- finansowego w sposób pełny w obszarach:

a) społecznych
b) ekonomicznych
d) finansowych
e) ekologicznych

Jankesi bojąc się takiej Europy, jako niebezpiecznej dla nich propozycji kapitalizmu i konkurencji być może kapitalizmu państwowego wywołali swoimi działaniami burzę szalejącą nad Europą.

Burza ta to Brexit jak i fala Ludów z Południa uderzająca w granice Europy a także narastająca faszyzacja niektórych obszarów Europy.

Rebelku2 Wy czyli Jankesi i Jankesopodobni boicie się takiej Europy...czy nie mam racji :) ?
Wszak Europejczykiem był Karol Marks a Europa jego Ojczyzną ...

autor: JJC, data nadania: 2017-04-01 10:47:28, suma postów tego autora: 1582

Prawie sprawiedliwie dzielone dobra (wspólne)

..już były,ale dla jednych było to mało sprawiedliwe, bo oni jako ci lepsi powinni mieć więcej,a dla drugich były traktowane jak wygrana na loterii i lekko się rozeszło tak jak przyszło . Dla rozsądnie i prospołecznie myślących i czujących tę niebywałą przeminę ustroju było niezrozumiane chaotyczne zarządzanie tą realną szansą na osiągnięcie sprawiedliwości społecznej z realnym rozwojem cywilizacyjnym i kulturowym. Co zwyciężyło ??? to co mamy i P.Jacku zaklęcia i marzenia nie pomogą dopóki rodzice nie nauczą się sami prospołecznych zachowań to dzieci tak jak beneficjenci PRL zaprzepaszczą każdą zdobycz ludzi pracy. KK w tym nie pomoże głównie dla tego że jest feudalną instytucją nastawioną na sprzedaż wirtualnych dóbr trudno (a może wcale) nie sprawdzalnych za życia oskubywanych wyznawców.Entuzjaści kapitalizmu jako koronny argument przeciwny komunizmowi wskazują wartość prywatnego ( TYLKO MOJEGO!!!)uzyskanego pieniądza,który przynosi dochód następny i td..który każdy woli od trudu pracy,bo jak wiadomo tylko naiwny i nieradzący sobie ( oczywiście z własnej winy) robol nie potrafi zorganizować sobie odpowiedniej"kasy" . Jeśli nie chce mu się "wziąć odpowiedzialności " za siebie i swoją rodzinkę to nich bieduje, bo nikt nie musi na niego tracić CIĘŻKO ZORGANIZOWANYCH PIENIĘDZY. Świetlana myśl przewodnia kapitalistów to : Państwo za NASZE pieniądze powinno tylko NAS chronić a nie karmić nieudaczników. Została nam tylko trudna,mozolna praca ideologiczna choć prawicowe 500+ (swoista jałmużna)) zamąciło logikę tożsamości partyjnej.

autor: bambosz0, data nadania: 2017-04-03 10:20:02, suma postów tego autora: 1835

Jałmużna ?

>Została nam tylko trudna,mozolna praca ideologiczna choć prawicowe 500+ (swoista jałmużna)) zamąciło logikę tożsamości partyjnej.

Jałmużną można raczej nazwać świadczenia rodzinne jakie wyznaczyła SLDowska władza w 2003r.
Zasiłek rodzinny na dziecko do 5 roku życia wynosił 44zł miesięcznie.
Na dziecko od 5 do 18lat 56 zł.
Na dziecko od 18 do 24 lat życia już nawet 65 zł.
(Ustawa z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych art 6 ust.2)

A wspomniana *logika tożsamości partyjnej* musiała już dużo wcześniej zostać zmącona (patrz agresja na Irak, obniżki CIT, reforma Hausnera, afery SLD).

Praca ideologiczna oczywiście potrzebna, najlepiej zaczynać od siebie by przywrócić potrzebną *logikę tożsamości partyjnej*.

autor: Adrem63, data nadania: 2017-04-05 09:05:24, suma postów tego autora: 2307

jak pamiętam, to SLD mniej wolno...

...a poza tym to ta partia ZAWSZE musiała naprawiać EKONOMICZNE dziury po prawicowych rządach i zanim budżet wyszedł z owej dziury narodek słabo orientujący się w funkcjonowaniu Państwa, a szczególnie bardzo ograniczonych możliwości rozdawniczych z niecierpliwością dziecka zamieniał rozsądek na rządy bajarzy i bardzo ładnie radzących sobie w robieniu własnych fortun liberałów lub krypto liberałów za to z feretronami i błogosławieństwiem Toruńskim. Poza tym żaden z rządów lewicowych NIE MIAŁ większości parlamentarnej...

autor: bambosz0, data nadania: 2017-04-06 14:58:14, suma postów tego autora: 1835

*Jałmużna*

Mnie razi to z jaką łatwością ludzie uważający się za lewicowców operują słowem jałmużna. Jeśli chcą *wyrównywać szanse i umożliwić godne życie* wszystkich obywateli to jak to realnie uczynić w istniejącej formacji politycznej w kraju i na świecie jeśli nie przez transfer części wypracowanego społecznie bogactwa do warstw upośledzonych w tym systemie.

*Jałmużna* jest słowem o zabarwieniu pejoratywnym, dlatego chętnie używa się go by określić to co robią ONI. To co robimy MY to wyrównywanie szans i umożliwienie godnego życia. Można by się z tego pośmiać gdyby nie to, że słowo jałmużna oznacza datek dawany żebrakowi jest więc słowem raniącym tych którzy korzystają z pomocy społecznej przysługującej im prawnie.

Proszę nie osłaniać lewicy słowami dziennikarki, że *SLD mniej wolno*. Jeśli taka była świadomość członków SLD to po co się starali o mandat do władzy ? Garbaty nie powinien stawać do konkursu piękności. Faktem jednak jest, że SLD nie brakło przyzwolenia lecz pomysłu i odwagi na realne zmiany dla umożliwienia * wyrównywania szans i godnego życia wszystkich obywateli*. Bez tego ideologiczne pustosłowie nie przekłada się na rzeczywistość.

Pozostało to co mogło zostać czyli zarządzanie postępującą biedą, a poza tym jakby utracone zostały kontakt i postrzeganie tego co się dzieje z ludem, tam na dole. To nie mogło się dobrze skończyć i to nie lud jest winien zapaści.

autor: Adrem63, data nadania: 2017-04-07 08:53:46, suma postów tego autora: 2307

najpierw odtworzyć bazę, potem zaś nadbudowę

Jeśli przyjmiemy, że tą nadbudową ma być szeroko rozumiana "lewica" to musimy zbudować jej bazę, bazę wyborczą i ideową, jaką posiadały masowe partie lewicowe, najczęściej socjaldemokratyczne lub komunistyczne.
Klasa robotnicza nie jest już tak liczna, jak kiedyś, ale wspólnie z gorzej opłacaną częścią pracowników usług stanowi około 50% społeczeństwa. Długotrwali bezrobotni, odbijający się od poprzeczki młodzi czy zdegradowane osoby starsze powinny również stanowić bazę.
Oprzeć się należy na OPZZ, FZZ, Sierpień 80, a nawet powyrywać pojedynczych ludzi z Solidarności związkowej. Zbudować mapę 100 największych firm czy zakładów w Polsce i od nich rozpocząć ekspansję. W terenie wychodzić do pracowników mniejszych przedsiębiorstw. Zdobyć przyczółki w fikcyjnej działalności gospodarczej, której przedstawiciele często świadczą pracę najemną.
Przypomnieć regionalne tradycje robotnicze i podobne: Czerwone Zagłębie, Rewolucja 1905, rabacja galicyjska, Narodowa Partia Robotnicza w Wielkopolsce, ustawodawstwo pracy rządu PPS Daszyńskiego i Moraczewskiego, reformy pracy z okresu PRL, zbudować przyczółki w środowisku rolniczym, kontynuować sojusz z postępową inteligencją, ale odstręczać ją od nadmiernej elitarności. Budować niewielkie media, które połączone będą tworzyć wielką syntezę i dadzą okazję do powstania krajowego medium łączącego radio, TV, prasę i internet.
Chodzić na strajki i manifestacje oraz je organizować. Tematykę obyczajową taktycznie w 80% schować, a kiedy będzie się u władzy, to ją przeforsować, choć zmiana kulturalna w Polsce nie powinna dotyczyć tylko pozycji Kościoła czy nadania pewnych praw parom homoseksualnym itp. Lewica powinna również dostrzec, iż to nie zawsze kobieta jest stroną słabszą i że jest potrzebny swego rodzaju lewicowy maskulinizm, by przywrócić jakąkolwiek lewicowość w środowiskach robotniczych (gdzie ciągle dominują mężczyźni). Ów nowy maskulinizm winien być równie rozpoznawalny co feminizm w polityce emancypacji.
Sport i kultura na dole, wsparcie pewnej dozy decentralizacji przeciw ślepemu centralizmowi, w tym poparcie autonomii Grn. Śląska również może wzmóc poparcie dla lewicy - właśnie w tamtym regionie.
Zmiana kulturowa w Polsce powinna być formowana przez lewicę jako zniwelowanie tego, co dobrze scharakteryzował Donald Tusk, czyli "polskości jako nienormalności". Czyli idźmy od sarmatyzmu, emocjonalnego romantyzmu, prowadzenia polityki niecelowej ku tradycjom nieszlacheckim, pozytywizmowi, empiryzmowi, racjonalizmowi. Romantyzm też nie musi być z założenia zły, byle był bardziej postępowy, bo emocje są ważną częścią każdego procesu politycznego i ideologii.
Lewica powinna wypracować też rozsądną geopolitykę, w tym politykę wschodnią, równorzędnie traktującą Ukrainę, Białoruś i Rosję, nie zaś polegającą na upominaniu czy katowaniu jednego z tych trzech państw.
Należy zająć się również coraz bardziej widocznym problemem imigracji do Polski. Trzeba przejść między scyllą sprowadzania przez biznes tanich pracowników, a charybdą rosnących ksenofobicznych zachowań wobec napływających imigrantów. Rozwiązaniem tego dylematu jest ograniczenie i kwotowanie imigracji przy jednoczesnej polityce tolerancji (lecz nie otwartości), uzwiązkowienia i poprawy warunków płacy i pracy dla imigrantów. Jest to konieczne, aby nie było zjawiska wypierania miejsc pracy dla rdzennych mieszkańców i wzrostu nacjonalizmów po obu stronach (polskiej i tej innej, w 90% ukraińskiej). Godne płace dla obu grup i regulowany rynek pracy dla obcokrajowców to szansa.
Nie wspomniałem jeszcze o zmianach sektorowych - należy zwiększyć znaczenie państwa i samorządów w gospodarce - w dzisiejszej praktyce przede wszystkim poprzez ustawowe objęcie części udziałów w kluczowych przedsiębiorstwach danych regionów, aby mocniej oddziaływać na gospodarkę. Powinna mieć ona również charakter planowy, jeśli cel doganiania krajów zachodnich ma być nadal znaczący ...

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2017-04-07 21:37:14, suma postów tego autora: 1727

Romantyczność ( a może nawet naiwność) pana Tomasza Rysza

Proszę sobie wyobrazić panie Rysz, że zgodnie z Pańskimi oczekiwaniami, siły związkowe skrzykną się i zażądają realnych, znaczących podwyżek dla świata pracy.
Cel całkowicie uzasadniony ale czy realny?
Jeśli rząd ugnie się i podniesie najniższe płace do, powiedzmy 3500 zł, to w krótkim czasie inflacja pochłonie tę zdobycz a gospodarka nie osiągnie szybko poprzedniej sterowalności. PKB oczywiście przejściowo wzrośnie dzięki zwiększonej konsumpcji, ale z tego rynku ero ani dolarów nie przybędzie, ponieważ wartość złotego spadnie i obsługa długu dolarowego utopi nas w krótkim czasie. Mógłby nas z kłopotów wybawić gwałtowny ( na miarę wzrostu płac) eksport. Ale w jakiej dziedzinie możemy, na zdominowanych przez gigantów rynkach, zagrozić przodującym krajom świata?
Już teraz, za rządów PISu, jesteśmy na drodze do zapaści i jeśli ( jak się przypuszcza) po Brexicie zmniejszą się dla Polski europejskie dopłaty do inwestycji strukturalnych, to jesteśmy utopieni.
Nie jest tak, że przyjdzie dobry wujek z Ameryki i wyciągnie nas z kłopotów - proszę popatrzeć na Ukrainę - wszyscy im współczują ale gotówkę, która tam wpływa, można raczej nazwać kroplówką.
Możemy łatwo znaleźć się na takiej samej równi pochyłej i choć intencje są oczywiście szlachetne, to najwięcej za taką niefrasobliwą politykę związkową zapłaci świat pracy.

autor: tarak, data nadania: 2017-04-08 21:24:04, suma postów tego autora: 3283

Tarak

Taki cel jak podwyższanie płac minimalnych nie jest samo w sobie celem najważniejszym. W demokracji robi to zazwyczaj każda wladza i lewica pewnie by się tu specjalnie nie wyróżniała. My mamy problem inny : placa minimalna szybko rośnie, ale coraz więcej osób zarabia minimalną. Zresztą masowo pomija się wymogi minimalnej poprzez stosowanie umów śmieciowych, zwłaszcza do niedawna. W tym zakresie proponowałbym więc powszechny zasiłek dla bezrobotnych, który powodowałby granicę dla wyścigu stawek płacowych do dna, do zera. Dziś ograniczeniem dla tego jest emigracja, rozbrajana jednak przez niskokosztową imigrację. W Polsce ponad połowa osób zarabia mniej niż 80% oficjalnej płacy średniej. Należy lepiej policzyć (uwzględniając płace zatrudnionych w firmach poniżej 10 pracowników. Od tego zrobić próg 50% jako płaca minimalna. Ustawić też dwa progi dla zasiłku dla bezrobotnych wobec płacy minimalnej: 50% dla bezrobotnych bardziej aktywnie szukających pracy i 25% dla bezrobotnych mniej aktywnych. Jednak polityka państwa winna być na tyle aktywna, aby bezrobocie niedobrowolne stało się mitem, a nie faktem

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2017-04-09 10:50:38, suma postów tego autora: 1727

Nie ważne

czy Marks miał rację, czy też nie miał. Nie ważne, czy rację miał Lenin, albo Trocki, albo Stalin, czy Mao.
Ważne, żeby wywłaszczyć prywatnych właścicieli środków produkcji i dystrybucji. Tylko to się liczy. Skolektywizować gospodarkę.
Koniec. Kropka.

autor: Bartek, data nadania: 2017-04-10 20:45:16, suma postów tego autora: 2550

w 89 dokonano samokastracji

likwidując spółdzielczość i przy okazji tysiące dobrze prosperujących warsztatów rzemieślniczych. Kuriozalny wyczyn solidarności która w swej zachłanności na likwidację wszystkiego co nie było zgodne ich wizją kapitalizmu stworzyła rzeszę zadziwionych i głęboko rozczarowanych bezrobotnych ale doskonale wykwalifikowanych pracowników którzy okazali się niepotrzebni. Rozumiem że prawica brzydzi się socjalizmem a jeszcze bardziej komunizmem, ale spółdzielczość to zorganizowana "prywatna inicjatywa" nie zagrażająca idei prywatnej własności, więc kto był inicjatorem i po co tak szybko, bez wyliczeń kosztów społecznych i gospodarczych realizowano ten bardzo podejrzany plan zagłady? Może dobrze było by odwrócić tę kuriozalną decyzję pierwszego rządu solidarnościowego? Nacjonalizacja przemysłu jest jak na razie utopią bo już właściwie poza zadłużonymi kopalniami i kilku większymi zakładami mamy tylko dużo "handlu" i "montownie z magazynami" a to trochę za mało by ruszyć NASZA gospodarkę i zrównoważyć budżet. Mamy przecież zdolną młodzież, niedocenionych naukowców-wynalazców,dobrych i cenionych ( także poza granicami)pracowników ale za to nisko wynagradzanych za pracę. Polski pracownik nie jest panem swego życia bo ma wydłużony dzień pracy nie dający odzwierciedlenia w wynagrodzeniu. Reaktywowanie pracowniczych zdobyczy sprzed "solidarności" to konieczność.Kuriozany rozziew płacowy do likwidacji to pierwszy punkt przywracania NORMALNOŚCI o której większość już nie pamięta.

autor: bambosz0, data nadania: 2017-04-11 12:45:25, suma postów tego autora: 1835

"Nie ważne czy Marks miał rację, czy też nie miał" - pisze pan Bartek i nie wiem czy zwraca ...

...się do Autora czy do mnie ( ponieważ ten temat poruszyłem).
Ale skoro Autor boi się bezpośredniej dyskusji ze swoimi czytelnikami, to pan Bartek pewnie nigdy z jego strony nie doczeka się odpowiedzi.
A zatem ja odpowiem.
Zagadnienie dotyczące "wartości dodatkowej" jest dla światowego ruchu robotniczego ( i ogólnie wszystkich pracowników) niezmiernie ważne.
W ujęciu marksistowskiej idei "wartości dodatkowej" problem wyzysku ludzi pracy został zepchnięty na płaszczyznę prywatną, na spór między robotnikiem okradanym przez kapitalistę z wypracowanej przez niego a nie zapłaconej,
pracy. Według Marksa przyrost kapitału bierze się właśnie z zsumowanych takich indywidualnych kradzieży. Czyli kapitalista to złodziej, a ze złodziejem nie warto się układać, bo nigdy nie osiągnie się konsensusu.
Takie ujęcie problemu pomija tak istotny fakt, że gdyby kapitalista zaprzestał okradania pracowników, to musiałby zamknąć fabrykę z braku zysku, i robotnik umarłby wraz z rodziną z głodu a świat na skutek braku rozwoju do tej pory tkwiłby w okowach feudalizmu i zamiast smartfona miałby pan Bartek do dyspozycji kazanie z ambony jako jedyne źródło wiedzy o świecie.
To właśnie kapitalizm odmienił oblicze ówczesnego świata.

Rodzi się zatem pytanie: jeśli "wartość dodatkowa" jest błędna ekonomicznie i filozoficznie, to dlaczego jest nieusuwalnym elementem ideologicznej walki z wyzyskiem?

Bo tak napisał Marks, prorok komunizmu!

Nikt od jego czasów nie próbował znaleźć innego mechanizmu wyzysku świata pracy, a sprawa jest dziecinnie prosta.
Wystarczy uprzytomnić sobie, że kapitalizm może rozwijać się jedynie w korzystnej strukturze społecznej, korzystającej z dobrodziejstwa rozwoju opartego o sieć szkół, mieszkań, komunikacji, zawodowego przygotowania
robotników itd., co nie powstaje bez pieniędzy.
Szkolnictwo kosztuje, lecznictwo kosztuje, utrzymanie dróg kosztuje - wszystko co niezbędne do tego, żeby kapitalista mógł osiągnąć zyski ze swojej działalności kosztuje.
Jeśli ktoś twierdzi coś innego, to niech otworzy fabrykę w Somalii lub dziesiątkach innych zapóźnionych w rozwoju krajów, gdzie takiej infrastruktury nie ma. Te kraje są i pozostaną biedne, bo nie posiadają struktur umożliwiających utworzenie przynoszącej zyski działalności.

Wniosek jest taki: kapitalista okrada społeczeństwo w którym prowadzi swoje przedsięwzięcie. Mówi się że płaci podatki takie same jak reszta społeczeństwa, co miałoby rzekomo być sprawiedliwym dzieleniem kosztów a jest właśnie kradzieżą. Żeby było sprawiedliwe musi kapitalista w wielokrotnie większym stopniu partycypować w utrzymaniu tej infrastruktury, bo uzyskuje z niej największą korzyść.

Przeciwnikiem kapitalistów zatem jest państwo, które dbając o interesy jednych i drugich, ściąga z kapitalistów odpowiednio wysokie podatki z uzyskanego dochodu .
To jest socjaldemokratyzm.

Teraz co do pozbawienia prywatnych właścicieli środków produkcji.
Jest kilka ważnych powodów by pozbawić bogaczy ich przesadnych majątków ale żaden z nich nie ma charakteru ekonomicznego.
Nic nie zastąpi liczenia kosztów i prowadzenia inwestycji zgodnie z rachunkiem ekonomicznym - socjalistyczna metoda gospodarki polegająca na nałożeniu na firmy planu produkcyjnego, poniosła w praktyce druzgocącą klęskę i doprowadziła w rezultacie do upadku gospodarek planowanych
( do których zaliczała się kiedyś Polska Ludowa, ZSRR i wiele innych krajów).

Więc niech świat pracy nie podnosi w walce ideologicznej "wartości dodatkowej" jako podstawy moralnej swego ruchu,
ale wyzysk państwa przez kapitał, bo to na nim (a nie na robotnikach) w największym stopniu spoczywa obowiązek opłacenia usług publicznych, dzięki którym możliwa jest działalność przemysłowa przedsiębiorców.

autor: tarak, data nadania: 2017-04-11 21:00:33, suma postów tego autora: 3283

Socjalizm to ocalenie

Skolektywizowana, uspołeczniona gospodarka planowa jest potencjalnie bardziej efektywna od anarchicznej gospodarki prywatno-kapitalistycznej. Potencjalnie, nie znaczy realnie. To już zależy w dużej mierze od samych zainteresowanych - robotników i pracowników socjalistycznego państwa. Jeśli robotnicy i pracownicy podejdą do sprawy z sercem, zaangażowaniem, poczuciem odpowiedzialności za wspólny trud, determinacją, po gospodarsku sukces jest bardzo możliwy, żeby nie powiedzieć murowany. Inaczej, jeśli obywatele socjalistycznego państwa podejdą do sprawy bez inicjatywy, pasywnie, wręcz roszczeniowo, wtedy sprawa będzie na dłuższą metę przegrana. Budowanie socjalizmu jest możliwe pod warunkiem aktywności obywateli. W przeciwnym razie istnieje wielkie ryzyko kontrrewolucji, restauracji kapitalizmu.
Socjalizm to nie tylko bardziej efektywna produkcja, lepsze wykorzystanie sił wytwórczych, ale także sprawiedliwsza, bardziej egalitarna dystrybucja. Socjalizm może w lepszym stopniu zaspokoić wszystkie potrzeby społeczne, bez kryzysów i wojen, które niesie kapitalizm. Socjalizm to pokój i międzynarodowa solidarność i współpraca. Kapitalizm to imperializm, a imperializm to wojny. Wojna nuklearna to już zagłada. Socjalizm to już nie tylko kwestią bardziej efektywnego wytwarzania, czy sprawiedliwszego podziału, ale wręcz kwestią przetrwania. Kapitalizm na dłuższą metę doprowadzi do katastrofy. Do tego dochodzi kapitalistyczna eksploatacja przyrody, niszczenie środowiska naturalnego. Tylko socjalizm może uchronić Ziemię od zupełnej dewastacji. Kapitalizm to równia pochyła. Socjalizm jest ocaleniem. Socjalizm w skali świata.

autor: Bartek, data nadania: 2017-04-12 21:31:09, suma postów tego autora: 2550

pan Bartek

Chciałbym żeby miał pan Bartek rację z tym socjalizmem ocalającym ludzkość od zagłady ale niestety nie ma jej.
Pisałem tu wielokrotnie dlaczego i chyba już nic nowego, czego pan Bartek by nie wiedział, nie wymyślę.
Ta irracjonalna wiara pana Bartka, to taki sam fanatyzm jak Autora, tyle że na inną nutę.

autor: tarak, data nadania: 2017-04-12 22:33:13, suma postów tego autora: 3283

Pan tarak pisze:

*Przeciwnikiem kapitalistów zatem jest państwo,
które dbając o interesy jednych i drugich, ściąga z kapitalistów odpowiednio wysokie podatki z uzyskanego dochodu.*

Ale właśnie marksowska myśl opierała się na konstatacji, że państwo (władza) jest na usługach kapitalistów.
Dlatego dzieła Marksa nie warto jeszcze wyrzucać na makulaturę, dopóki społeczeństwa nie wywalczą trwałej, optymalnej ekonomicznie polityki podatkowej i socjalnej.
Współczesna interpretacja myśli K.Marksa w kwestii wartości dodatkowej, którą Pan tu wyłożył jest przekonująca.

Pozdrawiam

autor: Adrem63, data nadania: 2017-04-14 08:50:49, suma postów tego autora: 2307

Pan tarak ...

powiedział:

"Ale skoro Autor boi się bezpośredniej dyskusji ze swoimi czytelnikami(...)"

Bardzo słuszna uwaga. Na jednym portalu zauważyłem kiedyś zastrzeżenie, że jeśli autor nie zamierza prowadzić dyskusji ze swoimi czytelnikami, komentarze pod jego wpisem zostaną przez redakcję wyłączone. Uważam, że jest to uczciwe postawienie sprawy względem internautów. Właściwie nie rozumiem, po co ktoś prowadzi bloga, skoro nie odnosi się do wypowiedzi komentatorów. Tym bardziej, że może swoje artykuły zamieszczać na głównej stronie portalu.

autor: RR, data nadania: 2017-04-14 15:26:40, suma postów tego autora: 151

Pisze pan Adrem63:"Ale właśnie marksowska myśl opierała się na konstatacji, że państwo (władza) ...

..jest na usługach kapitalistów. "

Bo tak właśnie w jego czasach było, a i teraz nie do każdego dotarła wiadomość, że władzę w państwie daje lud (czyli szerokie masy pracujące). Nadal wielu z nas mówi o władzy państwowej ONI, nie utożsamiając samych siebie z państwem, którego są istotą.
Sprzyjają temu przeróżne techniki manipulacji , ogólnie nazywane obcobrzmiącym terminem "public relations" mające na celu niedopuszczenie do uświadomienia sobie ludziom pracy swego znaczenia politycznego.
Jakiś czas to jeszcze potrwa.

Ale co do "wartości dodatkowej".
Nie daję nowej wykładni tego marksistowskiego pomysłu ale go dezawuuję. U Marksa "wartość dodatkowa" jest
ideologiczną podstawą podziału społeczeństwa, przeciwstawiając klasę robotniczą burżuazji, wykazując że żyją oni na koszt robotniczego trudu, pozbawiając robotnika uczciwej zapłaty za pracę.
To jest konflikt niemożliwy do przezwyciężenia inaczej jak tylko poprzez likwidację tych burżujów-pasożytów, co w "Manifeście komunistycznym " Marks wręcz zapowiadał.
Lenin, który Marksa odczytywał dosłownie, nadał realistyczny wyraz tym zapowiedziom, w wyniku czego dopuszczono się niewyobrażalnych zbrodni a ludzie pracy nie tylko nic nie zyskali ale wręcz przeciwnie - zubożeli.
Nie mogło być inaczej, bo bogactwo narodu bierze się pracy wszystkich warstw społecznych. Sama klasa robotnicza może co najwyżej pozabijać wrogów ludu ale już rozwinąć infrastruktury, która byłaby punktem wyjścia do zamożności - nie. Do tego trzeba mieć wiedzę i polityczną wolność rozwoju.
I na tym polega błędność marksizmu - fałszywe założenie odnoszące się do "wartości dodatkowej" poskutkowało błędną drogą rewolucji, co przekreślało raz na zawsze jej prospołeczne cele.

Tak jest i teraz - jeśli będziemy trzymać się kurczowo marksistowskich koncepcji, nigdy nie wyjdziemy z izolacji społecznej, bo każdy dobrze wie jak kończy się ta droga.
Tragicznie!

Przedstawiony przeze mnie opis wzrostu gospodarczego odnosi się do "wartości dodanej", która jest realnym, ekonomicznym wyznacznikiem rozwoju społecznego, a nie do "wartości dodatkowej", która jest fałszywym konstruktem ideologicznym
skazującym ludzi pracy na "fałszywą świadomość", co zawsze prowadzi do nieszczęścia raz mniejszego, innym razem o rozmiarach apokalipsy.

I ja Pana pozdrawiam, szczególnie teraz, gdy święta blisko
( choć religijny nie jestem!).

autor: tarak, data nadania: 2017-04-14 17:56:41, suma postów tego autora: 3283

Proletariat ma w głębokim poważaniu teorię wartości dodatkowej

Czy teoria wartości dodatkowej jest prawdziwa, czy fałszywa nie ma większego znaczenia. Teoria wartości dodatkowej, nawet gdyby przedstawił ją sam bóg prosto z nieba, nie poruszy dziś proletariusza.
Kapitalista wyzyskuje, ale proletariusz nie widzi w tym nic złego. Wywalczył sobie względny dobrobyt i nie kiwnie palcem, żeby ruszyć z posad bryłę świata.
Komunizm zwycięży, bo kapitalizm na dłużą metę to zagłada. Coraz większe kataklizmy społeczne i przyrodnicze spowodowane kapitalistycznym sposobem produkcji wymuszą rewolucję. To już będzie kwestia życia i śmierci, a nie tylko wyzysku (zawłaszczania wartości dodatkowej). Komunizm zwycięży nie dlatego, że proletariat weźmie sobie teorię wartości dodatkowej do serca, ale dlatego, że kapitalizm naruszy podstawy życia na Ziemi.

autor: Bartek, data nadania: 2017-04-18 09:48:14, suma postów tego autora: 2550

Dodaj komentarz