Efektem Majdanu jest przekazanie sprawy Ukrainy w miedzynarodowe, bliżej nie sprecyzowane, układy. To nawet nie ONZ, czy jakaś organizacja europejska, a dowolnie dobierane układy, z kolejnym przyjacielem prywatnym w tle. Ten konflikt w oczywisty sposób osłabia zdolność manewru Rosji na arenie miedzynarodowej, a to jest korzystne dla jej przeciwników. W samej Rosji nikt tego nie dostrzega, a nawet nie ma zdolności myślenia w kategoriach kompromisu. Putin przejdzie do historii Rosji i Ukrainy jako ten, który skutecznie zakopał pod ziemię ów układ perejasławski. Po 350 latach udalo się obudzć na Ukrainie świadomość, że tworzą lepsze, czy gorsze, ale własne państwo. Nieszczęściem, że na bazie ideologii banderyzmu, co bezmyślnie popierali inicjatorzy i sponsorzy majdanów. Tylko czekać, jak fala szowinizmu znajdzie swojego, w zasięgu ręki przeciwnika, nie wychodząć poza granice. Wtedy dopiero będzie zdumienie, oburzenie i pretensje do niewdzięczników. Tyle, że krwi ludzkiej i zabitych nikt już nie wskrzesi.
Zadziwiające, że nikt w Polsce nie dostrzega, że nie stanowimy w tym konflikcie żadnego punktu odniesienia dla nikogo. To poważne ostrzeżenie naszego niebytu w polityce lokalnej i światowej.
A z tej perspektywy widać, że nie byłoby zajęcia Krymu i secesji Donbasu, gdyby nie amerykańska polityka osłabiania Rosji poprzez próbę przesunięcia zasięgu NATO na Ukrainę a gdy to się nie powiodło ( bo Europa nie chce w swoich szeregach państwa w stanie wojny), przeróżne sankcje ekonomiczne mające osłabić ekonomicznie Moskwę.
Działania te są pokojowe ale niosą z sobą zagrożenie prawdziwą wojną i to ją widzi w perspektywie Putin.
Więc pozostało mu tylko konsolidowanie byłych narodów ZSSR wokół Rosji i szykowania się do konfrontacji zbrojnej.
I robi to wprowadzając na uzbrojenie coraz to nowe i groźne technologie.
My, Polacy, módlmy się o to, by nie dać się wciągnąć w ten konflikt, bo to zniszczy nasze państwo.