Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Obecna większość parlamentarna nigdy nie dopuści do debat, które mogą przynieść jej starty wizerunkowe w elektoracie, lub które umacniać będą opozycję. Sejmowy żywot opozycyjnych inicjatyw ustawodawczych będzie bardzo krótki. Dlatego myśleć należy nad stworzeniem równoległego kanału komunikacyjnego ze społeczeństwem, który umożliwiać będzie nie tylko prezentację inicjatyw, ale i szeroką, publiczną dyskusję. Drugi obieg.
Tematów do "ruszenia" jest multum. Dorzucę tylko jeden: gruntowna modernizacja instytucji poselskiej inicjatywy ustawodawczej. Nie m można posłom odmówić prawa (ich prawa wynikającego z posiadanego mandatu poselskiego) do zgłaszania projektów ustaw. Ten tryb nie może być jednak drogą na skróty dla władzy wykonawczej. Zawsze rząd skwapliwie korzystał z tej drogi, ale doprowadziło to do tego, że posłowie na Sejm podpisują się pod antykonstytucyjnymi projektami. Przepychanie przez Sejm rządowej ustawy ubranej w formę poselskiej inicjatywy ustawodawczej to również bezprawne użyczanie swojego mandatu egzekutywie. Mówiąc krótko: poselskie projekty ustaw nie mogą być wyjęte z obowiązku uzgodnień międzyresortowych i konsultacji z partnerami społecznymi i gospodarczymi.
Opiekują się dziećmi albo kombinują jak związać koniec z końcem za 9 tys.
>Obecna większość parlamentarna nigdy nie dopuści do debat, które mogą przynieść jej starty wizerunkowe w elektoracie, lub które umacniać będą opozycję. Sejmowy żywot opozycyjnych inicjatyw ustawodawczych będzie bardzo krótki. Dlatego myśleć należy nad stworzeniem równoległego kanału komunikacyjnego ze społeczeństwem, który umożliwiać będzie nie tylko prezentację inicjatyw, ale i szeroką, publiczną dyskusję. Drugi obieg.<
Obserwując polską scenę polityczną jak i jej odbicie w mediach i rodaków rozmowach można dojść do wniosku, że dyskusji jest o wiele za wiele. *Drugi obieg* istnieje od dawna, bez względu na na to co nazwiemy pierwszym.
W tej sytuacji *dyskusja* musi zamieniać się w wymianę ciosów i *wolną amerykankę* wszak posłowie nie muszą się krępować w totalnej wojnie antypisu z PISem, chyba tylko ci ostatni starają się trzymać fason przyzwoitości sądząc, że władzy jakby nie wypada.
W tej sytuacji wszelkie środki i ludzie przesunięci zostają na front walki o wizerunek, stąd prawdopodobnie w dużym stopniu produkcja potrzebnych ustaw obarczona jest niesprawnością i w efekcie nawet błędami. Nawiasem mówiąc tworzone w czasie ubiegłego 30 lecia prawo w opinii ludzi znających się na rzeczy nie jest dobrej jakości.
>Tematów do "ruszenia" jest multum. Dorzucę tylko jeden: gruntowna modernizacja instytucji poselskiej inicjatywy ustawodawczej. <
Po pierwsze, w tych warunkach wojennych raczej nie przejdzie.
Po drugie, warto spróbować, partia Razem ustami przewodniczącego Zandberga obiecuje różne inicjatywy poselskie to może i taką podejmie.
Po trzecie, nie stawiałbym tego na pierwsze miejsce w hierarchii pilności.
Hasłem *wojny totalnej* skierowanym do opozycji odsunięta demokratycznym wyrokiem suwerena od władzy grupa uzyskała dwubiegunową scenę polityczną na której toczy się wojna totalna z użyciem wszelkich dostępnych środków rażenia w celu skompromitowania i zniszczenia aktualnie działającej, rządzącej formacji.
Co do poselskich projektów ustaw mam podobne zdanie. Nie powinno być trybu uproszczonego procedowania, ale sytuacja czasami dyktuje konieczność szybkiego działania i korzystały z tego i inne formacje przy władzy. Szybkie procedowanie powiększa ryzyko popełnienia błędów i zwiększania chaosu prawnego.
Kiepskie prawo to z pewnością jedno z podstawowych niedomagań polskiej praworządności.
I tutaj jak widać nie ma mocnych.