Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Goni w piętkę, bo trudno uwierzyć, że nie wie co to Absolut.
To pewnie jakaś przenośnia ale strasznie kulawa, bo po co wprowadzać nowe definicje powszechnie znanych pojęć ?
Faszyzm to nie mainstream, to antymainstream, jeśli chodzi o kraje najwyżej rozwinięte. Zdarza się jednak, że prowincjonalne faszyzmy bywały karmione poparciem w krainach z punktu widzenia niektórych krajów dominujących - z powodów geopolitycznych.
Faszyzm, taki najprawdziwszy, to przewaga cnót duchowych, męskości, heroizmu, militaryzmu nad kwestiami merkantylnymi, materializmem, konsumpcjonizmem ... - i to są nawet cząstkowo pewne zalety nad mainstreamem, gdyby nie to, że militaryzm i heroizm łatwo posługuje się nienawiścią jako naczelnym narzędziem ...
Są różne rodzaje propagandy i faszyzm miał swoją propagandę, a kapitalistyczny świat rozwinięty ma swoje Public Relations
Prawdziwy faszyzm to też oczywiście brak demokracji i częste jej potępianie, pół-faszyzm (neofaszyzm) może być jednak paktem z formalną demokracją, w której dana partia spełniająca ponad 1/2 cech faszyzmu może wiecznie wygrywać wybory. Węgry są na tej drodze ...
... jako naczelnym narzędziem "
No nie tylko oni, panie Rysz, a internacjonaliści w imię sprawiedliwości społecznej nie mordowali "wrogów ludu"?
Przy czym byli to prawie sami chłopi.
Nienawiść dość łatwo wzbudzić w biednym społeczeństwie i takie cechy jak heroizm nie ma tu żadnego znaczenia, na kogoś winę za twoją nędzę trzeba zwalić a to może być Żyd, Rusek, kapitalista, wróg ludu, cyklista i każdy inny, jeśli to władzy sprzyja.
Pan też lubi oglądać świat biało - czarny i przyklejać innym etykietki a tak w rzeczywistości nie jest - to element manipulacji, tak jak z tą wojną na Ukrainie.
zarzucając innym czarno-biały punkt w jakiejś sprawie, proszę się również bić w pierś - przypomnę choćby Pański czarno-biały stosunek do rządu Zełeńskiego
A nie miałem racji?
Przypominam ostatnią uchwałę Rady Najwyższej Ukrainy dotyczącą Bandery,jako szczególnie zasłużonego bohatera Ukraniny.
Nazwanie tej obecnej elity ukraińskiej "neobanderowską" w tych okolicznościach chyba nawet dla pana Rysza nie powinno budzić sprzeciwu.
A nazwanie ich "kliką", to biorąc pod uwagę nieszczęście w jakie wpędzili cały naród ukraiński, jest całkiem uzasadnione, bo sami raczej zajmują się występami w telewizji, pozostawiając trudy walki
zwykłym ludziom zmuszonym do udziału w wojnie powszechną mobilizacją.
Teraz słyszę, że rozmarzyli się że po pokonaniu Rosji zajmą ich miejsce geostrategiczne, jakby nie rozumieli że są tylko najemnikami a takim się płaci i po osiągnięciu zamierzonych celów, wyrzuca za drzwi.
Starania Autora są całkiem przejrzyste - stawia alternatywę: kto nie z nami ( z komunistami), ten faszysta ( w różnych odcieniach wymyślonych dla niepoznaki).
To jest oczywista brednia i dobrze, że pan Rysz dał odpór takiemu mędrkowaniu.
"Nazwanie tej obecnej elity ukraińskiej "neobanderowską" w tych okolicznościach chyba nawet dla pana Rysza nie powinno budzić sprzeciwu."
Oczywiście są takie jednostki jak wiceminister Melnyk, którego w pełni można "neobanderowcem" określić, i to w sensie szerokim. A Stefan Bandera czczony w Wierchownej Radzie to tzw. "potrzeba chwili" i dalej tak będzie z bardzo prostego powodu. Zginął od "moskiewskiej" kuli NKWDzisty, a wszyscy, którzy giną dziś (i kiedyś) od moskiewskiej kuli, to też bohaterowie z punktu widzenia historii, która dzieje się obecnie. Znaczenie mitologiczne Bandery i podobnych spadnie dopiero, jeśli nastąpi na terenie Ukrainy długa faza pokoju i względnego dobrobytu (lub reakcja prorosyjska bez względu na stan gospodarki). Nakierowując się na konsumpcję, będą Ukraińcy myśleć o przyszłości, a nie o przeszłości (jak zresztą czyni to emigracja ukraińska w Polsce). Nie będzie potrzeby szukania herosów.
"A nazwanie ich "kliką", to biorąc pod uwagę nieszczęście w jakie wpędzili cały naród ukraiński, jest całkiem uzasadnione, bo sami raczej zajmują się występami w telewizji, pozostawiając trudy walki
zwykłym ludziom zmuszonym do udziału w wojnie powszechną mobilizacją."
Robią to wszystkie kraje w stanie realnej wojny. Włącznie z JE (jak napisałby Korwin) W. Putinem.
Notabene znalazłem książkę z ciekawą okładką: https://www.smyk.com/p/bandera-ikona-putina-i6244520
Ale czeka Pana bolesne rozczarowanie.
Niestety nic nie zdarzy się tak jak Pan oczekuje.
Rosję może uda się osłabić, ale to nie przywiedzie Ukraniny do dobrobytu, bo właśnie przegrywa swoje atuty, a te obiecanki Zachodu o sfinansowaniu odbudowy to takie obiecanki cacanki.
Tak się nie stanie a Rosja nadal będzie dyktować warunki życia na Ukrainie.
No, chyba że zostanie ostatecznie pokonana ale to mrzonki.
na terenach Galicji rozwija się przynajmniej od 2004, a od 2014 przybrał kuriozalne rozmiary. Jeszcze w latach 90 UNA-UNSO poprzedniczka Prawego Sektora organizowała demonstracje nienawiści kończące się niszczeniem flag Rosji, Węgier, Rumunii, Polski więc kłamstwem jest mówienie że kult członków UPA czy SS-Galizien w tym oprawców odpowiedzialnych za ludobójstwo ludności polskiej w latach 1943-47 (największe natężenie lata 1943-44) to jakiś krótkotrwały trend.
Co do krajów bałtyckich to ustawa o obywatelstwie to prawie apartheid , legalne demonstracje ku czci dywizji SS to też fakt.
Usprawiedliwianie tego przypomina usprawiedliwianie przez zachód wsparcia dla Al-Kaidy w latach 1987-89, czy contras jawnych narkoterrorystów albo mudżahedinów mimo ich islamofaszystowskiej, terrorystycznej natury