Szkoda tylko, że nie było tam żadnej z lewicowych organizacji, która mogłaby
wziąć na siebie formalną stronę organizacji protestu.
Niestety jesli chodzi o organizacje lewicowe Kielce to troche pustynia, choc
iaz trzeba miec nadzieje, ze niedlugo sie to zmieni
W Kielcach lewica zazwyczaj dobrze sobie radziła, niesłuszne są więc głosy,
że to "pustynia". Nie ma to jednak nic wspólnego z opisywanymi t
u wydarzeniami, które znowóż nie mają nic wspólnego z lewicą.
Wracając
więc do wczorajszej "manifestacji". O godz. 11.00 w centrum mias
ta zebrały się grupki gimnazjalnej młodzieży (bez organizatorów, transparen
tów czy też legalizacji protestu), której część (około 50 osób, reszta zosta
ła na pl. Artystów) przeszła następnie kilkoma ulicami skandując przez kilka
minut "bardzo polityczne" hasło: "Giertych to hu..."
;. Hasłem tym od razu zrażono sobie każdego przechodnia - czy o to chodziło?
Część osób została spisana przez policję i na tym cała akcja się skończyła.
Szkoda tylko, że część młodzieży może mieć teraz kłopoty przez to, że ktoś
nieodpowiedzialny wciągnął ich w tą dziwną akcję.
W sumie nie dziwię się że tak się skonczyło. Demonstrowania trzeba się naucz
yć. W Kielcach nie ma organizacji, które umiałyby robić protesty, a pseudole
wica która tam zwykle osiąga dobre wyniki to klika lokalnych karierowiczów (
co zresztą jest nieodłączną cechą partii polit.). Wyrażania sprzeciwu powinn
o się uczyć np. w ramach lekcji WOSu