Może i nie będzie oficjalnej koalicji, ale i tak się dogadają "nieform
alnie". No i dobrze, bo odsuną od władzy PiS...
Specyfika demokratycji zmusza różne partie polityczne do zawierania różnych
koalicji. Należy tylko się cieszyć, że ludzie lewicy w wielu miejscach będą
mieli udział we władzy. Ponad rok temu gdy wydawała się nieuchronną koalicja
PO-PiSu, taki scenariusz był nie do pomyślenia.
PiS, czy PO???
jesli lewicowcy atakuja PiS a łaszą sie do PO, sami wystawia
ja swiadectwo swej kawiarnianej pseudolewicowosci...
Program gospodarczy wszystkie partie mają podobny. W tych kwestiach można ła
two osiągnąć kompromis. Gorzej jeśli politycy danych partii mają zasadniczo
różny światopogląd czy poglądy na temat państwa jako instytucji (tzn. centra
lizacja czy decentralizacja ? , państwo opresyjne czy państwo liberalne ?).
Z PiSem prawdziwej lewicy na pewno nie jest po drodze, tym bardziej, że loka
lni politycy tej formacji nie kryją się w takim stopniu z tym co myślą napra
wdę, jak znani z ław sejmowych liderzy PiSu. Tymczasem z działaczami PO w wi
elu miastach czy powiatach można dojść do porozumienia i wspólnie wypracować
skuteczny dla regionu model rządzenia - bez wzajemnego obrzydzenia i ideolo
gicznych sporów, za to dla dobra całej lokalnej wspólnoty.
W Łodzi przed II turą PO obiecywała koalicję Centrolewicy, obecnie ten niedo
szły sojusznik nie ma nikogo w prezydium Rady Miejskiej.
Zastanawia mnie, dlaczego politycy z pierwszych szeregów w zasadzie wszystki
ch parii tak bardzo chcą decydować o kierunkach działania struktur powiatowy
ch i gminnych? jakby mieli odwagę, to by powiedzieli, ze lokalni liderzy zde
cydowanie lepiej wiedzą z kim można się dogadać dla dobra regionu, a nie nar
zucać im odgórnie koalicji.
A tak BTW. PiS czy PO - co za różnica? Te dwi
e partie tak ze sobą walczą, bo prawdepowiedziawszy odnoszą się do tego same
go elektoratu, a ich główne założenia programowe niczym się nie różnią.
???
BTW, czyli By The Way - przy okazji.
żadna z głównych partii nie traktuje samorządu poważnie, a jedynie jako miej
sce robienia kariery przez działaczy nizszego szczebla. Nie ważne PO, pseudo
lewica czy PiS. Wszystkie mają tak samo w nosie kwestie lokalne.
Na szczęście z perspektywy lokalnych społeczności widać więcej niż zza monit
ora. Mieszkańcy wielu miast, gmin i powiatów docenili sprawdzonych działaczy
lewicy i bądź to powierzyli im swe zaufanie na kolejną kadencję, bądź odsun
ęli obecnych gospodarzy na rzecz skutecznych kandydatów lewicowej koalicji.
Może w małych miastach, miasteczkach i wsiach było inaczej. Tu w Łodzi samor
zadowcy z prawdziwego zdarzenia szans nie mają. Liczą się ci "wielcy&
quot;. Jeszcze w poprzednich wyborach mógł zafunkcjonować komitet lokalny (Ł
PO) - teraz PO, PiS, Centrolew i 2 radnych z ŁPO (dotychczasowy wiceprezyden
t i ktoś jeszcze). My w miastach przegraliśmy bitwę o samorządy. Tylko Rady
Osiedla są dostepne dla środowisk lokalnych. Z reszty zostaliśmy okradzeni,
bo nie potrafimy się jeszcze przeciwstawić bombardowaniom medialnym, zwłaszc
za tym telewizyjnym. Ale wierzę, że przyjdzie czas, że to oddolna demokracja
będzie kształtowała państwo, w którym żyjemy, że ludzie, którym powierzamy
rządy w dzielnicy, gminie, mieście to ludzie, których znamy z działań na rze
cz naszą, naszych rodzin, naszych sąsiadów, naszej okolicy a nie z doniesień
i reklam sprzedajnych mediów, układów, jakie wytwarzają partie polityczne i
wielki biznes.
A oni tak bardzo pragną scalenia się z PO... SLD najpierw wchodzi w koalicję
z demokratami, bo w marzeniach ma koalicję a potem zjednoczenie z PO, wresz
cie by mogli pozbyć się znienawidzonego znaczka lewica i stać się gazeto-wyb
orczaną neoliberalną i konserwatywną prawicową partią
Skoro Pitera uważa, że Borowski i Kwaśniewski poparli HGW jako osoby prywatn
e to niech dadzą im , oczywiście jako osobom prywatnym stanowiska wiceprezyd
entów stolyycy:-))
bodaj w "Angorze" - Tusk mówi do Borowskiego lekko przesłaniając
twarz : " Błagam ! Nie podchodź do mnie przy ludziach !"
LiD chce po prostu współrządzić tam gdzie jest to możliwe. To naturalne w de
mokracji. Oczywiście wykluczone są porozumienia z PiSem. Z innymi podmiotami
można w miarę możliwości współpracować, taki mandat otrzymała lewica z rąk
wyborców i trzeba to uszanować.
Gdyby kiedykolwiek w przyszłości margina
lna Polska Partia Pracy - pupilka redakcji tego portalu - weszła do sejmu, a
lbo chociaż jakieś rady gminy to musiałaby się poddać regułom demokracji i s
zukać koalicjantów respektując przy tym poparcie społeczne jakim cieszą się
pozostałe partie. W przeciwnym razie w oczach swojego elektoratu szybko stał
aby się formacją nieskuteczną, nierealizującą nawet ułamka swojego programu
i własnych idei.
Zresztą wyborcy już rozstrzygnęli jakiej chcą lewicy, i
ta lewica będzie piąć się w górę. A kto nie szanuje woli najwyższego suwere
na, ten nie ma moralnego prawa do mienienia się człowiekiem lewicy.
W Lewo Zwrot: Nie wiem czy to wyborcy sami do końca rozstrzygnęli jaiej chcą
lewicy czy też pomogła im "Cała prawda całą dobę"?
że w wiekszości nie chcą mieć takiego "samorządu" nie wazne czy
będzie nim rządziła koalicja zwana humorystycznie lewicową, liberałowie z PO
czy PiS. Sam zresztą też wybrałem w wyborcza niedziele ciekawsze zajecia ni
ż łazenie do wyborów pseudosamorządowych