Osina: Noama Chomsky`ego krytyka inteligencji.....przeczytajcie, proszę.
Czy intelektualistami nie byli - zdecydowanie prawicowi, a także religijni - pisarze i myśliciele francuscy: Claudel, Celine, Maritain, Gilson, Besancon? Na tytuł intelektualisty zasługują oni chyba dużo bardziej niż kawaiarniani rewolucjoniści z paryskiego lewgo brzegu, którzy zachwycali się Pol Potem i maoistowską rewolucją kulturalną.
A w Polsce istniał silny prąd inteligencji radykalnej, związanej z PPS.
System edukacyjny w "lewicowej" Francji o wiele bardziej służy reprodukcji elit (szkoła ENA!)niż to się dzieje w Polsce.
Intelektualista powinien sprawdzić fakty, zanim zacznie pisać!
Super artykuł! Szczególnie przyjemnie czytać, kiedy w tekście odnajduje się swoje własne przemyślenia i podobny pogląd. Faktycznie, inteligencja i intelektualiści to zupełnie co innego, coś niemal biegunowo odmienne od siebie, nie zawahałbym się powiedzieć – przy głębszym rozeznaniu nawet przeciwne sobie. Niestety, w Polsce nie ma, nie było i chyba nigdy nie będzie tej świadomości, a oba terminy bardzo często używa się zamiennie (he, he), co dla intelektualisty właściwie może stanowić obelgę. Intelektualista zawsze jest lewicowy, inaczej być po prostu nie może. Niepotrzebnie tylko (in my humble opinion) autor zahaczył o Kaczyńskich i Giertycha, bo to w zasadzie nic nie wnosi do charakterystyki polskiej "elity".
Bo powstaje pytanie.
Czy ci co tak się zchowują to inteligencja?
A może są to jedynie same snoby przygłupie na to , by myśleć samodzielnie.I jednocześnie za bardzo wyniosłe, by uważać się za plebs. To właśnie taka Wyborowa Inteligencja potrzebuje na codzień jak ryba wody, takiej prostackiej TVN, czy też Michnikowej Gazetki Wyborowej?
Co do preferencji prawdziwej twórczej inteligencji, to wcale tego nie widać, aby był ona za liberałami rodem z PZPR i okrągłego stołu.
Wręcz odwrotnie wszędzie, a szczególnie już na zachodzie (mam na myśli np. USA)wypowiadają się oni od zawsze przeciwko dotychczasowemu okragłostołowemu układowi.
A o mediach takich jak Wyborowa, czy też TVN - to już lepiej w ogóle nie cytować zdania tej jakby nie było światowej inteligencji.Gdyż uszy by nam zwiędły, a administrator by mnie znów zabanował.
Czepiłbym się jeszcze jednego błędu autora. Nie ma u nas reżimu Kaczyńskich- zostali wybrani demokratycznie 1/3 1/2 społeczeństwa. Muszę jednak przyznać że kacza demokracja przestała mi się podobać (znaczy przestałem ich w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać,) jakieś 7 miesięcy temu a nienawidzić tych panów przestałem po tym jak perfekcyjnie wciskali kit że korupcja polityczna nie była korupcją polityczną. I mało tego oni w to wierzyli. Jedyną siłą która choć częściowo mi się podobała była "Samoobrona" za Kalatę, której jednak w zasadzie nie widać- przesłaniają ją "prawdziwi mężczyźni" odporni na krytykę ja beton, kłamiący w żywe oczy.
Prawda jest przykra - intelektualistów jest niewielu, a tylko niektórzy spośród nich są autorytetami. Natomiast inteligencji z racji urodzenia, nazwiska lub wykształcenia (nawet byle jakiego) namnożyło się u nas więcej niż sprawnych rzemieślników, fachowych inżynierów i specjalistów lub porządnych robotników po prostu. Każdy chce być "inteligentem" lub uważa się zań, nawet jeżeli byle kloszard dworcowy jest większym odeń erudytą.....
Dlatego rozumiem, Bury, dlaczego Autor "podpiera" się Kaczorami i Giertychem, dla ilustracji swoich tez. Otóż oni poszli w "inteligenty" z mgr, dr, prof., przed swymi nazwiskami, bo bozia im innych talentów poskąpiła.....
Jak bym widział tych panoszących się Śpiewaków, Króli, Wildsteinów i inne "autorytety" z których wyziera stare, dobrze znane "pańskie chamstwo" i tępota. Z jednej strony obowiązkowo pogarda wobec wartości uniwersalistycznych, chama i lewaka, z drugiej - obowiązkowa powaga wobec "prawdziwych wartości" (czyli wobec własnego, liczącego się lokalnie, kapitału symbolicznego). Do tego można dorzucić komplementarną post-feudalną figurę "inteligenta-biskupa" (Życińscy, Pieronki) - dla odmiany depozytariusza prawd transcendentnych i głębokich, czyli ostrożnych i miałkich. Z jednej strony zadufana gęba i moralny szantaż, z drugiej swojskie niesmaczne ciepełko i tłusty paluch nieporadnego grubaska. I jakoś to leci!
Pospólstwo katolickie
- Jedynym argumentem dla ludzi ”przy korycie” jest wiara w wyimaginowanego Boga, co oznacza tak naprawdę dyktaturę przez szeroką klasę chamską jaka pozostała do dnia dzisiejszego w Polsce.
Wildsteina na forum lewicowym atakować łatwo.
Co dyskutanci z lewicy powiedzą o autorytetach własnej orientacji: Żakowskim, Domosławskim, Lizucie, Orlińskim, Szczuce? W czym - jeśli w ogóle - odbiegają oni od negatywnej charakterystyki z artykułu?
Osoby, które wymieniasz moga zostac uznane za lewice tylko w polskich warunkach, i to potwierdza teze autora eseju! W stworzonym systemie wykluczenia glosow podwazajacych jadro status quo za lewicowa ekstreme uchodzi skraknie liberalna Gazeta Wyborcza...