ale jest demokracja i wszyscy są równi wobec prawa więc nie wciskajcie mi kitu że gejom się jakieś prawa odmawia. oni wcale nie muszą się żenić aby dziedziczyć po sobie to załatwia testament więc nawet nie podawajcie takiego argumentu
masz rację przedmówco...
jest taka możliwość, ale w jakim miejscu
o prawa równoważne do praw małżeństwa,nie widzisz róznicy???
gej też może się ożenić , oni chcą wprowadzenia związku z innymi panami a to jest innowacja prawna a nie wprowadzanie jakiejś tam równości . prawnie są tak samo równi jak ja
akurat dla mnie jest to dość obojętne ale z pewnością nie będę tego nazywał małżeństwem. i jestem też przeciwny temu by obowiązywało to prawnie
bądźmy szczerzy nie chodzi o dziedziczenie tylko o to że małżeństwo może adoptować dzieci a związek partnerski nie
a ja nie chce mieć na sumieniu iluś skrzywionych psychicznie ludzi
w woli ścisłości być może dziecko tak wychowane będzie w miarę normalne, ale po co ryzykować
Mnie nie przeszkadzają związki partnerskie. One nie mają żadnego wpływu na moje sprawy, więc dlaczego miałabym się sprzeciwiać, jeżeli komuś na tym zależy.
Przecież to wcale nie przesądza prawa do adopcji. A w ogóle nie powinno być żadnych adopcji, dzieci powinny się rodzić tylko chciane, a biednym rodzinom trzeba pomagać, a nie okradać ich z dzieci.
tym się różni właśnie lewica od prawicy
wy myślicie czy coś wam przeszkadza
a my czy doprowadzi do tragedi
Mam nieodparte wrażenie że nie do końca zdajesz sobie sprawę co piszesz. Twierdząc że wszyscy są równi, dlaczego zarazem odmawiasz prawa do małżeństw jednopłciowych?
To właśnie jest między innymi dyskryminacja. Jeżeli chodzi o sferę dziedziczenia, jest to słuszny argument. Testament jeszcze niczego nie przesądza (poza tym ile osób spisuje testament, a zwłaszcza w wieku lat 25- zawsze może przecież dojść do wypadku). Nie przesądza dlatego, ponieważ, zgodnie z prawem, testament można obalić przed sądem (a jestem przekonany że rodzinkę geja czy lesbijki prędzej by pokręciło niż zgodzili by się oddać cokolwiek ich partnerowi). Kolejna sprawa to niemożliwość podjęcia decyzji za partnera w przypadku choroby (np. decyzja o kontynuowaniu poważnej operacji)- gdy ten jest nieprzytomny. Wykluczona jest także sytuacja o świadczeniu alimentacyjnym gdzie pary hetero takie wzajemne prawo (obowiązek wobec siebie) mają. I kwestia ostatnia- mimo że związki takie są obecnie nieusankcjonowane to możliwa jest przez takie pary adopcja (dokładnie to chodzi o adopcję przez osobę samotną, całkowicie legalną. Jednak nikt nie może wnikać w to czy taka osoba jest hetero czy homo, czy ma partnera czy nie- skoro nie ma małżonka to jest samotna)- co jak widać obawa w tej kwestii jest całkowicie absurdalna.
Strach ma wielkie oczy!