Ludzie, którzy chcą czegoś dokonać dla idei lewicowych w Polsce, muszą w pierwszym rzędzie porzucić patologiczne środowisko niszowych mediów i partyjek tzw. lewicy radykalnej, w którym rej wodzą niesamowite postacie, sprawiające wrażenie jakby pochodziły wprost z "Biesów" Dostojewskiego albo nawet "My" Zamiatina czy "1984".
Co najsmieszniejsze (i tez najsmutniejsze)wzorce na dzialalnosc organiczna i u podstaw istnialy chocby w II RP i (do pewnego stopnia) w tak dewaluowanej PRL. Jak zyskac prawdziwe zaufanie i wiare w skutecznosc "mas pracujacych"? Nie ma latwych ani szybkich recept ale jezeli sie powiedzie benefit bedzie niepodwazalny...jedno jest pewne i tu zgadzam sie z autorem artykulu, przemawianie jezykiem "wielkopolitycznym" prowadzi w tej kwesti do nikad, zwykli ludzie praktycznie maja to w odwotnej stronie pepka. Ale jezeli zanim ktos zabierze sie za wieksza arene ale uzyska cos konkretnego dla tych "odcietych" od polityki (czy to w akacjach zwiazkow zawodowych, czy przez rozwoj taniego budownictwa spoldzielczego) ma z czasem szanse na sukces we wiekszej akcji. Ale coz, potrzeba czasu i cierpliwosci aby zyskac wiarygodnosc.
Nie bardzo rozumiemy jakiej to "nowej drogi" szuka Nowa Lewica i czemu to tak podnieca Ciszę. Czy chodzi o "pluralistyczną partię", czy może o kolektywne kierownictwo? Nie słyszeliśmy by w Nowej Lewicy czy Polskiej Partii Pracy był jakiś pluralizm, nie słyszeliśmy nawet o demokracji wewnętrznej czy centralizmie demokratycznym. Znane są tylko głosy i stanowiska liderów - charyzmatycznych przywódców. O opozycji, platformach czy frakcjach w PPP i NL nikt nie słyszał. Nawet wejście NLR do Nowej Lewicy nic zmieniło. Istotnych różnic programowych nie ma, a przynajmniej nikt ich nie eksponuje.
W Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie dość, że są przynajmniej trzy aktywne platformy, z których dwie na przekór dyrektywom kierownictwa organizują spotkania z udziałem niekoncesjonowanej lewicy, to jeszcze mówi się o brakach demokracji wewnętrznej. W PPP i NL jest to temat tabu, obowiązuje hasło: "ROBIĆ - NIE DYSKUTOWAĆ!"
Skoro dyskusja zeszła na temat charyzmatycznych liderów PPP i NL to zapraszam na 2 godzinny filmik z debaty na weekendzie antykapitalizmu z udziałem Ikonowicza, Ziętka, Żebrowskiego, Ostolskiego i Szumlewicza, a także zabierającej glos publiczności...
Filmik oczywiscie na stronie Lewica bez cenzury
Widzę ze zebrali się sami " Przyjaciele" socjalizmu
I wciskają ciemnotę aż woda cieknie ,Kapitalistyczne oceny wskazują ze Polska ma pasmo sukcesów a rzeczywistość beznadzieja , ceny ciągle w górę tak jak i paliwo a 400 miljardow długu czeka na spłatę , na emerytury nie ma i co ten tygrysik balcerowicza czeka na kryzys typu dawnej Argentyna / która na szczęscie pozbyła się liberałow / a czemu to nikt nie powie o sukcesach gospodarczych Wenezueli i innych państw Ameryki Lacińskiej wkraczjących na drogę socjalistyczną . A Kuba od dziesiątków lat jest otoczona kordonem z ostrym embargiem na wszystko. Jakoś nikt nie piszE ze to w Polsce za wstąpienie do Związku Zawodowego grozi wyrzucenie z pracy lub jak kobieta zajdzie w ciąże . A w tej Wenezueli bezpłatne leczenie i nauka oraz szybki rozwój gospodarczy/kudy Polsce do niej. A Białoruś to juz nie państwo socjalistyczne tam partie lewicy są w opozycji do rządu. Na pohybel liberałom.
W SLD a tak naprawde w SLPP czytaj w Sojuszu Liberalnej Postkomunistycznej Prawicy pluralizm jest Tyle ich co sobie pocadaja
Jakub Szela - Pozwole sobie sprostowac Edward Gierek zostawil 20 miliardow dol dlugu i wlasnosc -Dzis jest 150 mild dol 500 mild zl dlugu wewnetrznego 30 mild zl deficytu budzetowego rocznie -porzyczki bankowe i nie ma wlasnosci Czy jest jeszcze panstwo?
BB masz racje w PPP nie dyskutuje sie tylko robi Tam nie ma kawiarnianych dzialaczy Tak trzymac
Oczywiście ,że podałem niższe długie III RP niż s ą w rzeczywistości, bo rzeczywistość jest jeszcze gorsza a długi rosną lawinowo tak ,ze praktycznie Polska spłaca tylko procent od tych długów dla chytrych bankow światowych / tak Balcerowicz nas wykierował/ Zgadzam się z oceną PPP /więcej pracy mniej gadania/ Myślę ze Trybuna Robotnicza to strzal w dziesiątkę byle tylko Ziętek nie uległ syrenim spiewom Olejniczaka.
Robić - niedyskutować! Skąd my to znamy?! Gloryfikacja tzw. działactwa przystaje do koncepcji Ciszy i nowej radykalnej lewicy, nawet tej partyjniackiego chowu, nie wyłączając PPP i NL. Jednak nie koniecznie musimy się z nią zgadzać. Nie ma cacka bez dziurki (zobacz: "Dziura w całym", pod wywiadem z prof. Kozłowskim).