PiS obiecywal, ze Policjanci wyjda zza biurek... Slowa dotrzymal.
pracowal w MSWiA. Przyslac mi tych co sa najblizej mojego domu by robote te wykonali w ramach obchodu. AGATA
Policjanci byli wtedy wszędzie, a jak tylko skończyły się wybory- nagle zniknęli... Typowa manipulacja rządzących.
A ja bym radził rozstrzelać za taką "zbrodnię". A wcześniej podać torturom.
P.S. Dla porównania: budżet urzędu pełnomocnika d/s równości płci, w okresie, kiedy kierowała nim Izabela Jaruga-Nowacka był zużywany w niemałym stopniu:
1. na turystyczne wyprawy I. Jarugi-Nowackiej
2. na finansowanie wydawnictwa o skrajnym profilu politycznym, w którym ukazują się autorskie publikacje Jarugi
Ile my, podatnicy, straciliśmy na wyczynie Surmacza, a ile - na decyzjach Jarugi?
Nikt nie powiedzial o rozstrzeliwaniu. Jest tu jednak wykorzystywanie do prywatnych celow zaleznosci sluzbowych. Ja oczekuje, ze policjant na, ktorego place bedzie pilnowal porzadku, a nie roznosil hamburgery. Sprawa Jarugi troche sie z tym nie laczy. Jesli byly takie naduzycia o jakich piszesz to zle. Co nie znaczy, ze te naduzycia przekreslaja naduzycia w dzisiejszym MSWiA.
Proszę o przepis. Zrobię "to" w drugi dzień świąt - katolickich. Dziękuję.
Jedne nadużycia drugich nie przekreślają.
dymisja nastąpiłaby natychmiast. Ale to nie wina polityków, tylko wyborców - politycy sami się nie wybrali.
To taki karminadel wsadzony w bułkę. Danie prosto z Jankesolandii. Sądziłam, że nasze "rzondowce" ożywiają się lepiej. Ale czego spodziewać się po wieśmiakach rodem z PiSuaru. Jaki rzond, takie żarcie...
Rzeczywiście, Hyjdlo, Miller, Belka, Jaruga i Środa odżywiali się lepiej niż wieśniaki z PiS. Ale też właśnie dlatego liberalno-lewicowe żarłoki wegetują teraz na opozycyjnym marginesie, a wieśniactwo rządzi.
Tu chodzi o pętactwo.
Uczniowie z liceum, wracając z wycieczki, gdy byli głodni, potrafili sobie z komórek zamówić jedzenie do pociągu na najbliższej stacji.
Policja to nie są fornale jaśnie państwa ministrów.
roznosic po peronach albo odwozic pracownikw MSW i A do domow po balandze ?? Na robote typowego policjanta juz brakuje czasu dlatego przestepczosc nie maleje.
Ja tam setki razy, idąc do bufetu po kawę, brałem drugi kubek dla ktoregoś z moich licznych szefów (na prośbę wymienionych) i jakoś mi korona z głowy nie spadła. Ani też nie krzyczałem, że jestem ofiarą dyskryminacji i eksploatacji. Różne ludziska mają poglądy.
o co chodzi. Czym innym jest " przy okazji " odebranie z bufetu dodatkowej kawy czy innego napoju a zupelnie czym innym zakup jakiegos posilku i ganianie z nim do pociagu by dostarczyc go wlasciwej osobie. Tym bardziej ze taka niby " prosba " w tym przypadku byla poleceniem. Nie wykonanie jej moglo / chociaz nie musialo / skonczyc sie dla tych funkcjonariuszy fatalnie. Funkcjonariusz na sluzbie nie jest sluzacym majacym zaspakajac kaprysy jakiejs tam pani. Nastepnym razem pani poprosi o skierowanie jej trzech funkcjonariuszy do mycia okien i wytrzepanie dywanu. To takie trudne do zrozumienia ??
wolal by ta zajmowala sie tym do czego zostala powolana a nie roznoszeniem kanapek / nawet przy okazji ?. Czy tez odwozeniem urzednikow MSWiA po balangach do domu, oczywiscie na moj koszt. Jakos nie slyszalem by klient odwozony do domu przez funkcjonariuszy ktorzy zgineli placil za ten kurs z wlasnej kieszeni.