Solidarność krzyczała "a na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści"- i z pewnością dotrzymałaby słowa, kilka milionów członków PZPR i ich rodzin mogłaby czekać śmierć... Do tego dochodzi zagrożenie interwencją radziecką- nie można było ryzykować, że Związek Radziecki nie zareaguje, jak ich wojska w Polsce zostaną otoczone przez rozwścieczone antyrosyjskie tłumy...
Zagrożenie interwencją rosyjską nie istniało o czym mówią dobitnie dokumenty rosyjskie. Ba, to zagrożenie próbował wmówić polakom Jaruzel, aby uzasadnić wojnę z polakami. Jaruzel jest zbroniarzem, który w imię utrzymania władzy mordował polaków. Z rąk solidarności nie zginął żaden milicjant, natomiast z rąk władzy zginęło prawie 300 osób. Modzelewski popiera Jaruzelskiego, bo pozwolił on przejąć włądzę "nowym komunistom": Modzelewskiemu, Michnikowi, Kuroniowi. W zamian Michnik z Kuroniem zapewnili miękkie lądowanie partyjniamom z PZPR (spółki nomenklaturowe, BIG Mank, POlisa, podzielenie majątku PZPR, spalenie części akt SB itp.). Jaruzelski był zwykłym zbrodniarzem, który powinien trafić pod sąd i zostać rozstrzelany za wywołanie wojny z narodem.
Swiadcza o tym dokumenty ujawnione w Czechach i w Niemczech / sluzby specjalne /. Pisala o tym juz prasa w Polsce. Przygotowywano nie tylko wojska radzieckie ale i wojska innych panstw /Czechoslowacji i NRD /. Rosjanie w Polsce stali z bronia u nogi i wystarczyl tylko rozkaz z Moskwy by zostaly uruchomione. Moskwa nie zostawila by swoich wojsk bez pomocy w Polsce. Po drugie ze zaden policjant nie zginal z rak Solidarnosci to nie argument. To milicja miala bron a nie robotnicy. Podjecie proby ataku na milicje np. w Wujku skonczylo sie tak jak sie skonczylo. Bierna postawa Jaruzelskiego w tej calej sytuacji mogla skonczyc sie tragedia naszego narodu. Dzieki Jaruzelskiemu uniknieto rozlewu krwi na masowa skale.
A to wszystko to temat zastępczy, Gdyby Przeciwnicy Jaruzeskiego w partii przejeli władzę to pokusilibysie o wyłapanie szpicli amerykańskich i watykanu i rzeczywiście mogło dojść do wojny domowej , a wtedy sojusznicy Uładu Warszawskiego mogliby wkroczyć ale to tylko hipotezy. Wojtek z Rakowskim i ich klika myślala tylko o miękkim lądowaniu w nowej sytacjiFormularz komentarza
Tytuł:
i to osiągneli. Ci którzy myślą ,ze Jaruzelskiego postawi się przed sądem mylą się broni go woj Sam i Watykan / taka była magdalenka/ Lewica przegrala po słowach Rakowskiego sztandar wyprowadzić. Mas ludowych bała się prawica. Watykam i Waszyngton oraz klika Jaruzelskiego. Bo Hasło było socjalizm tak wypaczenia nie. Ci co się rozczulają ile osób w stanie wojenym zgineło niech pamiętają , ze teraz giną dziesiątki z głodu i w obozach pracy
A sierzant Karos?
Niech sobie ją wsadzi jak piękny kwiat do swojego ogródka pełnego chwastów. Chyba, że będzie pisał polską historię według kwaka... To napisałam ja - jedna z Joann d’Arc w spódnicy.
Bardzo dobry tekst, zresztą zgodny w zasadzie z moimi informacjami i poglądami na ten temat.
Teza podstawowa jednak zbyt karkołomna, bo przewidywania przeszłości niedokonanej są tak samo trudne jak i przyszłości. Gdyby gdybać, to z pewnością można powiedzieć tylko, że w wypadku nie >przetrącenia kręgosłupa< Solidarności 80, rozwój wypadków byłby inny.
Być może byłoby kilkaset tysięcy ofiar i jakaś nowa okazja do święta narodowego zrywu, klęski i męczeństwa.
Można chyba tylko powiedzieć, że Jaruzelski utorował drogę Balcerowiczowi bo w końcu oddał władzę ludziom, którzy mieli wiedzieć lepiej, ale to nie Jaruzelski odpowiada za błędy Balcerowicza i tych którzy temu ostatniemu zaufali.
My jednak lubimy uderzać się w cudze piersi za własne winy.
Dzisiaj Gen. Jaruzelski jest znienawidzony przez jednych za to, że stanem wojennym wstrzymał proces demokratyzacji i powrotu do upragnionego kapitalizmu, przez innych za to, że zniszczył ruch pierwszej Solidarności zmierzający do naprawy socjalizmu i w efekcie otworzył drogę kapitalizmowi.
Ja w czasie stanu wojennego miałem 39 lat, żyłem w Polsce i mam swoje zdanie. Szanuję Jaruzelskiego za to, że wyprowadził kraj z niebezpiecznego zakrętu historii przy minimalnej liczbie ofiar co nie udało się w innych krajach. Wszystkim którzy tych czasów nie znają dobrze lub zapomnieli jak było, mówię:
W grudniu 1981 roku nie było jeszcze warunków wewnętrznych i zewnętrznych do transformacji ustrojowej. Była być może pewna przestrzeń porozumienia w sprawie naprawy socjalizmu, ale nie wg. wyobrażeń i działań radykalnej części działaczy Solidarności, którzy wzięli górę w tym ruchu.
Zmierzaliśmy nieuchronnie do katastrofy.
padł ofiarą dwoch małolatów naiwnie myślących, ze ta drogą przeciwstawiają się bandyckiemu rezimowi z kacapskiego nadania. Solidarnośc nigdy nie firmowała, ani nie popierała tego typu działań. A że swoją drogą należaloby powywieszać kałmuckich zarządców, to już inna sprawa....
Otoczenie Jaruzelskiego rózne Milery, Kwaśniewskie i Rakowskie parLo do kapitalizmu liberalnego.I dlatego mieli wspólne zdanie z Michnikami. Mazowieckimi i Balcerowiczami. Czekali z utęsknieniem na prywatyzację ,czyli majątek narodowy zbudowany z podatku narodu i przez narod , czyli rabunek w biały dzień. Stan wojenny mial uspokić radykałów Lewicy i prawicy by im zapewnić miękkie lądowanie. Oczywiście ze Jaruzelski nie mógł przed wprowadzeniem stanu wojennego okrzyknąć wprowadzenie kapitalizmu w Polsce ,bo wtedy byłby przez wszystkich okrzyknięty zdrajcą , chcial jeszcze wkurwi..ć narod nieudolnyn zakończeniem Stanu Wojennego i wcale się nie zdziwię jak kiedyś dowiem się ze Wojtek-cykor i Gorbaczow to zwykli agenci USA. W Histiri .i polityce nie ma przypadków są zaplanowane na zimno akcje, ale tego ze to Wojtkowi wyjdzie nie spodziewali się mocodawcy z Watykanu i Waszyngtonu. Zobaczcie jakie zaufanie to Jaruzelski i Kwaśniewski są głownym świadkami na drodze do świętośći JPII, czy to przypadek. Zobaczcie kto tak naprawdę przejął majątek narodowy. Ja niczego nie biorę na wiarę w polityce.
niestety, gdy przyszedł Balcerowicz to z tych wypracowanych uzgodnień nic praktycznie nie zrealizowano.
Solidarność niestety była ruchem agresywnym o czym świadczą przygotowania członków do walki zbrojnej, prowadzony na zebraniach instruktaż postępowania z materiałami wybuchowymi i bronią, oznaczania białymi krzyżykami mieszkań rodzin członków czterech partii w celu fizycznej eliminacji, prowadzenia dezinformacji, sabotażu gospodarczego w zatrzymaniem zaopatrzenia w energię i leki aptek i szpitali włącznie.
Nie jest prawdą to, co pisze Modzelewskich o tych joannach d'Arc, o spontanicznym ruchu ododlnym.
"Solidarnośc" jak najbardziej powstawała od góry. Oto wspomnienia z mojego zakładu pracy. Były tam związki branżowe, niedostosowane do działalności firmy. Pracownicy chcieli stworzyć autentyczne związki zawodowe, ale na zebranie przyszli działacze z regionu Mazowsze (początkowo nie było nawet wiadomo, czy Mazowsze to Solidarnośc czy coś innego), i agitowali natrętnie za założeniem Solidarności. W rezultacie w zakładzie powstały trzy rodzaje związków: stare branżowe, nowe branżowe (tzw. autonomiczne, dostosowane do zakładu), no i Solidarność. W naszym zakładzie nie było po co strajkować, ale gdy przychodził rozkaz z góry, Solidarność organizowała strajki polityczne, nie wiadomo po co i o co.
W związku z poglądem K. Modzelewskiego mam jeszcze jedną wątpliwość.
Solidarność przed stanem wojennym nie miała moim zdaniem wizji i celu swoich działań.
Chciała żeby było lepiej, chciała samorządów, być może wolności wewnętrznej i zewnętrznej,
ale nie opracowała jakiegoś modelu systemu społecznego i ekonomicznego lub przynajmniej ścieżki dojścia do kapitalizmu.
Nie dokonano tego dalej przez następne 7 lat po stanie wojennym.
Założono, że przyjdzie kapitalizm i jakoś to będzie.
Kiedy nagle stała się możliwa transformacja, równie nagle z nieba spadł Jeffrey Sachs.
oddolny ruch społeczny, nie kontrolowany zrobił " rewolucję solidarności" . Nie wiadomo skąd w Polsce znalazł się ideolog liberałow "Saks z USA" -Panowie pomaleńku nic nie dzieje się samo z siebie. Zachęcam do obejrzenia filmiku rocznicowego o zwycięstwie kapitalistow-liberałow w Polsce. Otóż tam pan papież i panowie szefowie wywiadów USA.WB i Francji wspominają. Ile milionów dolarow poszło na "Solidarność", Wszyscy byli zgodni ze to Watykan ma najlepszy wywiad na świecie bo proboszczów i bez tego nic by się nie działo.Episkopat jak i Glemp mogą sobie pozwolić na olanie Polskich urzędów np. w sprawie Arcybiskupa Wielgusa, podatku czy ziemi.Wyjątkowa jednomyślność Jaruzelskiego i jego liberałow .Episkopatu i światowego imperjalizmu-syjonizmu .pozwoliła bezboleśnie obrabować Polaków z ich. majątku. i kazała się jeszcze z tego cieszyć. I To są szczyty obłudy.
"Solidarność" powstawała "od góry". W moim zakładałam ją m.in. ja, jak najbardziej spontanicznie. Chociaż przyznaję, że po różne porady prawne, wzory pism itp. jeździło się do "regionu".
Potem istotnie, trzeba było wykonywać polecenia wierchuszki (strajki solidarnościowe), rozprowadzać prasę i bibułę, obowiązkowo dowalać "dyrekcji", czy "przewodniej sile" (o byle co, dla zasady),... itd. ..., czy się miało ochotę, czy nie; czy się miało przyzwolenie załogi, czy nie. Tylko normalna praca związkowa leżała odłogiem i czekała na "lepsze czasy". Zrozumiałam to dosyć szybko, więc zostawiłam tę bandę krzykaczy, rozrabiaczy i ludzi po trupach prących do władzy, jakiejkolwiek...
I tu mogłabym zacytować post Adrema w całości i podpisać się pod nim oburącz, szczególnie kiedy pisze, że "Solidarność przed stanem wojennym nie miała (..) wizji i celu swoich działań"... Jednakże, drogi Adremie, Modzelewski wyraźnie zaznaczył, że (cyt.:) "Solidarność" była ruchem bez precedensu i bez odpowiednika w historii powszechnej dlatego (...) tłumy ludzi (...) zorganizowały się do działania bez żadnego przyjętego z góry schematu". Obaj macie rację. Nie było precedensu, nie było spójnej wizji, a nawet celów widzianych w dalszej perspektywie. Był natomiast powszechny sprzeciw wobec zakłamanej rzeczywistości oraz znaleźli się idealiści i "przywódcy" - przeróżni...
Dlatego już zupełnie na marginesie przypomnę, jak strasznie rozbawiła mnie konkluzja Ciszy zawarta w jego artykule o "lewicowym generale", że "Solidarność" to był związek zawodowy, do tego lewicowy. Takiej bzdury nie czytałam jeszcze nigdy u szanującego się publicysty. O tym, że "Solidarność" nie jest normalnym związkiem zawodowym, ja - wówczas młoda kobieta, wiedziałam już latem 1981 roku.
Stąd mój kamyczek do "ogródka" Ciszy, by więcej czytał, słuchał, a nie w jednym szeregu ze skinolami potępiał Jaruzelskiego...
Podniesiono 1 zł na samlcu w 197o wywolało bunt ,czego widomym znakiem pomniki poleglych.1 zł na cukrze w 1980 i na kotlecie -zryw robotniczy i powstanie solidarności.Warto zastanowić się nad przyczynami. Starsi pamiętają jak totumfacki Gierka/Szydlak/ piał jak to robotnicy wydziwiają- chodziło o wywołanie gniewu i wywalenie Gomółki. A w "kościele spiewano ojczyznę wolną racz nam zwrócić panie" Rok 1980 szpicle Watykanu i Waszyngtonu szaleją,ktoś "uczynny" podpowiada podwyżki cukru /w nieodpowiednim czasie/. Wybcha solidarność wladza podejmuje dziwne decyzje/np Barcikowski podpisuje szybkie porozumienie ze stoczniowcami bez zgody Warszawy. Chodziło o obalenie Gierka. A władzę przejeła ekipa , która pośpiesznie dążyła do liberalizmu /pamiętacie t.z reformy Mesnerra i ministra Wilczka / to wtedy kościół dostał zwolnienie ze szmuglowania samochodow ale dalej śpiewal o wolności. Partia popelniła jeden zasadniczy bład nie umiała się demokratycznie / bez przewrotow/ uzdrawiać i to wykorzystano. Masy solidarnościowe/i tu się zgadzam,ze nie wiedziały co dalej/ ale przywódcy jednej i drugiej strony dokładnie realizowali schemat przejścia do liberalizmu , czyli przejęcie majątku narodowego Polaków. Nie zmuszam do myślenia ale warto ,czasami głęboko analizować przyczyny. I Jeszcze jedno czy Michnik i JPII oraz Kwaśniewski i Miler oraz Rakowski i Jaruzelski i Glemp nie wiedzieli dokąd to wszystko prowadzi -wiedzieli napewno- chodziło o grę pozorów i odpowiedni moment.Począrek stanu wojennego może temu przeczyć ale koniec idealnie wtapia się w ten scenariusz.
Mówisz, że spontanicznie zakładałaś Solidarność, tylko jeździłaś po druki do regionu.
Taka to własnie była spontaniczność, sterowana. U mnie w zakładzie też pewnie wierzyli, że zakładają spontanicznie, tylko byli agitatorzy, którzy mówili, co trzeba założyć.
po za końcówką, w której chwali on Okrągły Stół.
Pierwsza Solidarność nie była wcale związkiem antykomunistycznym. Wręcz przeciwnie: była LEWICOWYM i PRO-SOCJALNYM związkiem zawodowym. Tak! Postulowała samorządność pracowniczą, socjalizm z ludzką twarzą, a nie prywatyzację i kapitalizm, przeciwko któremu była (i nadal jest) większość społeczeństwa polskiego. Jaruzelski stłumił ten związek, a liberałowie to wykorzystali i przejęli dowodzenie w Solidarności.
Nie myśleliście nigdy może, czemu Michnik w ostatnich latach broni Jaruzela? Bo to dzięki niemu red. nacz. Propagandówki Wyborczej mógł razem z Wałęsami, Tuskami, Mazowieckimi, Balcerowiczami i innymi elitami wprowadzić kapitalizm. Władze PZPR poparły transformację, bo zapewniono im, że nie będą "wisieć na drzewach."
Ludzie uważający się za lewicę!! Jak możecie bronić człowieka, który kazał otworzyć ogień do strajkujących robotników?! Gdyby to samo stało się w kapitalistycznym kraju, to bylibyście oburzeni (zresztą bardzo słusznie). Czy mord na pracownikach w socjalizmie czymś się różni od mordu w kapitalizmie? "Wojna domowa" A czy doszło do wojny domowej we Francji po protestach przeciwko ustawie "kontrakt o pierwszą pracę"? Nie do cholery!! I nie doszłoby do niej nawet, gdyby władza nie ustąpiła, a protesty trwały dłużej!
"Inwazja na ZSRR". Nie wierzę w te bajki. Popatrzcie: Jaruzel, wielki przyjaciel Związku Radzieckiego, w tej sprawie przypisuje im najgorsze intencje.
Przestańcie więc bronić tego s*******a i mordercę!!!!
okragly stół jest oceniany przez interesy stron bioracych tam udział, tak jakby wiekszość pracujaca nie potrzebowała reprezentacji - jesli się nie stworzy struktór kontrolujących bierzące procesy społeczno-ekonomiczne, to kibicowane oficieli pozostanie bez zmian przy dynamicznych zmianach uzaleznień, jakie te procesy tworzą