niskie płace, niesprawiedliwość społeczna... Problem w tym że inwestorzy coraz bardziej stawiają na jakość siły roboczej, stabilność warunków działalności, nawet ekologiczną czystość, bezpieczeństwo, itp... A ta siła robocza właśnie masowo wyjeżdża z Polski.
Luke! Święta prawda!
Jeszcze trochę a rząd ocknie się bez obywateli! :)
A podatki będa płacić tylko emeryci.
Może wtedy ta prawda dotrze do nich?
Kim wtedy będą rządzić?
że Polska będzie reklamowana w tv zachodnich. Widziałem kiedyś podobne reklamy węgierskie. Luke - z newsu wynika, że przedmiotem reklamy nie ma być polska bieda i tania siła robocza, lecz co innego, skąd zatem twoje obawy?
ta reklama jest po prostu nieprawdziwa. Inwestorzy nie są głupi i przyjadą zobaczyć naocznie, jak wygląda sytuacja w Polsce. I zobaczą tą biedę, dziurawe ulice, itp... I zostaną tylko ci, którym to odpowiada- a więc ci którzy szukają taniej siły roboczej, zależy im na siedzibie w Polsce bo jesteśmy w UE więc nie będą płacić cła. Takie inwestycje są mało wartościowe dla Polski, bo ileż pieniędzy zostawia taki inwestor- tylko tyle ile płaci robotnikom, a więc mało. Co z tego że fabryka kosztowała go np. 100 mln euro- kiedy są to głównie koszty maszyn, które można w każdej chwili przewieźć do innego kraju, oczywiście maszyny są też zagraniczne. No a polski rząd jeszcze im dopłaca do inwestycji! Najgorsze jest to że rząd skupia się na ściąganiu inwestorów zagranicznych, bo to takie chwytliwe medialnie, jak się potem wstęgę przecina. A że wiele fabryk polskich firm jest przenoszonych za granicę- o tym się nie mówi. Poza tym inwestycje zagraniczne to tylko kilka procent PKB, większość to rodzime przedsiębiorstwa.
o tak to jest neoliberalna idea! Państwo w którym nie ma obywateli, przyjeżdżają tylko robotnicy z Ukrainy i Chin, bez żadnych praw socjalnych. Podatki będą płacić ci którzy ich zatrudniają, ale tylko w takiej wysokości żeby było na pensje posłów. Emerytom znowu obetnie się świadczenia, jak to już zrobiło SLD z SDPL w poprzedniej kadencji. Kto by się nimi przejmował, nawet pozaparlamentarna lewica myśli tylko o robotnikach, którzy chyba sobie prędzej poradza- wyjeżdżając z tego kraju.
Nawet jeśli płacą niewiele,chcę żeby inwestowali w Polsce. Z perspektywy warszawki może to byćśmieszne,ale na prowincji praca za 1000 zł to szansa na lepsze życie. Każdy zaczynał od zera. Na koniec dodam, że poziom życia Polaków zdecydowanie podniósałsię od 2004. Nie mieszkamy w Rumunii...
praktycznie nie było reklam. Te, które pojawiały się na monitorze "Rubina" (ze szczególnym sentymentem wspominam "Prusakolep"), moja Kochana Mama kwitowała szyderczo: "To musi być straszne gówno, że oni tego sprzedać nie "umią", więc to-to reklamują".
Dokładnie tak samo jest z tą reklamą naszej Najśmieszniejszej...
"Zapraszamy do Polski- kraju wysokiego bezrobocia, braku zabezpieczeń socjalnych, gdzie ludzie nie mają wyjścia i są zmuszeni pracować w Waszych fabrykach za 5x niższe stawki niż na zachodzie. Wyjdzie taniej nawet niż w Chinach, zważywszy na koszty transportu. Poza tym nie zapłacicie cła, bo Polska jest w UE. Obecny jak i poprzednie rządy twardo będą pilnować żeby w Polsce były ciągle niskie płace, i nikt nie protestował. Malkontentom każemy wyjechać na zachód, a my sprowadzimy do Waszych fabryk Ukraińców i Chińczyków. Podatki będziecie płacić niskie, tylko tyle żeby starczyło na pensje polityków. Zapraszamy- "Polska, największy obóz pracy przymusowej w Europie"
była jeszcze herbatka Paracelsus (to tak na marginesie tych reklam).
gdzie ty widzisz tą biedę w moim najbardziej bezrobotnym warmińsko mazurskim. jak przeszła wichura to na drodze leżały całe pniaki i ta zagłodzona ludność jakoś trzy dni nie pomyślała aby sobie wziąć np. na opał w końcu drogowcy posprzątali.
zaraz mi tu z ryjem ktoś wyskoczy że chciałbym aby biedni robili za niewolników, ale po prostu to chyba logiczne że gdyby byli tacy biedni to by sami wyzbierali aby zaoszczędzić
Owszem promuje sie produkty, domy wczasowe, inne obiekty turystyczne. Normalny kraj nie musi sie promowac jako calosc. Jezeli jest dobrze inwestorzy, turysci sami odkryja to co dla nich dobre. Jak promuja nasz kraj za granica " nasze wladze "" widac, slychac i czuc. Najlepiej bedzie jak nie beda nigdzie wyjezdzac i pokazywac sie. Bedzie to najlepsza promocja a przy tym tania.
Niestety, na współczesnym rynku jest tak: czym słabszy podmiot, tym bardziej musi on się reklamować, żeby znaleźć dla siebie miejsce albo chociaż niszę.
Może irytować bezkrytyczna propaganda sukcesu, którą władza adresuje do własnych obywateli. Jeśli natomiast chodzi o marketing, to wiadomo, że eksponuje się tam swoje mocniejsze strony, a słabsze pomija.
Odnoszę wrażenie, że dla ludzi polskiej lewicy najstraszniejszą obelgą jest powiedzenie czegoś dobrego o ich własnym kraju.
I jeszcze jedno. W Inowrocławskiej filii naszej firmy potrzebowaliśmy stażysty. Kogoś, kto przez pół roku popracowałby w papierach za stypendium (chyba koło 500 zł) a potem normalnie na umowę zlecenie. Gdzie Ci żyjący poniżej progu ubóstwa? Są tak biedni,że za 500 zł przez 4 godziny dziennie nie popracują. Nasz kraj trzeba reklamować. Ale trzeba też reklamować szacunek dla pracy. Bo banda nierobów,często dresiarzy-alkocholików woli wydać zasiłek na pierdoły niż iść do pracy. I tak 1/3 mojej pensji idzie w piach. Trzeba myśleć jak nauczyćludzi pracy, dopiero później pitolić farmazony.
No to co- budować obozy pracy przymusowej, na wzór stalinowskich łagrów. Tam nie było wyboru- trzeba bylo pracować, a nie tam obijać się za pieniądze podatników! A te 500 zł to nie zapłata za pracę, to jałmużna, nic dziwnego że człowiek który ma godność i ma choć trochę wolności, nie da się poniżać!
a co tam było dobrego o kraju? To że jest w nim wyzysk, że są dobre warunki dla inwestorów bo są niskie płace wymuszone brakiem zabezpieczeń socjalnych? Te zakłady pracy- de facto obozy pracy, miejsca wyzysku? Biurowce, gdzie pracują też zresztą wyzyskiwani ludzie na usługach wielkiego kapitału? To nic nowego, to jest jak reklama azjatyckiego tygrysa, gdzie człowiek się nie liczy, tylko praca którą można z niego wyzyskać? Prawda jest taka że nie mamy się czym pochwalić- a już na pewno nie możemy pochwalić się warunkami życia przeciętnego mieszkańca Polski!
To jasne jak Słońce, że reklama luźno tylko przylega do rzeczywistości. Jest tak w każdym przypadku: sprzedaży Prusakolepu, marketingu politycznym czy też promocji gospodarczej. Można oburzać się na samą ideę reklamowania czegokolwiek, bo to taki napędzacz konsumpcji i komercji, ale trudno oczekiwać, by reklama miała z założenia zniechęcać zamiast zachęcać. Uwaga red. Szumlewicza o minimum socjalnym i bezrobociu jest strzałem na wiwat, ot tak, żeby dla zasady dowalić - chyba że oczekiwał on, że Polska promować się będzie hasłami typu "Najtańsza siła robocza w UE". Rozumiem lewicową wrażliwość społeczną, ale mierżą mnie wciąż pojawiające się na Zachodzie wizerunki Polski niemal jak Kazachstanu Borata: z furmankami i obornikiem rozrzuconym niedbale wokół dziurawych dróg. Nie da się ukryć, że jest w tym trochę prawdy, ale nie są to obrazy do których sami mielibyśmy się odwoływać, w dodatku płacąc za to z państwowej kiesy.
Przy okazji drobne info: Węgry mają 4 razy mniej ludności niż Polska, a na zagraniczną promocję turystyki wydają 10 razy więcej niż my; nie mają morza, gór, tylu miast i obiektów na liście UNESCO co Polska - a mimo to odwiedza ich więcej gości z zagranicy. To się po prostu opłaci - i dlatego jeśli już krytykować rząd za tę akcję - to za to, że tak późno, że tak mało i tak chyba tylko doraźnie.
Mieszkam z mamusią 80cioletnią w mieszkaniu,którego utrzymanie kosztuje nas miesięcznie około 600 złotych.Czynsz wprawdzie wynosi coś ponad 200 złotych,ale tzw.media ,to już ponad 300! Łącznie prawie 6 stów - samo lokum.Do tego dodaj prąd i gaz - około 1 stówy.To już razem 700.Mamy telefony i ja internet - wymóg czasu i możliwość kontaktu ze światem.Dodaj więc jeszcze jedną stówę.Robi się już 800 PLN.Jestem bezrobotna i nie krzycz mi zaraz w twarz,że zasiłek - zasiłki są tak obwarowane,że dostaje je garstka ludzi i zaledwie przez pół roku - potem mogą zdychać bez niego ,albo za robotę płatną tak jak Ty proponujesz --- za 500 zeta. Wiez co ? Katecheto ? jak myślisz - dlaczego tyle kobiet się puszcza za kasę ?
500 z groszami to stawka stypendium stażysty wypłacana przez Urząd Pracy. Firma płaci składki, potem zapewnia zatrudnienie. Ale pierwsze miesiace trzeba odpracować na stażu. Tak jest na całym świecie. W PRL było tak samo. Mogą o tym nie wiedzieć studenci siedzący przed komputerem 12 godzin na dobę. Ja studiowałem dziennie i pracowałem, bo w domu kasy dla mnie nie było. I też na początku za grosze. Polacy musząnauczyć się szanować każdą pracę. Imwięcej osób będzie pracowało na stażach tym lepiej. Dostanąwiększą emeryturę i zapewnią sobiegwarancję pracy przynajmniej na jakiś czas. Jeśli jesteś z Poznania dostaniesz pracę od ręki. W Poznaniu jest praca,może fizyczna ale regularna, a ludzie chleją i nie przychodzą bo im się nei chce. Szukasz pracy w Poznaniu? Moja koleżanka bez przerwy kogoś szuka, niestety często brak chętnych,praca na zmiany w duzej firmie. Mój mail ma redakcja lewica.pl
Idę o zakład,że nigdy nie pracowałeś iżyjesz z kasy rodziców,którzyzamiast zagonić cię do roboty pozwalająna pisanie bzdur w internecie. Co ma obóz pracy do stażu? Ile byłeś w stanie kupić za pensję z 2003 roku, a ile kupisz dziś? Polska się zmienia,tylko zbyt wolno...
Na jakiej podstawie formułuje się tezę, że Polska jest biednym i zacofanym krajem? Przecież to jakieś nieporozumienie! Wiem, że idealnie nie jest, bo nigdzie nie jest idealnie, ponadto daleko nam do średniej unijnej, czy do USA, no ale mimo wszystko duża większość państw na świecie (sumując zarówno ilościowo jak i ludnościowo) jest biedniejsza od Polski. No już nie siejmy takiego defetyzmu. Jeżeli my jesteśmy biedni, to kto w takim razie jest bogaty?
Polska należy do ścisłej czołówki 30-40 najbogatszych państw świata, jest w końcu członkiem tak elitarnych klubów jak OECD, czy Unia Europejska. Można powiedzieć, że to na barkach takich państw jak Polska leży pomoc krajom rozwijającym się, państwom trzeciego świata...
Jest to kolejna czesc jedynego programu gospodarczego naszych elit politycznych po roku 89: "przyjda i zainwestuja". Nadal czekamy...