Nie ma lepszej metody jak edukacja seksualna w szkolach. Nawet jak zwiekszy sie ilosc religii w szkolach to nie zastapi edukacji seksualnej. Cala Europa juz do tego dojrzala, Polska jeszcze nie. Oczywiscie ze ze szkoda dla wlasnych obywateli.
Wandziu gratulacje Szacunuk
Wspomniany w komentarzu "Kameruńczyk" był herosem mediów liberalno-lewicowych, które nadały mu tytyuł Antyfaszysty czy Antyrasisty roku. Wielbicielek poszukiwał on w rozrywającym go środowisku medialnym. Czy tam akurat brakuje edukacji seksualnej? Przypuszczam, że wątpię
Nie od dziś wiadomo, że Kościół jest wyjątkowo odporny na wiedzę! On zatrzymał się na wczesnym średniowieczu.
Kiedy np. przyznano rację J.Bruno i M.Kopernikowi?
Pańska wiedza jest cymbalska na ten temat!
Czy przed przyznaniem tytułu "antyfaszysty roku" te "lewicowo-liberalne" media winny były prześledzić jego życie seksualne?
nie.
Kameruńczyk dowiódł co najwyżej, że idole liberalno-lewicowych mediów czasami są niewiele warci.
Ja chciałem tylko zauważyć, że za jego wyczyny nie odpowiada brak edukacji seksualnej, bo obracał się w kręgach towarzyskich, które na ogół są pod tym względem wyedukowane.
Nie życie seksualne, bo ono były jedynie środkiem do zarazania śmiertelną chorobą. A swoja drogą, to niezły z niego cwaniak. Wiedział, ze tylko wśród lewicowej młodzieży może znaleźć naiwne, które myślą łechtaczką, a nie mózgiem. Jedna z tych kretynek stwierdziła, ze to byłby przejaw rasizmu gdyby zażądała założenia prezerwatywy przez murzyna. Intelektualny narybek lewactwa ma sie dobrze.
ile jest zarażonych wśród "prostactwa" drogi Kwaku,ponieważ "prostacy" nawet nie kwapią się żeby pójsć się zbadac:-)
raczej wśród dziennikarstwa dominują katolicy i katoliczki w szczególności. W takiej TVN24 niemal każda dziennikarka przy każdej okazji daje dowód, że jest wierząca ("my chrześcijanie" to podstawowy zwrot dziennikarki TVN, nie mówiąc o innych mediach). A poza tym edukacja seksualna nie wyeliminuje zakażeń HIV, ale je znacznie zmniejszy. Wśród katolików też są mordercy, mimo że kościół "edukuje moralnie"...
Jeśli wolno wyrazić się trochę krotochwilnie, to Kameruńczyk opierał swoją donżuanerię na udawaniu "ofiary", czyli ulubionej zabawki lewicy. Twierdził pewnie, że jest ofiarą "hegemonicznego dyskursu kolonialnego". Panna, która by mu odmowiła, naraziłaby się na oskarżenie, że popiera "represyjną dyskryminację" ofiar.
Język radykalnej lewicy jest zabawny. Jak widać - do czasu.
to ABCD opiera swoje wywody na gdybaniu, czyli na udawaniu "ofiary" własnych domysłów, czyli swojej ulubionej zabawy - urojeń i insynuacji. Imputując, że Kameruńczyk (cyt.:) "Twierdził pewnie, że jest ofiarą "hegemonicznego dyskursu kolonialnego". Panna, która by mu odmówiła, naraziłaby się na oskarżenie, że popiera "represyjną dyskryminację" ofiar" używa języka schizofrenika, któremu się coś śni na jawie i oczekuje, że inni też mają podobne majaki...
Język ABCD jest zabawny. Jak widać - dla niego samego.
W Polsce miałby na pewno więcej chętnych gdyby zamiast ofiary grał obrońcę narodu polskiego przed lewicą dążącą do obniżenia reprodukcji narodu polskiego poprzez promowanie związków homoseksualnych i środków antykoncepcyjnych. Gdyby przy tym trafił na prawdziwą Polkę-katoliczkę brzydzącą się prezerwatyw, "sukces" miałby murowany.
Tak mi się ułożyło w związku z tragikomicznymi losami Kameruńczyka:
Być "ofiarą", być "ofiarą"
O tym marzę, będąc dzieckiem,
Bo "ofiary" jak "ofiary"
Są okrutne i zdradzieckie!
Luke, opętanie ideologiczne spotyka się we wszystkich obozach. Chociaż na użytek prawdziwych Polek, najepiej chyba grać ofiarę tajnych współpracowników i osobowych źródeł informacji SB. Udatny szturm murowany!
Na ile znam młode Polki - a trochę je znam - to egzotyka jest dla nich czymś absolutnie zniewalającym. Oczywiście jedne będą wolały Amerykanina, inne Kameruńczyka, ale generalnie cudzoziemiec jest wart dziesięciu tubylców. Znajdowało to nawet swoje odbicie w pop-kulturze, śpiewały o tym np. Lady Pank czy Budka Suflera (z góry przepraszam, za przywoływanie tak mało awangardowych wykonawców). I żeby nie było, że przemawia przeze mnie płytka zawiść, ja swoim stanem jest w pełni usatysfakcjonowany ;-). To tylko efekt obserwacji - od czasów studenckich w akademiku po niedawną wycieczkę do Turcji.
A co do argumentów, jakie mogą być stosowane przy podrywie to może przytoczę opowieść znajomej, która na pierwszym roku studiów pojechała jako opiekunka na kolonie w południowej Francji. Pewnego dnia przed południem spotkały z koleżanką dwóch młodych Arabów, z którymi umówiły się na festyn tego samego dnia wieczorem. Gdy przyszły, nowi znajomi od razu pokazali im prezerwatywy i próbowali zachęcić do seksu. Gdy odmówiły twierdząc, że ta znajomość jest jak dla nich trochę za krótka - zostały wyzwane od białych kurw i rasistek.