"Kompromis" oznacza w tym wypadku, że "ochrona życia poczętego" zostanie umocowana w konstytucji (czego chciał LPR), natomiast nie zmieni się obowiązująca obecnie ustawa, którą nazywa się popularnie "antyaborcyjną". Ustawa ta wyraźnie dopuszcza przerwanie ciąży, gdy ta jest efektem "czynu zabronionego", a więc i gwałtu. W żadnym zatem wypadku nie grozi, że wspomniany "kompromis" wymusi rodzenie dzieci poczętych w efekcie gwałtu.
Nadmiar religii jest chorobą!
To nie jest już Polska, jaką znałem i takiej, jaka jest nie chcę znać! Czeka nas bój o wartości niezbywalne. Wartość o samostanowieniu człowieka o swoim losie i ciele.
W komentarzu czytamy, że "dławienie wartości odbywa się... w języku". Naprawdę? To świetnie! Skoro byt wartości zależy od języka, to powiedzmy najsampierw, że wszyscy mają prawa... A do czego? Chociażby do samochodów ze złotym wodotryskiem. I zaraz będziemy wszyscy mieli takie samochody.
Gdyby język rzeczywiście dławił albo tworzył wartości, to ludzie malomówni nie mieliby co do garnka włożyć, a najgrubszymi portfelami na świecie mogłyby się pochwalić gaduły.
nie mają praktycznie żadnych praw do dziecka, do "becikowego" oczywiście także. Tym się nikt nie zajmuje, bo i po co? Się poczęło, się urodzi...
Rodzić smarkule!!! Wasze prababki rodziły w wieku szesnastu lat i nie miały problemów. Akt ślubu podpisywały krzyżykiem, na farze. Na pieniądzach znał się chłop. "Czytać" modlitwy i pobożne pieśni nauczono je w kościele...
Rodzić staruchy!!! Wasze prababki rodziły do menopauzy i bogu dziękowały, że przy dwudziestym dziecku nie wykitowały...
Problem w tym, ze płód, nienarodzone dziecko jest już d'facto odrębnym organizmem, posiadającym swój indywidualny kod DNA. Zgoda, ze trzeba walczyć o samostanowienie, i wolnosć w podejmowaniu decyzji o swym życiu. A lewica powinna być konsekwentna i walczyc o zniesienie opodatkowania. Bo przecież ono ogranicza prawo do dysponowania efektami własnej pracy.
nie istnieje. Szczegolnie jezeli chodzi o pieniadze ale nie tylko. Trudno a bedzie jeszcze trudnie zyc w takim wyznaniowym kraju. Juz dzisiaj strach lodowke otworzyc bo i tam pewnie jakis koloratkowany siedzi. Zazdoszcze Europie ze umiala sie tej zarazy pozbyc. Tu wiara jest prywatna sprawa czlowieka i tak powinno byc w Polsce.
Jak Kaczory z LPR-em idą na kompromis, to mi się niedobrze robi. KIEDY WYGONIMY TO KOŁTUŃSTWO?
Kolejny przykład jak ogromny ma wpływ kościół na państwo polskie, dlatego trzeba tych wszystkich prawaczków z PIS-u, LPR-u i także z SLD jak najszybciej odsunąć od władzy bo to właśnie te partie najbardziej sprzyjały i sprzyjają klerowi a teraz widzimy tego konsekwencje - kościół nie płaci podatków, jest finansowany z budżetu państwa, nie kontroluje się na co te pieniądze idą (mercedesy, merole, panienki), nie dostają adekwatnych kar za swoje machlojki (zawsze dostają zawiasy)
Kościół to instytucja szkodliwa dla państwa polskiego dlatego podział między państwem a kościołem trzeba zapisać w konstytucji i przestać go finansować.
zgoda że podatki ograniczają wolnosć, ale też ją komuś innemu dają (np. dzieciom które dzięki temu mogą się uczyć w bezpłatnej szkole). Rozumiem że to może do ciebie nie przemawiać, ale powiedz mi dlaczego w takim razie (neo)liberałowie w Polsce nie postulują całkowitej likwidacji podatków? Skoro uznają jakiekolwiej nawet najmniejsze podatki, to znaczy że nie uznają ich za "złodziejstwo", bo człowiek który uważa złodziejstwo za niemoralne nie ukradnie nawet najdrobniejszej rzeczy... Nie można w kategoriach moralnych rozróżniać dużej i małej kradzieży...
... które z prawie każdym nowym tygodniem pojawiają się z ust rządzących, to już mi się nawet denerwować odechciewa. Tak sobie myślę, że "Pora by zrobić ściepe narodową... i kupić bombe atomową"... i wysłać ją tym geniuszom co na takie KOMPROMItujące pomysły wpadają.
A co niektórzy bywalcy szanownego portalu mają czelność bredzić że "jak tak można ciągle straszyć na neoliberalną modłę non stop faszyzmem rządzących". No jeśli pomysły takich "kompromisów" to nie jest wtęp do faszyzmu - to ja nie wiem co nim jest... :-(
Lewacy wy w ogole wiecie co to liberalizm? Przeciez zyjemy w socjalizmie tyle ze troche zreformowanym. Liberalizm to ZERO INTERWENCJONIZMU ULTRA NISKIE PODATKI I 100 PROC WOLNOSCI GOSPODARCZEJ bez systemówn koncesyjnych i ograniczen wolnosciowych
... te wasze prawicowo-liberalne brednie o tym jak to 100% wolności osobistej idzie tuż za 100% wolności gospodarczej to ja już słyszałem nie raz, a głównie z ust ludzi takich, co to nawet nie będę przytaczał ich nazwisk bo oni już nie istnieją publicznie (ale wszyscy wiemy o jakie środowiska chodzi). Brednie, brednie i jeszcze raz brednie. Jak ktoś myśli Kaczuchy-kwaczuchy i ich gliniana menażeria to "socłałowie" to chyba gorączki dostał. PiSiory tolko wycierają sobie usta socjalnymi hasłami a większość ich posunięć godzi w dobro społeczeństwa. Jałmużna w postaci becikowego - to ma być socjal?? Wolne żarty!!! W Niemczech i Rosji - ooo, tam to się zgodzę, że becikowe to socjal - bo tam przynajmniej jest godziwe. Od pomysłów pomyleńców - którzy wolność osobistą chcą rezerwować dla wybranych podług zasobności portfela - to ja już wolę zostać skrajnym anarchistą!!! Jak to mawiał klasyk "... i żeby nie było niczego" ;-)
Równie dobrze można by powiedzieć, ze kradzież samochodu jest, co prawda kradzieżą, ale z drugiej strony złodziejowi umożliwia poruszanie się i zwiększa jego komfort życia. W taki sposób usprawiedliwić można każdy niecny i niemoralny czyn. Luke nie wiem, dlaczego nie postulują, zwłaszcza, ze w Polsce nie widzę liberałów czy neoliberałów. Podatki są po prostu kradzieżą. Luke zajrzyj do kodeksu karnego a potem do definicji podatku. Nie będziesz miał wątpliwości, ze definicja kradzież, a jeszcze lepiej wymuszenia rozbójniczego jest identyczna z definicją podatku. Luke ludzie są, jacy są, nawet świętym zdarza się popełnić jakiś grzech. Państwo jednak nie powinno być budowane na kradzieży. Wczoraj na murze widziałem niezły napis:, dlaczego państwo ściga złodziei? Bo nie lubi konkurencji.
Choćby gospodarczej- jeśli pozwolisz na tworzenie monopoli (wolność w rozumieniu liberalnym=brak zakazów, ograniczeń), to natychmiast nie będzie żadnej wolności gospodarczej dla mniejszych podmiotów, żadnej konkurencji. Podobnei z wolnością osobistą- 100% wolności osobistej to znaczy że można swobodnie używać broni palnej (wolność liberalna=brak zakazów). Wiem że powiesz że przecież "wszyscy mogą sobie kupić broń", ale czy będzie wtedy świat miał więcej wolności, jak na każdym rogu bezkarnie będzie mógł każdy do Ciebie strzelić? Liberał nie głosi 100% wolności, to co głosisz to neolbieralizm który jest zdenegerowanym liberalizmem.
... co do ogólnej idei twojej wypowiedzi, ale dlaczego przyczepiłeś się akurat do posiadania broni palnej? Bo ja to sobie tak myślę że wolność osobistą to można by "skrystalizować" do trzech prostych postulatów: wolności posiadania strzelby w chałupie, wolności pędzenia bimbru w chałupie i wolności hodowania sortu w growboxie (tyż w chałupie) ;-)
A jak by nie patrzeć - to wszelkiej maści prawicowcy, tudzież ludzie, którym się wydaje, że są liberałami - albo nawet, o zgrozo, lewicowcami - jest, z niezrozumiałych dla mnie względów - radykalnymi przeciwnikami wszystkich tych "postulatów" o których pozwoliłem sobie powyżej zażartować. Broń obywatelom odmawiają, rezerwując zbrodniczo prawo jej powszechnego posiadania i używania dla sił represji i przymusu faszyzującego aparatu państwa (prawie-że-już)policyjnego, używek obywatelom też odmawiają - bo albo chcą położyć na nich monopolistyczną łapę (żeby nie było: ja nie mam nic przeciwko akcyzie, byle by tylko była najniższa jak to tylko możliwe), albo brutalnie penalizują dostęp i obrót nimi - bo chcą kontrolować obywatelom życie. Jak dla mnie to to jest całkowity brak konsekwencji... pomijając już oczywisty fakt, że zwolennicy takich ograniczeń to zwolennicy represji - choć próbują stroić się w szaty "rycerzy wolności"
"zgoda że podatki ograniczają wolnosć, ale też ją komuś innemu dają (np. dzieciom które dzięki temu mogą się uczyć w bezpłatnej szkole)"
Bezłatna szkoła? - to taki sam mit jak bezpłatne studia.
Uwierz mi jeśli w Polsce by zaczęła rządzić normalna, konstruktywna lewicowa-liberalna partia i zniosła by podatki te dzieci które chodzą do "bezpłatnych" szkół było by stać na szkołę o jakiej dzisiaj nie mażą i to by była wolność.
Reformy wymagają czasu więc oczywiscie ot tak nie można znieść podatków najpierw trzeba "przygotować" na to państwo.
"Rozumiem że to może do ciebie nie przemawiać, ale powiedz mi dlaczego w takim razie (neo)liberałowie w Polsce nie postulują całkowitej likwidacji podatków?"
Dlatego że nie wiedzą jak by utrzymali wtedy państwo.Po dojściu do władzy PO byśmy mieli to samo co za AWS czyli "konserwatywną partię liberalną" uff.. ale na szczęście coś w PO się ruszyło i zmienia swoje oblicze, zmienia się na lepsze zobaczymy co z tego wyjdzie gdzieś za 2 lata narazie tylko oni mają szansę na wygraną za 3 lata więć ja im kibicuję w tym żeby zerwała ze swoją konserwatywnością i wygrała za 3 lata i utworzyła sojusz najlepiej z LIB to będzie najbardziej realne założenie i najlepsze dla Polski.
W polsce nie ma socjalizmu w sferze gospodarczej natomiast jest KOMUNIZM w sferze obyczajowej.
PIS prawda jest partią socjlistyczną, ale nie jest wstanie zrealizować tych swoich socjalistycznych obiecanek bo w gospodarce jest liberalizm, jeśli PIS by to zburzył Polska cołneła by się o 7-8 lat a do tego na pewno nie dopuszczą więc zabierają się za obyczajowość i to właśnie im przysparza takie poparcie markują ruchy próbując omamić społeczeństwo czego oni to nie robią a robią tylko jedno- NIC!
Chwalą się że gospodarka się rozwija ale to nie jest ich zasługa tylko m.in tak przez nich nienawidzonego Balcerowicza.
Nic nie robią dlatego nie mogą się pomylić.
doskonale komentuje cytat z "Pokemon": "Jak tak ma wyglądać demokracja, to ja głosuję na komunistów!"
Ciekawe jak nasi kochani lewicowcy ustosunkują się do tego tekstu
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070111/swiat/swiat_a_2.html
trza ustawić automaty z pigułkami "dzień po" i po kłopocie
mozna uzasadnic tez na gruncie liberalnej wolnosci. Czy Twoja kwacza edukacja obejmuje np. zaslone niewiedzy Rawlsa? Czy tez moze uwaza ze jedynie Austriacy to liberalowie? ;-)
"Uwierz mi jeśli w Polsce by zaczęła rządzić normalna, konstruktywna lewicowa-liberalna partia i zniosła by podatki te dzieci które chodzą do "bezpłatnych" szkół było by stać na szkołę o jakiej dzisiaj nie mażą i to by była wolność."
Nie, nie wierzę Ci, bo to prawicowa bzdura na miarę JKM. Pomijając fakt, że państwowe szkoły są lepsze od prywatnych - sprawdź sobie chociażby najnowszy ranking liceów w Rzeczpospolitej - to Ty chyba nie masz zielonego pojęcia o obciążeniach podatkowych w Polsce. Porównaj sobie ile taki zarabiający 2000 brutto Polak płaci miesięcznie w formie podatków za publiczną edukację, a ile wynosi czesne w prywatnej szkole. Żebyś się nie zdziwił.
bo nie są przestępstwem, a kradzież tak. Co więcej, gdyby nie było podatków, nie byłoby państwa, a gdyby nie było państwa, nie byłoby przestępstw:)
Zniesienie podatków może proponować na serio tylko anarchista.
Twierdzenie, że są one kradzieżą jest absurdalne i jest właśnie przykładem na to, co autorka komentarza nazywała dławieniem w języku. To na tym polega, że jakimś zjawiskom nadaje się nacechowane negatywnie słowa, bez żadnego uzasadnienia. Wiadomo, że podatki nakłada Sejm, wybrany demokratycznie przez Naród. Po to przecież wybieramy przedstawicieli, żeby w naszym imieniu podejmowali decyzje. Podatki są przyjęte na całym cywilizowanym świecie (warto poczytać, skąd się wzięły), nazywanie ich kradzieżą jest więc używaniem języka w złej wierze.
Zostawić Konstytucję w spokoju. Ten Sejm mam zbyt mały mandat (niewiele ponad 40 proc.), żeby porywać się na Konstytucję, która była zatwierdzona w referendum.
Komórka o odrębnym kodzie genetycznym nie jest człowiekiem (takie są np. komórki raka), może się dopiero stać człowiekiem, jeżeli organizm kobiety włoży w to sporo pracy.
Atrakcyjny mężczyzna nie będzie walczył o zakaz aborcji, gdyż potrafi kobietę inaczej zachęcić do urodzenia jego dzieci.
Atrakcyjna kobieta nie będzie walczyła o zakaz zabijania, gwałtu, kradzieży, tortur etc., gdyż potrafi inaczej skłonić złoczyńcę, żeby nie czynił jej krzywdy?
na zasadzie dobrowolnych składek- nie żebym popierał taką koncepcję, ale teoretycznie jest ona możliwa. I taką koncepcję powinni głosić neoliberałowie, zanim zaczną nazywać podatki "haraczem" w czy przoduje np. Zyta Gilowska, co najśmieszniejsze wicepremier "solidarnego rządu" ha ha :)
coś w tym jest że większość regulacji państwowych, także tych o których piszesz, chroni głównie jednostki słabsze, bo ci silni poradziliby sobie i bez nich. Dlatego własnie jestem przeciwnikiem neoliberalizmu, który formalnie daje prawa wszystkim ale korzystać z nich mogą efektywnie tylko najsilniejsi. Lewica zaś dąży do upowszechniania praw, szczególnie wśród słabszych jednostek które bez państwa nie mogłyby być wolne, bezpieczne, itp...
Gdyby sejm wprowadził prawo, ze zabicie człowieka na ulicy nie jest morderstwem, to czy ten czyn przestałby nim być? Nie, oczywiście, ze nie. Mógłby przestać być przestępstwem, ale morderstwem pozostanie zawsze. Kradzież jest zawsze kradzieżą. Państwo jednak uczyniło, ze dokonywana przez nie kradzież jest legalna i nie jest przestępstwem. Natomist dokładnie taki sam czyn ale dokonany przez Kowalskiego już jest przestepstwem. Bo czymże różni się czyn polegający na tym, że co miesiąc musimy oddać do urzędu skarbowego 20% pensji, a jeśli tego nie uczynimy to możemy trafić do więzienia a nawet zostać zabici, od czynu kiedy co miesiąc do naszego domu przychodzi młodzieniec o szerokim karku i zabiera nam 20% pensji, a jeśli spróbujemy go pogonić to ruszy na nas z bezjzbolem? Różni się, owszem różni się. Ow młodzieniec nie wmawia nam, że nie jest bandytą, i że to co robi jest dla naszego dobra. Państwo natomiast tak czyni.
Ano właśnie, dlatego ja jestem przeciwnikiem aborcji, wychodząc ze stanowiska lewicowego. Dzieciom poczętym szczególnie należy się obrona, ponieważ one w minimalnym stopniu są w stanie upomnieć się o swoje.
Niech wszyscy sie mecza tak jak i my musimy, a nie ze ktos sie wymiga przez eutanazje.
Aborcji tez stanowcze nie. Ktos musi placic podatki zeby SBkom, UBkom oraz SLDowcom starczylo na godziwe zycie
czy płód jest dzieckiem czy nie, to jest kwestia światopoglądu... Tak samo jak jest problem ustalenia momentu śmierci, który też został jakoś arbitralnie zdefiniowany. Światopoglądu zaś nie można nikomu narzucać, przynajmniej lewica jest temu przeciwna. Dlatego należy tę kwestię dać do rozstrzygnięcia osobie najbardziej zainteresowanej, czyli matce, nie wpływać na nią ale uszanować jej indywidualny wolny wybór. Załóżmy za przeciwnikami aborcji że jest to człowiek. Skoro tak, to dlaczego nie dają mu obywatelstwa, dowodu osobistego i paszportu? Dlaczego taki człowiek, nawet jeśli jest jednokomórkową zygotą, nie może dziedziczyć majątku, a w razie śmierci przed urodzeniem nie robi się aktu zgodnu i pogrzebu? Moim zdaniem rozsądną cezurą uznania powstania życia byłby moment powstania świadomości (nie osobowej, ale np. odczuwania bólu, głodu, itp), a więc po odpowiednim rozwinięciu się mózgu.
... nawet w minimalnym stopniu nie są w stanie upomnieć sie o swoje.
Dodam, że stosunek do aborcji nie pkrywa się z podziałem lewica-prawica. Aborcję zdecydowanie potępiał lewicowy myśliciel Proudhon. Popierali ją natomiast zwolennicy eugunki, głoszacy ze tylko najbardziej "udane" genetycznie pary maja prawo do posiadania dzieci.
stosunek do aborcji rzecz jasna nie pokrywa się z podziałem lewica-prawica, to jest to kwestia światopoglądowa co już pisałem. Różnica jest taka, że lewica nie chce narzucać światopoglądu czy dziecko jest życiem czy nie i zostawia tę decyzję matce, natomiast prawica chce narzucić światopogląd (albo że jest to życie, albo że nim nie jest).
Na szczęście, wszystkie liczące się społecznie światopoglądy są za ochroną życia ludzkiego.
Tutaj nie ma sporu. Toczy się natomiast dyskusja, czy można mowić o życiu ludzkim w przypadku płodu. Ustalanie granicy, od której zaczyna się czlowiek jest dosyć trudne i ryzykowne.
Jaką świadomość ma (narodzone) dziecko 1-miesięczne? A przecież zgadzamy się, ze go zabijać nie wolno. Poza tym, płód od początku jest już pełnym człowiekiem w sensie genetycznym.
Kompromisy, oczywiście, są niezbędne. Sądzę, że należy ich szukać, akceptując generalną zasade ochrony życia od jego początku. Można dyskutować o dopuszczaniu wyjątków. Proponuje taką zasadę: wyjątki są tym bardziej dopuszczalne, im wcześniejszy moment aborcji oraz - im bardziej istotne jej (zwłaszcza zdrowotne) powody.
zaznaczyłem że nie chodzi mi o jakąś świadomość wyższego rzędu, tylko odczuwanie- bólu, głodu, itp... Myślę że w momencie pojawienia się takiego "odczuwania" zdecydowana większość światopoglądów uzna że mamy do czynienia z człowiekiem nienarodzonym, a nie płodem. Tutaj musi już wkroczyć restryjcyjne prawo zakazujące aborcji- bo mamy obowiązek jako społeczeństwo chronić bezbronnego człowieka. To jest przykład zasady "ludzkiej przyzwoitość" o której pisze Walicki, a która tym różni się od "moralności" (o znacznie szerszym zakresie zasad niż przyzwoitość), że tej pierwszej można i należy wymagać od wszystkich, a tej drugiej- nie można narzucać i wymagać, a co najwyżej- promować ją dobrymi wzorcami, pokazując korzyści z jej przyjęcia także dla samej osoby która je stosuje, itp...
Ano właśnie, od kiedy płód zyskuje zdolność do odczuwania bólu i głodu?
Z tego, co wiem, ma ją wcześniej niż po 3 miesiącach ciąży. Dlatego aborcja nawet we wczesnym stadium ciąży raczej nie powinna być dopuszczana
Ale na MIŁOŚĆ BOSKĄ co z Marysińską.
uściślę- odczuwanie bólu, głodu, itp... Bo to że impulsy nerwowe biegną jeszce nie znaczy że docierają do odpowiednich ośrodków świadomości w mózgu.
Pewnie, że każdy może się nie czuć obywatelem, członkiem narodu, tylko powinien wtedy wyprowadzić się na bezludną wyspę. Po to właśnie płacimy podatki, żeby państwo mogło m.in. pilnować przestrzegania praw człowieka.
Na pewno sejm nie może ustanowic prawa do zabijania, bo własnie jest to sprzeczne z prawami czlowieka.
Dlaczego uważać, że bezprawne jest tylko nakładanie podatków, można w ten sposób podminowac cały system prawa państwowego. Bo dlaczego nie bezprawny jest kodeks drogowy, kodeks cywilny, kodeks pracy czy jakakolwiek inna ustawa.
Jeżeli komus xle w cywilizowanym swiecie, który kieruje się prawem, to może szukać jakiejs bezludnej wyspy lub dzikich plemion w dżungli amazońskiej i tam sie przyłączyć.
Jasne, że każdy ma prawo uważać jakies przepisy prawne za niesłuszne, sformułować inicjatywę ustawodawczą, niemniej musi mieścić się w ramach konstytucji i obowiązujących umów międzynarodowych.
Po co ja zresztą piszę takie oczywistości???
Wydaje ci się, że dowcipnie wywróciłes kota ogonem?
Jest jednak zasadnicza różnica między własną obroną przed przestępstwem a wymuszaniem na kimś niekorzystnych dla niego decyzji.