Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Niestety tworzenie koalicji za wszelką cenę jest kłopotliwą sytuacją(o czym chyba Polkom mówić nie trzeba), bo kompromis jaki jest niezbędny do zawiązania takiej koalicji wymusza nieraz zmiany programowe, w tym przypadku są to zmiany daleko idące, nie dziwie się, że ludzie wyszli na ulice.
Socjaldemokracja z chadecją - egzotyka,
ale przyzwyczajony do standardów polskiej polityki
nie jestem jakoś szczególnie zdziwiony.
Uważam, że edukacja powinna być bezpłatna czy to w Polsce,
Grecji, Austrii czy też gdziekolwiek na świecie.
363 euro za semestr to jakaś kpina. Nawet na miesiąc to nie byłaby znaczna suma. W dodatku, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że więcej (proporcjonalnie) studentów pochodzi z zamożnych rodzin, to cała sprawa zaczyna cuchnąc bezczelnością.
Co do samego czesnego - jestem zdecydowanie za. Studia powinny byc w pełni odpłatne z dwóch przyczyn: po pierwsze, zlikwidowałoby to problem "wiecznych studentów", którzy potrafią i 10 lat studiowac "bezpłatnie"; po drugie, ludzie po studiach coraz częściej wyjeżdżają za granicę, więc państwo w ogóle nie ma pożytku z ich nauki, przynajmniej bezpośrednio. Zanim ktoś zarzuci mi neoliberalizm, to szybko też dodam, że ci, co zostawaliby w Polsce, w ogóle de facto by nie płacili czesnego - po, powiedzmy, 20 latach pracy w Polsce, otrzmywaliby pełny zwrot wartości czesnego od państwa (w praktyce państwo pokrywałoby spłatę kredytów).
A semestr to nie rok szkolny!
jeżeli przyjmiemy, że 1 euro to 4 złote, wychodzi kwota 1452 złote. Należy także dodać opłaty za akademik lub mieszkanie (pamiętajmy, że większość studentów nie pochodzi z miasta, w którym studiuje), pieniądze na jakieś jedzenie oraz wiele innych rzeczy, to wielkie pieniądze dla biednej, zadłużonej rodziny. A wiesz czemu w Austrii większość studentów pochodzi z zamożnych rodzin? Właśnie z powodu czesnego! A w państwach, w których studia są darmowe, a mimo to także studiują głównie ludzie zamożni, jest spowodowane słabą opieką socjalną.
Znam inteligencką, ale niezbyt zamożną rodzinę, których syn (swoją drogą bardzo uzdolniony) nie mógłby studiować, gdyby nie pieniądze ze specjalnego funduszu dla dzieci nauczycieli. Czesne doprowadziłyby ich do nędzy.
I to jest właśnie powód, dla którego jestem zwolennikiem radykalnej lewicy, a nie lubię socjaldemokratów, którzy zdradzają swoich wyborców.
Rzeczywiscie czesne w Austrii jest bardzo niskie. Ale wprowadzenie pełnopłatnych studiów w Polsce to nonsens. Chyba, że najbiedniejsi dostawaliby kredyty pokrywające całość czesnego. Oczywiscie najlepszym rozwiazniem byłoby umożenie tym, którzy szybko i z wysokimi ocenami zakończą studia, całości. Studenci z bogatszych rodzin (konstytucyjna zasada równości obywateli) też powinni mieć możliwosć umożenia kredytu. Dziś niektóre uniwerki to po prostu fabryki magistrów,którzy przychodzą na studia jak do sklepu. Nie interesuje ich nic poza zdobyciem papierka i ucieczką od wojska. Taki fundusz, poczucie zobowiaznia bardziej wiązałby studentów z uczelnią. Mógłby doprowadzić do przebudzenia neoliberalnej gówniażerii młodzieżówkowej, której sięwydaje,że prawa rynku sąspoko, dopóki nie dotyczą ich samych. No i pracownicy dydaktyczni. Wiecie iledostaje w Polsce doktorant? Albo młodyadiunkt? Przypływ gotówki dobrze by zrobił pracownikom polskich uczelni...