Pracowałem kilkakrotnie w UK. Na szczęście nie natknałem się na takiego typu akcje. Co prawda, wszędzie są naciągacze, ale to nie norma. Dlatego warto jechać ze znajomymi i razem szukać pracy. A taka przygoda w UK połączona a doswiadczeniem zawodowym przyda sięna przyszłość. Polecam szczególnie północną Szkocję. Mało obcokrajowców - dużo pracy, cudowne krajobrazy. Cisza, spokój, pieniądze.
I jak tu się dziwić, że w pogoni za świńskim mięsem, smalcem i śmietankowym masłem klasa robotnicza obaliła polsko-ludowy ustrój. One, te robotniki jedne, w większości przytłaczającej nie chcą, nie mogą i potrzeby nikakiej na odcinku kumania nie mają. Chcą tylko wykonywać możliwie proste, powtarzalne, manualne pracy. Stąd dotąd, bez refleksji, bez spostrzeżenia związku przyczynowo-skutkowego działania swojego. To i mają to, co mają. Wszelkie rewolucyje nic nie zmienią - zawsze będzie ciemna masa i rządząca jakaś klasa. Być klasą robotniczą, to przepustka do nieszczęścia. Tak było, tak jest i będzie. I dobrze, bo dzieki temu yntelektualne, rewolucyjne elyty mogą,przy mózgach elektronicznych siedząc, na losem robola się użalać, liberałom, właścicielom i USA wirtualnie ubliżać. Aha i one, te robolofany mogą też zamki z piasku dla pomieszczenia wygodnego roboli tychże wirtualnie stawiać! I tak będzie aż do końca Świata, o ile nie dłużej!
Krótkie pytanko do autora artykułu w związku z tym zdaniem: "Tego dnia pracowaliśmy - w międzynarodowym, kolorowym towarzystwie 11 godzin". Czy mam przez to rozumieć, że gdyby towarzystwo było aryjskie, to by się lepiej chłopakom pracowało?
Nigdy nie mogłem pojąć dlaczego lewica zawsze była przeciwko wolnemu przepływowi ludzi w poszukiwaniu lepszej pracy. W czasie zimnej wojny stawiała mury i zabijała na granicy tylko dlatego że ktoś chciał zarabiać większe pieniądze. A przecież tyle razy próbowali stworzyć socjalistyczny raj gdzie nie ma "wyzysku" i gdzie pracownicy zarabiają więcej i sami chcą tam mieszkać. Tyle że im się jak na razie nie udało, nawet mimo wymordowania milionów ludzi. Teraz zawodzą że ludzie jadą do liberalnej W.Brytanii pracować. Przecież taki wypasiony Kodeks Pracy stworzyli tutaj na miejscu, a głupi robotnicy tego nie doceniają, nie wiadomo dlaczego kasa jest dla nich najważniejsza. Teraz się smakują w skrajnych przypadkach oszustw tak jakby w Polsce się nie zdarzały.