Niestety, to legenda, że wrogo do awangardy artystycznej odniosła się dopiero "stalinowska biurokracja", jak pisze w swoim ciekawym szkicu Bartosz Machalica.
Lenin pisał do Łunaczarskiego, że poezję Majakowskiego należy wydawać tylko w 10% z całego dorobku i w ograniczonym nakładzie "dla bibliotek i dla kopniętych". Swoje zalecenie opatrzył stekiem pogardliwych obelg wobec autora ŁAŹNI.
Komuniści od początku odnosili się z pogardą do sztuki. Potrzebowali tylko narzędzi do prymitywnej agitacji.
Wielcy awangardziści za sympatyzowanie z ruchem całkowicie obcym ich ideałom zapłacili niejednokrotnie wysoką cenę. Przykładem - chociażby samobójstwo Majakowskiego.